Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Strzelam, że niemieckim firmom bardziej opłaca się prowadzić biznes w Niemczech niż w Polsce i bardziej im się opłaca prowadzić biznes w Poznaniu niż w Olsztynie.

Gdyby im się opłacało bardziej w niemczech to żadna niemiecka firma nie zagosciła by w Polsce, bo jaki sens się przenosic jeśli nie dla wiekszych zysków.

 

W stargardzie jest od 20 lat niemiecka firma która zajmuje się głównie jednym, przycinaniem registrów w kalendarzach i notesach

Prawie 100 osób tam pracuje. Opłaca im się wozić te prawie gotowe kalendarze i notesy w te i z powrotem żeby zrobic jedną operację przycięcia kartek.

 

http://schopa.pl/

 

Już 27 lat i 300 osób.

Jak widac zdarzają się biznesmeni którzy rusża d..ę zamiast marudzić ze ludzie sa mało mobilni i języków nie znają.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro w Poznaniu bezrobocie niskie a w Olsztynie wyzsze to w Olsztynie mamy ludzi gotowych do pracy a nie w Poznaniu. Tam też są ludzie po studiach i pewnie jest ich wiecej na bezrobociu. Co daje lepsze położenie komunikacyjne jak prowadzimy call center?

 

Przecież jeśli biznes z niemiec przychodzi do Polski to robi dokładnie to samo co biznesmen z Poznania przenoszący się do Olsztyna. W niemczech ma więcej cywilizacji, lepsza komunikację i infrastrukturę, ale mimo to potrafi przyjechać do Polski.

Przychodzi do Polski bo tu większe bezrobocie i wykształceni ludzie gotowi pracować za niższe stawki.

Przenosiny do Olsztyna to byłoby dokładnie to samo tylko z mniejszym zyskiem bo różnice mniejsze miedzy Poznań-Olsztyn a Niemcy-Polska.

 

Siła robocza ma być mobilna po to żeby biznes mógł sobie siedziec w Poznaniu bo mu tam dobrze w fajnym mieście.

Niech biznes będzie mobilny jak mu tak zależy, a nie siła robocza która woli siedzieć u siebie. Przenoszenie produkcji do tańszych krajów jest właśnie taka mobilnością biznesu i nie rozumiem czemu taka mobilność biznesu miałaby przestać działać jeśli mówimy o rejonach jednego kraju zamiast o rejonach w europie.

 

Widzę kolejny przykład na to kto narzuca swoje poglądy w mediach. Jak widać robi to skutecznie.

 

1. Porównywanie przeniesienia z Niemiec do Polski vs Poznań -> Olsztyn jest bez sensu. W pierwszym przypadku za godzinę pracy jednego pracownika z 8 euro (przyjmijmy. Nie wiem jaka jest dokładnie minimalna stawka w Niemczech teraz) robi Ci się koło 3. 5 euro na godzinie pracy każdego pracownika x liczba pracowników x liczba godzin itd. A to tylko netto. Dolicz do tego jeszcze wszystkie składki w euro vs w złotówkach i zobacz ile można zaoszczędzić. W przypadku ruchu Poznań -> Olsztyn wciąż jesteś w kręgu tych samych regulacji płacowych. 

 

2. Przyjeżdża do Polski, ale gdzie przyjeżdża? Do Poznania, do Wrocławia, do Gdańska. Nie do Olsztyna lub Lublina. Ano właśnie chodzi o infrastrukturę. Nie tylko o jej ilość, ale i jakość. Dla takiego call-center czy infolinii Play będą to np. światłowody, lepsza jakość internetu i pewniejsze jego źródło. Podobnie z infrastrukturą energetyczną. Nowsze linie gwarantują większe bezpieczeństwo i eliminują przerwy w dostawie energii elektrycznej. Każda godzina dla takiej firmy to wielkie straty. Infrastruktura drogowa znów to obniżenie kosztów dostawy surowców. Przecież nawet w takim prostym call-center musisz liczyć się z tym, że trzeba to jakoś umeblować, trzeba zapewnić papier, trzeba zapewnić cały sprzęt, wodę codziennie dla pracowników itp. A mówimy o najprostszym call-center. Im większa sieć dostawców tym lepsza szansa na niższe ceny i wyższą jakość.

