Skocz do zawartości

Phoenix Suns 2014/2015


Daziu

Rekomendowane odpowiedzi

Mają 3 w streak, teraz będą pewnie ciężkie czasy dla nich - GSW i Atl, na nas się odkują a potem tak jak my - Chi i Hou.

Te widelce to trafiły się jak Minny miała pierdyliard loosing streak. Obaczysz, przyjdą, wpierdolą, Rubio, Peko i Martin których wcześniej nie było nam dupy przetrącą. Niestety. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że Tennis to też nie jest starter. W dobrym ząłożeniu grą  i warunkami ma być klonem IT. Oddanie go za australijczyka byłoby przyznaniem się do porażki - i tak trzeba do tego podejść. Niski, nie broniący backcourt, wątpliwy frontcourt + trener nie tworzący nowej jakości - ostatnie kilka lat to porażki PHX. Dlatego rebuilding trzeba zacząć teraz zaraz. I to na bazie zawodników z ikrą, nawet kosztem hajpu i obecnych umiejętności. Nie każdy knyp jest Iversonem by w takiego inwestować. Sorry, taki mamy klimat.

 

 

No jacha, że Ennis to nie jest starter, ale pomijasz główny problem backcourtu jakim zdecydowanie nie jest Tyler. Ennis musi dostać czas i dopiero po rookie contract można wyrokować jaki to produkt. Poza tym wymiana za Dellavedovę nic nie da, bo wtedy macie 4 combo pg (czy jak to nazwać). Backcourt nadal słaby w D bo tylko Eric umie bronić. Dellavedova fajnie wygląda przy Irvingu i Lebronie, ale sam nie wnosi nowej jakości. Suns muszą pożegnać Dragica, albo Thomasa, bo z tego co słyszymy to Bledsoe jest nietykalny.

 

No chyba, że McDonough dalej idzie w swój pomysł. Wtedy faktycznie można się spodziewać s5 w stylu: Thomas-Bledsoe-Dragic-Turner-Livingston i co akcję zmieniają kto klepie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że co? Przecież Ennis w collegu był bardzo dobrym obrońcą nie na darmo go wybrali do najlepszego zespołu obrońców a poza tym woli kreować niż rzucać. Nie będzie z niego IT na pewno. Z resztą nawet po tych niewielkich bo niewielkich ale jednak wystepach na parkietach NBA było widac, że sporo widzi i nie holuje gały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ten Ennis taki be, to chętnie przyjąłbym go w Lakers za Hilla. Do końca sezonu by sobie spokojnie dograli z Clarksonem na 2, a później byłby czas na decyzje.

 

Ogólnie wszyscy pukali się w głowę po tym wyborze, a dodatkowe podpisanie IT w lato robi ten ruch komicznym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że co? Przecież Ennis w collegu był bardzo dobrym obrońcą nie na darmo go wybrali do najlepszego zespołu obrońców a poza tym woli kreować niż rzucać. Nie będzie z niego IT na pewno. Z resztą nawet po tych niewielkich bo niewielkich ale jednak wystepach na parkietach NBA było widac, że sporo widzi i nie holuje gały.

Był w collegu. 185 wzrostu nie broni w NBA. Tak jak pisałem - nie każdy pokurcz to Iverson.

matek, ja wciąż się pukam. Zobaczymy, co dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buhahahah kurde całe Suns. Oczywiście w dupsko z Houston.

 

Pierwsza kwarta 41-23 w plecy. W drugiej dochodzimy ich na 3pkt i zaczyna się pajacowanie. W trzeciej mamy run 20-3 niszczymy Rockets prowadzimy i co? No i każdy od nas jest Jordanem i jak dostaje piłkę do gra do konca 24sekund z tym, że oczywiście nie trafia. Jeden ma gałę, kozłuje i rzuca a reszta tych pajaców stoi i się gapi na to czy wpadnie czy jednak nie. Gra zespołowa, która wyprowadziła nas na prowadzenie umiera śmiercią naturalną. Czasem myślę, że mój pies, który podobno używa tylko 3% swojego mózgu jest znacznie mądrzejszy i ogarnięty od tej bandy gówniarzy. Natomiast czwarta, w której początkowo gra jets na styku to James Jordan Harden, który ładuje nam 20 punktów a takie obrazki nie są niczym szczególnym.

dheog5.jpg

 

Trener oczywiście nie panuje nad niczym, zmiany wprowadzają chaos i wyprowadzają nas z gry. Zawodnicy maja do siebie pretensje. Zero chemii. W piewszej kwarcie Tucker i Bledsoe robią Cole'a i Haslema (?). Po 1Q szukam ogłoszeń w meksykańskich gazetach w stylu "zabiję kogo chcesz za 1000 USD" aby wsyłać tam wraz z kasa zdjęcie Plumlee.

