Skocz do zawartości

Czy wierzysz w Boga?


Przem

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Czy wierzysz w latającego potwora spaghetti??

 

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Latający_Potwór_Spaghetti

Nie wierzę :nevreness:

 

Śmieszny filmik xD Swoją drogą tacy ludzie jak Hitchens nie nadają się do powaznego cytowania.

Hitchens to ten koleś, co twierdził, że Matka Teresa z Kalkuty jest aniołem śmierci i że Jezus nie jest postacią historyczną :nevreness:  No cóż, każdy ma jakąś obsesję :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Matką Teresą to taka dość niejednoznaczna historia :smile:

Z Matką Teresą to jej historia jest jednoznaczna dla katolików i jednoznaczna dla ateistów. To prawda, że najbardziej dbała o to, żeby ci biedni ludzie poszli do nieba, uważała że trzeba dbać w pierwszej kolejności o duszę, a w drugiej o ciało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Matką Teresą to jej historia jest jednoznaczna dla katolików i jednoznaczna dla ateistów. To prawda, że najbardziej dbała o to, żeby ci biedni ludzie poszli do nieba, uważała że trzeba dbać w pierwszej kolejności o duszę, a w drugiej o ciało. 

 

Niepodawanie leków przeciwbólowych zakrawa na ascezę, która modna była jakieś 850 lat temu i zwykle czyniono ją z własnej woli, a nie przez przymus osoby, która powinna nieść ulgę potrzebującym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepodawanie leków przeciwbólowych zakrawa na ascezę, która modna była jakieś 850 lat temu i zwykle czyniono ją z własnej woli, a nie przez przymus osoby, która powinna nieść ulgę potrzebującym.

Co to znaczy niepodawanie środków przeciwbólowych? A Ty podajesz środki przeciwbólowe tym ludziom? A ja to robię? A może Hitchens? To, że matka Teresa nie radziła sobie z zarządzaniem dziełem, które stworzyła nie podlega wątpliwości. Nie ma to jednak najmniejszego znaczenia w kontekście jej świętości lub nie. 

 

Prosta zakonnica założyła w trakcie swojego życia 610 misji w 123 krajach, a jakiś cymbał nazywa ją aniołem śmierci, bo w niektórych z nich nie podawano dostatecznie dużo leków przeciwbólowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy niepodawanie środków przeciwbólowych? A Ty podajesz środki przeciwbólowe tym ludziom? A ja to robię? A może Hitchens? To, że matka Teresa nie radziła sobie z zarządzaniem dziełem, które stworzyła nie podlega wątpliwości. Nie ma to jednak najmniejszego znaczenia w kontekście jej świętości lub nie. 

 

Prosta zakonnica założyła w trakcie swojego życia 610 misji w 123 krajach, a jakiś cymbał nazywa ją aniołem śmierci, bo w niektórych z nich nie podawano dostatecznie dużo leków przeciwbólowych. 

 

Jeżeli ktoś zakłada organizację działającą w budynku, który jest pełny cierpiących ludzi, którzy cierpią z bólu, a osoba decyzyjna nie podaje tym ludziom środków przeciwbólowych, bo wg. niej to ból przybliża do Boga, to sth is wrong here.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś zakłada organizację działającą w budynku, który jest pełny cierpiących ludzi, którzy cierpią z bólu, a osoba decyzyjna nie podaje tym ludziom środków przeciwbólowych, bo wg. niej to ból przybliża do Boga, to sth is wrong here.

I osobą decyzyjną w kwestii podawania środków przeciwbólowych w tych ponad 600 misjach była matka Teresa z Kalkuty? :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^

nie obejrzałem całego, ale koleś już na początku trochę odpłynął, bo dowód wcale nie musi zawierać czynnika empirycznego (np. dowody matematyczne) oraz w żadnym razie evidence nie ma przewagi nad logiką.

 

EDIT

dotrwałem do 10 minuty i to jest słabe.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiające są te ciągłe, uparte i obsesyjne próby ateistów udowodnienia czegokolwiek na temat Boga, skoro każdy trzeźwo myślący człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że są daremne. Nie ma dowodów na istnienie Boga, których istnienia nie dałoby się podważyć, jak i nie ma dowodów na nieistnienie Boga, bo nie można znaleźć dowodów na nieistnienie jakiegoś bytu. Wiara opiera się na subiektywnych odczuciach/uczuciach/wrażeniach różnych osób, ale zawsze pozostanie wiarą. Gdyby dało się to udowodnić lub obalić, to nie byłaby to wiara.