 

3. Tu przechodzimy do korzyści skali i współpraca firm wywodzące się jeszcze z okręgów Marshalla. Działalności lokują się blisko siebie gdyż jest szansa na transfer technologii i współpracę oraz realizację wspólnych projektów lub ich części. Najszybciej rozwijające się w tym momencie obszary to te, które wchodzą w skład klastrów i mają jakąś wspólną wizję oraz intensywne wsparcie placówek B+R. No nie moja wina, ani nie Twoja, że te innowacyjne przedsiębiorstwa jak i szkoły wyższe o lepszej renomie znajdują się na zachodzie. 

 

4. Miasto, miasto, miasto. We współczesnym modelu miasto jest ważne. Im bardziej rozwinięta działalność tym ważniejsze jest ciekawe miasto, które będzie przyciągało ludzi długofalowo, bo wiadomo, że pracownicy rotują. Przychodzą, odchodzą. Teraz wiele firm oczekuje coraz większej specjalizacji od swoich pracowników i umiejętności. A to pociągają za sobą te oblegane uczelnie wyższe właśnie.

 

5. Same województwa i ich podejście do inwestora jest ważne. Jak szybko sprawy w urzędach są załatwiane, w jakim stopniu są w stanie pomóc. Jak dużą i dokładną bazę danych o swoim regionie ma taki urząd zgromadzony. To wszystko wpływa na stabilność otoczenia.

 

To tak słowem wstępu. Jeśli chcesz poczytać więcej polecam zamienić media na raporty. Co roku Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową wydaje raport dotyczące właśnie atrakcyjności inwestycyjnego województw i regionów w Polsce. Nie wiem czy wyszedł już za 2016 rok, ale możesz sobie poczytać z 2015. Podejrzewam, że rażące zmiany nie zaszły. Masz tam wyjaśnione jakie czynniki i dlaczego są brane pod uwagę przy lokalizacji przedsiębiorstwa. Masz też rankingi. Nie zaskoczę chyba jak powiem, że cała ściana wschodnia zajęła ostatnie 5 miejsc. Dla tego przytaczanego Olsztyna: nawet pod kątem zasobów ludzkich W-M zostało sklasyfikowane gdzieś w okolicach 10 miejsca.

 

Tak samo przy wykonywaniu nawet prostej analizy wielokryterialnej no nie wiem co trzeba by zrobić żeby wyszło Ci, że najbardziej optymalnym miejscem dla Twojej firmy będzie Olsztyn albo Białystok. Nie mówiąc już o jakiś bardziej skomplikowanych metodach porządkowania liniowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Porównywanie przeniesienia z Niemiec do Polski vs Poznań -> Olsztyn jest bez sensu. W pierwszym przypadku za godzinę pracy jednego pracownika z 8 euro (przyjmijmy. Nie wiem jaka jest dokładnie minimalna stawka w Niemczech teraz) robi Ci się koło 3. 5 euro na godzinie pracy każdego pracownika x liczba pracowników x liczba godzin itd. A to tylko netto. Dolicz do tego jeszcze wszystkie składki w euro vs w złotówkach i zobacz ile można zaoszczędzić. W przypadku ruchu Poznań -> Olsztyn wciąż jesteś w kręgu tych samych regulacji płacowych. 

 

No ale pomijasz fakt że to jednak obcy kraj, ludzie mówiacy w obcym języku, inne przepisy prawne i podatkowe, to sa spore niedogodności.

