Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

A tak na serio. Nie popieracie tego protestu, którego głównym postulat jest zwiększenie finansowania służby zdrowia i poprawa jej funkcjonowania?

 

Zależy co dokładnie masz na myśli, bo w moim przypadku jest tak, że częściowo popieram, częściowo nie popieram.

 

Jeśli chodzi o podwyżki dla rezydentów, pełna zgoda. Od 2009 roku, czyli od 8 lat nie było podwyżek, Radziwiłł zapewnił podwyżkę o 2000 złotych, po 500 złotych rocznie w ciągu 4 kolejnych lat. W tym momencie protest powinien się zakończyć, bo w tym momencie lekarze kontynuując protest stracili poparcie społeczne.

 

Pozostałe postulaty są słuszne, ale sposób domagania się ich realizacji jest w tym momencie bardzo zły, podobnie jak PR lekarzy. Głodówka z postulatem "likwidacja kolejek" jest po prostu zabawne. Przecież każde ministerstwo zdrowia od kilkunastu lat próbuje ten problem rozwiązać, więc oczekiwanie, że PIS załatwi to zanim spadnie im cukier... Bez komentarza.

 

Mniej biurokracji - tego obawiam się nie da się przeskoczyć. Być może można zatrudnić dodatkowy personel do tego, ale to znów nie jest sprawa do załatwienia na już.

 

Zwiększenie finansowania w służbie zdrowia - bardzo słuszny postulat. 6,8% PKB w ciągu 3 lat. Tylko po cholerę robić głodówkę skoro PIS zapowiedział i wprowadza dokładnie ten postulat 6,8* PKB, tylko że nie w planie trzyletnim, a ośmioletnim ( regularne podnoszenie nakładów na służbę zdrowia do poziomu 6,8% PKB do roku 2025). Żaden rząd nie podniósł rocznie wydatków na służbę zdrowia o tyle, co podniósł PIS odkąd rządzi.

 

Rozwiązanie problemów barku personelu medycznego i zwiększenie nakładów na płace - zdecydowanie powinno się rozwiązać problem pensji ratowników medycznych i pielęgniarek, bo jest ich zwyczajnie za mało. Tutaj w pełni zgadzam się z rezydentami.

 

Największym problemem tego protestu jest to, że mam wrażenie, że lekarze specjaliści chyba nie bardzo ich popierają...

 

A drugim problemem jest to, że twarzom protestu wcale się tak źle nie powodzi, co dziennikarze propisowscy zdążyli już z nieskrywaną satysfakcją wyciągnąć na światło dzienne. I nawet jeżeli to jest tylko półprawda to ludzie zobaczą obrazki i przestaną popierać rezydentów

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Tak samo jak głównym postulatem jest "usunięcie kolejek"

Z takimi postulatami to najlepiej po spełnienie udać się do mistrza 

 

szumlewicz3.jpg

 

Czyli dobrze, że są kolejki? A co to za mistrz?

Żaden rząd nie podniósł rocznie wydatków na służbę zdrowia o tyle, co podniósł PIS odkąd rządzi.

 

Dasz linka jak zwiększało się finansowanie służby zdrowia w kolejnych latach w stosunku do PKB?

Edytowane przez Tecu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dasz linka jak zwiększało się finansowanie służby zdrowia w kolejnych latach w stosunku do PKB?

Nie wiem, jak było wcześniej, ale w 2015 roku budżet NFZ wynosił 67 miliardów złotych, a w 2017 roku 75 miliardów złotych. Na pewno wzrost budżetu był wyższy niż wzrost PKB.

 

To co pisałem o najwyższych wzrostach finansowania dotyczyło na pewno wartości kwotowych, nie wiem, jak to wychodzi przy procencie PKB. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na serio. Nie popieracie tego protestu, którego głównym postulat jest zwiększenie finansowania służby zdrowia i poprawa jej funkcjonowania?

 

Ja np. popieram (do jakiegoś tam stopnia) - ale jak widzę takie foto z bandą c***a, która poparła 10 poprzednich debilnych i poprze 10 kolejnych jakichkolwiek byle by przeciw PiS to dostaję raka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wiem, jak było wcześniej, ale w 2015 roku budżet NFZ wynosił 67 miliardów złotych, a w 2017 roku 75 miliardów złotych. Na pewno wzrost budżetu był wyższy niż wzrost PKB.

