Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2014/15


matek

Rekomendowane odpowiedzi

Jhill trafil do beznadziejnych trenerow miked a potem adelmana co durantem w rookie season graliby max 5min.

Zreszta Davis teraz gra smieszne minuty, ale to nie ma nic wspolnego z Jego poziomem czy nieprzygotowaniem. Tez przez cala kariere z trenerami pawianami. Opportunity to jedna z bardziej niedocenianych kwesti.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jhill trafil do beznadziejnych trenerow miked a potem adelmana co durantem w rookie season graliby max 5min.

Zreszta Davis teraz gra smieszne minuty, ale to nie ma nic wspolnego z Jego poziomem czy nieprzygotowaniem. Tez przez cala kariere z trenerami pawianami. Opportunity to jedna z bardziej niedocenianych kwesti.

 

Mylisz się. Akurat D'Antoni był idealnym trenerem pod jego skillset. Tylko że Hill był leniem i za dużo imprezował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie to czy coś nazywamy modelem, nie jest zależne od wyników, tylko założeń. Pewnych logicznych i wynikających z siebie ruchów, konsekwencji w działaniu - to jest model. W przypadku Spurs nawet bez mistrzostw mówilibyśmy o modelu, chyba że z budową zespołu zaczęliby się szamotać tak chaotycznie jak właśnie Lakers.

 

Tylko nikt by o tym modelu nie mówił, gdyby nie tytuły. Tak jak się nie mówi, na przykład, o modelu Hawks.

 

Zebrać armię nie pasujących do siebie weteranów i oddać ich D'Antoniemu - kpina. Grupa doświadczonych facetów, z przewagą fizyczną nad połową ligi (Artest, Gasol i Howard na 3-5 sic!), która idealnie czułaby się w wolnej, wyrachowanej koszykówce pod dowództwem gościa, którego jedyny pomysł na grę to zapierdalać, a niepozbycie się piłki w 14 sekund jest gorsze od straty - no k****, to obraża moją inteligencję... ;x

 

Weterani pasowali, nie pasował tylko Dwight. Lakers świadomie podjęli to ryzyko, bo kto by nie podjął? D'Antoni to akurat nie była przemyślana decyzja, tylko życzenie umierającego Bussa, który chciał powrotu showtime. Mimo wszystko, nie możesz oceniać tej drużyny, ignorując wszystkie kontuzje. Zwłaszcza, że Lakers w drugiej części sezonu grali dobrze.

 

A twój opis D'Antoniego, tuż obok tekstu o obrażaniu inteligencji, wygląda co najmniej zabawnie.

 

A przecież po drodze były jeszcze dwie zmiany trenera - doskonały dowód na długofalowe i przemyślane ruchy...

 

Jakie dwie zmiany?

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nikt by o tym modelu nie mówił, gdyby nie tytuły. Tak jak się nie mówi, na przykład, o modelu Hawks.

 

 

Weterani pasowali, nie pasował tylko Dwight. Lakers świadomie podjęli to ryzyko, bo kto by nie podjął? D'Antoni to akurat nie była przemyślana decyzja, tylko życzenie umierającego Bussa, który chciał powrotu showtime. Mimo wszystko, nie możesz oceniać tej drużyny, ignorując wszystkie kontuzje. Zwłaszcza, że Lakers w drugiej części sezonu grali dobrze.

 

 

No, s5 Nash, Kobe, Artest, Gasol, Howard i Lakers grali "dobrze". Nawet awansowali do PO, sorry - Kobe ich "awansował" płacąc własnym zdrowiem. Mam się zachwycać?

Co za trener pozwala 34-latkowi grać po niemal 48 minut co mecz? Ja zdania o tym gościu nie zmienię. Nie widzę powodów.

 

 

A twój opis D'Antoniego, tuż obok tekstu o obrażaniu inteligencji, wygląda co najmniej zabawnie.

 

Dlaczego? To kazać biegać i biegać weteranom i nie wykorzystywać przewagi pod koszem jest niby takie inteligentne?

 

Jakie dwie zmiany?

 

Czy tamtego sezonu nie zaczynał Mike Brown, zwolniony po paru meczach, później był ktoś tymczasowo też na kilka meczów i w końcu D'Antoni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, s5 Nash, Kobe, Artest, Gasol, Howard i Lakers grali "dobrze". Nawet awansowali do PO, sorry - Kobe ich "awansował" płacąc własnym zdrowiem. Mam się zachwycać?