Jak się przenosimy z Poznania do Olsztyna to zysk na płacach mniejszy ale nie doświadczasz żadnego z problemów zwiazanych z zagraniczną przeprowadzką

 

2. Przyjeżdża do Polski, ale gdzie przyjeżdża? Do Poznania, do Wrocławia, do Gdańska. Nie do Olsztyna lub Lublina. Ano właśnie chodzi o infrastrukturę. Nie tylko o jej ilość, ale i jakość. Dla takiego call-center czy infolinii Play będą to np. światłowody, lepsza jakość internetu i pewniejsze jego źródło. Podobnie z infrastrukturą energetyczną. Nowsze linie gwarantują większe bezpieczeństwo i eliminują przerwy w dostawie energii elektrycznej. Każda godzina dla takiej firmy to wielkie straty. Infrastruktura drogowa znów to obniżenie kosztów dostawy surowców. Przecież nawet w takim prostym call-center musisz liczyć się z tym, że trzeba to jakoś umeblować, trzeba zapewnić papier, trzeba zapewnić cały sprzęt, wodę codziennie dla pracowników itp. A mówimy o najprostszym call-center. Im większa sieć dostawców tym lepsza szansa na niższe ceny i wyższą jakość.

 

Przeciez dąłem przykład firmy która przyjechała do Stargardu na jego obrzeża.

Tak właśnie czytam że oni otworzyli sobie drugą filię w Lublinie i Lubartowie :)

Czemu tam a nie w Szczecinie, Warszawie czy Poznaniu?

Pojechali do Polski B gdzie dużo rąk do pracy i płace niższe. Zachowali sie zgodnie z filozofią która tu promuję. Mimo ze mają teraz bardzo daleko do Niemiec i zachodnich rynków zdecydowali sie otwoprzyć filię na ścianie wschodniej zmaiast na kolejnej pipidówie tuż przy zachodniej granicy.

Okazuje się że Niemcy potrafią być mobilni ze swoim biznesem w Polsce a firmy z Poznania Krakowa czy Warszawy nie potrafią?

Poczytajcie proszę, dużo tego nie ma:

http://schopa.pl/o-nas/

 

Już nie będę odpowiadał na te wszystkie pozostałe podpunkty, one oczywiscie mają znaczenie i pewnie w niektórych sytuacjach moga byc decydujące, ale historia tej jednej niemieckiej firmy pokazuje że główny problem problem nie jest w mało mobilnych pracownikach tylko w głupich lub wygodnych biznesmenach.

 

Zauwazcie ze znów większosć broni stanowiska bogatych. Nie wiem ilu z was prowadzi firmę, ale myślę że są w mniejszości, a znów trzymacie stronę tych którzy chcą jak najtaniej i jak najwygodniej kupić wasza pracę.

To nie są wasze poglądy. To sa poglądy które wtłaczano nam przez ostatnie 28 lat i które większość z nas uznała za swoje, przez siebie wymyslone i jedynie słuszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Nie twierdzę, że Twoje poglądy są złe/nieprawdziwe w 100% i w ogóle nie mają racji bytu. Tylko przede wszystkim jeśli chcesz forsować jakąś zależność na przykładzie JEDNEJ NIEMIECKIEJ FIRMY to od razu taka argumentacja leży. Nie polecam na przyszłość :D

 

Masz rację, że w obecnej sytuacji teoretycznie więcej rąk do pracy znajduje się na wschodzie kraju i tak, jeśli chciałbym zakładać jakiś magazyn i potrzebowałbym siły roboczej to rozważyłbym to na pewno. Ale właśnie tu dochodzi ta cała kwestia możliwości zaopatrzenia. I tu góruje zachód kraju. ALE przez te 28 lat rynek tych miejsc o największych dochodach nasycił się już na tyle, że niektórym się w dupach przewraca. Znaczy się trudniej znaleźć pracownika. Z tego co wiem TomTom intensywnie szuka ludzi, bo im brakuje i wcale łatwo nie idzie. Jakbyś mi powiedział o tym 3 czy 5 lat temu to bym skakał  z radości, a teraz sam wybrzydzam, że to może jednak nie do końca dla mnie, że znajdzie się coś lepszego. I tak jest, że tych firm się tyle nagromadziło w W-wie, Łodzi, Poznaniu itp. że teraz już uciekają z filiami co prostsze działalności na wschód, bo tam ludzie przyjmą ich z otwartymi rękoma.