 

To co pisałem o najwyższych wzrostach finansowania dotyczyło na pewno wartości kwotowych, nie wiem, jak to wychodzi przy procencie PKB. 

Tylko z takiej danej jednej stwierdzasz kategorycznie, że:

 

Żaden rząd nie podniósł rocznie wydatków na służbę zdrowia o tyle, co podniósł PIS odkąd rządzi.

 

Podaj jakieś inne dane, bo chyba jednak masz większą wiedzę, skoro tak twardo piszesz.

Oczywiście może tak jest w ujęciu wartościowym, bo im większa podstawa PKB tym taki sam procent wydatków na służbę zdrowia, przekłada się na większą liczbę pieniędzy, ale chyba nie o to chodzi a o wzrost %PKB na służbę zdrowia.

Do tego w tym zdaniu jest małe oszustwo. PiS rządzi dwa lata a chcesz porównać do rocznych wzrostów innych rządów :)

Wiem, takie czepialstwo, ale chyba jednak wiesz o czym piszesz.

 

Jak przeglądałem jakieś artykuły to zwróciło moją uwagę, że w jednym piszą o tym, że mamy 6,3 %PKB na służbę zdrowia a w innych, że 4,4 i trzeba podciągnąć do 6. Rozumiem, że to jest różnica liczeniu a nie pomyłki, ale może ktoś wyjaśni o co chodzi?

Ja np. popieram (do jakiegoś tam stopnia) - ale jak widzę takie foto z bandą ch**a, która poparła 10 poprzednich debilnych i poprze 10 kolejnych jakichkolwiek byle by przeciw PiS to dostaję raka.

 

To już jest tylko kwestia różnic czy były debilne czy nie, ale skoro ktoś twierdzi, że nie były i ten też nie jest to chyba mogą wspierać? Czy nie? Zwłaszcza, że pewnie to grupa znajomych o podobnych poglądach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko z takiej danej jednej stwierdzasz kategorycznie, że:

 

Podaj jakieś inne dane, bo chyba jednak masz większą wiedzę, skoro tak twardo piszesz.

Oczywiście może tak jest w ujęciu wartościowym, bo im większa podstawa PKB tym taki sam procent wydatków na służbę zdrowia, przekłada się na większą liczbę pieniędzy, ale chyba nie o to chodzi a o wzrost %PKB na służbę zdrowia.

Do tego w tym zdaniu jest małe oszustwo. PiS rządzi dwa lata a chcesz porównać do rocznych wzrostów innych rządów :smile:

Wiem, takie czepialstwo, ale chyba jednak wiesz o czym piszesz.

 

Jak przeglądałem jakieś artykuły to zwróciło moją uwagę, że w jednym piszą o tym, że mamy 6,3 %PKB na służbę zdrowia a w innych, że 4,4 i trzeba podciągnąć do 6. Rozumiem, że to jest różnica liczeniu a nie pomyłki, ale może ktoś wyjaśni o co chodzi?

 

To już jest tylko kwestia różnic czy były debilne czy nie, ale skoro ktoś twierdzi, że nie były i ten też nie jest to chyba mogą wspierać? Czy nie? Zwłaszcza, że pewnie to grupa znajomych o podobnych poglądach.

 

TO w jakimś artykule czytałem, ale to było kilka dni temu i już tego nie znajdę. Podałęm dwuletnie ale procentowo wzrost jest znacznie większy niż wzrost PKB przez te dwa lata, co oznacza, że za PIS ten procent wzrósł.

 

Są dwa różne wyniki, bo wynik 6 z hakiem to wszystkie wydatki na służbę zdrowia, a 4,8 ( za ten rok jest chyba nawet 5 po tym dodatkowym bonusie do NFZ dzięki zwiększonym podatkom) to wydatki publiczne. To 6 z hakiem to jest po dodaniu tego, co wydajemy prywatnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TO w jakimś artykule czytałem, ale to było kilka dni temu i już tego nie znajdę. 

Naprawdę spodziewałem się po Tobie więcej rzetelności w rzucaniu takich twardych tekstów.

