Skocz do zawartości

[West 2nd Rd] Houston Rockets - Los Angeles Clippers


LAF

Wynik:  

51 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wynik:

    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 4:0
      0
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 4:1
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 4:2
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 4:3
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 0:4
      0
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 1:4
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 2:4
    • Houston Rockets - Los Angeles Clippers 3:4


Rekomendowane odpowiedzi

1) naprawdę uważasz, że lider zespołu przegrywającego serię prowadząc 3-1 i wygrywając 17(?) punktami przed własną publicznością na 14 minut do końca pojedynku - nie zasługuje na krytykę?

2)Nie wiem skąd wzięło ci się "offensive-minded" o Rockets, to raz.

3)nie od dziś wiadomo, że Jamal Crawford to choker, Matt Barnes jest mocno ograniczony, JJ Redick nie potrafi grać z piłką, a Austin Rivers w ogóle nie potrafi grać ale kiedy Paul i Griffin grali na bardzo wysokim poziomie (jak w serii ze Spurs) to wszystkim rolesom grało się dużo lepiej. To działa również w Houston - przecież przed 4q g6 te wszystkie NBA scrubs mocno rozczarowywały i opinia o Brewerze, washed up Terrym i Joshu Smithie nie była lepsza niż o Barnesie, Davisie i Riversie. 

 

1. dziwi mnie takie wyrywanie sytuacji z kontekstu. +9 przy powrocie Paula. potem mamy: strata z inbound pass Barnesa, zła obrona Griffina na Smithie i trójka, dwa punkty Paula, dwa punkty Smitha po fatalnej obronie Griffina,  airball za trzy Barnesa, Griffin blokowany przez Howarda, ofensywna zbiórka Houston przy zupełnej bierności Griffina, izolacja Blake'a i mocno nietrafiony rzut spod kosza, transition Houston i punkty Brewera,  nietrafiony layup Blake'a (dobry recover Smitha), trójka Brewera, Crawford nie trafia z dosyć dobrej pozycji za trzy, zły rzut Paula, kiepskie help D Jordana i rzut Terry'ego, nie odgwizdany faul na Blake'u i wymuszony rzut Paula przy kończącym się czasie, Smith trafia step back za trzy, +9. 

 

można mieć pretensje, że Paul oddał piłkę Griffinowi, ale przecież do trzeciej kwarty Blake robił jakoś 13/17 z gry i wyglądał rewelacyjnie, do tego o dziwo miał trochę miejsca na te swoje akcje. z drugiej strony w defensywie Clippers byli po prostu fatalni i praktycznie za każdym razem można było się czegoś czepiać (switche Blakea przy Smithie, Reddick za daleko Brewera, traistion D). 

 

2. też nie wiem, w sumie nigdy w playoffach b2b nie stracili 125 punktów, a oglądając ich serie z Dallas i Portland aż człowiek ze łzą w oku przypominał sobie Pistons-Pacers z 2004 roku...

 

3. kryterium pasywności co do Chrisa Paula determinujące poziom jego supportu jest o tyle dziwne, że w pierwszych połowach g6 i g7 Paul trafił łącznie cztery rzuty - dlaczego wtedy to nie determinowało poziomu gry rolesów, a Clippers grali na równi ze Spurs? ba, przez pierwsze cztery spotkania serii z Rockets Paul zagrał ... 49 minut. i znowu - albo założymy, że ma ujemny impakt na atak Clippers, albo, że po prostu jego support w końcu musiał zacząć wyglądać tak, jak wyglądał przez ostatnie trzy mecze tej serii, bo to Crawford, Barnes, Reddick i Rivers.

 

po drugie, nie musimy patrzeć na support do g6, a możemy to zrobić patrząc na całą serię. i tutaj próby porównania tego, co mają Harden i Howard, a tego, co ma Paul i Griffin, wyglądają po prostu nieporadnie, gdy przez trzy kolejne mecze Clippers nie dość, że kiepsko bronią, to jeszcze słabo wyglądają w ofensywie pomimo bardzo dobrej gry Paula i Griffina.

Edytowane przez BigManFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nie kojarzę takiego frajerstwa w wykonaniu Thunder... kiedykolwiek.

 

A przegrać serię, w której się prowadziło 3-2 też się Brooksowi raczej nie udało :)

Mowa była o tym sezonie. Chociaż jestem skłonny przyznać, że wcześniej miano frajerów sezonu od Thunder przejęli Bulls. Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Pany Pany czegożem sie nasłuchał?

 

 

Mecz numer 7 przywołał demony które Clippsy miały i które miały sie unawidocznić w g7 vs Spurs. Stało sie to przeciwko innej ekipie z Texasu. Griffin przycisnięty już się znowu pogubił i staral sie kreować akcje na pałę. Po prostu nie ma instynktu gry mimo, iż w tym względzie znacznie sie poprawił co zaowocowało drugą rundą i omal finałami konfy.

Tak czy siak BĘC!