Z tym, że żeby tam się znaleźli to najpierw trzeba było wypełnić te najbardziej rentowne lokalizacje w bardziej rozwiniętych miastach. Gdy już to się stało to teraz wschód skorzysta (mam nadzieję) i zacznie się intensywni rozwijać. 

 

Jeszcze taka krótka anegdotka a'propos rąk do pacy na wschodzie. To nie do końca jest tak, że wszędzie ci ludzie są. W ubiegłym roku podczas podróży na Ukrainę zatrzymałem się w jakiejś małej wiosce pod Rzeszowem na nocleg i poszedłem pograć w kosza na jakiś orlik. I trafiłem tam na jakiegoś młodego chłopaka, który dopiero technikum kończył. Te firmy tamtejsze też mają problemy z ludźmi. Głównie tymi wykształconymi. "Radzą" sobie z tym tak, że piszą do PRz i proszą o 50 czy 100 najlepszych studentów z takiego i takiego kierunku. A i tak wciąż brakuje ludzi. Poza samymi ludźmi to też w kwestia ich kwalifikacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Nie twierdzę, że Twoje poglądy są złe/nieprawdziwe w 100% i w ogóle nie mają racji bytu. Tylko przede wszystkim jeśli chcesz forsować jakąś zależność na przykładzie JEDNEJ NIEMIECKIEJ FIRMY to od razu taka argumentacja leży. Nie polecam na przyszłość :grin:

Ok, dowodzenie na jednym przykładzie nie jest najlepsze, ale to zrobiłem bo to akurat firma na tyle specyficzna że w teorii im się  nie powinno się opłacać.

Mają ponad 80% eksportu i muszą wozić dużo cieżkiego towaru a wkład robocizny jest tak naprawdę niewielki. Jest naprawdę niewiele rodzajów biznesu dla których wschód Polski jest gorszy skoro transport kosztuje sporo a to wszystko dla jednej operacji na gotowych książkach.

Jakaś firma produkcyjna która robi o wiele więcej operacji niz przycięcie kartek papieru ma lepiej bo większy obrót a mniej transportu. Firmy typu usługi przez internet, call center to juz zupełnie im wschód nie powinien przeszkadzać.

Tu się okazuje ze Niemcom opłaca im się wieźć ksiażkę z Niemiec, przyciąć w niej kartki i wieźć z powrotem ksiażke do Niemiec a to wszystko po drodze przez Lublin. Przecież to na pierwszy rzut oka przeczy rozsądkowi.

Skoro takie coś im się opłaca i wyrośli na potentata światowego w tej drobnej branży to naprawde niewiele jest biznesów które nie będą się opłacać po takich przenosinach.

Nasi biznesmeni wolą w warszawie siedziec i narzekac że ludzie mało mobilni a niemcy jeżdzą przez cała europe w te i z powrotem z notesami i ksiązkami. Prawie jak Monthy Pyton

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dowodzenie na jednym przykładzie nie jest najlepsze, ale to zrobiłem bo to akurat firma na tyle specyficzna że w teorii im się  nie powinno się opłacać.

Mają ponad 80% eksportu i muszą wozić dużo cieżkiego towaru a wkład robocizny jest tak naprawdę niewielki. Jest naprawdę niewiele rodzajów biznesu dla których wschód Polski jest gorszy skoro transport kosztuje sporo a to wszystko dla jednej operacji na gotowych książkach.

Jakaś firma produkcyjna która robi o wiele więcej operacji niz przycięcie kartek papieru ma lepiej bo większy obrót a mniej transportu. Firmy typu usługi przez internet, call center to juz zupełnie im wschód nie powinien przeszkadzać.

Tu się okazuje ze Niemcom opłaca im się wieźć ksiażkę z Niemiec, przyciąć w niej kartki i wieźć z powrotem ksiażke do Niemiec a to wszystko po drodze przez Lublin. Przecież to na pierwszy rzut oka przeczy rozsądkowi.

Skoro takie coś im się opłaca i wyrośli na potentata światowego w tej drobnej branży to naprawde niewiele jest biznesów które nie będą się opłacać po takich przenosinach.

