Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Przysłuc***ę się temu, co w polityce ostatnio i jestem niezmiernie rozbawiony. Adamowicz - wyparli się go wszyscy, a teraz PO robi z niego ikonę. Przyjaciel Wałęsów, a sami Wałęsa&Company mówili, że za to co zrobi to zapewne pójdzie siedzieć, a teraz znowu "przyjacioły" z nich.

 

Wiecie co mnie najbardziej śmieszy? Że ludzie są coraz głupsi. Tak. MY WSZYSCY. PO od 14 lat używa argumentu "PIS TO TRAGEDIA", a jednocześnie zero pomysłów jak "naprawić tragedię narodową jaką jest PiS i ich rządy". PiS za to rozdaje od lat kasę. Daje wszystko i wszystkim, nie bacząc przy tym na koszty. A oni wszyscy niby postępowi i demokratyczni, a jedni to socjaliści, a drudzy to antydemokraci, bo chcieli iść na ulicę się bić o pokonanie PiS-u. Wszystkie hasła brzmią bardzo dobrze, ale jak coś stanie na drodze, to działamy wbrew "naszym IDEAŁOM". Jesteśmy przeciwko karze śmierci, ale Wilmonta to "zaj***ć!". Jesteśmy demokratami, póki nie nagrają nas u Sowy. Jesteśmy antykomunistyczni, ale rozdajemy pieniądze ludziom za frajer i bez kontroli. Rozliczamy się z przeszłością wszystkich, dlatego mamy Piotrowicza. Jesteśmy przeciwko mowie nienawiści, ale trzeba "dorżnąć watahę" i to "zdradzieckim mordom". Obie strony? Nie. WSZYSTKIE STRONY są w tym chore. Teraz płacz, że prokuratura nie zakończyła śledztwa wobec Adamowiczowej... A czemu by mieli? Jak ja i moja rodzina będziemy podejrzani o przestępstwo to śmierć jednego członka mojej rodziny, nie powoduje, że sprawa przestaje być aktualna.

 

Pani Adamowicz płacze, że to wina PiS-u, że zabito jej męża. A tydzień wcześniej mówi, by nie mieszać polityki do tego... Dla mnie śmierć męża nie powoduje, że może mówić, co jej ślina przyniesie na język. Polityka jest brutalna, a skoro ona chce się w nią bawić, to sentymentalny nie będzie nikt. Ba, powiedziałbym z przekorą, że to wina PO, czyli ich ludzi. A czemu? Bo od lat są informacje z Pomorza, co Adamowiczowie robili i na jaką skalę. Więc powiem tak - paradoksalnie, gdyby nie bycie przydupasem Tuska, to prokuratura już dawno dobrałaby się mu do tyłka i zamknęła, a wtedy Wilmont nie mógłby go zabić, ergo - WINA TUSKA. Czy to prawda? Ja i rzetelni wiedzą, że to ironia. Ale reszta przeczyta, doda coś od siebie, wrzuci w sieć i będzie gównoburza po raz n-ty. A czemu tak napisałem? Nie by wyśmiać Was, ale współczesnych polityków i media. Tak działają z każdej strony. Korwin ostatnio znowu rzuca pomysł, że kobieta nie do polityki, a do wyra i domu... Inni "specjaliści" z Centrum Adama Smitha rzucają takimi komunałami, że Petru to by się ich nie powstydził, a ciągle idzie za nimi opinia "fachowców". No żarty...

 

Masa profesorów, ekspertów, znawców... a wiecie co jest śmieszne? Że jak się włączy przemówienie Leppera z mównicy sejmowej sprzed +10 lat, to gościu miał tyle razy rację, że aż szok. Nie. Nie robię z niego ikony, legendy i nie doszukuję się spisku. Po prostu to pokazuje jak mało wykształcenie, zawód i doświadczenie zawodowe i polityczne znaczy, bo jest gówno warte w polityce i życiu publicznym. Facet bez ogłady i szkół wiedział więcej niż większość z nich teraz. Ale zaraz wyjdzie Rysiek i zbuduje swoją kolejną "partię fachowców", a kolejny to Gwiazdowski. A potem czas go zweryfikuje i będzie kolejny błazen po Palikocie, Kukizie, Petru itp. Kolejny kandydat na błazna to Biedroń. Gość, gdyby nie był gejem to nigdy w życiu by nie zbudował takiej pozycji w polityce, ale do rzeczy... Mówi o uśmiechu, o końcu nienawiści, a w tym samym wywiadzie mówi, że będzie PiS-owców rozliczał jak w RPA z apartheidem... Od razu niech zrobi im Norymbergę.