 

A co smieszne to Doc Rivers który jest absolutnym hipokrytą. Chwytać sie hackowania? WTF? Koleś który uwazał tę taktykę za antykoszykówkę i wkurwiony niemal całą serię z SA teraz chwytał sie tego samego. Tylko troche może nie potrafił i chwycił sie brzytwy! Ał!

Ciekawy też przypadek jak Paul zaczął skakać dupskiem po twarzy Hiowarda ... Tu powinien być flagrant. Ale dajmy na to, że nie :D To samo przy faulu na Hardenie pod koniec meczu gdzie Mchale wspominał sedziom, iz faul był off ball. No, ale takiej krzywdy Chrisowi chieć nie chcieli zrobić.

 

Tak czy owak świetna postawa Rockets w p&r ach. Przy takich Splitach jak miał Harden to mieli za kazdym razem przewagę podania. Oj gdyby spurs mieli Manu 2005 w poprzedniej seri to by chyba była miotła 4-0. manu absolutny mistrz tych zagrań.

Hmm co ciejkawe poraz kolejny na Griffinie sprawdza się niższy atletyczniejszy - ciekawe.

 

Co jeszcze ciekawego poza tym , że ława Clipps sie wyczerpała w końcu? Chyba nic bo w zasadzie stawiałem na rockets 4-2 i dziw mnie brał jak upadli 1-3. Sobie mysle c*** tam typer zrąbany, ale w końcu atletyzm Rox oraz to że Howard sobie sporo poodpoczywał zaowocowało Finałem Konfy, który może również być siedmiomeczowy, ale tu sporo zalezy od prezencji inside bezgłowego mięsniaka.

 

 

peace ya all

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej bez sensu Twój tekst. Dlaczego uważasz Thunder za frajerów sezonu?

Bo kogoś po rs tym mianem trzeba było nazwać, a biorąc pod uwagę inne kandydatury to jednak OKC wypadło tutaj najgorzej pomimo tylu problemów nie mieli prawa dać wyprzedzić się NOP, frajersko przegrane pare końcówek po błędach w sztuce o tym zaważyło, ale na zdrowym rozum to nie miało prawa się wydarzyć i był już moment, że wszystko było ok, na końcu jednak brakło.

 

Liczyłem na WB w playoffach, więc nie odbieraj tego personalnie, to chyba przez osobę Brooksa patrzyłem na Thunder bardziej krytycznie niż na resztę ekip.

 

Taka sytuacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobra 

Blake Griffin i Chris Paul sa top3 ligi - nie byli nie sa i nie beda nigdy faworytami do mistrzostwa czy wyjscia z Zachodu

ja sie wiec pytam to kogo im trzeba 

Westbrook i Durant moga miec 3 Sefoloshow i do Finalow Koferencji dojda zawsze jak nie Finalow, Lebron to samo 

face it BG i CP to jest 3tier gwiazd NBA - ile to mozna miec chimer by nigdy nie przeskoczyc pewnego progu 

Im out 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobra 

Blake Griffin i Chris Paul sa top3 ligi - nie byli nie sa i nie beda nigdy faworytami do mistrzostwa czy wyjscia z Zachodu

ja sie wiec pytam to kogo im trzeba 

Westbrook i Durant moga miec 3 Sefoloshow i do Finalow Koferencji dojda zawsze jak nie Finalow, Lebron to samo 

face it BG i CP to jest 3tier gwiazd NBA - ile to mozna miec chimer by nigdy nie przeskoczyc pewnego progu 

Im out 

 

No właśnie, niby takie gwiazdy, a jednak pipki i tyle. Mieli przecież u swojego boku Barnesa, Redicka i Jamala, których skuteczność, łącznie od Game 5 wynosiła 28% (22% jeśli chodzi o trójki). Defensywa? Powszechnie wiadomo, że to ofensywa wygrywa mistrzostwa, więc po cholerę komu ich defensywa. O ławce nawet nie wspominam, bo przecież można grać cały czas starterami i Jamalem, to nie jest wbrew przepisom, a brzmi trochę jak szukanie wymówek. Po prostu CP3 i Blake dali dupy, niby mają wszystko a i tak znowu 2nd round exit, żenada.

Edytowane przez triplejohnson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paul ma zbyt prozespolowa mentalnosc, cos jak Lebron, tylko Lebron teraz juz wie ze czasami na sile musi ciagnac zespol za uszy, a Paul nadal naturalnie gra pro zespol

 

z reszta chcialem zauwazyc ze Paul ma problem jak Kobe jakos od serii z Dallas, za malo dostaje sie pod obrecz, lorak chcialbym jak mozesz zebys mi tu pomogl, masz moze jakies staty ile Paul atakuje kosz w rs i w po?