A to nie jest tak, że budżet NFZ powstaje ze składek pracowniczych i nie jest zależny od zwiększania przez jakąś partię wydatków na służbę zdrowia a od wzrostu wynagrodzeń, czyli podstawy, która jest częściowo zależna od partii rządzącej a częściowo od cyklu koniunkturalnego? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę spodziewałem się po Tobie więcej rzetelności w rzucaniu takich twardych tekstów.

A to nie jest tak, że budżet NFZ powstaje ze składek pracowniczych i nie jest zależny od zwiększania przez jakąś partię wydatków na służbę zdrowia a od wzrostu wynagrodzeń, czyli podstawy, która jest częściowo zależna od partii rządzącej a częściowo od cyklu koniunkturalnego? 

Znalazłem, tutaj to czytałem:

http://www.mz.gov.pl/aktualnosci/postulaty-lekarzy-rezydentow-a-dzialania-ministerstwa-zdrowia/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli dobrze, że są kolejki? A co to za mistrz?

 

Dasz linka jak zwiększało się finansowanie służby zdrowia w kolejnych latach w stosunku do PKB?

To jest Szumlewicz Piotr. Człowiek, który chciał znosić ustawą ubóstwo w kraju. Dość popularny swego czasu wśród środowisk bliższych lewej stronie politycznej. Polecam wrzucić na YT the Best of, bo jest wesoło niezależnie od poglądów.

 

Ja się zgadzam z tym, że powinni dostać pewne podwyżki choćby z faktu samej inflacji czy ogólnej poprawy dobrobytu w państwie. Natomiast takie rozłożone w czasie pieniądze to jest sensowny pomysł. Przecież żądanie od razu podwojenia czy potrojenia zarobków byłoby groteskowe. Na marginesie powiem, że wcale tych 2000 złotych z górką nie uważam za kwotę, za którą nie można normalnie żyć, bo wiele rodzin w Polsce ma pewnie niewiele większe zarobki obojga partnerów. Jednak rozumiem, że jest to długie 6 lat i jednak wymaga wiedzy i niesie ze sobą odpowiedzialność. Więc podwyżki tak, jak najbardziej, ale w granicach rozsądku, choćby poprzez stopniowanie.

 

No i właśnie. Jeśli to co pisze Fluber jest prawda to od razu lekarze rezydenci mają bardzo zła pozycje wyjściowa, bo najzwyczajniej w świecie nie przygotowali się do ogólnokrajowego robienia rabanu na płaszczyźnie merytorycznej, a to zawsze niesie ze sobą złe skojarzenia. O tych twarzach to już nic dodawać nie muszę. Aczkolwiek BARDZO dziwie się, że różne organizacje, związki itd. wypychają na pierwszy plan ludzi jak Kijowski, Petru, ci nieźle już zarabiający lekarze. Dla mnie niezrozumiale.

 

Postulat z likwidacja kolejek jest głupi. Tak po prostu. Bo równie dobrze mogliby zażądać żeby ich wysłać na Marsa. Wszyscy wiemy, że kolejki są problemem. Natomiast trzeba być niezmiernie głupim żeby liczyć na to, że można to rozwiązać w ciągu kilku dni i z tego powodu nie zaprzestać strajkowania. To wymaga gruntownych działań, zapewne kompetentych ludzi u miesięcy albo i lat pracy. Jeśli oni odstępują od rozmów, bo w ciągu tygodnia nie zlikwidowano kolejek to równie dobrze mogą już pobrać jakieś urlopy na wzór dziekańskich, bo to się po prostu nie stanie w tak krótkim czasie.

