Skocz do zawartości

lista all time


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

No i to gadanie, że Hakeem nie wygrywał bo był Jordan jak na moje jest trochę bez sensu , bo gdy był JOrdan to Rockets nie wchodzili do finałów i nie mogli się zmierzyć z Bulls w finals. Pewnie Hakeem nie wprowadzał Rockets do finałów, bo bał się Jordana i wolał nie ryzykować, że dostanie w tych finals wpierdol. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby tak zobaczyć z kim grało i dlaczego Bulls w finałach 91,92,93 to nie dziwne, iż dla Rockets miejsca zabrakło. W kolejnych zaś sezonach 2 razy po 7 meczach wygrali z Suns a finaly confy to juz była formalnosc. W tym drugim przypadku sciagneli do pomocy Szybowca co nie było przeciez bez znaczenia. Nikt nie napisał tutaj ze Hakeem to kołek co nie umie grać w kosza i tytuły dostał pod choinkę. Jednak przynajmniej ja uważam, że gdyby MJ nie odszedł to prawdopodobieństwo 7 tytułów z rzędu byłaby dosyć wysokie.
W sporcie nigdy nie da się niczego przewidzieć na 100%.

I tak jak napisałem wyżej co by było gdyby Nick Anderson trafił chociaż jeden FT.

Edytowane przez Sharif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby tak zobaczyć z kim grało i dlaczego Bulls w finałach 91,92,93 to nie dziwne, iż dla Rockets miejsca zabrakło. W kolejnych zaś sezonach 2 razy po 7 meczach wygrali z Suns a finaly confy to juz była formalnosc. W tym drugim przypadku sciagneli do pomocy Szybowca co nie było przeciez bez znaczenia. Nikt nie napisał tutaj ze Hakeem to kołek co nie umie grać w kosza i tytuły dostał pod choinkę. Jednak przynajmniej ja uważam, że gdyby MJ nie odszedł to prawdopodobieństwo 7 tytułów z rzędu byłaby dosyć wysokie.

W sporcie nigdy nie da się niczego przewidzieć na 100%.

I tak jak napisałem wyżej co by było gdyby Nick Anderson trafił chociaż jeden FT.

Bulls prawdopodobnie uklepaliby jakiegoś mistrza z Jordanem w latach 94-95, ale jestem niemal pewien, że wtedy nie byłoby cudownego 98. Coś za coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba przyznać, że kariera Jordana to prawdziwy kryształ. kiedy zaczął wygrywać to już nie przestał, ale sądzę że ma te 6/6 właśnie głównie przez tą półtoraroczną przerwę i porządny wpierdol w '95.

 

nie do końca też rozumiem argument "przegrywał w finałach", to że ktoś doszedł do finału to już jest osiągnięcie i na pewno za niektóre takie tripy bez zwycięstwa ostatecznego powinny być plusy dodatnie, a na pewno nie ujemne (LeBron '07, Howard '09). rozumiem, że brak zwycięstwa w finałach może być negatywem, kiedy drużyna była w stanie to klepnąć, ale lider ostatecznie zawodził (LeBron '11)

 

ogólnie cała dyskusja all time to dyskusja po pierwsze o kryteriach oceniania, a dopiero potem o rzeczywistej jakości danych karier

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z tym, że teraz trwa Mundial to doszedłem do wniosku, że

 

wszyscy mamy nieźle najebane w bani, że średnio co dwa tygodnie spieramy się o to czy zawodnik X grający w 2014 roku jest lepszy od zawodnika Y grającego w latach 80-tych i nieustannie tworzymy te nowe listy "all-time" jakby coś miało się zmienić po tych dwóch tygodniach.

 

Myślę, że kibice futbolu nie zastanawiają się ciągle czy Didier Deschamps był lepszym pomocnikiem od Bastiana Schweinsteingera, który to lepszy jest od Dino Baggio czy moze jednak najlepszy był Frank Reijkard albo inny Sokrates z lat 60?

 

 

fajnie jest.

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorak, co ty sumienia nie masz?

 

 

 

Zamiast takiego zbiorczego gnoju to chętnie bym zrobił to na wzór realgm czy głosowanie po kolei od #1 do #30 w osobnych tematach albo nawet dziale.

to dlaczego nie zrobisz?

