Skocz do zawartości

Random shit 2014/2015


Chytruz

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie suche liczby nic nie mówią. Ilość rzutów wolnych, może na przykład wynikać z tego że kiedyś grało się ostrzej. Może przy dzisiejszych przepisach i dzisiejszym sędziowaniu w latach 90-tych by jeszcze więcej rzutów wolnych oddawali.

I piszesz że teraz częściej są faule dające 3 rzuty wolne, no ale ile takich fauli jest raczej niezbyt dużo. Ja raczej bym powiedział, że gra oparta bardziej na rzutach dystansowych sprzyja mniejszej ilości FT, bo chyba im bliżej kosza tym więcej fauli kończących się rzutami wolnymi.

Nie analizowałem żadnych statystyk, więc używam zwrotów "może", "chyba", "raczej", chcę tylko zwrócić uwagę na to że dzisiaj oddają mniej FT wcale nie musi stać w sprzeczności z tym co napisał Alonzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie suche liczby nic nie mówią. Ilość rzutów wolnych, może na przykład wynikać z tego że kiedyś grało się ostrzej. Może przy dzisiejszych przepisach i dzisiejszym sędziowaniu w latach 90-tych by jeszcze więcej rzutów wolnych oddawali.

I piszesz że teraz częściej są faule dające 3 rzuty wolne, no ale ile takich fauli jest raczej niezbyt dużo. Ja raczej bym powiedział, że gra oparta bardziej na rzutach dystansowych sprzyja mniejszej ilości FT, bo chyba im bliżej kosza tym więcej fauli kończących się rzutami wolnymi.

Nie analizowałem żadnych statystyk, więc używam zwrotów "może", "chyba", "raczej", chcę tylko zwrócić uwagę na to że dzisiaj oddają mniej FT wcale nie musi stać w sprzeczności z tym co napisał Alonzo.

ok, ale uwaga Alonzo jest generalnej natury: "kiedyś nie gwizdano tyle co teraz". to nie jest prawdą i tyle. jeśli zaś chodziło mu tylko o pomalowane, to tego zwyczajnie nie wiemy. w takich rozważaniach należy też pamiętać o tym, iż obecnie obwodowi są bardziej atletyczni właściwie pod każdym względem. takich zawodników siłą rzeczy broni się trudniej i oni w 80s dostawaliby pewnie jeszcze więcej gwizdków przy tych gorzej zorganizowanych defensywach.

 

nie zgadzam się też z tym, że kiedyś grało się ostrzej. takie twierdzenia opiera się raczej na kilku wybranych meczach playoffs, co nie daje obiektywnego obrazu całości ligi (a tego przecież dotyczy ta rozmowa). pistons oraz knicks to były wyjątki i to tylko dzięki temu, że łamali przepisy. reszta ligi była raczej taka jak teraz pod tym względem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest mit. FTA/FGA ratio (im bliżej 1 tym więcej było wolnych w stosunku do rzutów z gry) dla 80s wynosi 0,328; dla 90s 0,323; dla pierwszej dekady XXI wieku 0,311; natomiast dla dotychczasowych pięciu sezonów obecnej 0,286. tak więc "teraz" gwiżdże się tak mało jak nigdy, co jest tym bardziej imponujące, że mamy więcej rzutów za trzy, a więc i więcej fauli dających trzy FTA.

 

No właśnie suche liczby nic nie mówią. Ilość rzutów wolnych, może na przykład wynikać z tego że kiedyś grało się ostrzej

Myślę, że bardziej niż "kiedyś grało się ostrzej" - przyczyną większej ilości fauli jest ówczesna zasada o illegal difence, która powodowała, że dużo częściej obrońcy (a szczególnie rim protectorzy) byli spóźnieni w obronie i ratowali posiadanie faulem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, ale uwaga Alonzo jest generalnej natury: "kiedyś nie gwizdano tyle co teraz". to nie jest prawdą i tyle. jeśli zaś chodziło mu tylko o pomalowane, to tego zwyczajnie nie wiemy. w takich rozważaniach należy też pamiętać o tym, iż obecnie obwodowi są bardziej atletyczni właściwie pod każdym względem. takich zawodników siłą rzeczy broni się trudniej i oni w 80s dostawaliby pewnie jeszcze więcej gwizdków przy tych gorzej zorganizowanych defensywach.

 

nie zgadzam się też z tym, że kiedyś grało się ostrzej. takie twierdzenia opiera się raczej na kilku wybranych meczach playoffs, co nie daje obiektywnego obrazu całości ligi (a tego przecież dotyczy ta rozmowa). pistons oraz knicks to były wyjątki i to tylko dzięki temu, że łamali przepisy. reszta ligi była raczej taka jak teraz pod tym względem.