 

W ogóle to brakuje mi tu takiego prostego postulatu jak zwiększenie liczby osób przyjmowanych na studia. Pamiętam, że z mojego rocznika licealnego kilka osób myślało w tym kierunku, ale ostatecznie się nie dostały, bo nie napisały matury rozszerzonej z chemii czy biilogii na 92 % tylko na 91. Po pierwsze sama ta matura wcale nie oznacza, że osoba X jest w czymkolwiek lepsza od osoby Y. O różnicy w wyniku mogło przesadzić pytanie całkowicie niezwiązane z zawodem lekarza, a poza tym skoro są takie braki to logiczne wydaje się żeby dać większej liczbie osób szanse podjęcia tych studiów i wykazania się już konkretną wiedzą z zakresu medycyny. Mogą tam sobie nie poradzić, jasne, ale będzie to o wiele bardziej miarodajne niż jakiś brakujący punkt z wypadkowej matury z biologii, chemii i fizyki bodajże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dwa różne wyniki, bo wynik 6 z hakiem to wszystkie wydatki na służbę zdrowia, a 4,8 ( za ten rok jest chyba nawet 5 po tym dodatkowym bonusie do NFZ dzięki zwiększonym podatkom) to wydatki publiczne. To 6 z hakiem to jest po dodaniu tego, co wydajemy prywatnie.

Celuj w 4,16% bardziej.

 

Ja się zgadzam z tym, że powinni dostać pewne podwyżki choćby z faktu samej inflacji czy ogólnej poprawy dobrobytu w państwie. Natomiast takie rozłożone w czasie pieniądze to jest sensowny pomysł. Przecież żądanie od razu podwojenia czy potrojenia zarobków byłoby groteskowe. Na marginesie powiem, że wcale tych 2000 złotych z górką nie uważam za kwotę, za którą nie można normalnie żyć, bo wiele rodzin w Polsce ma pewnie niewiele większe zarobki obojga partnerów. Jednak rozumiem, że jest to długie 6 lat i jednak wymaga wiedzy i niesie ze sobą odpowiedzialność. Więc podwyżki tak, jak najbardziej, ale w granicach rozsądku, choćby poprzez stopniowanie.

Wszędzie na świecie zarobki lekarzy należą do elity i w Polsce w stosunku do średniej znacząco odstają od standardów reszty Europy.

  

 

Jeśli chodzi o podwyżki dla rezydentów, pełna zgoda. Od 2009 roku, czyli od 8 lat nie było podwyżek, Radziwiłł zapewnił podwyżkę o 2000 złotych, po 500 złotych rocznie w ciągu 4 kolejnych lat. W tym momencie protest powinien się zakończyć, bo w tym momencie lekarze kontynuując protest stracili poparcie społeczne.

Po pierwsze jedyna propozycja Radziwiła o jakiej słyszałem była zwykłym kurestwem, która nie dość, że dotyczyła części specjalizacji, to przede wszystkim miała dotyczyć tylko osób, które rozpoczynają rezydenturę. Rezydent na drugim roku miał dostawać 3263, gdy osoba która dopiero rozpoczęła rezydenturę 4463.

Po drugie co obchodzą taką rezydentkę w wieku lat 30, która właśnie urodziła dziecko, ma jeszcze 2 lata do końca rezydentury i chce z nim spędzać więcej czasu niż na dyżurach to, że ma być podwyżka za 4 lata?

 

W ogóle to brakuje mi tu takiego prostego postulatu jak zwiększenie liczby osób przyjmowanych na studia. Pamiętam, że z mojego rocznika licealnego kilka osób myślało w tym kierunku, ale ostatecznie się nie dostały, bo nie napisały matury rozszerzonej z chemii czy biilogii na 92 % tylko na 91. Po pierwsze sama ta matura wcale nie oznacza, że osoba X jest w czymkolwiek lepsza od osoby Y. O różnicy w wyniku mogło przesadzić pytanie całkowicie niezwiązane z zawodem lekarza, a poza tym skoro są takie braki to logiczne wydaje się żeby dać większej liczbie osób szanse podjęcia tych studiów i wykazania się już konkretną wiedzą z zakresu medycyny. Mogą tam sobie nie poradzić, jasne, ale będzie to o wiele bardziej miarodajne niż jakiś brakujący punkt z wypadkowej matury z biologii, chemii i fizyki bodajże.

Wzrosła przez ostatnie lata 2-krotnie liczba miejsc do jak dla mnie jest sporą przesadą, ale jednak twój postulat spełniony w zupełności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celuj w 4,16% bardziej.

