Skocz do zawartości

Decision 2.0


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

Debilizm tego postu wykracza poza wszelkie kryteria.

 

Bo? Jesteś wielce zdziwiony, że można lubić Kobe i Lebrona i wypisujesz kogo można lubić jednocześnie.. I nie rozumiem dlaczego tak to ustalasz, tzn. widzę że pary które można lubić to zawodnicy z tych samych pozycji, ale to oznacza że jak lubi się jakiegoś Sg to nie można już lubić Sf?

 

Pewnie teraz napiszesz, że chodzi o styl gry, ale to dalej nie zmienia faktu że jak ktoś lubi styl gry Lebrona to od razu nie może lubić tego jak gra Kobe.

Edytowane przez SlaKB
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jak jazda na wygodnym,szybkim rowerze z auto-sterowaniem. W okresie 7 lat, 4 tytuły.

Moje życie nie stało się w żaden sposób bardziej wygodne lub szybkie bo Kobe i James zdobyli 4 tytuły w 7 lat. W żaden sposób nie czuje się przez to bardziej spełniony czy coś - o to muszę zadbać w swoim życiu własną pracą. Komuś kogo lubię udało się po prostu wygrać i tyle. Poza tym od takich zawodników jak oni oczekuje się więcej więc będąc fanem Boguta zrobienie przez niego sezonu na poziomie top 10 ligi zrobiłoby na mnie większe wrażenie niż mistrzostwo Jamesa z Cavs.

 

A to Ty Rappar z góry nam wszystkim ustalasz kogo mozemy lubić, a kogo nie?

Mi zrozumienie jego tekstu nie sprawiło żadnego problemu. Potraktuj po prostu "można lubić" nie za rozkaz od komendanta obozu tylko za sformułowanie określające co występuje w przyrodzie a co jest ewenementem. Myślę że przydałoby Ci się poczytać książki, będziesz łatwiej "czytał" takie sformułowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w avatarze masz Kobiego, więc mam pytanie z czystej ciekawości: Lubisz obu panów? Byłby to chyba taki pierwszy mi znany przypadek.

Czemu nie? Obaj grają świetną koszykówkę, przyjemną dla oka i wydają się być fajnymi gośćmi (mimo różnych afer), z poczuciem humoru. Jakiś powód lubienia tylko jednego z czołowych graczy? Nie kojarzę między nimi jakiegoś większego zgrzytu poza rywalizacją "kto lepszy". To tak jakby był przymus hejtowania mistrza/vicemistrza NBA.

@Rappar

Zdaje się, że wymienieni przez Ciebie zawodnicy poza Garnettem i Duncanem mniej lub bardziej trzymają sztamę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi zrozumienie jego tekstu nie sprawiło żadnego problemu. Potraktuj po prostu "można lubić" nie za rozkaz od komendanta obozu tylko za sformułowanie określające co występuje w przyrodzie a co jest ewenementem. Myślę że przydałoby Ci się poczytać książki, będziesz łatwiej "czytał" takie sformułowania.

Próba znalezienia tego, co oznacza zwrot - "jazda bez trzymanki":

http://sjp.pl/bez+trzymanki

Nie wiem jak można to zinterpretować jako zjawisko rzadkie(co ja już napisałem zadając te niepotrzebne jak widać pytanie).

 

Moje życie nie stało się w żaden sposób bardziej wygodne lub szybkie bo Kobe i James zdobyli 4 tytuły w 7 lat.

Chodziło mi tylko o analogię to tego co napisał Rappar. Jeśli miałoby dawać jakieś szczęście czy coś podobnego, to jazda na rowerze jest bardzo słabym porównaniem.

 

Czemu nie?

Myślę, że każdy może mieć swoje powody do kibicowania(a więc można kibicować tak różnym zawodnikom jak Nash i Perkins). Chodziło mi tylko o to, że zauważyłem(co nie znaczy wcale nie występuje, nie badałem jakoś tego specjalnie) ujemna korelacja między sympatią do obu zawodników.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież James i Bryant nigdy nawet nie spotkali się w PO. Ich rywalizacja ograniczała się do dwóch meczów w RS i ASG.

 

Rozumiem, że fan Bulls i Jordana może nie lubić Pistons i Thomasa, fan Jazz i Malone'a może nienawidzić tych pierwszych, fani Spurs Shaqa i Lakers itd. Ale Bryant i LBJ? Nie łączy ich właściwie żadna rywalizacja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież James i Bryant nigdy nawet nie spotkali się w PO. Ich rywalizacja ograniczała się do dwóch meczów w RS i ASG.

 

Rozumiem, że fan Bulls i Jordana może nie lubić Pistons i Thomasa, fan Jazz i Malone'a może nienawidzić tych pierwszych, fani Spurs Shaqa i Lakers itd. Ale Bryant i LBJ? Nie łączy ich właściwie żadna rywalizacja. 

 

Oh mylisz się. Ich łaczy o wiele ważniejsza rywalizacja - o nr 1 jeżeli chodzi o popularność w lidze. A emocje związane z tym są o wiele większe niż te związane ze sportową rywalizacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, Kobe'go i LBJa nie łączy prawie żadna rywalizacja, jedynie granie o pietruszkę w meczach podczas sezonu zasadniczego, co innego, jakby się spotkali w playoffs.. LBJ największą rywalizację miał z Pierce'm, spotkali się przeciwko sobie bodajże 5 razy w PO (poprawcie mnie jeśli się mylę) i większość z tych serii była zacięta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.