Skocz do zawartości

[2015 ECSF] atlanta hawks - washington wizards


lorak

  

61 użytkowników zagłosowało

  1. 1. kto wygra

    • ATL w 5
      2
    • ATL w 6
      13
    • ATL w 7
      8
    • WAS w 4
      1
    • WAS w 5
      3
    • WAS w 6
      15
    • WAS w 7
      19
    • ATL W 4
      0


Rekomendowane odpowiedzi

Taka ciekawostka

 

Wizards ograniczyli na mid rangu swoje rzuty jak nikt w PO ( long 2 o -7% w stosunku do RS a miedzy 10 a 16 stóp o 3%) i zwiększyli jak nikt ilość trójek bo rzucają o 9 % więcej. Nie wiem czy to wynik zderzenia z najgorszą obroną jaką pewnie NBA widziała w PO czy zmiana mentalna ale niewątpliwie ich ofensywa z takiej sobie transformowała się w coś nowoczesnego

 

Stawiam Atlanta w 6 mimo wszystko Wizards nie mają pod koszem nikogo kto mógłby robić taką rzeźnie jak robił Lopez w pierwszej rundzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlanta nie wyglądała za dobrze w I rundzie, może to kwestia małego doświadczenia. W sumie Wizz nie mają nic do stracenia, presji wielkiej nie ma a szansa na spektakularny wynik spora. Liczę na fajną serię Beala, ale kto będzie krył Korvera? Wall to też przewaga na jedynce, facet musi pociągnąć zespół, przejąć odpowiedzialność.

 

Wizards w 7 meczach, to jest ten rok...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na BR mamy coś takiego: Series Win Prob: WAS (18.4%) / ATL (81.6%).

 

Jednak mimo wszystko to seria w której najtrudniej wskazać faworyta.

 

Mecze z sezonu regularnego niewiele mówią, bo 2 były w listopadzie, a w ostatnim Atlanta grała rezerwami. Hawks mają HCA, przewagę pod koszem w ofensywie, no i ich niscy mają mniejszą tendencję do ceglenia, ale i tak ich przegrana raczej nikogo nie zdziwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczę na fajną serię Beala, ale kto będzie krył Korvera? 

Otto Porter zapewne. W I rundzie dostał zaskakująco (biorąc pod uwagę minuty RS) dużo minut i grał znacznie powyżej oczekiwań. Jeśli teraz też Wittman będzie korzystał częściej z Portera to ta seria stanie się jeszcze ciekawsza. Taki mały x-factor tej serii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlanta po potężnym RS jest teraz bardzo ceniona i moim zdaniem nieco przeceniana. Przepłaceni leserzy z Brooklynu ugrali w serii nadspodziewanie dużo i myślę, że jest to jakiś sygnał, że Haws wcale nie są tacy mocni jak się wydaje. Stawiam na Wizards i gorąco kibicuję tej sympatycznej ekipie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma co sie sugerowac seria z BRK, bo jak juz powiedzial Ely, tam byl strasznie niewygodny dla hawks Lopez. wizards nie maja kogos takiego, wiec D atlanty nie bedzie musiala byc tak skupiona na obronie low post. do tego zycze Wallowi powodzenia uzerajac sie z PGs hawks, czy Piercowi z Carollem. a Beal w obronie to juz w ogole moze wygladac jak dziecko we mgle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otto dobrą robotę zrobił, gorti nieco w cieniu, no ale tak jak przewidywano w obronie ma przesrane z tymi skrzatami. Atlancie zabrakło chyba jaj w drugiej połowie, bo pierwszą zagrali porządnie, pod kontrolą. Potrzebują gtg ewidentnie, choćby takiego dziadzia Piercea. 

Będzie wyrównana seria

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało mam ostatnio czasu (co zresztą chyba widać;]) ale z racji tego, że jutro wracam w delegacje, postanowiłem skrobnąć co nieco o tej serii bo widzę, że reszta forum albo jest w szoku albo nie chce po prostu przyznać, że wszystkie przewidywania co do Wizards przed PO trzeba zacząć otwarcie weryfikować. Nie ma się czego wstydzić Panowie, Wizz to naprawdę drużyna która wygląda bardzo solidnie.

 

Ja wiem, że nie każdemu odpowiada takie napieprzanie z dystansu jak to się działo dzisiaj czy przy okazji serii z Kanadyjczykami. Nie jest to basket na najwyższym poziomie szczególnie gdy wciąż mamy w pamięci wspaniałe g7 na zachodzie z ostatniej nocy. Wschód to wschód. To niby Atlanta miała grać inaczej jak wszystkie inne drużyny z tej konferencji(nie licząc Cavs), pozbawieni GTG, mieli zabijać swoich rywali kolektywem, ruchem piłki i innymi takimi pięknymi rzeczami do których przyzwyczaili nas w czasie RS. Playoffs to inna bajka. Powtarzamy tą mantrę co roku w nieskończoność i co roku dajemy się nabierać co poniektórym oślepieni ich wyczynami w regularze. Dziś w drugiej połowie Hawks robili wszystko aby zaprzeczyć wszystkim swoim atutom. Czy to kwestia zmęczenia serią z Nets i bardzo mały czas na regenerację? Na to pytanie odpowie pewnie g2, dosyć długa przerwa czeka oba zespoły, ale przekonamy się już niebawem. Bottom line jest taki, że gdy Atlencie przestanie siedzieć trójka, jeśli uzależniają swój atak w większości od tego elementu to są zwyczajnie łatwiejsi do bronienia, a forma rzutowa wydaje się słabsza niż jeszcze parę miesięcy temu.

