Skocz do zawartości

Czy wierzysz w Boga?


Przem

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

No i skoro coś skomplikowanego jak Bóg mogło istnieć od zawsze, to tym bardziej coś prostego jak nawet cząstki materialne tym bardziej też mogły istnieć od zawsze.

Nie chcę burzyć tutaj Twoich fantazji, ale czy fakt, że czas ma swój początek nie burzy trochę Twojej teorii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak samo miałoby być w hipotezie symulacji. W kazdym wszechświecie pojawiaja sie cywlizacje które po osiągnieciu pewnego etapu rozwoju zaczynają tworzyć kolejne coraz bardziej skomplikowane symulacje a przez to kolejne wszechświaty. Tak samo jak z Bogiem - nie ma początku, kazda cywilizacja i wszechświat jest stworzona przez wcześniejszą.

Zauważ że mamy na to dowody ze tak moze być.

Tworzymy coraz bardziej skomplikowane gry komputerowe w których postacie co prawda są na razie bardzo proste i ciezko nazwac je żywymi ale skąd wiemy jak będzie za 1000 lat albo 100tys lat?

Być moze za jakiś czas powstana gry tak skomplikowane że taki przykładowy wiedźmin osiągnie świadomosc a moze nawet zostanie naukowcem i zacznie badac strukture materii swojego świata. Wyjdzie mu że niepodzielną cząsteczką są pixele a kazdy pixel składa się z trzech kwarków żółtego czerwonego i niebieskiego (w naszym świecie mamy kwarki - górny, dolny, dziwny, powabny, niski, piękny wysoki, prawdziwy)

Z kombinacji tych kwarków powstaje w świecie 16,7 mln po naszemu różnych odcieni a więc rodzajów pixeli.W naszym wszechświecie fale stają się cząstką dopiero gdy ją badamy, a w świecie wiedźmina pixele się rozświetlają dopiero gdy on spojrzy w ich kierunku lub je bada.

I tak jak my może nigdy nie poznamy ostatecznej budowy wszechświata tak wiedźmin nigdy nie pozna prawdziwej natury materii z której zbudowany jest jego wszechświat bo jest on w innym zbudowanym z naszych atomów.

Podobieństwo sytuacji jest niepokojące :smile:

 

W naszych świecie to bardzo proste czy raczej podstawowe powstaje cały czas i cały czas znika, są to cząstki wirtualne. To jest dopiero cud :smile:

"Wirtualne cząstki cały czas powstają w próżni w parach cząstka-antycząstka i natychmiast znikają. Nazywa się to fluktuacjami kwantowymi. Obecność tych cząstek wpływa na różne zjawiska fizyczne."

 

No i skoro coś skomplikowanego jak Bóg mogło istnieć od zawsze, to tym bardziej coś prostego jak nawet cząstki materialne tym bardziej też mogły istnieć od zawsze.

 

No i najważniejsze

Teoria symulacji nie przeczy istnieniu Boga, ona własnie zakłada że Bóg jest konieczny i że faktycznie Bóg stworzył wszechświat.

Hipoteza symulacji tylko inaczej nazywa tego Boga, bo nazywa go Programistą

 

Architekt, programista whatever. Bottomline jest taki, że może być wiele poziomów symulacji, ale przez pierwszym poziomem jest zawsze coś/ktoś kto tworzy samą symulację.

 

Oczywiście ta teoria w żaden sposób mnie nie przekonuje, choć nie mogę wykluczyć że nie jest prawdziwa. Dużo bardziej przemawia do mnie teoria zgodnie z którą jednak jesteśmy prawdziwą rzeczywistością i to jest jedyna materialna rzeczywistość która istnieje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę burzyć tutaj Twoich fantazji, ale czy fakt, że czas ma swój początek nie burzy trochę Twojej teorii?

Nie, bo to mógł być jeden z kolejnych początków.

Po prostu wielki wybuch moze zdarzac się co jakiś czas.

Nawet pojawiają się wyniki które coś takiego mogą sugerować

http://www.sfora.pl/swiat/Wielki-Wybuch-nie-byl-poczatkiem-Wszechswiata-a26660

 

Zakładajac jednak ze tak nie jest, ze Wielki Wybuch jest początkiem to wtedy idealnie pasuje on do aktu stworzenia przez Boga. Tego w którego wierzysz Ty, lub tego którego zakłada hipoteza symulacji.

Architekt, programista whatever. Bottomline jest taki, że może być wiele poziomów symulacji, ale przez pierwszym poziomem jest zawsze coś/ktoś kto tworzy samą symulację.