Nasi biznesmeni wolą w warszawie siedziec i narzekac że ludzie mało mobilni a niemcy jeżdzą przez cała europe w te i z powrotem z notesami i ksiązkami. Prawie jak Monthy Pyton

 

W kwestii polskiego przedsiębiorcy to masz 100 % rację, wiadomo jak jest. Większość naszych rekinów biznesu tylko patrzy żeby na już, na szybko jak najwięcej się nachapać i jak najmniej przy tym zrobić. Nie mówiąc już o jakimkolwiek planowaniu, bo z takimi przypadkami, gdzie kierownikami czy nawet dyrektorami były osoby bez wykształcenia, po znajomości wysyłane na "kursy" też się spotykałem. A później się dziwią, że firma przynosi straty, trzeba ciąć etaty, premie cofać...

 

Ten przypadek, który podajesz jest bardzo ciekawy, naprawdę. Bardzo chętnie zajrzałbym w księgi firmy. Zwłaszcza cały proces logistyczny i jego koszty mnie ciekawią, że to się po taką małą pierdołę wozić opłaca. 

 

PS Teraz spoglądam na mapki z rozmieszczeniem tych oddziałów no i tutaj akurat widać czemu Stargard :D Wcześniej nie byłem pewien czy chodzi o ten, czy o ten pod Gdańskiem. Tuż za granicą, niższe płace, a możliwości dalszego eksportu ogromne, bo masz przecież port pod nosem. Nie jest przypadkiem tak, że produkt z Niemiec jechał do Stargardu, tam był obrabiany, a finalnie trafiał stamta już na statek?

 

Ale tak, nawet pomijając to przykład bardzo ciekawy. Znaczy, że wszystko się da, tylko trzeba dobrze pomyśleć i przeliczyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS Teraz spoglądam na mapki z rozmieszczeniem tych oddziałów no i tutaj akurat widać czemu Stargard :grin: Wcześniej nie byłem pewien czy chodzi o ten, czy o ten pod Gdańskiem. Tuż za granicą, niższe płace, a możliwości dalszego eksportu ogromne, bo masz przecież port pod nosem. Nie jest przypadkiem tak, że produkt z Niemiec jechał do Stargardu, tam był obrabiany, a finalnie trafiał stamta już na statek?

 

Po upadku PRL bezrobocie w tej okolicy było wysokie, wiec założyli tutaj firmę. Teraz jest strefa ekonomiczna sporo firm wiec nawet zdarza sie ze ludzie ze szczecina przyjeżdzają do pracy w stargardzie. Jak widac Niemcy zareagowali i wybrali się tym razem pod  Lublin.

 

Nie wiem czy od razu na statek, ale nawet jeśli to drugi zakład pod lublinem zupełnie do tych statków nie pasuje. Transport kołowy i to po dość kulawych polskich drogach szczególnie przyrównując do niemieckich.

W kazdym razie dla mnie to też sen wariata i nie wiem jak to sie moze opłacać, ale skoro im się opłaca i tak urośli zaczynajac od zera to prawie każdy tak moze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jest dla Ciebie nadzieja byc porzucił te wszystkie polityczne i niepolityczne poprawnosci :P

 

W temacie kosztów pracy pojawił się artykuł. Komentarze pod nim naprawde nie są moje i o dziwo zdobywaja popracie wiekszości czytających.

http://forsal.pl/swiat/unia-europejska/artykuly/1037548,polska-wciaz-jest-tania-dla-inwestorow.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prowadzisz jakiś call center, składasz długopisy, robisz registry w książkach, czy choćby tworzysz grę komputerową itp, to czemu masz to robić w Poznaniu a nie w Olsztynie skoro w Olsztynie ludzie, hale i biura tańsze?

 

Już ci ktoś wyjaśnił ale dorzucę kilka elementów

 

Po 1 - większość firm potrzebuje pracowników bo się rozwija rozbudowuje więc oni potrzebują ludzi na miejscu

Po 2 - naprawdę widzisz w Olsztynie mnóstwo informatyków znających się na grach komputerowych?