Co za trener pozwala 34-latkowi grać po niemal 48 minut co mecz? Ja zdania o tym gościu nie zmienię. Nie widzę powodów.

 

 

 

Dlaczego? To kazać biegać i biegać weteranom i nie wykorzystywać przewagi pod koszem jest niby takie inteligentne?

 

 

Czy tamtego sezonu nie zaczynał Mike Brown, zwolniony po paru meczach, później był ktoś tymczasowo też na kilka meczów i w końcu D'Antoni?

 

To co piszesz o tamtym sezonie oraz D'Antonim, świadczy o twojej niewiedzy, a zamykanie możliwości na jakąkolwiek dyskusję stwierdzeniem "zdania nie zmienię" to już czysta ignorancja.

 

Fajną wymieniasz pierwszą piątkę, tylko teraz mi powiedz, ile oni meczów razem zagrali.

 

A zmiana trenera była jedna - z Browna na MDA. "Ktoś tymczasowy", czyli Bickerstaff (tak trudno sprawdzić?) był tylko do czasu znalezienia następcy.

 

No i to nie trener ma ostatnie słowo co do minut, tylko trainer. Gdyby Vitti stwierdził, że Bryant nie powinien tyle grać, to D'Antoni nie miałby nic do gadania. Zerwanie Achillesa nie ma związku z eksploatacją gracza.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że oni nie zagrali wiele meczów razem. Ale może byłoby tych meczów więcej, gdyby pozwolił im grać w odpowiednim tempie, a nie zmuszał do jak najszybszych akcji. Przecież oni dopiero później zaczęli grać wolniej, gdy Kobe go już jawnie olewał.

 

A ten żal w obronie mając Howarda, Gasola i Artesta, to też nie wina D'Antoniego?

 

Ja naprawdę rozumiem, że w Suns facet zrobił niezłą robotę, ale to zupełnie inna bajka. W Lakers miał pod górkę od początku - fakt, ale dodatkowo jeszcze spierdolił. 

 

A przyjęcie trenera tymczasowego, to ciągle jest zmiana trenera, dziwne że możesz mieć tu jakiekolwiek "ale".

Tak samo dziwne, że taki zorganizowany klub wyrzuca trenera po kilku meczach i jeszcze musi brać kogoś tymczasowo, bo "plan b" jest dopiero na etapie opracowywania.

 

To D'Antoniemu trzeba mówić, że weteran nie powinien grać pełnych spotkań (ba, nikt nie powinien takich grać)? Sam na to nie mógł wpaść?

I nie jesteś w stanie wykazać, że zerwanie Achillesa nie ma związku z eksploatacją gracza. Jest dokładnie na odwrót - większe obciążenia, to większe ryzyko. Nie twierdzę, że gdyby Kobe grał mniej, to by takiej kontuzji nie złapał. Ale rozgrywanie niemal pełnych spotkań nie pomaga pozostać w zdrowiu.  

 

Jak dla mnie, sezon 12/13 to kompromitacja całej organizacji Lakers. W dodatku, do teraz nie mogą się po tych failach pozbierać. W zasadzie zamiast mówić "ale tu macie burdel" można zamiennie używać zwrotu "przypominacie Lakersów z sezonu 12/13".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nerwowe decyzje z tamtego sezonu to była wola Jerry Bussa. Kupchak z Jimem chcieli potrzymać Browna dłużej, potem nastawiali się na powrót Phila. Także chyba zgodzisz się, że to dość wyjątkowa sytuacja?

 

A ten żal w obronie mając Howarda, Gasola i Artesta, to też nie wina D'Antoniego?

 

Zaraz zaraz, że niby posiadanie Gasola to w obronie atut? Przecież to był jeden z najsłabszych punktów defensywy Lakers w ostatnich paru sezonach. Tamten zespół w drugiej części sezonu akurat bronił dobrze w ataku pozycyjnym, tyle że byli mordowani w transition - przez stary i wolny roster. Chcesz obwiniać D'Antoniego za to, że obejmując dziurawy i kontuzjowany roster w trakcie sezonu, nie zbudował świetnej obrony?

 

Co do tempa, to MDA został zatrudniony właśnie po to, żeby wprowadzać swoją filozofię. Tak chciał stary Buss, to był błąd, ale w tym przypadku do niego powinny być kierowane pretensje. Zespół zaczął grać wolniej mniej więcej w środku sezonu, po spotkaniu trenera z zawodnikami. Oni chcieli grać wolniej, Mike w zamian zażądał większego zaangażowanie w obronie (tak tak!). Nie wiem skąd pomysł, że tempo gry mogło wpłynąć na ilość kontuzji. Jakieś poparcie tej tezy?