Nie musi, Boga nic nie musi stworzyć bo jego poczatek ginie w nieskończoności i tak samo może być z wszechświatami, ich początek moze ginąc w nieskończoności

Oczywiście ta teoria w żaden sposób mnie nie przekonuje, choć nie mogę wykluczyć że nie jest prawdziwa. Dużo bardziej przemawia do mnie teoria zgodnie z którą jednak jesteśmy prawdziwą rzeczywistością i to jest jedyna materialna rzeczywistość która istnieje. 

 

Do mnie oczywiście też.

Choć struktura materii wydaje się inna niż przypuszczaliśmy.

Każdy jako dziecko był na pewno przekonany ze materia to taka twarda rzecz którą można dzielić na coraz mniejsze kawałki.

Okazuj się ze tak nie jest.

Materia to niejako złudzenie w naszym makroświecie. Jak się zajrzy głebiej to tylko fale i oddziaływania a nie żadne twarde kawałki tyle ze małe.

Sporo jest dziwnych efektów na poziomie kwantowym które mogą popierac hipotezę że nasz świat to tylko symulacja stworzona z czegoś podobnego do zer i jedynek a nie z twardej materii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, bo to mógł być jeden z kolejnych początków.

Po prostu wielki wybuch moze zdarzac się co jakiś czas.

Nawet pojawiają się wyniki które coś takiego mogą sugerować

http://www.sfora.pl/swiat/Wielki-Wybuch-nie-byl-poczatkiem-Wszechswiata-a26660

 

Prawdopodobnie nie rozumiem tego dokładnie, ale skoro Wielki Wybuch był początkiem czasu, to jak można znaleźć we wszechświecie cokolwiek starszego od wszechświata? No i w ogóle, jak początek czasu może zdarzać się co jakiś czas? Skoro jak nie ma czasu to nie może upłynąć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, bo to mógł być jeden z kolejnych początków.

Po prostu wielki wybuch moze zdarzac się co jakiś czas.

Nawet pojawiają się wyniki które coś takiego mogą sugerować

http://www.sfora.pl/swiat/Wielki-Wybuch-nie-byl-poczatkiem-Wszechswiata-a26660

 

Zakładajac jednak ze tak nie jest, ze Wielki Wybuch jest początkiem to wtedy idealnie pasuje on do aktu stworzenia przez Boga. Tego w którego wierzysz Ty, lub tego którego zakłada hipoteza symulacji.

Nie musi, Boga nic nie musi stworzyć bo jego poczatek ginie w nieskończoności i tak samo może być z wszechświatami, ich początek moze ginąc w nieskończoności

 

Do mnie oczywiście też.

Choć struktura materii wydaje się inna niż przypuszczaliśmy.

Każdy jako dziecko był na pewno przekonany ze materia to taka twarda rzecz którą można dzielić na coraz mniejsze kawałki.

Okazuj się ze tak nie jest.

Materia to niejako złudzenie w naszym makroświecie. Jak się zajrzy głebiej to tylko fale i oddziaływania a nie żadne twarde kawałki tyle ze małe.

Sporo jest dziwnych efektów na poziomie kwantowym które mogą popierac hipotezę że nasz świat to tylko symulacja stworzona z czegoś podobnego do zer i jedynek a nie z twardej materii

1) No nie, bo zwykła, materialna rzeczywistość musi mieć swój początek, genezę - zawsze. Tak jak z tymi cząstkami o których pisałeś - one nie mogą pojawiać się "znikąd", jedynie możliwe że albo jeszcze nie wiemy jak powstają albo tworzy je właśnie pozamaterialny byt.

 

2) Bez przesady - nawet fale i oddziaływania to co namacalnego więc i tak musimy zaliczyć to do materii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, nie. Widzisz, właśnie według wiary np. katolickiej to Bóg jest nieskończonością, tą o której mówisz, on jest początkiem i końcem, alfą i omegą etc... Więc Bóg nigdy nie "powstał" jak to ujmujesz, on po prostu był, jest i będzie, tak samo jak coraz mniejsze liczby, które zawsze dążą do zera, ale nigdy go nie osiągną. Co innego z materią/falami/czymkolwiek co postrzegamy zmysłami - tu zawsze jest zależność pt. coś powoduje coś, coś daje początek czemuś innemu. Jeżeli coś złożone powstało z czegoś prostego to skąd wzięło się coś prostego?