 

Wierzący ludzie próbują przekonać innych do swojej wiary po to, aby inni ludzie również byli zbawieni, żeby uniknęli potępienia, żeby osiągnęli szczęście, bądź dlatego, że to nakazuje im ich wiara. Ale co motywuje ludzi, którzy próbują za wszelką cenę przekonać innych, że nie czeka ich po śmierci żadne szczęści, że ich życie wzięło się z przypadku, a po śmierci zeżrą ich robaki i to tyle? Nie mam zielonego pojęcia. Nie wiem, czy w ten sposób próbują upewnić siebie, ze mają rację? Sensu to dla mnie nie ma żadnego, zwłaszcza że nie istnieją żadne tak aktywne ruchy obalające wiarę w duchy, telepatię, telekinezę, czy UFO. No i nie wiem też dlaczego głównym celem ateistów są chrześcijanie, a zdecydowanie rzadziej niż wynikałoby to z czystej proporcji, wyznawcy innych religii i wierzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"No i nie wiem też dlaczego głównym celem ateistów są chrześcijanie, a zdecydowanie rzadziej niż wynikałoby to z czystej proporcji, wyznawcy innych religii i wierzeń."

 

To chyba oczywiste, jesteśmy w Polsce gdzie chrześcijanie stanowią znaczącą większość religijną, więc znacznie ciężej znaleźć wyznawce innej religii do dyskusji. Inne religie są z pewnością w takim samym stopniu celem, mają zwyczajnie znacznie mniej wyznawców.

A co do reszty postu to ogółem masz rację, że trochę bezsensowne są próby nawracania kogoś, ale z drugiej strony dla trzeźwo myślącego człowieka jest trudne do zrozumienia, że są ludzie, którzy wierzą w mitologie jeszcze, jakiś zeusów, wróżenie z kart, wymyślone postacie z bajek itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nie wiem też dlaczego głównym celem ateistów są chrześcijanie, a zdecydowanie rzadziej niż wynikałoby to z czystej proporcji, wyznawcy innych religii i wierzeń.

Bo to Jezus jest Drogą, Światłem i Życiem. Takich buddystów nie będą atakować skoro to i tak religia demoniczna. Ot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiające są te ciągłe, uparte i obsesyjne próby ateistów udowodnienia czegokolwiek na temat Boga, skoro każdy trzeźwo myślący człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że są daremne. Nie ma dowodów na istnienie Boga, których istnienia nie dałoby się podważyć, jak i nie ma dowodów na nieistnienie Boga, bo nie można znaleźć dowodów na nieistnienie jakiegoś bytu. Wiara opiera się na subiektywnych odczuciach/uczuciach/wrażeniach różnych osób, ale zawsze pozostanie wiarą. Gdyby dało się to udowodnić lub obalić, to nie byłaby to wiara.

 

Wierzący ludzie próbują przekonać innych do swojej wiary po to, aby inni ludzie również byli zbawieni, żeby uniknęli potępienia, żeby osiągnęli szczęście, bądź dlatego, że to nakazuje im ich wiara. Ale co motywuje ludzi, którzy próbują za wszelką cenę przekonać innych, że nie czeka ich po śmierci żadne szczęści, że ich życie wzięło się z przypadku, a po śmierci zeżrą ich robaki i to tyle? Nie mam zielonego pojęcia. Nie wiem, czy w ten sposób próbują upewnić siebie, ze mają rację? Sensu to dla mnie nie ma żadnego, zwłaszcza że nie istnieją żadne tak aktywne ruchy obalające wiarę w duchy, telepatię, telekinezę, czy UFO. No i nie wiem też dlaczego głównym celem ateistów są chrześcijanie, a zdecydowanie rzadziej niż wynikałoby to z czystej proporcji, wyznawcy innych religii i wierzeń.

 

Co do ostatniej części to jest to oczywiste - jedyny system wartości oparty na religii, który pozwolił w ogóle wykształcić się i rozwinąć, najpierw oświeceniu a potem ateizmowi to była kultura judeochrześcijańska. Klasyczne gryzienie karmiącej Cię ręki (to samo zresztą jest z lewicą w ogóle). No i konsekwencje krytykowania różnych religii/proroków są inne. ;)

 

A co do nawracania - po raz kolejny potwierdza to, że ateizm jest zwyczajną wiarą, a tacy ludzie to "ministers of the religion". A religia to rząd dusz, więc jest o co walczyć.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ateizm jest lewicujący??? Czyli jak nie chce byc lewicujący to musze wierzyć w Boga/boga?

Ja tam nikogo nie chce od wiary odrywać, ale skoro nazwa tematu jest "Czy wierzysz w Boga?" to chyba odpowiedz NIE z argumentacja jest dopuszczalna? Czy dopuszczacie tylko odpowiedz TAK a reszta mordę w kubeł?

 

 

BTW: ja uważam (z autopsji), ze sporo osób wierzy bo jest niedoinformowanych. I, o ile nie uważam , zeby wierzenie było czymś złym, to mysle , że wiara powodowana niewiedza jest słaba (jesli wiecie co chce przez to powiedzieć).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.