Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Nie przejmuj się Ferdkiem. Jak Twoim zdaniem wygląda sens zamiany NFZ na sieć szpitali publicznych? Czy sytuacja w służbie zdrowia na skutek tej reformy się poprawi, czy wręcz przeciwnie? 

Małe szpitale dostaną po dupie kosztem dużych. Bez zwiększenia finansowania nic się nie zmieni.

Co myślę o działaniach PiSu w służbie zdrowia najlepiej podsumowuje to: http://www.katowice.uw.gov.pl/download/29902.html

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe szpitale dostaną po dupie kosztem dużych. Bez zwiększenia finansowania nic się nie zmieni.

Co myślę o działaniach PiSu w służbie zdrowia najlepiej podsumowuje to: http://www.katowice.uw.gov.pl/download/29902.html

Niby jest mówione o tym, że docelowo finansowanie służby zdrowia ma wzrosnąć o połowę bodajże z 4,4% PKB do 6,8% PKB, ale nie ma jeszcze żadnych konkretów odnośnie ram czasowych.

 

Liczba miejsc na rezydenturach w Polsce jest mniejsza niż liczba absolwentów? Czy chodzi o to, że aby zostać rezydentem w określonej specjalizacji trzeba przeprowadzić się do innego województwa? Czy coś się zmieniło w tej kwestii w porównaniu do poprzednich rządów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczba miejsc na rezydenturach w Polsce jest mniejsza niż liczba absolwentów? Czy chodzi o to, że aby zostać rezydentem w określonej specjalizacji trzeba przeprowadzić się do innego województwa? Czy coś się zmieniło w tej kwestii w porównaniu do poprzednich rządów?

Zmniejszyli liczbę miejsc rezydenckich i to podwójnie. Nie dość, że nominalnie, to jeszcze dojebali miejsca na tym, na czym nikt nie chce być, kosztem czegoś normalnego. Jak widać - ~15% miejsc to rehablitacja medyczna. Nie wiem czy znajdziesz w Polsce 18 osób, które na to chce iść. 

Jeśli chodzi o rezydenturę takiej specjalizacja jak endokrynologia czy dermatologia to owszem, trzeba się przeprowadzić do innego, ale nie województwa, a landu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmniejszyli liczbę miejsc rezydenckich i to podwójnie. Nie dość, że nominalnie, to jeszcze dojebali miejsca na tym, na czym nikt nie chce być, kosztem czegoś normalnego. Jak widać - ~15% miejsc to rehablitacja medyczna. Nie wiem czy znajdziesz w Polsce 18 osób, które na to chce iść. 

Jeśli chodzi o rezydenturę takiej specjalizacja jak endokrynologia czy dermatologia to owszem, trzeba się przeprowadzić do innego, ale nie województwa, a landu. 

Poczytałem trochę i wygląda to dziwnie, żeby nie powiedzieć kretyńsko. Nie wiem na co liczy MZ. Że szpitale zaczną tworzyć z własnych budżetów miejsca pozarezydenckie w odpowiedzi na braki kadrowe? Przecież endokrynologia to jest jedna ze specjalizacji, gdzie zawsze były problemy kolejkowe. 

 

O ile rozumiem tworzenie miejsc na rehabilitacji medycznej, czy geriatrii, bo akurat wolałbym, żeby rezydentury były odpowiedzią na zapotrzebowanie społeczeństwa, a nie na widzimisię młodego lekarza ( oczywiście poza tymi najlepszymi, którzy dostaną się tam gdzie chcą). 

 

Dlaczego opozycja nie uderza tutaj? Przecież tu aż się prosi o merytoryczną krytykę rządu. Zupełnie tego nie rozumiem. Czy w zeszłym roku, kiedy rezydentur było więcej, to zostały zajęte wszystkie miejsca, czy były braki? Zupełnie nie rozumiem przesłanek MZ w tej sprawie. Jest jakieś logiczne wyjaśnienie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem trochę i wygląda to dziwnie, żeby nie powiedzieć kretyńsko. Nie wiem na co liczy MZ. Że szpitale zaczną tworzyć z własnych budżetów miejsca pozarezydenckie w odpowiedzi na braki kadrowe? Przecież endokrynologia to jest jedna ze specjalizacji, gdzie zawsze były problemy kolejkowe. 