 

A już rzygać mi się chce, jak politycy mówią o zaprzestaniu mowy nienawiści... A kto ją zapoczątkował? Ja? Ktoś z Was? Czy właśnie politycy? Sami zapragnęli grać na emocjach i tworzyć podziały, a teraz zdziwienie, że są tego skutki? Ba, wielu młodszych ludzi nie zna Polski "niepodzielonej". Trwa to już prawie 15 lat. Kupa czasu. Jak ktoś ma dwadzieścia kilka lat, to zna tylko wojnę PiS - PO - cały świat. I ta banda kretynów chce teraz "uczyć" nas jak mamy się zachowywać? Tym bardziej, że przez tydzień słucham z obu stron nawoływania z "zakończeniem mowy nienawiści".... A jest kilka prostych metod, by zakończyć to. Po pierwsze to nie patrzeć na innych, a na siebie. To jeden z moich ulubionych argumentów obu stron.... Jak ktoś mówi "jak możecie tak mówić", to pada zdanie, ale za to "PiS/PO mówiło tak" i to nas niby usprawiedliwia? Mnie uczono, by nie zniżać się do poziomu kogoś gorszego, za to w polityce nie tylko masz prawo, ale wręcz obowiązek i musisz dopieprzyć jeszcze bardziej. Więc zamiast nie reagować i wtedy coś by się uspokoiło, to obie strony odpowiadają dalej w nieskończoność. A wystarczyłoby pokazać, że jest się tym lepszym, ale po co? Po drugie to jakby chcieli pokonać język nienawiści, to nie powtarzaliby o tym w kółko, a po prostu zaczęli coś robić. Mogliby się nawet spotkać i coś ustalić, ale woleli tylko w zaprzyjaźnionych telewizjach o tym pieprzyć bez sensu. A po trzecie, to czemu mają to robić, skoro ludzie tego chcą? Karmili ich tym gównem 15 lat, więc ludzie nawet przestali rozmawiać sensownie. Nawet tutaj to widać w tym temacie. Ktoś kogoś wyśmiewa, inny obraża... Sami tego chcemy.

 

Tylko politycy w swoich zachowaniach okazali się cholernie krótkowzroczni. To nie była jedna, czy dwie kadencje kłótni. To 15 lat nieustannego sporu i obrzucania "tych drugim" największym błotem i obelgami. 15 lat "nauczania" Polaków braku szacunku do drugiej strony. Dlatego Adamowicz był drugą ofiarą polityczną, ale za to pierwszą, która wg mnie rozpęta piekło politykom. Jakie piekło? Ludzie po 20stce nie znają szacunku do drugiej strony sporu, bo tak ich uczyli dziennikarze i politycy. Odhumanizowali człowieka po drugiej stronie. Zabrali z niego wartość "człowieka", a sprowadzili do wartości śmiecia-wroga. A łatwiej zabić, zaatakować, wysadzić itp. "śmiecia-wroga" niż człowieka. Dlatego teraz nagle im mowa nienawiści zaczęła nagle przeszkadzać, ale tylko na chwilę. Skończy się naprawdę na masowym mordzie polityków z drugiej strony, zamachach itp. ale wtedy powiem każdemu politykowi - sami to sobie nawarzyliście. I nie żal mi po śmierci Adamowicza, bo jest ofiarą samego siebie. Bezpośrednią z powodu braku zabezpieczeń JEGO imprezy, a pośrednio - bo brał udział w polityce i to po jeden ze stron. Nawet jakby nie miał nic na sumieniu, to był w partii i współpracował z ludźmi, którzy gnoili drugą stronę. A druga strona gnoiła ich. Więc może to niepopularne, ale takich zamachów będzie więcej. Zwłaszcza z rąk ludzi bardzo młodych. Obie strony się kłócą, a oni często dostają po dupie - łatwo potem skierować winę na jedną stronę, a potem wyładować gniew na jednej osobie.

