RappaR Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Serio chcesz negować łatwość PO na wschodzie w tym wieku i w poszczególnych latach do PO na zachodzie? Akurat 09 to wschód>zachód. Już nie róbcie z tych supportów LBJ 07-10 takiego badziewia, na wschodzie to była całkiem fajna obudowa. Support Lebrona 07=support Kobiego 07. I nie rozumiem tego na wschodzie - to potem finałów grać nie trzeba czy co? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zgubiłem kredki Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Albo z niczym, bo Bynum w 2010 roku był bezcenny. Lakers dusili się z Gasolem i Bynumem pod koszem. Najlepiej wyglądali z Gasolem na C i Odomem na PF. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lorak Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Serio chcesz negować łatwość PO na wschodzie w tym wieku i w poszczególnych latach do PO na zachodzie? chcę wiedzieć w jaki sposób oceniasz playoffs w której konferencji były trudniejsze skoro regular stanowi dla ciebie tylko 10% informacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chris Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Support Lebrona 07=support Kobiego 07. Sorry, ale nie. Po prostu nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 1. Nie 2. OJP... 3. Jak Duncan, Kobe czy Durant dostają pocisk za wylot w 1-2 rundzie, gdy mniej więcej tyle to znaczy co ECF. 1. Tak. 2. Na zdrowie. 3. I co z tego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kubbas Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Barona peak był w Hornets, w Warriors też grał na niesamowitym poziomie ale to nie był najlepszy Baron do tego miał problemy z kolanem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chris Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 2. Na zdrowie. Ale nie, serio, pisanie, że support LeBrona 07 = support Bryanta 07 zapachniało łapu-capu, z calym szacunkiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wyparlo Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 (edytowane) Patrząc na Kobe'go i LeBrona czy monstrum atletyczne - Vince'a Cartera widać, że atletyzm zanika strasznie szybko. LeBron nie ma jeszcze ukończonych 30 lat, a już jest po drugiej stronie rzeki atletycznej. To już zdecydowanie nie to samo pod względem wbijania i się latania między obręczami względem choćby 5 lat wstecz. Carter w 2007 również już był po drugiej stronie rzeki, a Kobe 2008-2010 to nie był już atletyzm z najlepszych lat. Ukończonych 30 lat = 50% atletyzmu w dół, a w przypadku Geralda Wallace'a nawet 99%. Niech się lepiej Blake Griffin spieszy, bo to raczej jego życiówka i za 2-3 lata będzie jej koniec, a on niby ciągle się rozwija. Edytowane 23 Grudnia 2014 przez Wyparlo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Ale nie, serio, pisanie, że support LeBrona 07 = support Bryanta 07 zapachniało łapu-capu, z calym szacunkiem. Bo Larry Hughes na drugiej opcji to klękajcie narody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chris Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Drugą opcją ataku Iversona był w 01 McKie/Mutombo. Schemat ''sukcesu'' bardzo podobny. Dlatego support Jamesa 07 bije na głowę ten Bryanta. ;] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Drugą opcją ataku Iversona był w 01 McKie/Mutombo. Schemat ''sukcesu'' bardzo podobny. Dlatego support Jamesa 07 bije na głowę ten Bryanta. ;] Ciekawe, że Mutombo w naszej zabawie już poszedł. Ciekawe kiedy pójdzie Larry Hughes czy Drew Gooden. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chris Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Nie mam pojęcia o czym piszesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artlan Opublikowano 23 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2014 Jeżeli za peak/prime uznajemy jeden lub dwa sezony w którym dany gracz był najbardziej atletyczny to wyjdzie nam, że jakieś 90% graczy ma ten peak/prime,,zmarnowany". Łącznie z Jordanem, bo u niego szczyt atletyzmu to okolice 1989 r. kiedy to miał słaby support, bez żadnego all stara. Dla mnie to jednak lekko głupawe. Ja za peak/prime przyjmuje 6-9 najlepszych lat danego gracza i mi wychodzi, że dla Kobego to są lata 2001-2010, a przez większość tego okresu miał świetny support. Z graczy współczesnych tylko Magic, Bird i Shaq mieli podobne szczęście. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jendras Opublikowano 24 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 To nawet podobnie jak Kobe swego czasu, nie? nie Wut. Jak się przez 3 sezony nie ma do dyspozycji superteamu i/lub GOAT coacha, to się ma "zmarnowany" prime? Niektórzy po pół kariery grają z z ikonicznymi już Smushami i Kwame i nikt nad ich losem nie płacze. Pierce, Garnett, LeBron, Love Carmelo w NY nawet napiszę wut? Przecież Garnettowi przy każdej dyskusji all-time, czy vs. Duncan przypomina się lata gry w beznadziejnej drużynie. Melo, Love i Pierce w ogóle tu nie pasują, bo im status nr 1. w lidze w konkretnym sezonie i tak nie groził (chociaż to, co miał Love w ubiegłym sezonie, biorę bez wątpienia ponad Smushem i Kwame). Albo z niczym, bo Bynum w 2010 roku był bezcenny. byłby, gdyby nie grał na jednej nodze. Support Lebrona 07=support