No cóż. PiS jak na razie przyznał w Śląskim 2 miejsca rezydenckie na endokrynologii. Drobna matematyka i mamy odpowiedź, że na 4,5 mln ludzi wystarczy 80 endokrynologów. No cóż, prewalencja takich chorób tarczycy to nic dużego  :onthego:

 

O ile rozumiem tworzenie miejsc na rehabilitacji medycznej, czy geriatrii, bo akurat wolałbym, żeby rezydentury były odpowiedzią na zapotrzebowanie społeczeństwa, a nie na widzimisię młodego lekarza ( oczywiście poza tymi najlepszymi, którzy dostaną się tam gdzie chcą). 

Akcja tworzy reakcję. Niemcy dają możliwość robienia czego się chce, a młodzi lekarze mają takie widzimisie, że nie chcą całe życie robić czegoś, co im się nie podoba.

 

Dlaczego opozycja nie uderza tutaj? Przecież tu aż się prosi o merytoryczną krytykę rządu. Zupełnie tego nie rozumiem. Czy w zeszłym roku, kiedy rezydentur było więcej, to zostały zajęte wszystkie miejsca, czy były braki? Zupełnie nie rozumiem przesłanek MZ w tej sprawie. Jest jakieś logiczne wyjaśnienie? 

To nie kwestia tego czy są zajęte wszystkie miejsca, tylko jakie miejsca się daje. Można dać dowolną liczbę miejsc na rehabilitacji medycznej czy geriatrii kosztem pulmonologii czy neurologii, ale efektem wzrost liczby specjalistów nie będzie. 

Ponieważ najpierw trzeba by wyjaśniać czym jest rezydentura, staż, specjalizacja, miejsce rezydenckie, dużo gadania, a i tak ferdki będą najeżdżać na lekarzy, więc za dużej popularności to opozycji nie przyniesie.

13497671_1309678379059468_24975817375133

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż. PiS jak na razie przyznał w Śląskim 2 miejsca rezydenckie na endokrynologii. Drobna matematyka i mamy odpowiedź, że na 4,5 mln ludzi wystarczy 80 endokrynologów. No cóż, prewalencja takich chorób tarczycy to nic dużego  :onthego:

 

Z drugiej strony to chyba nie ma takiej specjalizacji w Polsce, gdzie PIS przyznał miejsc za dużo w stosunku do potrzeb, bo te potrzeby są wszędzie. 

 

 

 

 

Akcja tworzy reakcję. Niemcy dają możliwość robienia czego się chce, a młodzi lekarze mają takie widzimisie, że nie chcą całe życie robić czegoś, co im się nie podoba.

 

Niemcy mają też inne magnesy na młodych specjalistów. Pomysł ze stypendiami na studia medyczne i zwracaniu ich jeżeli młody lekarz wyjedzie za granicę, jeżeli nie odpracuje ich w Polsce są o kant dupy rozbić, jeżeli po stażu młodzi lekarze mają się pchać na umowy wolontariackie. PIS chyba planuje, że by leczyli nas lekarze z Ukrainy, Rumunii albo Syrii, co zresztą powoli zaczyna mieć miejsce.

 

 

 

To nie kwestia tego czy są zajęte wszystkie miejsca, tylko jakie miejsca się daje. Można dać dowolną liczbę miejsc na rehabilitacji medycznej czy geriatrii kosztem pulmonologii czy neurologii, ale efektem wzrost liczby specjalistów nie będzie. 

Ponieważ najpierw trzeba by wyjaśniać czym jest rezydentura, staż, specjalizacja, miejsce rezydenckie, dużo gadania, a i tak ferdki będą najeżdżać na lekarzy, więc za dużej popularności to opozycji nie przyniesie.

