Skocz do zawartości

[West 2nd Rd] Houston Rockets - Los Angeles Clippers


LAF

Wynik:  

51 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wynik:

    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 4:0
      0
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 4:1
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 4:2
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 4:3
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 0:4
      0
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 1:4
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 2:4
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 3:4


Rekomendowane odpowiedzi

Howard robił co chciał w pomalowanym i widać było, że Andrzej nie jest dla niego żadną odpowiedzią.

 

Ale to co robi Griffin to jest, aż niemożliwe. On wszedł na jakiś niebotyczny poziom. Jestem w szoku jak Griffin inteligentnie gra. Jak rządzi na parkiecie. Dzisiaj nawet nikt nie zapyta o CP3.

 

Edit: TJ podobnie jak w serii z Portland rok temu zapomniał pampersa.

Edytowane przez MarcusCamby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clippers wygrali wyjazdowy mecz w półfinale konferencji zachodniej grając w s5 Austinem Riversem, niezbyt to dobrze wróży Houston...

 

Zresztą o czym my mówimy - DJ zrobił career high w asystach i do tego trafił 6 na 11 osobowych, tego nie mogli przegrać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu to miało być a nie w temacie LAC-SAS więc przeklejam. Żółtko mi nie doszło, jak to pisałem.

 

Uuuuuu i co? I LAC mają swój czas drodzy Panowie i Panie. Taka typowa amerykańska historia. Po heroicznej bitwie zostaje ranny generał i nie może wziąć udziału w kolejnej potyczce. Kapral JJ, porucznik Jamal i szeregowy Austin spotykają się wieczorem przy szklaneczce zsiadłego mleka na zakwasy po game 7 i mówią do siebie, że muszą to zrobić ku chwale, dla niego. Że staną do walki, zrobią wszystko co mogą, aby heroizm generała nie poszedł na marne. Żeby jego łzy, ból i cierpienie nie okazały się daremne. No i pykają Rakiety.

 

Sztab generalny zastanawia się teraz, czy przy takiej postawie nie dać Generałowi jeszcze jedną bitwę odpocząć, co by w pełni sił wrócił na mecz 3 i 4. Wszak jak Rivers ze swoją "krótką ławką" wygrają kolejny mecz, będzie niczym Hannibal któremu pukano się po głowie jak na słoniach przez alpy się przebijał do Houston  Rzymu. Ale on i słonie wierzyli, a Rzymianie trzęsli portami. 

 

LAC - GSW WCF. A tam z takimi Clippersami w takiej extasy może się wszystko wydarzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie mówiłem? Ofensywa Clippers jest tak poukładana technicznie i taktycznie, że atak Houston (mimo że raczej plusowy w porównaniu z średnią ligową) wygląda tylko jak spontaniczna bieganinia.

Howard mial niszczyć i miażdzyć, tak jak mówiłem, jak nie dostanie oczywistej piłki metr pod koszem to jest w zasadzie mało groźny. Większość jego punktów dziś to wlasnie z 'talerzowych podan' jak to zwykl mawiac Michalowicz ;].
Harden tylko 13 rzutów oddał dziś, i właściwie to jedyna rzecz która się zmieni w taktyce Houston na przestrzeni serii. Howard pewnie też będzie dostawał więcej piłek na post, częściej będzie musial grac 1on1 z Deandre, bo pewnie będą chcieli wyfaulować szybko Deandre lub Blake'a. To są jedyne szanse na poprawę gry Houston, Josh Smith gra już swoje czyli to co zawsze na tym etapie PO (slabutka skuteczność) i nie spodziewam się po nim zbyt wielu spotkań powyzej powiedzmy 45%FG. Ariza dzisiaj zagral swoje, Terry i Prigioni również nie byli slabymi punktami. Jones i Brewer muszą się poprawić jeślii Rockets nie chcą dostać sweepa. 

Ciekawe co z Cp3, fajnie by bylo gdyby zagral i zrobili 2;0 na wyjezdzie, wtedy moga byc spokojni, wygrac conajmniej 1z2 u siebie i kontrolowac przebieg serii, patrzac jak Howard i Harden daja sie poniesc emocjom i zaczyna odwalac glupie rzeczy.

Nie mogla sie zaczac gorzej ta seria dla Rockets. Miazga w 2 polowie 1szego meczu u siebie. Meczu w ktorym najgrozniejszy przeciwnik grzeje lawe. Taki wynik daje naprawde spora przewage psychiczna Clippersom, a biorac pod uwage to że druzyna Rockets zlozona jest z wielu gorących głów (Dwight, Josh, Brewer czy nawet Harden) to ta przewaga psychiczna znajdzie swoje odzwierciedlenie w meczach. 