Dawno sie nie czytało literatury popularnonaukowej?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie nie rozumiem tego dokładnie, ale skoro Wielki Wybuch był początkiem czasu, to jak można znaleźć we wszechświecie cokolwiek starszego od wszechświata? No i w ogóle, jak początek czasu może zdarzać się co jakiś czas? Skoro jak nie ma czasu to nie może upłynąć?

Zakładamy że przed wielkim wybuchem nie było nic, więc dopiero gdy sie ten wybuch dokonał czas ruszył z miejsca.

Na podstawie obserwacji astronomicznych udało się okreslić kiedy to mogło miec miejsce i zakładamy że właśnie wtedy ruszył czas.

Jeśli jednak się mylimy i nasz wybuch był tylko jednym z wielu to po prostu czas istniał juz wcześniej a my błędnie zakładamy ze dopiero istnieje od ostatniego wielkiego wybuchu.

1) No nie, bo zwykła, materialna rzeczywistość musi mieć swój początek, genezę - zawsze. Tak jak z tymi cząstkami o których pisałeś - one nie mogą pojawiać się "znikąd", jedynie możliwe że albo jeszcze nie wiemy jak powstają albo tworzy je właśnie pozamaterialny byt.

Nie musi, nie mozesz mówić ze "musi" bo Tobie się tak wydaje :smile:

Co do cząstek, pojawiaja sie i łamia zasadę zachowania energii.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fluktuacje_kwantowe

Mikroświat łamie większośc zasad które obowiązują w naszym makroświecie

 

2) Bez przesady - nawet fale i oddziaływania to co namacalnego więc i tak musimy zaliczyć to do materii.

 

Tak łatwo Ci zaakceptować że jesteś zbiorem załamujących się fal?

Jak to ma się do naszej rzeczywistej i pierwotnej materii.

Mi by się wydawało to wszystko pewniejsze gdybyśmy się składali po prostu z małych kulek (tak jak się wydawało po odkryciu atomów) a nie z jakichś cząstek które tak w zasadzie są falami a cząstkami staja się wtedy jak sie je podgląda :smile:

To jak jest niestety bardziej pasuje do hipotezy symulacji a nie materialnej rzeczywistości. Materialna rzeczywistosc pasowała by bardziej do świata którego badanie kończy sie na atomach

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładamy że przed wielkim wybuchem nie było nic, więc dopiero gdy sie ten wybuch dokonał czas ruszył z miejsca.

Na podstawie obserwacji astronomicznych udało się okreslić kiedy to mogło miec miejsce i zakładamy że właśnie wtedy ruszył czas.

Jeśli jednak się mylimy i nasz wybuch był tylko jednym z wielu to po prostu czas istniał juz wcześniej a my błędnie zakładamy ze dopiero istnieje od ostatniego wielkiego wybuchu.

Nie musi, nie mozesz mówić ze "musi" bo Tobie się tak wydaje :smile:

Co do cząstek, pojawiaja sie i łamia zasadę zachowania energii.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fluktuacje_kwantowe

Mikroświat łamie większośc zasad które obowiązują w naszym makroświecie

 

Tak łatwo Ci zaakceptować że jesteś zbiorem załamujących się fal?

Jak to ma się do naszej rzeczywistej i pierwotnej materii.

Mi by się wydawało to wszystko pewniejsze gdybyśmy się składali po prostu z małych kulek (tak jak się wydawało po odkryciu atomów) a nie z jakichś cząstek które tak w zasadzie są falami a cząstkami staja się wtedy jak sie je podgląda :smile:

To jak jest niestety bardziej pasuje do hipotezy symulacji a nie materialnej rzeczywistości. Materialna rzeczywistosc pasowała by bardziej do świata którego badanie kończy sie na atomach

 

1) A Tobie może się wydawać, że nie musi. W tej chwili nie mamy na to odpowiedzi, ale przecież nie jest wykluczone, że te cząstki powstają z czegoś czego jeszcze nie jesteśmy w stanie postrzegać. Nie może tak być?

 

2) Tak długo jak jestem czymś co człowiek jest w stanie postrzegać zmysłami (kulki/fale whatever) to traktuję to jako materię i jak najbardziej jestem w stanie to akceptować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) A Tobie może się wydawać, że nie musi. W tej chwili nie mamy na to odpowiedzi, ale przecież nie jest wykluczone, że te cząstki powstają z czegoś czego jeszcze nie jesteśmy w stanie postrzegać. Nie może tak być?