 

W Poznaniu przede wszystkim brakuje pracowników o niskich kwalifikacjach, robotników, mechaników, pakowaczy kucharzy kelnerów itp

Ktoś ma przenieść sklep , restauracje do Olsztyna bo tam sa pracownicy ?

 

Twoja propozycja jest dość absurdalna... Nawet w usługach... W Poznaniu masz mnóstwo podwykonawców, którzy ci ogarną reklamy, strony internetowe, biura księgowe itp... Tu masz całe otoczenie biznesu i to ze względu na konkurencje mają ciekawe koszty

Masz tańsze koszty logistyki bo duża część firm oprócz Polski to jeszcze ogarnia rynek niemiecki

 

Zgadnij dlaczego centra usług księgowych powstają w Poznaniu pomimo niskiego bezrobocia a nie w Olsztynie? Bo tu masz większa dostępność ludzi z odpowiednimi kwalifikacjami . Z językami obcymi itp

 

Powtarzam przede wszystkim brakuje pracowników fizycznych, pracowników budowlanych , prostych usług ... I tu masz wybór jak praca za minimalną stawkę w Koninie albo za dwukrotność minimalnej w Poznaniu

 

Więc jak to jest -- Firma ma wybudować sobie nowy magazyn w Olsztynie choć ma fabrykę w Poznaniu?

 

Nie wspominając  o czymś tak oczywistym że koszty osobowe to często jest mała część ceny kosztowej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to że Ty nie masz pojęcia jakich pracowników i jakie zawody są poszukiwane w  Poznaniu bo gdybyś wiedział to byś nie pisał takiej absurdalnej tezy o przenoszeniu pracy do Olsztyna

 

Bo powtarzam skoro większość poszukiwanych to pracownicy sklepów, kelnerzy, pracownicy ogólnie pojętej Horeci, pracownicy magazynowi , fizyczni czy ślusarze to Twoja teza jest bezsensu


Ba nawet nie masz pojęcia jak wygląda struktura pracy w takim Kępnie gdzie jest 2najmniejsze bezrobocie w kraju a tam poszukują pracowników do firm meblarskich

 

I co ktoś ma przenieść fabrykę zawiasów do Olsztyna choć 100% swoich klientów ma w odległości 10 km?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bo powtarzam skoro większość poszukiwanych to pracownicy sklepów, kelnerzy, pracownicy ogólnie pojętej Horeci, pracownicy magazynowi , fizyczni czy ślusarze to Twoja teza jest bezsensu

 

Jeśli moja tez jest bez sensu to tylko przyśniło mi się że cały świat przeniósł produkcje do chin mimo braku tam infrastruktury a jedynie dla oderwanych od pługa ludzi z miernym wykształceniem za to gadajacych po chińsku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli moja tez jest bez sensu to tylko przyśniło mi się że cały świat przeniósł produkcje do chin mimo braku tam infrastruktury a jedynie a oderwanych od pługa ludzi z miernym wykształceniem za to gadajacych po chińsku.

Nadal nie rozumiesz zagadnienia

 

Po 1 - coraz częsciej Polska wygrywa z Chinami i nawet niektóre koncerny przenoszą fabryki z Chin do Białegostoku np bo koszty frachtu morskiego plus koszty reklamacji sa na tyle wysokie że bardziej opłaca się w Polsce

Jeśli dla ciebie tylko niskie koszty są jedynym wyznacznikiem to odpowiedz mi czemu nikt nei przenosi produkcji do Zimbabwe?

 

Po 2 - nadal nie rozumiesz jakich pracowników się poszukuje w Wielkopolsce

Pwtórze czy ktoś ma zamknąć galerię handlowa czy hotel w Poznanniu i przenieśc ją do Olsztyna bo tam są dostępni pracownicy?

