Skocz do zawartości

Oklahoma City Thunder 2014/15


Straight Edge Warrior

Rekomendowane odpowiedzi

Obrona okc jest zasluga rona adamsa (tak tego z gsw), ktory z druzyny ktorej pf i c byl jeff green i nenad krstic, a srednia wieku to 22 lata w 2 sezony zrobil +/- top10 def ligi.

Brooks jest na tyle ogarniety, ze w tym schemacie nie grzebie i dalej to dziala. 

Btw ktos tam chwalil kerra za poprawe obrony u stepha w tym sezonie. Nie ten adres kolego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hate to love`im.

Patrzę na pbp z końcówki 4 kwarty i dogrywki. Albo punktował, albo asystował, albo zbierał. Najwięcej pkt w td od czasów Birda. Najwięcej td z rzędu od czasów Jordana. Nie wiem, jak daleko sięga jego horyzont ale ten czarny pokurcz jest jednym z głównych powodów dla których wciąż warto być z NBA za pan brat.

49/16/10

Nawet skutecznością nie wkurwił.

Bhavo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tu się TD jaramy, nie psuj ;)

A to, że reszta st5 nie pograła i Okla na kilka pierwszych rzutów oka grałą small ball to insza sprawa.

Ujmę to tak - sztuka jest sztuka i pod koniec sezonu nie liczy się styl a stosunek W-L

Jeszcze insza sprawa że J Rich miał 29 punktów po bodaj 2 latach przerwy. Kozak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kretynami są Ci, którzy nie widzą, że poza tym pięknym TD potrzebowali dogrywki, żeby jebnąć 76ers.

 

No i?  Ostatnio Indiana jebła GSW i co? To znaczy, że są najlepsi bo wygrali z drużyną o najlepszym bilansie?

OKC przegrali z NYK kiedy Ci byli w szczycie tankowania i ocierali się o 20 porażek z rzędu. To znaczy, że OKC jest najgorszą drużyną w lidze bo przegrali z drużyną o najgorszym bilansie?

Orlando ma lepszy bilans od Philly a niedawno OKC ich rozgromiła chyba ponad 30pkt więc to znaczy, że Philla jest teraz lepsza od Orlando? I jest prawie na równi z OKC bo regulaminowy czas gry skończył się taką samą ilością pkt w obu drużynach???

 

 

I tak, jaram się tym co człowiek maska wyczynia na parkietach na chwile obecną, jaram się tym tak samo jak rekordem klaya w jednej kwarcie, jaram się tym tak samo jak 81pkt kobego. Takie perełki zdarzają się raz na dekadę więc nie wiem czemu ktoś ma być kretynem jak podskakuje z fotela i mu gały z orbit wychodza podczas oglądania meczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i?  Ostatnio Indiana jebła GSW i co? To znaczy, że są najlepsi bo wygrali z drużyną o najlepszym bilansie?

OKC przegrali z NYK kiedy Ci byli w szczycie tankowania i ocierali się o 20 porażek z rzędu. To znaczy, że OKC jest najgorszą drużyną w lidze bo przegrali z drużyną o najgorszym bilansie?

Orlando ma lepszy bilans od Philly a niedawno OKC ich rozgromiła chyba ponad 30pkt więc to znaczy, że Philla jest teraz lepsza od Orlando? I jest prawie na równi z OKC bo regulaminowy czas gry skończył się taką samą ilością pkt w obu drużynach???

 

 

I tak, jaram się tym co człowiek maska wyczynia na parkietach na chwile obecną, jaram się tym tak samo jak rekordem klaya w jednej kwarcie, jaram się tym tak samo jak 81pkt kobego. Takie perełki zdarzają się raz na dekadę więc nie wiem czemu ktoś ma być kretynem jak podskakuje z fotela i mu gały z orbit wychodza podczas oglądania meczu.

 

Ale Ty do mnie to piszesz, naprawdę ?