 

Jak się nigdy nie zgadzam z ai to faktycznie Hakeem za te dwa lata kiedy nie było Jordana jest kuresko przeceniany.

Hakeem jest u niektórych tak wysoko nie tylko ze względu na te dwa lata, ale dlatego, iż już od drugiego roku w NBA grał na niesamowitym poziomie i właściwie był najlepszym centrem w lidze (choć akurat niekoniecznie na świecie, ot takie ciekawe czasy były wtedy ;]). niestety większość osób nie potrafi tego dostrzec, bo Hakeem grał w kiepskiej organizacji. większość jego kariery została w podobny sposób zmarnowana jak w przypadku KG.

 

ps

Bird jest przeceniany na niektórych listach, szczególnie przez osoby, które bardzo patrzą na wyniki drużyn i są niekonsekwentne, ponieważ jednocześnie ignorują to, jak mocno celtics Birda zawodzili. co ciekawe często akurat również z jego winy. no ale jak to zwykle lepiej pisać o lidershipach i killer instynktach zamiast skupić się na faktach ;]

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche mnie oslabia ta mocarnosc Lebrona i ta hiperatletycznosc wszechczasow a takze wyzszosc sportowcow dzisiejszych nad tymi z lat 90

 

powiedzcie mi w takim razie czemu Lebron rok rocznie puchnie w ECF i Finalach kondycyjnie

czemu mamy ta gadka skrocmy sezon do 75 , zawodnicy sa zmeczeni , oszczedzajmy ich, grajmy po 30 mpg

 

Jordan i Malone zdaje sie zagrali po 82 mecze w 97 i 98, mysle ze prime Jordan 91-93 nie tracil sil w Finalach i bylo to calkiem normalne dla kazdego granie calego sezonu

 

nikt nie odpoczywal, nikogo nie trzymali na lawce, nikt nie siadal na b2b , nie przypominam sobie czegos takiego

 

byly gorsze buty, gorszy parkiet, ''gorsze metody'' treningowe a dawali rade

 

ludzie przeceniaja rodzaje kondycji i rodzaje biegow

koszykowka w stylu bokserskim jest sto razy bardziej wycienczajaca niz koszykowka polegajaca na bieganiu od lewej do prawej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę liczbę minut na parkiecie, styl gry LBJ oraz jego budowę ciała, to nie ma się co dziwić, że "puchnie" pod koniec sezonu. Żaden inny zawodnik nie byłby w stanie tyle wytrzymać. Jordan nie był tak przypakowany, a Malone niby przepychał się z klocami pod koszem i sporo biegał w transition, ale myślę, że sposób gry Lebrona (sporo z piłką) jest bardziej męczący. W ogóle całą trójkę trzeba zaliczyć do grupy wybryków natury, jeśli chodzi o fizyczne możliwości każdy z nich był freakiem na swój sposób.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hakeem jest u niektórych tak wysoko nie tylko ze względu na te dwa lata, ale dlatego, iż już od drugiego roku w NBA grał na niesamowitym poziomie i właściwie był najlepszym centrem w lidze (choć akurat niekoniecznie na świecie, ot takie ciekawe czasy były wtedy ;]). niestety większość osób nie potrafi tego dostrzec, bo Hakeem grał w kiepskiej organizacji. większość jego kariery została w podobny sposób zmarnowana jak w przypadku KG.

 

Jasne, ale przez dużą grupę ludzi Hakeem jest traktowany jak bożek, którego wielkość jest nie do podważenia i teksty w stylu "jako jeden z nielicznych nie ma wad" czy "jego jedynym minusem był support" trochę zakrzywiają obraz rzeczywistości. Hakeem przed 93 nie był nieskazitelnym herosem, który potulnie, jak na biednego murzyna z Nigerii przystało, wykonywał wszystkie polecenia i jechał z ludźmi Dream Shakiem. Poza tym support Hakeema to temat na osobną dyskusję, bo raz że wcale nie był taki tragiczny jak niektórym się wydaje (np. Duncan przed 2005 miał gorszy), a dwa że do stylu gry i osobowości Hakeema - bardzo pasował.