 

Sam Wilmont to nie tylko ofiara więziennictwa, braku leczenia i choroby. To ofiara polityki. Tylko akurat jego nieszczęście zbiegło się z czasem rządów PO. Za kilka lat wyjdzie inny z więzienia, ale tym razem oskarży PiS i zabije ich polityka. Czy to wina mowy nienawiści? Nie. To on jest winą polityków. Dlatego powiem bezczelnie - za jakiegokolwiek polityka, który zginie na skutek zamachu/zabójstwa/cokolwiek podobnego nie uronię nawet łezki. Sami sobie na to latami zapracowali. I to nie chodzi o rozgrzeszanie zabójcy - tak mocno politycy wdzierają się do świadomości ludzi, że nawet zwykłe, kulturalne rozmowy o polityce stały się niemożliwe. Ludzie działają na symbolach, czyli jak nie popierasz tego to jesteś PiSowcem albo Platformiarzem, a to źle. Wtedy nie masz innego zdania. Wtedy jesteś w błędzie. Dalej to prowadzi do tego, że się mylisz, a krok dalej jest fakt, że jesteś głupi. A wtedy stajesz się wrogiem. Jak cała "kasta PO-owców/PiS-owców". A jak ktoś jest wrogiem to o wiele łatwiej jest o atak - werbalny czy fizyczny.

 

Złapałem się wielokrotnie na tym, że jak krytykuję opozycje za ich głupotę to jestem nazywany PiS-owcem, przy czym za PiS-em nigdy nie stałem i stać nie będę. Ale nie odmawiam ludziom prawa do własnego zdania. Za to dyskusje o polityce stały się bezowocne, bo jeszcze 10-15 lat temu to taka dyskusja pozwalała zwiększyć wiedzę, poszerzała horyzonty, pozwalała także spojrzeć na niektóre sprawy inaczej, tak teraz to jest wojną emocjonalną. Na każdy argument jest próba zakrzyczenia i zdanie "ale pis/po to lepsze?". Dlatego do pewnego momentu czytałem tutaj dyskusję z ciekawością i bardzo spodobała mi się wymiana zdań o emeryturach, ZUS-ie itp. Ale potem znowu wrócił stary pierdolnik, czyli ataki personalne i wytykanie błędów drugiej strony. Ba, nie mam o to pretensji do żadnego z Was. Sam napisałem tego posta, który jest dla wielu pewnie bardzo populistyczny i pewnie macie rację. Sam nabijam się z jakości Korwina, Gwiazdowskiego i innych, a jednocześnie piętnuję niektóre zachowania tutaj. Nawet pisząc takiego posta "kompletnie z dupy" nie da się kompletnie racjonalnie podejść do tematu. I dyskusja polityczna powinna być żywa, bo dotyka naszego życia na prawie każdym polu. Jednak się przyznam, że sam mam problemy z utrzymaniem w ryzach spójności w wypowiedzi i przekazaniu tego, co bym chciał w pełni. Z drugiej strony to czuję się mocno usprawiedliwiony. Nie ma osoby, która dzień w dzień zasypywana jest "njusami" z obu stron i szydzenia, krytykowania, poniżania i gnojenia drugiej strony, a na której to "polskie piekiełko" nie zostawiłoby jakiegoś sznytu. Tylko racjonalniejsi ludzie (jak ja i zapewne wszyscy Wy) po prostu powymieniamy zdania, nawet poobrażamy niekiedy, a potem wrócimy do swoich żyć bez złej woli wobec siebie nawzajem, tak słabsze jednostki poddadzą się tej doktrynie i Stefanów Wilmontów będzie o wiele więcej. Właśnie teraz sądzę, że to zabójstwo zaczęło to na dobre, bo wojna, która trwa 15 lat musi eskalować. Przecież od lat widać, że powoli język staje się coraz ostrzejszy, a szarpanie się polityków w Sejmie to był kolejny etap. Tylko politycy są teraz przestraszeni, bo to oni sterowali tempem wojny i działaniami, a teraz przestali (i już jej nie odzyskają) mieć kontrolę, a ludzie już nie tylko wychodzą na ulicę protestować jak Pan X czy Y powie, że tak ma robić. Ludzie w necie dzięki Wilmontowi też nabrali odwagi i już się nie boją krytykować coraz dosadniej obu stron. Albo działać. I to wszystko już nie jest tylko kwestia PiS-u, PO czy jakiegokolwiek polityka. Teraz to się już toczy własnym życiem. I zamiast być sterowanym odgórnie, to staje się "oddolną" inicjatywą poszczególnych ludzi. Ludzi, którzy od 15 lat są karmieni taką, a nie inną narracją. A sami politycy zamiast spróbować wygaszać problem, to na początku może nawet chcieli, ale jak zobaczyli, że ludzie w necie po ataku Wilmonta nie chcą wyciszenia, a zaognienia sytuacji, to postanowili dać ludziom to czego chcą.