 

I nie jesteś w stanie wykazać, że zerwanie Achillesa nie ma związku z eksploatacją gracza. Jest dokładnie na odwrót - większe obciążenia, to większe ryzyko.

 

Skąd wiesz? Ja się opieram na wypowiedziach osób z odpowiednimi kompetencjami, którzy tak wtedy twierdzili. A Ty na czym bazujesz?

 

W dodatku, do teraz nie mogą się po tych failach pozbierać.

 

Lakers nie mogą się pozbierać bo basketball reasons. Od tego się wszystko zaczęło. Fanem MDA nigdy nie byłem, ale on sam tu jest bardziej ofiarą niż winowajcą.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nerwowe decyzje z tamtego sezonu to była wola Jerry Bussa. Kupchak z Jimem chcieli potrzymać Browna dłużej, potem nastawiali się na powrót Phila. Także chyba zgodzisz się, że to dość wyjątkowa sytuacja?

A na czym polegała wyjątkowość trzymania D'Antoniego na kolejny sezon, skoro było widać że tam nie ma materiału na wprowadzenie jego filozofii, a innej nie ogarnia?

 

 

Zaraz zaraz, że niby posiadanie Gasola to w obronie atut? Przecież to był jeden z najsłabszych punktów defensywy Lakers w ostatnich paru sezonach.

Moim zdaniem posiadanie dwóch 7-footerów w s5 to atut po obu stronach parkietu. Zgoda, że sam Gasol to marny argument na dobry def. Ale postaw obok Howarda i Artesta i moim zdaniem tego Gasola powinno się dać ukryć, bo nikt nie ma samych kozaków w ataku na 3-5, a sam zapewniał zawsze zbiórki i dobry atak.

 

 

 

Skąd wiesz? Ja się opieram na wypowiedziach osób z odpowiednimi kompetencjami, którzy tak wtedy twierdzili. A Ty na czym bazujesz?

Ja nie widziałem opinii żadnego specjalisty, który by twierdził, że poziom obciążenia organizmu nie ma wpływu na ryzyko urazu. Jeśli Ty znasz takie opinie i są one wiarygodne, to ok. Przyjmuję do wiadomości.

 

 

Tamten zespół w drugiej części sezonu akurat bronił dobrze w ataku pozycyjnym, tyle że byli mordowani w transition - przez stary i wolny roster. Chcesz obwiniać D'Antoniego za to, że obejmując dziurawy i kontuzjowany roster w trakcie sezonu, nie zbudował świetnej obrony?

Ja tam ostatni raz dobry def Lakersów widziałem za Jacksona, jak się mordowali z Celtics w 2009 roku. Później była moim zdaniem coraz większa lipa. 

A mordowanie w transition to już wina trenera. Jak się ma stary i wolny zespół, to się spowalnia grę jak się tylko da, żeby tych kontr rywale mieli jak najmniej. Stawia się na egzekucję i jakość akcji, a nie ilosć.

Spójrz na Spurs - Ile razy grali piątką Parker, Manu, Leonard, Duncan, Splitter - poza Leonardem zero atletyzmu. Czy oni dają się mordować w transition? D'Antoniego obwiniam za to, że wiedział z kim będzie pracować, zgodził się na to i chciał z tymi ludźmi grać coś absurdalnego jak na ich możliwości. To jest dopasowywanie zawodników do taktyki, a powinno się robić na odwrót. Zwłaszcza, gdy nie ma się okresu przygotowawczego i nie można nic zmienić w kadrze.

 

 

 

Nie wiem skąd pomysł, że tempo gry mogło wpłynąć na ilość kontuzji.

Większe zmęczenie?

Może inaczej - który inny zespół weteranów nakręca tempo, jeśli nie ma pół miliona wartościowych rezerwowych?

 

 

Lakers nie mogą się pozbierać bo basketball reasons. Od tego się wszystko zaczęło. Fanem MDA nigdy nie byłem, ale on sam tu jest bardziej ofiarą niż winowajcą.

Jeśli został zmuszony trenować Lakers, to zgodzę się z Tobą, że był ofiarą.

Jeśli dobrowolnie się w to wpakował, to niestety, ale nie mogę się z Tobą zgodzić.