Boziu Chińczycy dla Ciebie to ludzie bez wykształcenia?? To powiedz mi czemu nie przeniesiono produkcji do Indii choć Hindusi średnio zarabiają mniej niż Chińczycy, jest ich tyle samo i mówią po angielsku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po 1 - coraz częsciej Polska wygrywa z Chinami i nawet niektóre koncerny przenoszą fabryki z Chin do Białegostoku np bo koszty frachtu morskiego plus koszty reklamacji sa na tyle wysokie że bardziej opłaca się w Polsce

Jeśli dla ciebie tylko niskie koszty są jedynym wyznacznikiem to odpowiedz mi czemu nikt nei przenosi produkcji do Zimbabwe?

 

Bo obecnie wolą chiny, a jak przestali woleć chiny to teraz wolą Indie, Bangladesz.

Na Zimbabwe przyjdzie pora jak koszty pracy wzrosną tez w Indiach i Bangladeszu

Po 2 - nadal nie rozumiesz jakich pracowników się poszukuje w Wielkopolsce

Pwtórze czy ktoś ma zamknąć galerię handlowa czy hotel w Poznanniu i przenieśc ją do Olsztyna bo tam są dostępni pracownicy?

 

Oczywiscie ze nie. Hotele sa równiez w Olsztynie i nikt ich do Poznanai nie przeniesie bo tam lepiej.

Są jednak zakłady produkcyjne, call center, czy firmy informatyczne które bez problemu przenieść by się mogły.

Skoro opłacało się przenosić produkcje do chin, moze i opłącąć się przenieść do Olsztyna

Skoro firmie Schopa opłaca się wieźć ksiazki z niemiec w okolice Lublina i z powrotem po to by przyciąc w nich kartki (tylko po to) i mimo to wyrastają na światowego potentata to firmom z Poznaia czy Warszawy będzie się opłacało zawieźć np. okna do Olsztyna by je tam pomalować i zawieźć z powrotem, albo np. drzwi samochodowe przewieźć do Lublina po ty by wstawić do nich szybę i uszczelkę i znów z powrotem z nimi wrócić

Tylko trzeba chcieć to sobie zorganizowac i skorzytać z siły roboczej tam gdzie ona jest, a nie wymagac by siła robocza przyjechała tam gdzie my sobie tego życzymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wgłębiałem się w temat, pamiętam jedynie ze szkoły z lekcji z historii, że tak właśnie tłumaczono to, że jest podział w Polsce. Nie jestem tak dobry z historii, żeby w tym temacie z Tobą polemizować.

 

Natomiast pod kątem infrastruktury to chociażby taka mapka połączeń kolejowych:

http://www.pod-semaforkiem.aplus.pl/linie/1939.gif

 

Chyba jest w tym wiele prawdy, odnośnie przystosowania do przemysłu zwłaszcza, że tereny zachodnie były zwykle uprzemysłowione, a tereny wschodnie były terenami raczej rolniczymi?

Mniej więcej tyle prawdy co w rozdawaniu rowerów na placu czerwonym.

To Kongresówka była zagłębiem przemysłowym Rosji, podczas gdy Poznańskie było zagłębiem rolniczym Prus. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko trzeba chcieć to sobie zorganizowac i skorzytać z siły roboczej tam gdzie ona jest, a nie wymagac by siła robocza przyjechała tam gdzie my sobie tego życzymy

Facet ale Ty mylisz koncerny światowe dla których koszty logistyki są inaczej liczone i firmy polskie które działają przede wszystkim na rynku polskim i niemieckim

Wiesz dlaczego Volkswagen wybudował fabrykę drugą we Wrześni a nie w Lublinie choć rzad mocno optował?

 

Bo zrobił badania rynku i wyszło mu że w Poznaniu ma dostępną kadrę średnią i wyższa mówiącą po niemiecku a w Lublinie znalezienia inżyniera produkcji , automatyka mówiącego płynnie po niemiecku graniczyło z cudem

 

Robię hiperbole ale to co się opłacało firmie robiącej książki już kompletnie nie opłacało się wielkiemu Volkswagenowi.

 H&M ma swoje centralę na Europę Środkową w Poznaniu bo tu miał dostępnych księgowych mówiących po szwedzku,norwesku  itp

Powtarzam firm przemysłowych , call center itp nie przenosisz na Mazury bo tam masz problem z właściwą kadrą średnią\

 

Problemem niskiego bezrobocia jest brak ludzi na podstawowych stanowiskach i dlatego już 70tys Ukraińców pracuje w powiecie poznańskim..choć najniższą stawkę jaką się im płaci to 21 złoty/h .