 

Znając Polaków to opamiętanie przyjdzie, ale jak już będzie za późno i coś wcześniej spektakularnie pierdolnie za przeproszeniem. A co mam pod pojęciem tego słowa? A jak któryś człowiek wysadzi Sejm albo siedzibę partii, pozabija szefów i dygnitarzy któreś ze stron w liczbie "kilkudziesięciu" to wtedy przyjdzie refleksja. Oczywiście spóźniona, ale czego się spodziewać? To przecież Polska :smile:

 

Niestety nie mogę polubić tego posta bo jest zbyt długi na dzisiejsze standardy :) Ponadto na twitterze zmieści mi się tylko fragment o Winie Tuska, mogę wykorzystać ? :)

Dla mnie najbardziej zenujace za to jest ze dorosly facet nie umie czytac ze zrozumieniem, zreszta nie jestem pierwszym ktory ci to tutaj wytyka to po pierwsze.

Po drugie, wskaz mi gdzie napisalem ze politycy nie wiedza o tym ze Polacy chca byc bogaci i ogolnie sprowadziles moj post do tego ze polscy politycy powinni walczyc z ubostwem, a nie napisalem o ubostwie ani slowa.

Sęk w tym, że Polacy są bogaci :) Jednak zestawiamy się z tymi najbogatszymi i chcemy być jeszcze bogatsi. Problem w tym, że realizacja tego wymaga pracy a tu już wielu mówi pas. Bogactwo o tak, praca chamski sport :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie, wskaz mi gdzie napisalem ze politycy nie wiedza o tym ze Polacy chca byc bogaci 

Tutaj:

Nie sa i pomysl sam nie jest w sobie glupi tylko nasi politycy biora sie za to z dupy strony, bo nie rozumieja tego ze bogaty obywately to szczesliwy obywatel, a u nas obywatel nie moze by szczesliwy bo zyje od 10 do 10.

 a nie napisalem o ubostwie ani slowa.

I tutaj:

 

 sprawy gospodarki sa na na dnie politycznej Piramidy Maslowa. Przeciez i tak to wina PiSu/Zydow, Niemcow i Ruskich ze polskie wynagrodzenia sa tak slabe.

Chyba, że mówienie, że pensje są słabe nie ma nic wspólnego z ubóstwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj:

I tutaj:

 

Chyba, że mówienie, że pensje są słabe nie ma nic wspólnego z ubóstwem.

 

 

1.

Za Slownikiem:

Rozumiec: «pojmować treść przekazywanej informacji, polecenia itp.» 

Wiedziec: «mieć wiedzę, wiadomości o czymś i być świadomym tego»

 

2. Nie, slabe pensje nie wiaza sie z ubostwem. 

 

 

Niestety nie mogę polubić tego posta bo jest zbyt długi na dzisiejsze standardy  :smile: Ponadto na twitterze zmieści mi się tylko fragment o Winie Tuska, mogę wykorzystać ?  :smile:

Sęk w tym, że Polacy są bogaci  :smile: Jednak zestawiamy się z tymi najbogatszymi i chcemy być jeszcze bogatsi. Problem w tym, że realizacja tego wymaga pracy a tu już wielu mówi pas. Bogactwo o tak, praca chamski sport  :smile:

 

Wiadomo ze nie jestesmy Bangladeszem czy jakims innym krajem trzeciego swiata, ale porownujac zarobki w niektorych sektorach to miedzy Polska a Zachodem jest niestety przepasc.