 

Ostatnio ktoś zaproponował zrzucenie IT niczym Detroit Josha Smitha. Kurde!!! To chyba byłaby świetna opcja.

Po raz kolejny zdałem sobie sprawę, że Morrisowie są świetni jak wchodzą zławki i powinni tam zostać.

 

Elwood - co do Ennisa to zgoda z tym, że wpuszcając jego i pasując z Dragicem i przede wszystkim IT to byłby spory progres jesli chodzi o podania i obronę.

 

P.S. Najepszy w tym meczu był garniak Howarda i występ w przerwie JabbaWocK33Z

Edytowane przez Sharif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po urywkach rzeczonego meczu śmiem twierdzić, że Twój pies by lepiej bronił niż para GD-IT. I tu nie chodzi nawet o pokurcza Tennisa. Tu chodzi o cały zamysł tej organizacji. Blisko nam do stwierdzenia, że jesteśmy Knicks zachodu. Tyle, że my dopiero wystartowaliśmy z gownianymi kontraktami - a oni się już z tego oswobadzają.

Czy możemy wykorzystać klauzulę amnestii na Hornacka?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mogę

 

Zadam to pytanie po raz kolejny

Naprawdę uważacie że źródłem Waszych problemów jest Hornacek??????

 

A nie to że skład jest słabszy niż rok temu a rok temu mieliście być takim dnem jak 76ers?

 

Nie to że zarząd brał IT jako zabezpieczenie przed utratą  Bledsoe i Dragicia. Ok dzięki temu mają Bledsoe w mairę po taniości. No ale rozwaliło to chemię i rotację.

 

Nie to że macie najsłabszą parę podkoszowych na całym Zachodzie. Wasz Len nie podniósłby się z ławki w większości zespołów na Zachodzie a u Was jest w s 5.

Bracia Morris to nic więcej niż 3 a praktycznie 4 podkoszowy w rotacji

 

Rok temu Dragić był fantastyczny bo go Hornacek ustawiał ofensywnie i ciął durne jego rzuty. Problem jest taki że teraz ma dołek i na dodatek ewidetnie się wkurwił na podpisanie IT. I co niby trener ma zrobić z tym zbiorowiskiem śmieci gdzie Twój lider nie chce grać za rok w Phoenix. I nawet podpisanie jego brata niewiele zmieniło.

 

Jeśli chcecie ciskać gromy to ciskajcie w zarząd który był bierny latem albo brał w drafcie Ennisa nie bardzo wiem po co

 

To wszystko wygląda tak jakby zarząd Słońca myślał długoterminowo o tym co będzie za rok za dwa kiedy pewnie stracą na wolnym rynku Dragicia i mają olew na bieżący rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta sprawa - gdyby zarząd można wywalić przez amnesty c. - to tak byśmy zrobili,. Nie możemy - to idziemy po szczebelkach nieco niżej. 

To, że mamy z dupy skład - to wiadomo. To, że to ktoś podpisał, przedłużył,zasugerował - to też. Tu pytanie - Hornacek dawał okejki na te syfne ruchy czy stał z boku i patrzył, co mu włodarze ukulają?

Źródłem problemów Suns - jak to w innym miejscu adnotowałem, są:

Podkoszowi bez umiejętności albo tacy, co ich nie ciągnie do dziury (poza Wrightem, jedyna sensowna opcja na rezerwową 4 pod względem umiejętności/gry/warunków)

Obwodowi co albo mają tłuste dupy albo nie mogą bronić czegokolwiek

Posrane kontrakty w stylu Knicks

Hornacek, co im nie potrafi waleczności zaszczepić i wygląda, jakby nie panował nad drużyną

Włodarze, co wyjebali kasę na graczy, których trzeba było wyjebać

I pod koniec - przez ostatnich kilka lat decyzje draftowe, z których ukulać można instrument typu disco banjo a nie rasowego 6 strunowego elektryka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Naprawdę uważacie że źródłem Waszych problemów jest Hornacek??????

 

Twojego całego posta mozna złożyć w to jedno pytanie, wokół którego cały czas rotujesz. Odpowiedź jest twierdząca. Trener nie ma pojęcia co czyni. Zgadzam się z Tobą co do składu ale nikt nie spodziewa się po nim walki z GSW o pierwszy seed na zachodzie.