 

4-1 lub 4-2 ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Straszny mecz. Oglądanie schnącej farby byłoby ciekawsze.

u made my day :rapture:

 

BG gra genialnie. Naprawdę super się go ogląda. Co do gry Rakiet to takiego piachu dawno nie widziałem. Tak się zastanawiam tylko dlaczego Harden przeszedł obok meczu? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego meczu jeszcze nie widziałem ale widziałem recap, a na recapie bardzo niepokojącą rzecz - Howarda słuchającego rad TMaca siedzącego w pierwszym rzędzie. Skąd TMac może wiedzieć cokolwiek nt. 2 rundy PO ?

Widziałem też, że jednostka napędowy Rakiet ma jakąś usterkę techniczną. Naoliwią, przekręcą i Harden zagra swoje.

 

Austin Rivers... nie chciałbym go mieć w swoim zespole ale fakt, że jest w stanie grać na takim poziomie w PO po jakże nieobiecujących pierwszych dwóch sezonach jest niewiarygodne i tylko pozazdrościć padre. Doc wygrał życie - wystawił siebie na pośmiewisko odkurwiając nepotyzm jakiego NBA nie widziała od czasu C. Karla w Nuggets, a wychodzi z tego z twarzą, a w dodatku uratował synowi ego i prawdopodobnie życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie mówiłem? Ofensywa Clippers jest tak poukładana technicznie i taktycznie, że atak Houston (mimo że raczej plusowy w porównaniu z średnią ligową) wygląda tylko jak spontaniczna bieganinia.

 

Chyba inny mecz widziałem. W pierwszej połowie Clipp n razy mieli otwartych zawodników z piłką i nie rzucali tylko podawali do kogoś, kto był kryty. No chyba, że to było zagranie taktyczne Doca, żeby uśpić i zszokować Houston, jeśli tak to genialnie to wyszło.

 

Jeszcze jedna rzecz mnie uderzyła. Piknikowa atmosfera tego meczu, mecz wyglądał jak SL a nie jak PO. Trochę tak jakby Houston cieszyło się, że nie grają z SAS, które niewątpliwie byłoby gorszym match-upem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clippers bez CP3, testują dopiego ustawienie i to czy w ogole dadzą radę, a mimo to wygrywają wysoko i pewnie. Piekna antylaurka dla Rockets, którzy powinni wejśc w TAKĄ serię na pełnej ku..ie i przydepnąc Clippsom ogon, od razu pokazać że będzie jatka.

 

takich mięczaków dawno ta liga nie widziała.

[trener] Mc Hale, Howard, Rockets... synonimy.

brak głowy, brak jaj, brak serca.

generalnie, zostały tylko sprawne ręce i silne nogi.

trochę mało jak na ten level.

 

Harden jest nr 2 ligi w tym sezonie i oficjalnie oraz nieodwołalnie - od tego momentu rokrocznie jego sezon zaczyna się od 2 rundy playoffs. wcześniej może stawac na uszach, fikać koziołki, kręcić piruety - nieważne. tak będzie dobry, jak dobry będzie w meczach 2 rundy i kolejnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to widze tak 

Spurs Clippers jak sie ogladalo to Clippers mieli moze ze dwie akcje w ataku i reszte musieli wypracowac harowac tluc glowa w mur kto by nie gral obecnie na parkiecie Bellinelli, Diaw, Mills czy Baynes 

z Rockets nie bylo tego problemu - powiedzialbym ze klimat regular sezonu 

 

dziwie sie i sie nie dziwie 

Blake jest all in i na pelnej k*rwie - jest na poziomie takim ze tylko sam siebie moze powstrzymac - fizycznie i koszykarsko i mentalnie (tu jest najslabszy)

dziwie sie bo Harden jest na poziomie Curryego i wszedl z tym lajnem do drugiej rundy robiac drugi rekord Zachodu i trzeci ligi - wiec jest 100 fo real itp itd 

 

ale poziom serii ze Spurs zwyczajnie nie pozwolil zagrac niczego mniej nawet bez Paula - co bylo zreszta widac po tym jak grali Barnes Redick w g7 po kontuzji Paula 

przepasc pomiedzy Spurs Clippers i Warriors obecnie jest - a cala liga

 

Rockets nie musieli wlaczyc nawet playoffs intensity z MAvericks wiec wyszli jak na lige letnia

 

zreszta jak to mawia teraz Whitlock - Barkley is rolling a joint and laughing

 

2009 Magic - Howard, Turkoglu, Redick ,Davis, Barnes(?) - dluza sie te kariery i dluza - wniosek jest jeden - bottomline jest tez jeden raz jak umiesz robic swoja robote to ja umiesz robic i chocbys szybko sral i biegal to Ci to nic nie da jak sie nie znasz na robocie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rockets przegrali ten mecz w głowach o czym świadczy ewidentny brak pazura w końcówce. Może zrobiła im źle przerwa po odprawieniu Mavs? Mam nadzieję, że wezmą się w garść i zaprezentują solidny basket. Nie można ich jeszcze skreślać.