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na czym polegała wyjątkowość trzymania D'Antoniego na kolejny sezon, skoro było widać że tam nie ma materiału na wprowadzenie jego filozofii, a innej nie ogarnia?

 

Zespół na kolejny sezon był akurat lepiej pod niego dopasowany. I grał powyżej oczekiwań - aż do fali kontuzji. Inna sprawa, to kasa.

 

Moim zdaniem posiadanie dwóch 7-footerów w s5 to atut po obu stronach parkietu. Zgoda, że sam Gasol to marny argument na dobry def. Ale postaw obok Howarda i Artesta i moim zdaniem tego Gasola powinno się dać ukryć, bo nikt nie ma samych kozaków w ataku na 3-5, a sam zapewniał zawsze zbiórki i dobry atak.

 

 

Nie w dzisiejszej lidze. Ile znasz dobrych defensywnie zespołów z dwoma centrami w pierwszej piątce? Pamiętasz eksperyment z Howardem i Asikiem?

 

Poza tym ukrywasz Gasola - ok, ale musisz jeszcze Nasha, Bryanta, Meeksa, Jamisona.

 

Jeśli już próbujesz z takim wysokim duetem, to przynajmniej dla równowagi potrzebujesz atletów na obwodzie. Lakers tego nie mieli.

 

Ja nie widziałem opinii żadnego specjalisty, który by twierdził, że poziom obciążenia organizmu nie ma wpływu na ryzyko urazu. Jeśli Ty znasz takie opinie i są one wiarygodne, to ok. Przyjmuję do wiadomości.

 

 

Nie na ryzyko urazu, tylko konkretnie na zerwanie Achillesa. Ktoś się wtedy wypowiadał, zdaje mi się, że Vitti i jeszcze jakiś doktorek z LA.

 

 

 

A mordowanie w transition to już wina trenera. Jak się ma stary i wolny zespół, to się spowalnia grę jak się tylko da, żeby tych kontr rywale mieli jak najmniej. Stawia się na egzekucję i jakość akcji, a nie ilosć.

 

Można grać szybki atak i mieć dobry powrót do obrony.

 

Spójrz na Spurs - Ile razy grali piątką Parker, Manu, Leonard, Duncan, Splitter - poza Leonardem zero atletyzmu. Czy oni dają się mordować w transition?

 

daj spokój, to jest zupełnie inna sytuacja. Po pierwsze, nikt nie mówi, że MDA to defensywnie poziom Popa. Po drugie, ile lat ta piątka gra ze sobą? Continuity w obronie to podstawowa sprawa. Po trzecie, Splitter jest akurat wyjątkowo mobilny. Zupełnie inny poziom zbilansowania.

 

 

D'Antoniego obwiniam za to, że wiedział z kim będzie pracować, zgodził się na to i chciał z tymi ludźmi grać coś absurdalnego jak na ich możliwości. To jest dopasowywanie zawodników do taktyki, a powinno się robić na odwrót. Zwłaszcza, gdy nie ma się okresu przygotowawczego i nie można nic zmienić w kadrze.

 

 

Zgoda, ale ilu masz trenerów, którzy potrafią inaczej?

 

Większe zmęczenie?

Może inaczej - który inny zespół weteranów nakręca tempo, jeśli nie ma pół miliona wartościowych rezerwowych?

 

Phoenix D'Antoniego.

Showtime Lakers.

 

 

Jeśli został zmuszony trenować Lakers, to zgodzę się z Tobą, że był ofiarą.

Jeśli dobrowolnie się w to wpakował, to niestety, ale nie mogę się z Tobą zgodzić.

 

czy ja wiem, nie mógł przewidzieć, że się aż tak pochrzani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zespół na kolejny sezon był akurat lepiej pod niego dopasowany. I grał powyżej oczekiwań - aż do fali kontuzji. Inna sprawa, to kasa.

 

Ja tam nie widziałem tego "powyżej oczekiwań", ale niech będzie, może wymagałem zbyt wiele. :tongue:

 

 

Nie w dzisiejszej lidze. Ile znasz dobrych defensywnie zespołów z dwoma centrami w pierwszej piątce? Pamiętasz eksperyment z Howardem i Asikiem?

Nie no, Rockets to przypał, bo tam nikt z obwodowych nie umie bronić.