 

No i jak większość największych - Hakeem tez miał swój kryptonit. Sonics z Kempem.

ps

Bird jest przeceniany na niektórych listach, szczególnie przez osoby, które bardzo patrzą na wyniki drużyn i są niekonsekwentne, ponieważ jednocześnie ignorują to, jak mocno celtics Birda zawodzili. co ciekawe często akurat również z jego winy. no ale jak to zwykle lepiej pisać o lidershipach i killer instynktach zamiast skupić się na faktach ;]

 

Tu racja. Bird ogólnie w przebiegu kariery w PO jest bardzo podobny do Lebrona. Oboje mają setki świetnych momentów w postseason, kiedy ich rywale jedyne co mogli to zbierać koparę z ziemii patrząc na ich grę i oboje mają też kilka solidnych gaf na swoim koncie. Nawet w okresie absolutnego prime (Bird 84-87, Lebron 10-14) zdarzało im się przeplatać "góry" z "dnem".

Biorąc pod uwagę liczbę minut na parkiecie, styl gry LBJ oraz jego budowę ciała, to nie ma się co dziwić, że "puchnie" pod koniec sezonu. Żaden inny zawodnik nie byłby w stanie tyle wytrzymać. Jordan nie był tak przypakowany, a Malone niby przepychał się z klocami pod koszem i sporo biegał w transition, ale myślę, że sposób gry Lebrona (sporo z piłką) jest bardziej męczący. W ogóle całą trójkę trzeba zaliczyć do grupy wybryków natury, jeśli chodzi o fizyczne możliwości każdy z nich był freakiem na swój sposób.  

Od kiedy to warunki fizyczne stanowią handicap w ocenie zawodnika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucam swoją listę, podzieliłem ją na pozycje i wypisałem po 3 nazwiska z każdej. Starałem się patrzeć na całą historię NBA, nie tylko od lat 80-tych. Od razu zaznaczam, że ilość tytułów i ogólnie sukcesy w play-offs w tego typu zestawieniach nigdy nie miały dla mnie większego znaczenia.

 

 

 

C
Wilt Chamberlain
Bill Russell
Kareem Abdul-Jabbar
 
PF
Karl Malone
Bob Pettit
Tim Duncan
 
SF
Julius Erving
Larry Bird
LeBron James
 
SG
Michael Jordan
Allen Iverson
Jerry West
 
PG
Oscar Robertson
Magic Johnson
John Stockton
 
 
Najtrudniej mi było z PF i dobraniem ostatniego nazwiska do PG (bo Magic i Oscar byli dla mnie oczywistością).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z tym, że teraz trwa Mundial to doszedłem do wniosku, że

 

wszyscy mamy nieźle najebane w bani, że średnio co dwa tygodnie spieramy się o to czy zawodnik X grający w 2014 roku jest lepszy od zawodnika Y grającego w latach 80-tych i nieustannie tworzymy te nowe listy "all-time" jakby coś miało się zmienić po tych dwóch tygodniach.

 

Myślę, że kibice futbolu nie zastanawiają się ciągle czy Didier Deschamps był lepszym pomocnikiem od Bastiana Schweinsteingera, który to lepszy jest od Dino Baggio czy moze jednak najlepszy był Frank Reijkard albo inny Sokrates z lat 60?

 

 

fajnie jest.

Bo ty za młody jesteś. Na starym forum ebasketu nie dość że były dyskusje Pele vs Maradona to jeszcze Pele vs Jordan bylo....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludzie przeceniaja rodzaje kondycji i rodzaje biegow

koszykowka w stylu bokserskim jest sto razy bardziej wycienczajaca niz koszykowka polegajaca na bieganiu od lewej do prawej

i więcej bieganej koszykówki było w 80s oraz pierwszej połowie 90s. właściwie jeśli nie grałeś przeciw jazz, bad boys lub rileyowskim knicks, to o żadnym bokserskim stylu nie było mowy. suns Nasha wyglądali przy tamtej grze jak błotna koszykówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie Iverson :smile: znajdzcie lepszego technicznie SG od Iversona:)

 

Kobe? T-Mac? Penny? (wiem, że PG, ale grał też jako SG i miał ku temu warunki w przeciwienistwie do AI)

 

Zastąpić Iversona Kobem  zamienić Birda z Ervingiem miejscami oraz KAJ'a wrzucić na 1-st i jest to lista która mi pasuje nie licząc Boba Pettit, z którym nie widziałem żadnego meczu... w razie czego Sir Charles czeka w kolejce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.