  

 

Po pierwsze jedyna propozycja Radziwiła o jakiej słyszałem była zwykłym kurestwem, która nie dość, że dotyczyła części specjalizacji, to przede wszystkim miała dotyczyć tylko osób, które rozpoczynają rezydenturę. Rezydent na drugim roku miał dostawać 3263, gdy osoba która dopiero rozpoczęła rezydenturę 4463.

Po drugie co obchodzą taką rezydentkę w wieku lat 30, która właśnie urodziła dziecko, ma jeszcze 2 lata do końca rezydentury i chce z nim spędzać więcej czasu niż na dyżurach to, że ma być podwyżka za 4 lata?

 

Skąd ta wartość? Widziałem różne szacunki, ale nigdzie poniżej 4,5%.

 

Podwyżka ma być dla wszystkich o 500 złotych od 1 stycznia 2018, od 1 stycznia 2019 kolejne 500, od 1 stycznia 2020 kolejne 500 i od stycznia 2021 kolejne 500. Łącznie 2000.

 

Radziwiłł wyraźnie mówił o wszystkich lekarzach, przynajmniej teraz po tych protestach, nie wiem, co mówił wcześniej.

 

Sorry, ale co mnie obchodzi to, że jakaś rezydentka chce od jutra dostawać o dwa tysiące złotych miesięcznie więcej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już jest tylko kwestia różnic czy były debilne czy nie, ale skoro ktoś twierdzi, że nie były i ten też nie jest to chyba mogą wspierać? Czy nie? Zwłaszcza, że pewnie to grupa znajomych o podobnych poglądach.

 

nie bardzo rozumiem co napisałeś

 

ale tak - mogą wspierać co sobie tylko chcą

i też tak - ludzie mogą od tego dostawać raka (bo jak widzisz, że ktoś wspiera 10 zupełnie różnych 'akcji', gdzie jedyny wspólny mianownik to "WRÓG" to możesz zacząć podejrzewać, że nie o treść tych 'akcji' chodzi - szczególnie, że te "autorytety" takich samych praktycznie akcji jakoś nie wspierały kiedy "WRÓG" był inny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd ta wartość? Widziałem różne szacunki, ale nigdzie poniżej 4,5%.

http://www.nfz.gov.pl/gfx/nfz/userfiles/_public/bip/finanse_nfz/2016/plan_finansowy_nfz_2017.xlsx

https://wpolityce.pl/gospodarka/339844-gus-podal-wartosc-pkb-za-2016-rok-to-185-bln-zl

https://www.google.pl/search?client=opera&q=kalkulator&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8

 

Radziwiłł wyraźnie mówił o wszystkich lekarzach, przynajmniej teraz po tych protestach, nie wiem, co mówił wcześniej.

To było po kilku dniach protestów.

 

Sorry, ale co mnie obchodzi to, że jakaś rezydentka chce od jutra dostawać o dwa tysiące złotych miesięcznie więcej? 

A jakoś piszesz o niej, mimo że Ciebie nie obchodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakoś piszesz o niej, mimo że Ciebie nie obchodzi. 

 

No, ale to trzeba od razu w linii prostej, Rappar. Przede wszystkim kasa dla protestujących, a potem reszta, bo tak to wygląda w tym przypadku. To jest jak z emeryturami i zmianą wieku. Jeśli ta rezydentka 2. roku zaczynała studia i prace to w pełni wiedziała na co się pisze. Jeśli chce pomóc reszcie i wpłynąć na lepszą sytuację przyszłych lekarzy no to brawo, ale jeśli życzy sobie więcej pieniędzy niż te, które wiedziała że dostanie, no to nie dziw się później, że ludzie później robią sobie żarty z protestujących. 

Edytowane przez Tomek9248
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rapciu kochany, a czy budżet NFZ to 100% wydatków publicznych na służbę zdrowia?

Fiu fiu. Widzę, że doktoratów z MAJMY za darmo dziś nie rozdają!

Wciąż nie jest dla Ciebie za późno julek:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po drugie co obchodzą taką rezydentkę w wieku lat 30, która właśnie urodziła dziecko, ma jeszcze 2 lata do końca rezydentury i chce z nim spędzać więcej czasu niż na dyżurach to, że ma być podwyżka za 4 lata?

 

Btw, takiego argumentu, to bym się spodziewał po Piotrze Ikonowiczu, a nie po tobie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.