 

Zastanawiam się co musi się stać, żeby coś się w tej kwestii zmieniło. Masz rację, że postulaty poprawy warunków pracy lekarzy, podniesienie ich zarobków, czy zwiększenie miejsc na rezydenturach w kampanii wyborczej nigdy nie zyskają poparcia społecznego. Zawód lekarza to przesrana sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony to chyba nie ma takiej specjalizacji w Polsce, gdzie PIS przyznał miejsc za dużo w stosunku do potrzeb, bo te potrzeby są wszędzie. 

Sprawdziłem sobie ile miejsc przyznał Radziwił na dermatologię, to aź mnie rozbawiło.

"Okrąg" Łódzkie, Opolskie, Świętokrzyskie i Śląskie, ponad 9 milionów Polski, jedna czwarta Polski, dostał 1(słownie: jedno) miejsce  :nevreness:

Atopowe zapalenie skóry występuje u 1-3% populacji dorosłej i u 15% dzieci, łuszczyca to dalsze 2%. Resztę matematyki zostawiam wam do wykonania  :nevreness:

 

Niemcy mają też inne magnesy na młodych specjalistów. Pomysł ze stypendiami na studia medyczne i zwracaniu ich jeżeli młody lekarz wyjedzie za granicę, jeżeli nie odpracuje ich w Polsce są o kant dupy rozbić, jeżeli po stażu młodzi lekarze mają się pchać na umowy wolontariackie. PIS chyba planuje, że by leczyli nas lekarze z Ukrainy, Rumunii albo Syrii, co zresztą powoli zaczyna mieć miejsce.

http://www.medexpress.pl/nhs-kusi-lekarzy-z-polski-ile-mozna-zarobic/65861

Studia medyczne płatne kosztują w Polsce około ~150 tysięcy. Anglicy oferują ~450 tysięcy rocznie. 

PWZ lekarza w Polsce daje PWZ lekarza w całej EU. Już widzę, jak się Rumuni pchają do Polski zamiast do Niemiec czy Francji.

 

Zastanawiam się co musi się stać, żeby coś się w tej kwestii zmieniło. Masz rację, że postulaty poprawy warunków pracy lekarzy, podniesienie ich zarobków, czy zwiększenie miejsc na rezydenturach w kampanii wyborczej nigdy nie zyskają poparcia społecznego. Zawód lekarza to przesrana sprawa.

PR działa, widzę po internecie w komentarzach pod artykułami, że jednak sytuacja się poprawia. Trzeba edukować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wiadomości w tvp

No nie żartujmy, wiadomości TVP jeszcze sporo brakuje do takich materiałów.

 

Niemniej zastanawia minie, w co gra PIS. Z jednej strony robi genialne zagranie z Saryusz-Wolskim, a z drugiej wrzuca taki spot. Chyba chce zadowolić zarówno swój miękki, jak i twardy elektorat, nie rozumiejąc, że zamiast obie grupy zadowolić, może obie grupy do siebie zrazić.

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie żartujmy, wiadomości TVP jeszcze sporo brakuje do takich materiałów.

 

Niemniej zastanawia minie, w co gra PIS. Z jednej strony robi genialne zagranie z Saryusz-Wolskim, a z drugiej wrzuca taki spot. Chyba chce zadowolić zarówno swój miękki, jak i twardy elektorat, nie rozumiejąc, że zamiast obie grupy zadowolić, może obie grupy do siebie zrazić.

Na czym wyglada "genialnosc" tego zagrania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na czym wyglada "genialnosc" tego zagrania

Sam chciałbym wiedzieć bo to chyba tylko zagranie na użytek wewnętrzny. W Europie właśnie poszli na udry z największą frakcją prawicową. Skompromitowali Sariusza-Wolskiego bo jego pozycja w Europie spadła do poziomu gruntu.

PiS poszedł na kurs pewnej przegranej i na dodatek idzie nie tyle kursem antyTuskowym tylko anty Merkel czy anty Hiszpania.

Przecież w ten sposób dają paliwo PO która w obliczu pewnej wygranej Tuska będzie mogła triumfować że Pis jest nieskuteczny

 

Same straty dla Pisu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na czym wyglada "genialnosc" tego zagrania

 

Sam chciałbym wiedzieć bo to chyba tylko zagranie na użytek wewnętrzny. W Europie właśnie poszli na udry z największą frakcją prawicową. Skompromitowali Sariusza-Wolskiego bo jego pozycja w Europie spadła do poziomu gruntu.