Na dzis zakładamy że są różne próżnie a nasza nie jest taką próżnią całkowitą jak nam sie wydaje, dlatego gotuje się jak zupa i cząstki jak bąbelki pary pojawiaja się i znikają.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fa%C5%82szywa_pr%C3%B3%C5%BCnia

Kiedyś ta nasz fałszywa próznia może zejsc na niższy stan energetyczny co spowoduje nasza natychmiastowa śmierć i powstanie nowego wszechświata z nowymi cząstkami i niższym stanem energetycznym próżni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzis zakładamy że są różne próżnie a nasza nie jest taką próżnią całkowitą jak nam sie wydaje, dlatego gotuje się jak zupa i cząstki jak bąbelki pary pojawiaja się i znikają.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fa%C5%82szywa_pr%C3%B3%C5%BCnia

Kiedyś ta nasz fałszywa próznia może zejsc na niższy stan energetyczny co spowoduje nasza natychmiastowa śmierć i powstanie nowego wszechświata z nowymi cząstkami i niższym stanem energetycznym próżni.

 

"Zakładamy" - więc to wciąż tylko hipotezy naukowe.

 

A z tymi cząstkami - skąd wiadomo czy one "znikają" czy może przeistaczają się w takie których nie jesteśmy w stanie postrzegać (np. bo nie mamy jeszcze odpowiedniego sprzętu?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zakładamy" - więc to wciąż tylko hipotezy naukowe.

 

A z tymi cząstkami - skąd wiadomo czy one "znikają" czy może przeistaczają się w takie których nie jesteśmy w stanie postrzegać (np. bo nie mamy jeszcze odpowiedniego sprzętu?).

To co pisze darknoza to prawie prawda i jest to potwierdzone zarówno teoretycznie jak i eksperymentalnie. Pewne rzeczy darknoza troche poprzekręcał. ale cząstki wirtualne powstają i anihilują a jesli w odpowiedni sposob dostarczy sie im odpowiedniej energii to moga sie zmaterializowac.

Prosze was, douczcie sie co jest częścią fizyki potwierdzona eksperymentalnie a co nie. A zmiana stanu energetycznego pola Higgsa (upraszczam) nie zabije nas natychmiastowo, tylko bedzie rozprzestrzeniało sie z prędkością światła. (Co w praktyce oznacza , ze nie będziemy wiedzieli ze to sie dzieje i z naszego punktu widzenia bedzie to "natychmiastowe")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumacz mi jak działa system predykcji rozgałęzień.

Nie bardzo wiem jak odpowiedzieć na to pytanie.

Moze kpiąco-wyszydzajaco:

"A co artykuł na Wikipedii jest za trudny"

Albo

"Moge wytłumaczyć ale czy ty zrozumiesz?"

Przez superdokładne techniczne opisy (na ktore nie mam czasu)

Czy superbezczelnie - wymijająco:

"A o jaki procesor dokładnie Ci chodzi?"

Ale myśle ze odpowiem bezczelnie dokładnie na zadane pytanie bez wnikania w technikalia

System przewidywania rozgałęzień dziala w taki sposob , ze ma przewidywać przed wykonaniem operacji warunkowej, a w momencie kiedy operacje sa ładowane do strumienia (po zdekodowaniu a przed wykonaniem) czy w wyniku operacji warunkowej nastąpi skok czyli rozgałęzienie kodu.

Moze np. zakładać , ze operacja warunkowa zawsze da true, albo ze zawsze nie na skoku, aczkolwiek intel i amd stosują układy o większym stopniu skomplikowania, ktore liczą sobie czy wczesniej w jakims obszarze wykonanego kodu warunek zwracał cześciej true czy false.

 

Jesli sobie życzysz moge napisac po co sie to robi,a nawet jesli są dostepne opisy bardziej techniczne konkretnego producenta( o ile bede miał czas i beda łatwo dostepne) jak działają bebechy takiego urzadzonka.

 

Wiem jak dziala tranzystor, bramka logiczna, układy scalone, microprocesory i procesory. Jak chcesz mnie zagiąć to raczej z jakis nowinek z ostatnich 10 lat, ale i tak podejrzewam, ze potrafię doczytać i zrozumieć jak to dziala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co pisze darknoza to prawie prawda i jest to potwierdzone zarówno teoretycznie jak i eksperymentalnie. Pewne rzeczy darknoza troche poprzekręcał. ale cząstki wirtualne powstają i anihilują a jesli w odpowiedni sposob dostarczy sie im odpowiedniej energii to moga sie zmaterializowac.