Wiadomo ze jak pracujesz na jakims stanowisku inzynierskim w zagranicznym korpo w wiekszym polskim miescie to zyjesz jak przyslowiowy paczek w masle.

Edytowane przez tomeczeg20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.

Za Slownikiem:

Rozumiec: «pojmować treść przekazywanej informacji, polecenia itp.» 

Wiedziec: «mieć wiedzę, wiadomości o czymś i być świadomym tego»

 

2. Nie, slabe pensje nie wiaza sie z ubostwem.

To już się bawisz w czystą semantykę. Słowo wiedzieć w kontekście w jakim jego użyłem jest synonimem słowa rozumieć.

Podobnie jak to, że słabe pensje nie są kwestią ubóstwa, ponieważ to właśnie zarobki w większości przypadków populacji świata decydują o jej poziomie życia i czy są w ubóstwie czy też nie.

 

Wiadomo ze nie jestesmy Bangladeszem czy jakims innym krajem trzeciego swiata, ale porownujac zarobki w niektorych sektorach to miedzy Polska a Zachodem jest niestety przepasc.

Wiadomo ze jak pracujesz na jakims stanowisku inzynierskim w zagranicznym korpo w wiekszym polskim miescie to zyjesz jak przyslowiowy paczek w masle.

I ta przepaść do zachodu bardzo szybko zanika i już jej nie można nazwać przepaścią, bardziej różnicą piętra. 

I bez kwalifikacji na zachodzie żyjesz też nędznie. Mam znajomego, który po 5 latach na Wyspach ma problemy z zebraniem hajsu na weekendowy wylot na Ukrainę. Życie na minimalnej we Francji czy w Londynie to już żadne marzenia i zostając w Polsce możesz z łatwością żyć na wyższym poziomie. 

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj niebezpiecznie się zabawia Pani Kidawa-Błońska przywołując słowa Edelmana w takim dniu i miejscu. Ktoś może spytać czy Polacy przyglądali się obojętnie i stwierdzić, że tak było. Wszak kara śmierci dla goja za pomoc żydom to żadna kara, przecież goj umiera tak zwyczajnie a żyd zupełnie inaczej.  Nie zapobiegli czyli winni ! A stąd już prosta droga do odszkodowań. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średnia pensja w Europie po uwzględnieniu kosztów życia:

50836371_2013165178738048_24974898186703

 

Nie wiem jak to jest liczone, wiem że spotykając się z kolegami z pracy z siostrzanego działu z Belgii i Szwecji mówią że u nas ceny w sklepach są bardzo podobne jak u nich przeliczając na euro i SEK, a wiem że zarabiają w przeliczeniu 500euro mniej niż ja złotówek. Nijak mi się ten wykres nie dodaje.

Oj niebezpiecznie się zabawia Pani Kidawa-Błońska przywołując słowa Edelmana w takim dniu i miejscu. Ktoś może spytać czy Polacy przyglądali się obojętnie i stwierdzić, że tak było. Wszak kara śmierci dla goja za pomoc żydom to żadna kara, przecież goj umiera tak zwyczajnie a żyd zupełnie inaczej.  Nie zapobiegli czyli winni ! A stąd już prosta droga do odszkodowań. 

 

To już dawno zostało stwiedzone i nie przypominam sobie żeby jakiś politykier rządzący protestował.

Edytowane przez Cardi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to jest liczone, wiem że spotykając się z kolegami z pracy z siostrzanego działu z Belgii i Szwecji mówią że u nas ceny w sklepach są bardzo podobne jak u nich przeliczając na euro, a wiem że zarabiają 500euro mniej niż ja złotówek. Nijak mi się ten wykres nie dodaje.

Akurat nie byłem ani w Belgii, ani w Szwecji, więc się nie wypowiem(ale znajomi, którzy byli strasznie klnęli na ceny, podobnie jak poznany Belg mówił mi, że u niego w kraju wszystko jest 4 razy droższe).

Ale byłem w wystarczająco wielu krajów zachodniej Europy, by teksty, że ceny w sklepach są bardzo podobne wyśmiać z miejsca.