 

Odniosłem się do tych debilnych, ironicznych komentarzy, jakoby dzisiejsze triple double zaprzeczało temu, co Westbrookowi i Brooksowi tutaj zarzucamy. A nie zaprzecza. Jest dowodem wielkości Russella ale tej wielkości nikt mu nie odmawia (a jak odmawia to jest imbecylem i nie ma pojęcia). k****, do tego przywykliście ludzie forum, że jak się kogoś krytykuje to już się jest hejterem. Jak się chwali, to jest się dickriderem. Nic poza tym, czerń i biel, nie ma miejsca na zwykłą krytykę, która jest solą każdej dyskusji. A ja jestem fanem RW from the day 1, bo grał na uczelni jak bullterier i ze wszystkich grajków w tym drafcie był opisywany jako największy sepcjalista od defensywy 1on1, czemu zawsze gorąco i szczerze kibicuję. Im bardziej zawodnika lubię i oglądam, tym lepiej go znam więc mogę sobie teoretyzować co mógłby robić lepiej. Zwyczajnie jako fan oczekuję, że będzie co raz lepszy bo chcę żeby zdobył mistrzostwo i rozjebał ligę, nie wiem kim trzeba być, żeby nie uwielbiać gościa o takim charakterze na boisku. Cipą ?

 

Jaram się, jarałem się rano highlightami i ściąga mi się ten mecz, jak wrócę do domu to natychmiast obejrzę ale te jego triple doubles nic nie oznaczją w kontekście ich szans na mistrzostwo czy lepszego miejsca w PO. Porażka z Knicks nie oznacza, że OKC są gorsi od nich ale oznacza, że OKC mają problem z koncentracją lub coś nie gra tak jak powinno.

 

Co oznacz taki statline ? Dominację RW ? No nie, skoro mając na każdej pozycji (może oprócz C) lepszego zawodnika niż przeciwnik potrzebowali dogrywki. Oznacza, że skurwiel potrafi zagrać sam, że ma jaja i nie patyczkuje się ale o tym to wiemy od dawna. RW chce nam udowodnić, że można grać his way, że można być jak Iverson i wygrać wszystko, że nie jest second banana i w najgorszym przypadku, są z Durantem partnerami i nie ma tam sidekicka. Ale czy uważacie po tych kilku triple doubles, że OKC mają większe szansę na mistrzostwo/awans do finałów  niż przed nimi ? Co najwyżej na minimalnie lepszą pozycję w PO, skoro RW jest w gazie ale mnie to zwycięstwo nie przekonuje i nie sądzę, żeby obejrzenie meczu cokolwiek tu zmieniło.

 

Bardziej mnie przekona, jak rozjebie Sixers 15-20oma na spokoju i da pograć małolatom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No obejrzyj mecz po prostu Findek.

 

Wiele czynnikow sprawilo, ze mecz skonczyl sie tak, jak sie skonczyl. Mecz zycia Canaana, mecz sezonu Richa, fantastyczny Noel na Kanterze, brak koncentracji na 76ers itd. Wiem o co Ci chodzi z tamtą uwagą i po części się zgadzam, bo takie mecze trzeba wygrywać na spokojnie i dając gwiazdom odpocząć. Ale czasami jest tak, że rywalom wszystko idzie, a nam mocno nie idzie i wtedy trzeba po prostu wygrać, bo wygrana z Sixers = wygranej z GSW w tabeli.

 

Nikt się wczorajszą grą OKC nie zachwyca raczej, ale Westbrook, Waiters, Collison, Morrow i McGary zasluguja na pochwale, bo grali najlepiej. Dwa comebacki z -15 i -16 oraz wygrana dogrywka zawsze jest jakims powodem do zadowolenia, mimo ogolnie sredniawej gry.

 

Zobaczymy jak tam dzisiaj z Chicago pojdzie. Zapowiada sie ciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj zleją tyłki Bullsom, mają niezły szpital. Całe 2/3 lata czekałem na mój ulubiony pojedynek Westbrook/Rose dwóch teoretycznie power hero all game, i teraz w marcu byłyby dwa, ale cóż....może kiedyś

Edytowane przez Tombou
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.