 

Brakuje na budowach , w horece czy na prostych stanowiskach w firmach produkcyjnych ,które się rozwijają a Ty wciąz piszesz o przenoszeniu tego do Olsztyna choć większość potrzeb powstaje w biznesach ,których nie da się przenieść.

 

Ba nawet takie Kępno --- stworzyło sobie konglomerat firm meblarskich- jedni robią drzwiczki, drudzy nózki, serwisują maszyny, a inni skłądają to wszystko do kupy..

Stworzyli klaster bo dzięki temu sa potężnym centrum przemysłu meblarskiego. Mogliby się rozwijać bardziej ale brakuje im ludzi.

I powiedz mi jeśli 100% swoich klentów masz w najbliższej okolicy i chcesz zainwestować w nową maszynę to co wg Ciebie oni powinni zrobić?

Postawić jedną maszynę we Fromborku? Przenieść cały zakład i zwolnić ludzi których masz przeszkolonych i zatrudnić nowych 80 we Fromborku i zaczynać od zera - podnieść sobie koszty logistyki by mieć 10 ludzi? Czy jednak skoro tam jest praca to byłoby lepiej jakby te 10 osós przeniosło się z takiego Fromborka gdzie nie mają pracy do miejsca gdzie zarobia te 18-20 złoty na godzinę

 

Ty masz przykład niemieckiej firmy ksiązkowej a ja przykład Volkswagena - Czy sugerujesz że oni nie znają się na biznesie ?

 

Co do Indii mylisz się -- Chiny zawsze miały wyższe pensje od hinduskich ale nie niskie koszty decydowały o tym że to Chiny stały się miejscem relokacji. A przynajmniej nie tylko niskie koszty. Było kilka czynników ważniejszych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty masz przykład niemieckiej firmy ksiązkowej a ja przykład Volkswagena - Czy sugerujesz że oni nie znają się na biznesie ?

 

Znają się.

Dla nich jednak koszty robocizny to są jakies grosze w stosunku do obrotów, więc oni mogą w razie potrzeby podbić stawki tak że nawet przy zerowym bezrobociu im nigdy rąk do pracy nie zabraknie. Zabraknie innym którzy tych stawek nie wyrównają.

W dodatku to właśnie takie firmy typu VW najbardziej korzystają z tej nagonki, że Ty, ja czy inny Polak ma być mobilny i ma pojechać tam gdzie oni do pracy wzywają, im bardziej znana firma tym bardziej jest beneficjentem tego dogmatu o konieczności mobilności siły roboczej.

 

Wracajac do wysokości stawek - jeśli przycinasz registry to wtedy co innego, robocizna w takim biznesie jest istotnym kosztem bo na książkach zrobisz znacznie mniejsze obroty niż na samochodach i w efekcie nie możesz się licytować z takim VW na stawki.

Możesz albo zacząć płakać w mediach że nie ma rąk do pracy (bo VW wyssał rynek) , narzekać ze ludzie nie chcą być mobilnii nie chca przyjechać do Ciebie, albo ruszyć d..ę i przenieść produkcję w miejsce gdzie te ręce do pracy są.

 

I w ogóle co to za pojecie "brak rąk do pracy"?

To jest kolejna "kapitalistyczna" (haha) fikcja, bo rąk nigdy nie brakuje a tylko biznesmen narzekajacy na ich brak oferuje zbyt niskie stawki.

Jeśli stawki podniesie ręce do pracy się znajda bo przyjda z innych firm gdzie te stawki są mniej atrakcyjne.

Tak wiec od dziś wykreślamy ze słownika pojecia "brak rąk do pracy" a wstawiamy w zamian "zbyt niskie płace" trzeba nazywac sprawy takimi jakimi są a nie takie jakimi widzą je posiadacze kapitału narzucajacy swój punkt widzenia poprzez media :smile:

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.