Kobiego 07. Nie ma to jak brać do porównania drużynę, której sezon zmarnowały kontuzje. Któryś już rok zamęczasz ludzi tym samym i ciągle nie możesz ustalić nawet podstawowych faktów. Daj odetchnąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 24 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 Przecież Garnettowi przy każdej dyskusji all-time, czy vs. Duncan przypomina się lata gry w beznadziejnej drużynie. Melo, Love i Pierce w ogóle tu nie pasują, bo im status nr 1. w lidze w konkretnym sezonie i tak nie groził Co z tego że nie groził, tylko zawodnicy aspirujący do numeru 1 mogą mieć zmarnowane lata? (chociaż to, co miał Love w ubiegłym sezonie, biorę bez wątpienia ponad Smushem i Kwame). Ale tego co miał 2 albo 3 sezony temu, albo kiedykolwiek, to już pewnie nie. To nie jest zabawa "znajdź u dowolnego all-stara jeden sezon z lepszym supportem niż "Smush i Kwame"". Bryant, dopóki nie zbliżał się do emerytury, miał "zmarnowane" 2-3 sezony w karierze, inni mają zmarnowanych znacznie więcej. Jego kariera to perfect storm, gość grał 7 razy w finałach, co znaczy że 7 razy miał plus-minus zespół na miarę mistrzostwa, a tu się narzeka, że tylko 7 razy, a nie 10. No litości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zgubiłem kredki Opublikowano 24 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 Co z tego że nie groził, tylko zawodnicy aspirujący do numeru 1 mogą mieć zmarnowane lata? Ale tego co miał 2 albo 3 sezony temu, albo kiedykolwiek, to już pewnie nie. To nie jest zabawa "znajdź u dowolnego all-stara jeden sezon z lepszym supportem niż "Smush i Kwame"". Bryant, dopóki nie zbliżał się do emerytury, miał "zmarnowane" 2-3 sezony w karierze, inni mają zmarnowanych znacznie więcej. Jego kariera to perfect storm, gość grał 7 razy w finałach, co znaczy że 7 razy miał plus-minus zespół na miarę mistrzostwa, a tu się narzeka, że tylko 7 razy, a nie 10. No litości. Dyskutujesz z tezą przemyconą przez hejterów Bryanta. Biorąc pod uwagę całą karierę Kobe miał zbudowane wokół siebie dwie świetne drużyny i nikt tego nie neguje. A wspomniane przez Ciebie 3 zmarnowane sezony przypadają na najlepsze lata Bryanta i w gruncie rzeczy tego dotyczyła dyskusja od początku. Powtarzam, Bryant dość szybko zaczął gasnąć, biorąc pod uwagę styl jego gry, bo praktycznie od wejścia do ligi grał długie sezony, 4 tripy do finałów w młodym wieku dały znać o sobie w późniejszych latach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 24 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 Dyskutujesz z tezą przemyconą przez hejterów Bryanta. Dyskutuję z tezą P_Ma, on nie jest haterem Bryanta z tego co mi wiadomo. Powtarzam, Bryant dość szybko zaczął gasnąć, biorąc pod uwagę styl jego gry, bo praktycznie od wejścia do ligi grał długie sezony, 4 tripy do finałów w młodym wieku dały znać o sobie w późniejszych latach. Żartujesz chyba, pod względem longevity to jest ścisła czołówka superstarów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jendras Opublikowano 24 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 (edytowane) Co z tego że nie groził, tylko zawodnicy aspirujący do numeru 1 mogą mieć zmarnowane lata? Ale tego co miał 2 albo 3 sezony temu, albo kiedykolwiek, to już pewnie nie. To nie jest zabawa "znajdź u dowolnego all-stara jeden sezon z lepszym supportem niż "Smush i Kwame"". Bryant, dopóki nie zbliżał się do emerytury, miał "zmarnowane" 2-3 sezony w karierze, inni mają zmarnowanych znacznie więcej. Jego kariera to perfect storm, gość grał 7 razy w finałach, co znaczy że 7 razy miał plus-minus zespół na miarę mistrzostwa, a tu się narzeka, że tylko 7 razy, a nie 10. No litości. 1. Nie wiedziałem, że Love miał swój prime na początku kariery. 2. Gubisz kontekst jak maniacy statsów. "Zmarnowany prime" pojawia się w zazwyczaj w odniesieniu do jednego z najpopularniejszych zarzutów względem Bryanta - że nigdy w konkretnym sezonie nie był najlepszy. A to, po pierwsze, jest teza dyskusyjna, i po drugie - rzecz zbyt zależna od okoliczności, na które zawodnik niekoniecznie ma wpływ. Wobec tego fakt, że w ciągu tych dwóch najlepszych indywidualnie sezonów, Kobe miał słabiutki zespół, ma znaczenie kluczowe. W tym kontekście Pierce, Melo czy Love pasują tu jak świni siodło. Edytowane 24 Grudnia 2014 przez Jendras Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zgubiłem kredki Opublikowano 24 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 Dyskutuję z tezą P_Ma, on nie jest haterem Bryanta z tego co mi wiadomo. Żartujesz chyba, pod względem longevity to jest ścisła czołówka superstarów. A z czego według Ciebie wynikała jego słaba gra w obronie w ostatnich latach? Bo w czasach 3peatu był czołowym obrońcą na obwodzie. Może zaczynało brakować paliwa w baku? Ofensywa to zupełnie coś innego, mając taki skillset, liczbę ruchów, bazowanie na tych koślawych jumperkach, nie ma się co dziwić, że Bryant był długowieczny po tej stronie boiska. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jendras Opublikowano 24 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2014 Braki paliwa po 15 latach kariery? No to rzeczywiście, szybko fest. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się