Zresztą i numbeo i eurostat mówią o ogromnej różnicy w cenach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że jak się włączy przemówienie Leppera z mównicy sejmowej sprzed +10 lat, (..) Facet bez ogłady i szkół wiedział więcej niż większość z nich teraz.

Przeczytałem całość i ogólnie ze sporą częścią się zgadzam, ale akurat tutaj nie robiłbym z Leppera jakiegoś magika. 

 

Wiedzę taką jak on ma wielu, ale nikt nie ma w sobie tyle odwagi (głupoty?), żeby rzucać tą wiedzą na prawo i lewo z mównicy sejmowej. Myślę, że przykład Leppera też pokazał wielu z nich, co może się dziać w razie zbyt długiego języka lub nieposłuszeństwa. Miał postraszyć i raczej zrobili to skutecznie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat nie byłem ani w Belgii, ani w Szwecji, więc się nie wypowiem(ale znajomi, którzy byli strasznie klnęli na ceny, podobnie jak poznany Belg mówił mi, że u niego w kraju wszystko jest 4 razy droższe).

Ale byłem w wystarczająco wielu krajów zachodniej Europy, by teksty, że ceny w sklepach są bardzo podobne wyśmiać z miejsca.

Zresztą i numbeo i eurostat mówią o ogromnej różnicy w cenach.

 

https://prnt.sc/mcucz3

 

To prawda, numbeo pokazuje dużą dysproporcję w cenach, jednocześnie wciąż wychodzi na to że płaca realna jest 2-3 razy niższa u nas niż na zachodzie, to nie jest piętro, to jest przepaść.

Edytowane przez Cardi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, numbeo pokazuje dużą dysproporcję w cenach, jednocześnie wciąż wychodzi na to że płaca realna jest 2-3 razy niższa u nas niż na zachodzie, to nie jest piętro, to jest przepaść.

Po pierwsze, w żadnym nie jest 3 razy. Po drugie w jednym jest równo dwa razy większa. Po trzecie kilku krajach jest mniejsza(Grecja, Portugalia), w kilku większa o zaledwie kilkanaście procent(Włochy, Belgia). Nie, to nie jest przepaść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, w żadnym nie jest 3 razy. Po drugie w jednym jest równo dwa razy większa. Po trzecie kilku krajach jest mniejsza(Grecja, Portugalia), w kilku większa o zaledwie kilkanaście procent(Włochy, Belgia). Nie, to nie jest przepaść. 

 

Klikałeś w mój link z numbeo?

 

McMeal 2,5x

Domestic Beer 2x

Imported Beer 3x

Cappuccino 3x

Mleko 2,5x

Chleb 2x

Ryż 2x

Jajka 4x

Filet z kurczaka 2x

Wołowina 2,5x

 

Faktycznie, nigdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klikałeś w mój link z numbeo?

 

McMeal 2,5x

Domestic Beer 2x

Imported Beer 3x

Cappuccino 3x

Mleko 2,5x

Chleb 2x

Ryż 2x

Jajka 4x

Filet z kurczaka 2x

Wołowina 2,5x

 

Faktycznie, nigdzie.

Czyli jeśli żarcie jest średnio ~2,5-3 razy droższe, a pensje są wyższe nominalnie średnio 2,5-3 raza, to w jaki sposób doszedłeś do wniosku, że realne pensje biorąc pod uwagę koszty życia są 2-3 razy wyższe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jeśli żarcie jest średnio ~2,5-3 razy droższe, a pensje są wyższe nominalnie średnio 2,5-3 raza, to w jaki sposób doszedłeś do wniosku, że realne pensje biorąc pod uwagę koszty życia są 2-3 razy wyższe?

 

Przegapiłeś gdzieś wyrażenie "płaca realna" w mojej wypowiedzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płaca realna to nie jest płaca nominalna, a płaca po uwzględnieniu kosztów życia.

 

Płaca realna w odniesieniu do gospodarstwa domowego mówi ile produktów kupisz za zarobioną kwotę.