W sporcie potrzebne jest szczęście Aczkolwiek szczęsciu należy dopomóc a nie osłabiać drużynę irracjonalnymi decyzjami. Nie chcę się pastwić nad Hornym ale gość po prostu nie panuje nad ta zgrają i mam nieodparte wrażenie, że robią oni co tylko chcą. Nie ma zagrywek, nie ma obrony, wystawiania najlepszego mozliwego składu, grania zespołowego - nie no jest to wszystko nawet w obronie gramy nieźle - czasami.

Za to sa uśmieszki i przybijanie piatek w wątpliwych sytuacjach jak naprzykład dzisiaj gdy po zagrania EB łokciem Hornacek jeszcze go pochwalił.

Banda pokazała, że są wstanei wejść do PO a jak ustalił Elwood nie grzeszą oni rozumem tylko sa niczym średnio wytresowane szympansy wobec czego to do trenera zależy trzymanie ich na smyczy i wydawanie komend. Czy tak się dzieje?

 

Co do Lena to mylisz się. Gość od kiedy wszedł notuje progres nie jego wina, że partnerzy zamiast mu dograć pod kosz odpalają kolejną bezsensowną trójkę w obręcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na miejscu Hornacka plułbym sobie w brodę. Zamiast rok temu ogarniać Dragicia to olałbym sprawę zrobił o jakieś 15 zwycięstw mniej (czyli między poziomem Kings a NOP), a w tym roku to przy tym bilansie nosiliby go na rękach. A tak to tylko krytykują.

 

Z bandą młodzieży, kretynów czy przeciętniaków i graczy, którzy niewiele wyrastali ponad poziom kibla zrobił drużynę walczącą o PO. A teraz pretensje, że rok później wszyscy rywale nauczeni doświadczeniem i rozpracowaniem tej ekipy, a mimo to ta drużyna trzyma ten sam poziom... Wg Was to potencjał mają na które miejsce? TOP4 Zachodu? A może od razu wielka trójka ligi - Hawks, Warriors i Suns? Personalnie to od roku nie powinniście być wyżej niż Nuggets. Sądzicie, że to zasługa kogo jak nie Hornacka? Zrobił z ekipą wyniki ponad stan i teraz pretensje, bo progresu nie ma? Dajcie mu lepszy zespół, a nie 3 PG (przy czym mając dwóch już się robi problem mały, ale to ogarnął), Greena i braci Morrisów, którzy widzą tylko kosz, piłkę i swoje ręce i to wszystko tylko w jednej kombinacji - jak składają się do rzutu. Macie Lena, który nadal jest drewnem i drewnem będzie zawsze, ale czegoś go można nauczyć. No i Plumlee.. o tym to szkoda słów.

 

Skład naprawdę przedni... Zwłaszcza by rywalizować z Clippers, Thunder czy Spurs o PO. Mając dziurę pod koszami, kretynów na 3/4 i burdel na obwodzie poprzez zbędne dodanie IT - część winy Hornacka jest, że Green czy Morrisowie szaleją. Ale dlatego Green nieraz gra krócej, a na Morrisów (głównie na nich) wymyślono bat w postaci kary za techniki (może i głupi sposób, ale wymierzony w nich). Skład dodatkowo jest młody i niedoświadczony w większości. Ten sezon przeczekać i już teraz szukać wymian z IT (lub Dragić), Green, Morrisowie, Plumlee, może Tucker (nie wiem czemu jest nie do ruszenia wg Suns). Ale mimo wszystko do końca sezonu starać się o te PO powalczyć, bo widać, że w Arizonie wierzą w to. Z oceną Hornacka poczekałbym do następnego sezonu. Nikt tego burdelu teraz i tak lepiej nie ogarnie. A wg mnie niektórzy gracze się poczuli za pewnie. Jedna, czy dwie dobre wymiany mogą wnieść świeżość, a na młode głowy niektórych graczy odrobinę spokoju czy refleksji.

 

Część z tych graczy, których teraz krytykuję (Green, Morrisowie czy IT) mogą zostać i się ogarnąć i w przyszłości odnosić sukcesy z Suns. Ale nie widzę tego w całości. Potrzeba kilku roszad i to nie na ławce trenerskiej. I to nie praca na teraz i już. Ten sezon i tak jest przejściowy - niezależnie czy wejdą do PO czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzednim roku sam z całych sił krzyczałem, że Horny jeest Bogiem i musi dostać COTY, bo ze skłądu węgla i papy zrobił zespół walczący o PO. Dragic grał jak MVP, Tucker to był elitarny defensor z trójką. Green sadził za trzy niczym Korver i był niesamowicie clutch. I to wszystko z kontuzjowanym Eric Bledsoe.