 

Jeżeli panowie z LA to wygrają np. znów po serii 7 gier to rozpędzone Clippers może wiele ugrać, bo coś tak czuję, że GSW nie napoci się specjalnie z Miśkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lol, ale żenujący mecz, dawno takiego dna nie widziałem.

 

Rockets w pierwsze 5 minut robią 3 nietrafione layupy, 5 strat. Harden przez 44,5 minuty gra jakby wyszedł na chwilę w klapkach porzucać przed blokiem.

 

44 straty, hackowanie we wszystkie strony, Josh Smith odpala pull up 3-pointera w czwartej sekundzie akcji, ostatnie 3 minuty meczu zakończonego różnicą 16 punktów trwają u mnie na kompie 17 minut bez reklam.

 

GTFO with this shit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszny mecz, dla mnie to wygladalo jakby sie Rockets w szatni pocielo i generalnie wyszli bo musieli, a tak to nikomu nie chcialo sie grac. Taka tylko luzna mysl, ze moze JS zaczal wreszcie rozpierdzielac zespol od srodka i siac ferment w szatni.

 

Co do LAC to postrzymuje swoje zdanie z przed serii z SAS, ten zespol tak gra od paru lat i nie wiem skad takie zdziwienie. Zwyczajnie brakowalo im torche jaj/doswiadczenia w PO, ale juz je maja z trenerem, ktory rowniez je ma i wie jak prowadzic graczy w PO, czuje, ze na dobra koszykowke trzeba bedzie poczekac do serii GSW-LAC.

 

Mam nadzieje, ze Rockets stawia sie na kolejne mecze, bo latwe zwyciestwo nie przysluzy sie CLippersom pred starciem z Warriorsami, jedyne co to przysluzy sie kontuzji Paula.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do LAC to postrzymuje swoje zdanie z przed serii z SAS, ten zespol tak gra od paru lat i nie wiem skad takie zdziwienie. Zwyczajnie brakowalo im torche jaj/doswiadczenia w PO, ale juz je maja z trenerem, ktory rowniez je ma i wie jak prowadzic graczy w PO, czuje, ze na dobra koszykowke trzeba bedzie poczekac do serii GSW-LAC.

 

Nie masz racji. DeAndre zrobił w tym sezonie kosmiczny progres, Blake okrzepł z jumperkiem i jakby zaczął więcej zauważać i rozumieć z tego, co sie wokół niego dzieje na boisku ale nawet w takiej formie jak aktualna ubiegłorocznych Spurs by nie zatrzymali. No freakin' way. Nie ujmując Clippersom, bo każdy zespół prowadzony przez Popa z Duncanem pod basketem to niebezpieczna maszyna i należą im się gratulacje, ale Spurs wreszcie się zestarzeli, tylko nie w tej kolejności, którą wszyscy podejrzewaliśmy. Gino i Parker stanowili o sile zespołu przez ponad dekadę. Teraz niby są ale są starzy, trochę kontuzjowani, trochę odpoczywają. System Spurs sprawia, że nie jest to tak widoczne i nie przekłada się na ofensywę "on daily basis" ale odrobina szaleństwa Gino i wjazdy Parkera to był sposób na dalsze ciągnięcie ofensywy kiedy nie siedzi i maszynka się zacięła. Leonard takim grajem nie jest.

 

Obecność Doca jako motywatora-mentora, z takim liderem boiskowym jak Paul, z pewnością nie jest bez znaczenia - tu się zgadzam.

 

Ogólnie to podoba mi się atmosfera tej serii : gracze Clippers nie są sfrustrowani zresztą to samo gracze Huston Rockets , a to Harden pogada z Doc'iem , Chris Paul uśmiechnięty

 

Nie rozumiem. Atmosfera przyjaźni zamiast napinki i rozpierdolu w walce o tak wysoką stawkę jaką jest finał konferencji zachodniej to jest dla Ciebie słuszna atmosfera ?

 

Edytowane przez Findek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ findek

 

Wczoraj wieczorem obejrzałem sobie dwa ostatnie mecze SAS-LAC i moim zdaniem to jednak trochę Pop się zestarzał. W meczu nr 7 praktycznie nie powinien trzymać Parkera w 4 kwarcie bo ten stał się koszmarnie powolny i moim zdaniem to nie kontuzja i nie obrona CP tylko wiek go dopadł. Z Patty Millsem Spurs grali swoje i byli nie do zatrzymania a Paul z Millsem sobie nie radził ani w meczu nr 6 ani 7. Jednak Pop wolał zaufać TP i skończyło się to odpadnięciem.