 

Co innego drużyna ze stolicy. Takiej metamorfozy nie widziałem bardzo dawno, chyba, że macie jakieś przykłady to wspomóżcie. Kto stawiał na Wizards po drugiej część RS? Podejrzewam, że gdyby nie fakt, że akurat grali w pierwszej rundzie z Raptors to mało kto dawałby im szanse na przejście pierwszej rundy. W sumie nie ma co się dziwić, nie było żadnych powodów do optymizmu, gra Wizz zwłaszcza w ataku wyglądała bardzo czytelnie, ale przede wszystkim była nieskuteczna. Nawet ich znak rozpoznawczy czyli defensywa była bardzo dziurawa, a czwarte kwarty ich meczów mogły doprowadzić do problemów kardiologicznych. Co się wiec stało?

 

A c*** wie :smile: Ciężko to sobie racjonalnie wytłumaczyć. Poprawa w zasadzie we wszystkich aspektach ofensywnych, bardzo dobra egzekucja zagrywek, świetny Gorti, zmatwychwstały Beal no i ten Wall co jest ponoć kmiotem  w HCO, a kreuje na bardzo dobrym poziomie czy to obwodowych czy wysokich w szczególności Marcina - top5 pg w przyszłości. Gadam o tym cały sezon, ale mało kto chce w to uwierzyć. Postęp, który zrobił Janek w porównaniu z poprzednim sezonem jest kolosalny, widać to był w pierwszej połowie sezonu, niestety potem wpadł w dołek jak zresztą cały zespół, ale teraz wraca, wraca na takiej pizdzie, że naprawdę tylko idiota może tego nie doceniać. Owszem jest jeszcze dużo do poprawy, Wall ma gorącą głowę, przeciętny jeszcze midrange, ale poznał the secret - basket to gra zespołowa, a jedynka powinna kreować przede wszystkim swoich partnerów, dopiero na drugim miejscu myśleć o własnych zdobyczach. Wall to robi, Wall to potrafi, choć nie zawszy wygląda to podręcznikowo. Kocham tego typa, kibicuje mu z całych sił aby przeszedł Atlantę a wtedy nikt już nie będzie miał prawa podważać niezbitych dowodów.

 

W ogóle Wizards to fajna ekipa, przyznacie. Dziadek Pierce nie miał chyba słabszego meczu w tych PO, nakurwia zza łuku aż miło, ale przede wszystkim widać jego zbawienny wpływ na tą drużynę. Ariza był fajny, pewnie nawet całościowo lepszy, ale to Truth daje tej drużynie kopa i trzyma ją w ryzach. Wielka, naprawdę wielka postać. Cieszę się, że jestem świadkiem jego last dance bo w przeszłości go nie doceniałem, teraz wiem jakim ignorantem byłem.

 

Parę słów należy się trenerowi. Randy się uczy. Nie widać już tych dziwnych (czyt. kretyńsko-idiotycznych) eksperymentów z rotacją. Gortat gra w czwartych kwartach i to się Wizards opłaca. Dziwi mnie trochę brak Hampriesa i Butlera, nie wiem do końca czemu nie grają, ale nie mam prawa narzekać - to się sprawdza, lineupy są stałe i nie ma przede wszystkim sadzania elementów s5 na ostatnie minuty meczu (seria z Pacers i Al freakin Harrington z Goodnem w crunch śni mi się po nocach). Ciężko to trochę przez palce przechodzi, ale nie ma się do zbytnio czego przyczepić, Wittman robi robotę (sic!). 

 

Na pochwały zasługuje Gooden, koleś jest prawdziwym zagrożeniem z dystansu, co roku mam wrażenie, że ten gość jest stworzony do grania w wielkich meczach tylko trzeba go odpowiednio i z umiarem wykorzystywać. Otto Porter również, widać, że złapał pewność siebie, choć osobiście był dla mnie kandydatem do top5 bustów tego sezonu. Nie wiadomo do końca co jest z Nene, gra mało, a jak gra to niewiele daje drużynie, miejmy nadzieję, że się chłop ogarnie bo bardzo się przyda na tą serię choćby na 70% swoich skillsów.

 

Może i jestem pojebany pisząc taki długi post ledwie po pierwszym meczu, ale naprawdę wierzę w Waszyngton, ta drużyna ma jaja i pokazała to w KAŻDYM dotychczasowym meczu. Zaczęli trafiać ważne rzuty, nie widać w nich grama strachu i narazie idą jak po swoje choć dopiero teraz trafili na klasowego rywala.Nie ma jednak nic za darmo i  boję się G2, cholernie się boję . Atlanta wyjdzie z zamiarem wysadzenia tego napompowanego do granic możliwości balonika. To nie byli normalni Hawks, jestem tego świadom, na pewno nie zagrają już tak beznadziejnej drugiej połowy. Wizz mogą mieć problemu jeśli Hawks zaczną grać więcej na post, Horford mijał dziś Marcina jak dzieciaka, szykuje się kurewsko ciężka batalia. Nie zdziwię się jeśli szala w tej serii nagle się przychyli, ale póki co trzymam kciuki i Wam wszystkim moi drodzy radzę robić to samo - mamy niepowtarzalną, być może jedyną okazję oglądać naszego rodaka w finale konferencji grającego pierwsze skrzypce. Piękna perspektywa.

 

Pozdrawiam 

 

LBS

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.