 

Ale spójrzmy na to chłodnym okiem pod kątem tego sezonu. Suns co zaznaczam już od grudnia gra strasznie nieuporządkowaną koszykówkę i poprawy nie widać. A wierzcie lub nie Suns oglądam częściej w tym sezonie niż bym chciał i nie widzę poprawy. Grają często niskim składem, a ich dzielenie piłką ssie totalnie. Gdyby nie kontry to Suns to byłaby totalna bieda w ofensywie. Najlepiej to widać po 4 kwartach, gdzie coraz częściej ogranicza się to do ciągnięcia gry przez IT...

 

Ja się nie dziwię fanom Suns, bo sam oglądam ich bardzo często i nie potrafię przekonać się do ich koszykówki. To jest spory kamyczek do ogródka Horny, który trochę za bardzo przypomina mi Brooksa w rozpisywaniu zagrywek.

 

I ja zdaje sobie sprawę, że tutaj kadrowo potencjał nie jest największy. Sam pisałem, że mają gorszy skład niż NOP co spotkało się z ostracyzmem, ale ten zespół nie wygląda dobrze i śmieć twierdzić, że Horny nie potrafi wykorzystać potencjału z tego co jest.

 

Swoją drogą nie docenianie Lena, który już niedługo będzie rim protectorem pełną gębą. A i w ofensywie można go spokojnie lepiej wykorzystywać niż to ro robi Suns.

 

Myślę, że warsztat Hornacka przejdzie w tym sezonie jeszcze poważną próbę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdzich, Jeff Hoe to tylko jeden z 6 problemów, jakie posiadamy. Nikt tu jedynie onego nie opluwa. Każdy mu dopluwa argumentując również inne dziury.

MC - z tym Lenem jako kompletnym rim protectorem to wiesz ;) Taka średnia krajowa a nie Mutombo-like madafaka.

A co do warsztatu tego, co to o nim już głośno nie mówimy-nie wiem, czy dam radę dotrwać. Nerwy może zluzuję, pooglądam Minny. Fajnie jest pogapić się czasem na środek, w którym jest gościu wiedzący co i gdzie ma robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma progresu? Ale powiedzcie mi na Boga kto się tam ma rozwijać???

 

Green był znany z tego że potrafi zdmuchnąć świeczkę - rok temu pod Hornackiem okazało się że potrafi rzucać. Ale na Boga on już gra ponad swój sufit

Bracie Morris to samo . To były busty - Robinson był ponoć od nich lepszy. Nagle rok temu okazało się że potrafią grać no ale tu też raczej przebili swój sufit i już lepiej nie dadzą rady

 

Bledsoe grał fajnie bo Hornacek uwolnił jego energię i pozwalał mu na wszystko ale jak masz IT to masz dwa takie elektrony . A z dwóch elektronów to możesz sobie stworzyć co najwyżej Hel a jak wiadomo po Helu to się cienko piszczy i to jest przypadek Phoenix. Dokupili mu IT który miał być zapasową kopią na wypadek że Bledsoe nie przedłuży i teraz jak na mój gust mają problem. Bo Eric potrafi bronić a Thomas potrafi rzucać tylko że żaden z nich nie daje piłki Dragicowi. To jest jak Holandia o jedną piłke za mało. Nie ogarniesz tego

 

Rozumiem Wasz zawód i gniew ale to mniej więcej ta sama ekipa tylko zamiast rozciągającego grę i wyciągającego rim protectora Freya macie kolejnego niskiego który lubi wbijać się pod kosz . Przyznam się do błędu bo nie myślałem że on jest aż tak niezbędny ale obejrzyjcie sobie dowolny mecz z zeszłego roku i zobaczycie jak wysocy muszą za nim biegać przy linii za 3 i pod koszem jest więcej miejsca dla Dragicia i choćby Greena. Teraz defensywa rywali ma łatwiej więc Hornacek wymyślił inną opcję i gra z 3 rozgrywającymi.

 

Mówicie że gra niskim składem za często ale na Boga przecież Len po kontuzjach na razie średnio się nadaje do napierdalania po 35 minut. Plumlee to i tak cud że gra i od czasu do czasu coś wnosi. Phoenix nie ma sprawnych wysokich

 

Wiecie że Hornacek ma lepszą ofensywę z Dragiciem niż miał Gentry z Nashem i Gortatem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.