 

bo koles nie wiem czy zauwazyliscie, prosto na kosz nie wchodzi prawie w ogole, nawet ten game winner to rzadki przypadek, wiadomo ze jest malutki, ma w c*** floaterow itd, ale nadal na kosz powinien wchodzi czasami agresywniej, to jest ten sam problem co zaczal miec od 2011 Kobe, nie da sie zyc samym mid range

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy owak świetna postawa Rockets w p&r ach. Przy takich Splitach jak miał Harden to mieli za kazdym razem przewagę podania. Oj gdyby spurs mieli Manu 2005 w poprzedniej seri to by chyba była miotła 4-0. manu absolutny mistrz tych zagrań

W sumie ciekawe podejście do tematu -  Spurs w tym roku nie wyglądali tak cudownie w ofensywie między innymi dlatego, że nie mają już nikogo kto robi przewagę na pick and rollach, które zawsze do bólu stosowali jako największą broń. Manu w sumie już się skończył - bo jeszcze rok temu był w stanie wykorzystać indolencję przeciwnika w obronie pnr (dlatego mordował Mavericks a potem zrobił no-show z dobrymi Blazers). A Parker był cieniem samego siebie i jeszcze dał się zjeść Paulowi.

 

no Manu no titles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie ciekawe podejście do tematu -  Spurs w tym roku nie wyglądali tak cudownie w ofensywie między innymi dlatego, że nie mają już nikogo kto robi przewagę na pick and rollach, które zawsze do bólu stosowali jako największą broń. Manu w sumie już się skończył - bo jeszcze rok temu był w stanie wykorzystać indolencję przeciwnika w obronie pnr (dlatego mordował Mavericks a potem zrobił no-show z dobrymi Blazers). A Parker był cieniem samego siebie i jeszcze dał się zjeść Paulowi.

 

no Manu no titles

 

Dlatego tak ważne były screeny w tamtej serii. Tony nigdy nie był nadzwyczajny w tym elemencie chociaż zawsze dobrze wykorzystywał postawione mu zasłony. Manu potrafił z zasłony zrobić arcydzieło zniszczenia. Dlatego przez pare dobrych lat to On rozgrywał końcówki bo był najwiekszym zagrożeniem w pick and rollu z TD.

Z Clipps Tony miał sporo limitacji dlatego wygladało to jakby został zjedzony przez grubego Paula. Obiecał już że zmieni coś w swojej fizyczności na nast sezon. Bo w tym to niektórzy mu zarzucali że za gruby :D

 

Tak czy inaczej Spurs najbardziej brakowało playmakera bo akurat ta ofensywa jaką mają tego wymagała, a jak już ruszali to cała reszta potrafiła również świetnie podawać dlatego w zeszłym roku to bylo Wielkie Piekno, a teraz jakoś motor nie zaskoczył do końca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo kogoś po rs tym mianem trzeba było nazwać, a biorąc pod uwagę inne kandydatury to jednak OKC wypadło tutaj najgorzej pomimo tylu problemów nie mieli prawa dać wyprzedzić się NOP

 

Jak nie mieli, jak od początku było wiadomo, że przy problemach z Durantem i Westbrookiem (a w kluczowym momencie wypadł jeszcze Ibaka) Thunder będą walczyć o PO z Suns i Pelicans. Gdzie tu frajerstwo niby?

 

 

frajersko przegrane pare końcówek po błędach w sztuce o tym zaważyło, ale na zdrowym rozum to nie miało prawa się wydarzyć i był już moment, że wszystko było ok, na końcu jednak brakło.

 

Jakie mecze masz na myśli? Czy było ich więcej, niż w wykonaniu innych ekip, które wg Ciebie nie zasłużyły bardziej, niż OKC na miano frajerów roku?

 

Liczyłem na WB w playoffach, więc nie odbieraj tego personalnie, to chyba przez osobę Brooksa patrzyłem na Thunder bardziej krytycznie niż na resztę ekip.

 

Taka sytuacja.

 

Nie odbieram tego personalnie, po prostu nie uważam sezonu Thunder za frajerski, bo przy zaistniałych sytuacjach z urazami, 9 seed na zachodzie jest normalnym wynikiem. Bez szału, ale też bez frajerstwa.

 

Frajerstwem natomiast TRZEBA nazwać porażkę w półfinale konferencji, prowadząc 3-1 :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że bez laurki dla McHale'a nie może sie obyć. Harden Howard i Ariza wiadomo kim są ale przypominam, że reszta drużxyny to wydawało się że trupy ale ten nekromanta poprostu ich ozywił. Przecież wiekowych Terrego i Prigioniego nie chciano w poprzednich ekipach i nikt tak naprawdę nie sądził że będą coś znaczyć, a tu przeciwko Paulowi obaj dali radę. Smitha jak wiadomo wypierdolono z Detroit a tutaj gra w końcu tak jak sie od niego oczekuje. A już akcja ze zdjeciem Hardena majstersztyk. Gdyby się nie udała na trenera spadłyby gromy. Bez dwóch zdań była to seria rolsów Rockets a Kevin MaHale jest świetnym specjalistą od ich kreowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.