Prosze was, douczcie sie co jest częścią fizyki potwierdzona eksperymentalnie a co nie. A zmiana stanu energetycznego pola Higgsa (upraszczam) nie zabije nas natychmiastowo, tylko bedzie rozprzestrzeniało sie z prędkością światła. (Co w praktyce oznacza , ze nie będziemy wiedzieli ze to sie dzieje i z naszego punktu widzenia bedzie to "natychmiastowe")

 

Ok, to ja może poczekam aż to będzie prawda-prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, to ja może poczekam aż to będzie prawda-prawda.

To jest prawda-prawda, aczkolwiek nie rozumiem entuzjazmu chociażby profesora Kraussa, który uważa, że udowodnił, że Bóg nie musi istnieć, bo nauka doszła do momentu, że w próżni mogą się pojawiać wirtualne cząstki.

 

Kuźwa, dowodem na nieistnienie Boga jest istnienie cząstek, które zapoczątkowały nasz wszechświat. 

 

Pojawiających się SPONTANICZNIE cząstek BEZ FIZYCZNEJ przyczyny i posiadających masę.

 

"Jeśli uda udowodnić się, że materia powstaje spontanicznie bez przyczyny to rola Stwórcy znika". Czy tylko ja myślę, że to jest całkowicie nielogiczne i czy tylko ja myślę, że to nie jest wyjaśnienie czegokolwiek w tej kwestii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest prawda-prawda, aczkolwiek nie rozumiem entuzjazmu chociażby profesora Kraussa, który uważa, że udowodnił, że Bóg nie musi istnieć, bo nauka doszła do momentu, że w próżni mogą się pojawiać wirtualne cząstki.

 

Kuźwa, dowodem na nieistnienie Boga jest istnienie cząstek, które zapoczątkowały nasz wszechświat. 

 

Pojawiających się SPONTANICZNIE cząstek BEZ FIZYCZNEJ przyczyny i posiadających masę.

 

"Jeśli uda udowodnić się, że materia powstaje spontanicznie bez przyczyny to rola Stwórcy znika". Czy tylko ja myślę, że to jest całkowicie nielogiczne i czy tylko ja myślę, że to nie jest wyjaśnienie czegokolwiek w tej kwestii?

 

Ale znów, skąd naukowcy mają pewność że te cząstki znikają/pojawiają się "znikąd"? Dlaczego przyjmujemy, że na podstawie naszych marnych 5 zmysłów jesteśmy w stanie sprawdzić/zbadać/opisać wszystko co dzieje się w rzeczywistości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale znów, skąd naukowcy mają pewność że te cząstki znikają/pojawiają się "znikąd"? Dlaczego przyjmujemy, że na podstawie naszych marnych 5 zmysłów jesteśmy w stanie sprawdzić/zbadać/opisać wszystko co dzieje się w rzeczywistości?

Nie wiem, w tej książce Kraussa z 2015 roku pisze, że nie da się potwierdzić ich istnienia, ale najwyraźniej się mylił skoro Xamel pisze, że udowodniono to doświadczalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest prawda-prawda, aczkolwiek nie rozumiem entuzjazmu chociażby profesora Kraussa, który uważa, że udowodnił, że Bóg nie musi istnieć, bo nauka doszła do momentu, że w próżni mogą się pojawiać wirtualne cząstki.

 

Kuźwa, dowodem na nieistnienie Boga jest istnienie cząstek, które zapoczątkowały nasz wszechświat. 

 

Pojawiających się SPONTANICZNIE cząstek BEZ FIZYCZNEJ przyczyny i posiadających masę.

 

"Jeśli uda udowodnić się, że materia powstaje spontanicznie bez przyczyny to rola Stwórcy znika". Czy tylko ja myślę, że to jest całkowicie nielogiczne i czy tylko ja myślę, że to nie jest wyjaśnienie czegokolwiek w tej kwestii?

 

A co do Twojego pytania - zgadzam się, choć myślę, że to co teraz mówią naukowcy to po prostu kwestia naszej tymczasowej nieudolności w tej kwestii. Tak jak kiedyś wydawało nam się, że coś pojawia się "znikąd" bo nie byliśmy w stanie poznać jego źródła.

Nie wiem, w tej książce Kraussa z 2015 roku pisze, że nie da się potwierdzić ich istnienia, ale najwyraźniej się mylił skoro Xamel pisze, że udowodniono to doświadczalnie.

Eeee, istnienia czego? Tych "wirtualnych cząstek"? I nie da się potwierdzić tego, że z wirtualnych stają się realnymi czy że w ogóle kiedykolwiek sa wirtualne/realne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.