 

A co Jordana to moim zdaniem progres jest ale akurat w tych PO tego nie widać a i tak kolo dostanie 120 baniek na 5 lat jak wróble ćwierkają

 

Główny progres to Blake. Nie licząc niektórych momentów 4 kwart to facet jest wielki w tych PO. Przed sezonem napisałem że Blake będzie nr 3 w lidze na podstawie tego jak poprawił właśnie swój jumper. Przez większość sezonu wyglądałem jak głupiec ze swoją teorią i mógłbym być słusznie wyśmiewany. Teraz jak na razie nie wiem czy Blake z Currym to nie sa dwaj najlepsi gracze tych PO. Poprawił swoją obronę to on wykonywał najlepszą robotę na Duncanie , znakomiecie widzi i podaje, jego pasja do gry jest niesamowita. Facet gra na pełnym gazie od pierwszej minuty i czasem brakowało mu sił na końcówki albo trochę za bardzo chciał - niemniej Blake Griffin wygląda jak lider. Nie kłania się nikomu nie przeprasza nie bierze jeńców.

 

Wciąż Clippersi wywołują we mnie odruch niedowierzania bo Paul nigdy jeszcze nie grał w finałach konferencji a reszta to stare Magic plus center którym strach grać w końcówkach. Ale cholera Blake sprawia że naprawdę naprawdę uśmiecham się kiedy go widzę. Bo to jest power forward z naciskiem na power - nie jakies nie wiadomo co jak Love czy Green ( z całym szacunkiem dla nich zwłaszcza tego drugiego) tylko absolutna potworna siła i parcie na kosz i twardość w obronie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciąż Clippersi wywołują we mnie odruch niedowierzania bo Paul nigdy jeszcze nie grał w finałach konferencji a reszta to stare Magic plus center którym strach grać w końcówkach. Ale cholera Blake sprawia że naprawdę naprawdę uśmiecham się kiedy go widzę. Bo to jest power forward z naciskiem na power - nie jakies nie wiadomo co jak Love czy Green ( z całym szacunkiem dla nich zwłaszcza tego drugiego) tylko absolutna potworna siła i parcie na kosz i twardość w obronie

 

Nie wiem stary jaki ty masz problem z D. Greenem. Facet broni na rewelacyjnym poziomie. Jego impact na defensywę jest większy nawet niż Boguta co nawet potwierdzają twoje ukochane cyferki, a ty właściwie cały sezon go umniejszasz.

 

Broni niemal na poziomie prime Garnetta. Wolę walki ma mniejszą niż Tony Allen, którego słusznie za to chwalisz.

 

Jaki problem? Naprawdę uważasz, że nie radzi sobie z defensywą jeden na jeden? Bo ja uważam, że GSW to przed wszystkim siłę ma w obronie, a tam za mordy od tego sezonu trzyma Draymond Green, który jest jak ośmiornica właściwie wszędzie. Przyznaje to, mimo że całą karierę liczyłem, że Bogut dostanie kiedyś DPOY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem stary jaki ty masz problem z D. Greenem. Facet broni na rewelacyjnym poziomie. Jego impact na defensywę jest większy nawet niż Boguta co nawet potwierdzają twoje ukochane cyferki, a ty właściwie cały sezon go umniejszasz.

 

Broni niemal na poziomie prime Garnetta. Wolę walki ma mniejszą niż Tony Allen, którego słusznie za to chwalisz.

 

Jaki problem? Naprawdę uważasz, że nie radzi sobie z defensywą jeden na jeden? Bo ja uważam, że GSW to przed wszystkim siłę ma w obronie, a tam za mordy od tego sezonu trzyma Draymond Green, który jest jak ośmiornica właściwie wszędzie. Przyznaje to, mimo że całą karierę liczyłem, że Bogut dostanie kiedyś DPOY.

Marcus ja z nim nie mam problemu ale po prostu mam słabość do PFów w starym stylu prącym na kosz a nie grających na mid rangu. To taka moja preferencja

 

I dlatego lubię takiego Favorsa po obu stronach i lubię takiego Blake'a po obu stronach parkietu

 

A Dr. Green jest fantastyczny z pomocy ale to chyba nie jest jednak przypadek że na razie zarówno Davis jak i Z-Bo grają w tych PO na bardzo wysokiej skuteczności po prostu brakuje mu i masy i cm aby z nimi pomasować się pod koszem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.