 

Dla ustalenia uwagi wspomniane 500 różnicy to 5500pln i 5000€

	PL	BE	PL (szt)	BE (szt)	
Mleko	2.54	0.89	2,165.35	5,617.98	259.45%
Chleb	3.09	1.59	1,779.94	3,144.65	176.67%
Ryż	3.43	1.49	1,603.50	3,355.70	209.27%
Jaja	8.58	2.11	641.03	        2,369.67	369.67%
Kurczak	16.78	8.42	327.77	        593.82	         181.17%
Wołowina33.05	13.38	166.41	        373.69	    224.55%
Edytowane przez Cardi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Płaca realna w odniesieniu do gospodarstwa domowego mówi ile produktów kupisz za zarobioną kwotę.

 

Dla ustalenia uwagi wspomniane 500 różnicy to 5500pln i 5000€

	PL	BE	PL (szt)	BE (szt)	
Mleko	2.54	0.89	2,165.35	5,617.98	259.45%
Chleb	3.09	1.59	1,779.94	3,144.65	176.67%
Ryż	3.43	1.49	1,603.50	3,355.70	209.27%
Jaja	8.58	2.11	641.03	        2,369.67	369.67%
Kurczak	16.78	8.42	327.77	        593.82	         181.17%
Wołowina33.05	13.38	166.41	        373.69	    224.55%

Aha. To średnie zarobki w 3 różnych krajach bierzesz na podstawie porównania zarobków w jednej firmie :D

Dobre rozumowanie, jedno z Twoich najlepszych w tym temacie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha. To średnie zarobki w 3 różnych krajach bierzesz na podstawie porównania zarobków w jednej firmie :grin:

Dobre rozumowanie, jedno z Twoich najlepszych w tym temacie. 

 

To Ty bierzesz średnie zarobki, a nie ja. Od początku odnosiłem się do tej konkretnej sytuacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już się bawisz w czystą semantykę. Słowo wiedzieć w kontekście w jakim jego użyłem jest synonimem słowa rozumieć.

Podobnie jak to, że słabe pensje nie są kwestią ubóstwa, ponieważ to właśnie zarobki w większości przypadków populacji świata decydują o jej poziomie życia i czy są w ubóstwie czy też nie.

 

I ta przepaść do zachodu bardzo szybko zanika i już jej nie można nazwać przepaścią, bardziej różnicą piętra. 

I bez kwalifikacji na zachodzie żyjesz też nędznie. Mam znajomego, który po 5 latach na Wyspach ma problemy z zebraniem hajsu na weekendowy wylot na Ukrainę. Życie na minimalnej we Francji czy w Londynie to już żadne marzenia i zostając w Polsce możesz z łatwością żyć na wyższym poziomie. 

 

No ale slowo wiedziec a rozumiec/pojmowac znacza cos innego wiec wywracasz teraz kota ogonem.

 

Co do drugiego i tak i nie.

Moja kolezanka pracuje w ochronie srodowiska w jednym z najwiekszych polskich miast. Jest w trakcie robienia doktoratu i jej pensja wynosi okolo 3000zl netto na miesiac kiedy w Londynie na start ze swoim doswiadczeniem dostalaby okolo 40000 funtow/rok na dzien dobry wiec roznica jest ogromna.

Z drugiej strony minimalna na zachodzie jest na nedznym poziomie i np. w Londynie za takie zarobki nie poszalejesz. ALE to nadal lepsza opcja dla kogos kto bez kwalifikacji nie moze znalezc pracy w Polsce. Nie wiem co twoj znajomy robi ze nie moze uzbierac kasy na wyjazd na Ukraine(!!!!)

 

Akurat nie byłem ani w Belgii, ani w Szwecji, więc się nie wypowiem(ale znajomi, którzy byli strasznie klnęli na ceny, podobnie jak poznany Belg mówił mi, że u niego w kraju wszystko jest 4 razy droższe).

Ale byłem w wystarczająco wielu krajów zachodniej Europy, by teksty, że ceny w sklepach są bardzo podobne wyśmiać z miejsca.

Zresztą i numbeo i eurostat mówią o ogromnej różnicy w cenach.

 

Statystyki swoje a zycie swoje.Zalezy jakie produkty.

Porownywalem z ojcem ceny w Polsce i w UK (za pomoca strony angielskiego Tesco) i fakt, niektore produkty sa tansze w Polsce, ale naprawde wiekszosc jest podobnej ceny albo to sa roznice 10-20 pensow.

Jedyne co jest o wiele drozsze na zachodzie to czynsz, transport i uslugi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.