 

A warto jeszcze dodać to, że dopiero gdzieś tak od połowy lat 80. zezwolono na 'dzisiejszą' fizyczność tzn. przepychanki pod koszem, rozpychanie się dupskiem etc... Kiedyś był taki temat na realgm i ludzie, którzy na żywo oglądali ligę w latach 60 i 70 pisali, że Shaq ze swoim stylem gry schodziłby po 10 minutach za faule.

 

 

Dobrze to widać na tym filmiku. Zauważcie, że tutaj niemal nie ma kontaktu ciała z ciałem (!!!). Cała obrona odbywa się na pewnym dystansie.

 

A jeżeli chodzi o samego Westbrooka to on jest jednym z najbardziej pokrzywdzonych ludzi w tej lidze jeżeli idzie o FTs. Gość jest właściwie faulowany przy co drugim wjeździe bo ma taką szybkość, że właściwie nie da się poprawnie go bronić bez kampienia w pomalowanym. Przypomina mi to w tym względzie Wade'a z najlepszych lat tylko DW potrafił ten kontakt zawsze sprzedać. Oczywiście pomagał mu fakt, że szybko wygrał ligę i miał respekt u sedziów, ale Westbrook musi nauczyć się tego cwanactwa.

 

Na szczęście dla OKC mają w drużynie kogoś kto dostaje gwizdki z tyłka więc to dla nich mniej więcej się wyrównuje.

 

@Przepisy - tu pełna zgoda, obecne przepisy promują takich graczy. Ale wg mnie to nie jest argument mimo wszystko bo ciężko mówić, że te lub tamte są lepsze/gorsze. Prawdą jest natomiast, że obecne przepisy sprawiają, że liga jest coraz lepszym produktem marketingowym.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stephen Curry dzisiaj pokazał jak się zamyka mecz, polecam obejrzeć ostatnie parę minut meczu + OT

 

przed kontuzją Boguta chciałem pisać, że od niego zależy bardzo dużo w obronie, ale chyba sobie nie zdajemy sprawy jak ważnym jest graczem ataku w nowym systemie gry. gra Warriors wygląda zgoła inaczej bez niego. chyba są od niego jeszcze bardziej uzależnieni niż rok temu

 

całe szczęście dzisiaj Splash Brothers mieli swój dzień i do spółki z Iguodalą rozstrzelali Pelicans

 

w ogóle nie wiem czy wiecie, ale GSW jest najnowocześniejszą drużyną w lidze - dlatego dobrze dla rozwoju gry, jeżeli wygrają ligę

 

na ich przykładzie najlepiej widać zatarcie się pozycji: każdy potrafi kozłować, podawać, rzucać, switc***ą w obronie i odpowiednio wykorzystują swoje przewagi na poszczególnych pozycjach, przyspieszają grę kiedy tylko się da, a scoring jest odpowiednio zbilansowany między zawodnikami - pięknie się ogląda tą nową koszykówkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na ich przykładzie najlepiej widać zatarcie się pozycji: każdy potrafi kozłować, podawać, rzucać, switc***ą w obronie i odpowiednio wykorzystują swoje przewagi na poszczególnych pozycjach, przyspieszają grę kiedy tylko się da, a scoring jest odpowiednio zbilansowany między zawodnikami - pięknie się ogląda tą nową koszykówkę

 

Gyby wyrwać z kontekstu to miałby przeświadczenie, że piszesz o NCAA, nie znam się na akademickim baskecie. ale chyba było kilka ekip w historii, które świetnie odpowiadają opisowi. Tak czy inaczej, ostatnie dwa słowa zniwelowały moje przeświadczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, ale uwaga Alonzo jest generalnej natury: "kiedyś nie gwizdano tyle co teraz". to nie jest prawdą i tyle. jeśli zaś chodziło mu tylko o pomalowane, to tego zwyczajnie nie wiemy. w takich rozważaniach należy też pamiętać o tym, iż obecnie obwodowi są bardziej atletyczni właściwie pod każdym względem. takich zawodników siłą rzeczy broni się trudniej i oni w 80s dostawaliby pewnie jeszcze więcej gwizdków przy tych gorzej zorganizowanych defensywach.

 

nie zgadzam się też z tym, że kiedyś grało się ostrzej. takie twierdzenia opiera się raczej na kilku wybranych meczach playoffs, co nie daje obiektywnego obrazu całości ligi (a tego przecież dotyczy ta rozmowa). pistons oraz knicks to były wyjątki i to tylko dzięki temu, że łamali przepisy. reszta ligi była raczej taka jak teraz pod tym względem.

Oczywiście, ze chodzi o pomalowane.

 

Wiesz Lorak wstawki pojedynczych akcji KJa ładnie wyglądają (jego i Barkleya Suns to była jedna z pierwszych drużyn, jakim kibicowałem), ale przyznaj, ze łatwiej się wbić pod kosz jak masz naprzeciwko siebie Matta Bonnera, a nie Otisa Thorpea.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.