PiS poszedł na kurs pewnej przegranej i na dodatek idzie nie tyle kursem antyTuskowym tylko anty Merkel czy anty Hiszpania.

Przecież w ten sposób dają paliwo PO która w obliczu pewnej wygranej Tuska będzie mogła triumfować że Pis jest nieskuteczny

 

Same straty dla Pisu

 

Ja rozpatruję to zagranie dużo szerzej i już wytłumaczę dlaczego.

 

Po pierwsze nikt w PIS nie poszedłby na takie rozwiązanie, jak blokowanie kandydatury Tuska, zwłaszcza że jeszcze w zeszłym roku nie było aż tak krytycznych głosów, jak są teraz i nigdy nie padły żadne deklaracja na temat tego, że Donald Tusk nie zostanie poparty przez polski rząd. Moim zdaniem wszystko się zmieniło podczas tzw. "puczu", czyli blokady sejmu przez PO i jednoczesnego przemówienia szefa RE we Wrocławiu. To przemówienie pokazało, że Tusk nie odciął się od polskiej polityki wewnętrznej i nadal używa narzędzi politycznych w celu wzmocnienia pozycji opozycji w Polsce. PIS po tej akcji nie mógł poprzeć Tuska, a dobrego rozwiązania na horyzoncie nie było widać.

 

Po drugie zwróćmy uwagę, że aktualna ocena PIS i jego rządów w Europie ( a przynajmniej tak się nam stara wmówić opozycja) wygląda bardzo niekorzystnie. Uchodzimy za kraj, w którym rządzi dyktator, wobec którego rozważane są sankcje, w którym łamana jest demokracja, następują ataki na sądownictwo i TK. Pozycja dyplomatyczna PIS w Europie jest podobno żadna, nikt się z nami nie liczy i wszyscy mają nas gdzieś.

 

Po trzecie zobaczmy wreszcie, jak wygląda sytuacja w samej Unii Europejskiej po Brexicie. Kolejne kraje wyrażają niezadowolenie z powodu całkowicie niejasnych zasad ustalania ważnych dla krajów UE decyzji. UE zaczyna się sypać, a największym euroentuzjastą w UE jest według statystyk... Polska. Wiele krajów jest niezadowolonych z ograniczenia roli parlamentów poszczególnych krajów i skarżą się na niedemokratyczne działania najwyższych ranga polityków UE.

 

W tę sytuację wchodzi PIS z Jackiem Saryusz-Wolskim. Po pierwsze partia, która rzekomo jest dyktaturą, która rzekomo nie ma zdolności koalicyjnych przekonuje polityka PO, jednego z najbardziej znanych na scenie UE polskiego polityka, wielkiego euroentuzjastę, człowieka, który ponad 25 lat temu był pełnomocnikiem ds integracji europejskiej ( a jednym z jego asystentów był 19-letni Rafał Trzaskowski) , który był szefem Komisji Zagranicznej PE, który był wiceszefem EPL, do tego aby został kandydatem polskiego rządu na szefa RE i Saryusz-Wolski tę propozycję przyjmuje. To jest pierwszy ogromny sukces PIS, bo pokazuje, jak ludzie cieszący się ogromnym autorytetem podzielają ich wizję reformy UE. Nagle Saryusz-Wolski z naprawdę jednego z lepszych polskich polityków w UE staje się sprzedawczykiem, śmieciem, gnidą itd. 