A Gasol to tak bardziej 4 niż 5. :tongue: 

 

 

Poza tym ukrywasz Gasola - ok, ale musisz jeszcze Nasha, Bryanta, Meeksa, Jamisona.

No ktoś tę kadrę tak złożył... :tongue: A ja cały czas piszę, że tam nie było za wiele myślenia. :tongue:

 

 

 

Jeśli już próbujesz z takim wysokim duetem, to przynajmniej dla równowagi potrzebujesz atletów na obwodzie. Lakers tego nie mieli.

Mieli Artesta. Trochę mało, przyznaję. Ale D'Antoni pomysłem z nakręcaniem tempa na pewno nie pomógł.

 

 

Można grać szybki atak i mieć dobry powrót do obrony.

Rozważmy fakty.

D'Antoni nie jest specjalistą od obrony, tu się chyba spierać nie będziesz.

Lakers nie mieli kadry na grę szybkiego ataku - to chyba też bez zastrzeżeń.

Nie mieli ludzi do dobrego powrotu do obrony + brak zgrania.

Olbrzymia presja wyników.

 

I co robi D'Antoni? Każe nakręcać tempo...

 

 

 

Zgoda, ale ilu masz trenerów, którzy potrafią inaczej?

Kilku potrafi. A innych na pewno nie rozgrzesza się za porażki, jeśli próbują nauczyć małpy latać.

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie widziałem tego "powyżej oczekiwań", ale niech będzie, może wymagałem zbyt wiele. :tongue:

 

50% wygranych bez Bryanta to twoim zdaniem nie było powyżej oczekiwań?

 

 

Nie no, Rockets to przypał, bo tam nikt z obwodowych nie umie bronić.

A Gasol to tak bardziej 4 niż 5. :tongue: 

 

no w Lakers zasadniczo też nie.

 

Gasol na tym etapie kariery to już center.

 

 

No ktoś tę kadrę tak złożył... :tongue: A ja cały czas piszę, że tam nie było za wiele myślenia. :tongue:

 

trudno w jedno lato zrobić kompletny skład. Heat też na początku mieli dziury. Cavs mają je teraz. pozyskanie Dwighta z Nashem przy tak zapchanym salary to i tak sukces, za wiele na inne ruchy nie pozostało. Star power w pierwszej kolejności.

 

 

Rozważmy fakty.

D'Antoni nie jest specjalistą od obrony, tu się chyba spierać nie będziesz.

Lakers nie mieli kadry na grę szybkiego ataku - to chyba też bez zastrzeżeń.

Nie mieli ludzi do dobrego powrotu do obrony + brak zgrania.

Olbrzymia presja wyników.

 

I co robi D'Antoni? Każe nakręcać tempo...

 

dla mnie te słabości defensywne MDA są mocno rozdmuchane. jego największy problem to w rzeczywistości brak zdolności interpersonalnych. od kwestii taktycznych ma się asystentów, nie trzeba wszystkiego samemu umieć. ale trzeba się dobrze komunikować z zawodnikami.

 

D'Antoni miał wtedy w sztabie Steve'a Clifforda, także miał kto się zajmować defensywą.

 

a czy tempo gry rzeczywiście ma wpływ na powrót do obrony? myślę, że prędzej poziom egzekucji i właściwy spacing.

 

 

Kilku potrafi. A innych na pewno nie rozgrzesza się za porażki, jeśli próbują nauczyć małpy latać.

 

i ktoś taki był wtedy dostępny? weź pod uwagę, że koniec końców D'Antoni się dostosował i mimo tego, że nie był to jego preferowany styl, to potrafił się odnaleźć. to było dla mnie zaskoczenie i m.in. dlatego tak często go na forum bronię - bo ma opinię betona, który umie tylko nakręcać tempo, a pokazał wtedy jak kreatywnym potrafi być trenerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwycięstwo dali dwaj, którzy najbardziej irytują i wkurzają w tych rozgrywkach - Jeremy Lin i Carlos Boozer. Kobe w tym meczu z Bobcats nie bardzo potrafił sobie poradzić z Kiddem-Gilchristem, który bronił go dobrze, ale sam też pokazuje, że będzie zmarnowanym pickiem (nr 2 draftu), bo nadaje się tylko na dobry plaster i nic więcej.

 

Lin, Boozer, Henry, Johnson - wszystko wygląda na błędne podpisania kontraktów, ale Ed Davis to strzał w dziesiątkę i kwestia czasu, kiedy wygryzie Boozera albo na pewno powinien dostawać jego czas gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.