 

Nigdy dotąd nie wybrano szefa RE przy sprzeciwie kraju, z którego kandydat pochodzi i PIS świetnie wskoczył w  ten precedens pokazując Eurosceptykom, że UE wcale nie liczy się z rządami krajów członkowskich tylko tworzy własną klikę/mafię.W UE nie wiedzą teraz co robić. Tusk jest idealnym kandydatem, bo jest posłuszny, nie ma własnego zdania, a nawet jeżeli ma, to się nim nie kieruje. Na stanowiska szefa RE jest w związku z tym idealnym kandydatem, ale jego wybór w niejasnych okolicznościach przy sprzeciwie Polski daje kolejne karty do ręki eurosceptykom, co dla aktualnej ekipy rządzącej w UE może być trudne do zaakceptowania ( stawiam, że mimo wszystko kandydaturę Tuska przepchną i nie będą szukać trzeciego kandydata). PIS moim zdaniem nieprzypadkowo czekał do samego końca ze zgłoszeniem JSW, aby gra rozegrała się tylko między Tuskiem i Wolskim i żeby UE znalazła się w sytuacji, w której jakiego wyboru nie dokona, przegra.

 

Ponadto na użytek wewnętrzny PIS przedstawia Tuska, jako reprezentanta interesów przede wszystkim Niemiec, pokazując, że mimo braku poparcia Polski to zagranica chce aby realizował jej decyzje. PIS lansuje tezę, że szef RE ma dużo do powiedzenia w kwestiach chociażby sankcji wobec Polski i choć sankcje byłyby spowodowane działaniami polskiego rządu, to odczuliby je wszyscy Polacy i z łatwością powiązali z Niemcami i Tuskiem. Jest to preludium do kampanii prezydenckiej, w której Tusk prawdopodobnie zmierzy się z Andrzejem Dudą. Z drugiej strony jeżeli Tusk nie zostanie szefem RE, a na jego miejsce zostanie wybrany inny kandydat ( na 99% nie JSW), to wtedy Tusk wraca z przytupem do polskiej polityki i staje się problemem, ale nie dla Kaczyńskiego, bo do wyborów jeszcze daleko, ale dla Schetyny i Petru. To wiązałoby się pewnie z konfliktami w tzw. Zjednoczonej Opozycji, które byłyby bardzo na rękę PIS-owi. 

 

Mówienie, że PIS obniża pozycję Polski w Europie nie odniesie żadnych efektów medialnych w Polsce, bo od półtora roku mówi się o tym, ze osiągnęliśmy poziom dna, a skoro niżej nie da się już spaść i od półtora roku krzyczy się to samo, to aktualnie te krzyki nie zrobią na nikim wrażenie. Tak to się kończy kiedy protestuje się i używa wielkich słów, nieadekwatnych do sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fluber

 

Ty naprawdę wierzysz że Tusk nie zostanie szefem PE ? Skoro chce tego największa frakcja w Parlamencie i chcą tego największe kraje Wspólnoty?

Sęk w tym, że Pis moim zdaniem nie osiąga tego co Ty sobie zalożyłeś bo o wiele lepszy efekt by uzyskali gdyby go po prostu nominowali Ministrem Spraw Zagranicznych

 

W tej chwili jest traktowany jak zdrajca bo rozbija wewnętrznie frakcje i tego mu głownie nie mogą wybaczyć bardzo ważni politycy unijni. W tej chwili on jako minister to od początku chłodne relacje z głównymi krajami Unii

 

W tej chwili Pis postanowił na pewną porażkę co pokaże mocno ich oderwanie od rzeczywistości i niską skuteczność ich polityki zagranicznej. Ba nieważne co o tym sądzą wyborcy w Polsce. Problemem jest że to się zaraz przełoży na jeszcze gorsze relacje w Unii w innych tematach i Polska nie przepchnie niczego co byłoby dla nas korzystne. I w dalszej perspektywie na pogorszenie otoczenia gospodarczego

 

Zreztą jak sam piszesz Polacy są euroentuzjastami . Akcja Pisu sprawi że mogą utracić swoich umiarkowanych wyborców

 

Jak dla mnie

A - spalili sobie Sariusza jako wartościowego ministra

B- pogorszyli sobie relacje z ważnymi ludźmi w Unii

C - nie zyskali wcale aprobaty eurosceptyków bo jednak jakiegoś kandydata wystawili

D- utraca tym ruchem swoich wyborców

E - Tusk wracający do Polski teraz to problem dla opozycji ale Tusk triumfujący to idealne paliwo dla niej bo PO będzie mogło wymachiwać tym sukcesem i pokazać jak Pis jest zawistny i małostkowy i jak szkodliwy dla Polski

 

Cała operacja da zyski tylko jeśli rzeczywiście Tusk by nie został wybrany ale na to szanse chyba są bardzo bardzo małe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie żartujmy, wiadomości TVP jeszcze sporo brakuje do takich materiałów.

 

Niemniej zastanawia minie, w co gra PIS. Z jednej strony robi genialne zagranie z Saryusz-Wolskim, a z drugiej wrzuca taki spot. Chyba chce zadowolić zarówno swój miękki, jak i twardy elektorat, nie rozumiejąc, że zamiast obie grupy zadowolić, może obie grupy do siebie zrazić.

to ja przypadkowo trafiałem na takie. PiS chce aby Tusk wygrał
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zreztą jak sam piszesz Polacy są euroentuzjastami . Akcja Pisu sprawi że mogą utracić swoich umiarkowanych wyborców

 

Jak dla mnie

A - spalili sobie Sariusza jako wartościowego ministra

B- pogorszyli sobie relacje z ważnymi ludźmi w Unii

C - nie zyskali wcale aprobaty eurosceptyków bo jednak jakiegoś kandydata wystawili

D- utraca tym ruchem swoich wyborców

E - Tusk wracający do Polski teraz to problem dla opozycji ale Tusk triumfujący to idealne paliwo dla niej bo PO będzie mogło wymachiwać tym sukcesem i pokazać jak Pis jest zawistny i małostkowy i jak szkodliwy dla Polski

 

Cała operacja da zyski tylko jeśli rzeczywiście Tusk by nie został wybrany ale na to szanse chyba są bardzo bardzo małe

Ale przecież PIS też jest proeuropejski i jego celem nie jest rozbicie UE, czy też jej zlikwidowanie, ale jej reforma, ponieważ w aktualnym stanie UE zmierza ku rozsypce. To, że PIS ma inną wizję UE, to nie znaczy, że jest przeciwko UE jako takiej. Liberalne media lubią lansować tezę, że PIS jest przeciwko UE, ale to nieprawda. PIS jest przeciwko UE w aktualnym kształcie.

 

A - to też liberalne media twierdzą, że kiedykolwiek go na to stanowisko chcieli. Los JSW to problem JSW , a nie PIS-u

B - właśnie o tym mówię, jak można pogorszyć coś, co już od roku jest najgorsze?

C - ja nie pisze o eurosceptykach typu "zlikwidować UE tylko o eurosceptykach typu "zreformować UE"

D - nikogo nie utracą, bo ta sprawa nie jest czymś, co skłoni wyborców do zmiany zdania

E - przecież tydzień temu zwycięstwo Tuska było pewne, jak Amen w pacierzu, to jak można zrobić teraz z tego sukces ( w sumie liberalne media mogą z wszystkiego zrobić sukces...)

 

Ależ jest dokładnie tak, jak pisze Koelner. PIS chce, żeby Tusk został wybrany. Natomiast, gdyby nie został wybrany to PIS również na tym zyska. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fluber

 

No musze przyznać , że uprawiasz niezłę ekwilibrystykę

 

Tusk wygra to Pis zyska ale jak nie wygra to też zyska. Normalnie co by nie zrobili to zyskują

 

A tak poważnie to masz jakieś twarde dowody na to że ten ruch w ogóle jest zauważony w Unii na poziomie tych eurosceptyków, że liczące się media krytykują Unię za głosowanie na Tuska?

 

PS co do Twojego punktu 5 to przecież dziś tez Tusk jest pewniakiem do wygranej więc nadal nie widze jaki to genialny ruch zrobiło PIS skoro postawiło na przegraną sprawe i jeszcze w to się mocno angażują

A sukces będzie odtrąbiony bo Pis przegra ... Nie widzisz tego że Pis się właśnie ośmiesza i daje argumenty PO do pokazania że są oderwani od realiów? Gdyby nic nie robili wygrana Tuska była marginalna a tak to sami dają argument Pis przegrał PO wygrało ( choć w realu to PO nie ma nic wspólnego z wyborem Tuska)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.