Skocz do zawartości

lista all time


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

Jak dla mnie Sonics 96 mieli wszystko oprócz pierwszej opcji, żeby zdobyć (co najmniej jedno) mistrzostwo, podobnie jak Blazers 00, czy Kings 02. 

 

Poza jednym wyjątkiem - Pistons 04, to żeby zdobyć mistrzostwo to musisz mieć przede wszystkim Gościa, który złapie całą resztę za kark i przeciągnie ich przez jedną czy dwie kwarty kiedy zespołowi nie idzie - i tak parę razy w ciągu PO. Jak nie masz takiego Gościa, to za bardzo nie masz na co liczyć i nawet świetny trener ci nie pomoże (chyba że Pop). Obrona pod koszem jest w stanie uratować ci trochę dupę w PO, ale o pierścieniach możesz zapomnieć, bo jak robi się naprawdę gorąco - to skórę ratuje ci jakiś random performance, ale problem jest taki, że tak gorąco to w postseason jest kilka razy i prawdopodobieństwo, że Mike Bibby zagra drugi mecz życia w ciągu tygodnia jest niewielkie.

 

Schody się zaczynają wtedy, gdy uzmysłowisz sobie, że co roku w lidze jest od 3 do 5-6 takich Gości i wtedy o wyniku decyduje to - który z nich ma najlepszy system? najlepszego trenera na ławce? najlepszy support? najlepszą obronę? najlepszy spacing? etc.

 

Sonics 96, Knicks 92-93, Jazz 97-98, Blazers 92, Magic 96, Heat late 90s - wszystkie te drużyny były bardzo mocne, ale nie mocne na tyle, żeby wygrać mistrza przeciwko dobrze ułożonej ekipie z kimś takim jak Jordan. I analogicznie, Sacto Adelmana, Blazers 00, , Suns pre 07, Rockets Yao, Denver late 00s, Bulls 11, Pacers 13 - to wszystko mocne drużyny, ale nie pokonasz mieczem czołgu.

 

 

Jak dla mnie mistrzostwo w 90s mogłeś zdobyć tylko z Jordanem, Hakeemem, early Barkleyem, Isiahem i Reggiem i może pre injury Ewing. Reszta to  "Chrisy Paule".

 

tylko mam wrażenie że my się bardziej rozmijamy w porozumieniu się 'co znaczy bardzo dobry zespół' 

 

No bo tak, Twój wniosek o tym, że sonics mogli wygrać mistrzostwo w 96, gdyby nie Jordan, jest prawidłowy, jakoś nie mam większych szans żeby z tym polemizować skoro Sonics weszli do finałów i przegrali tam z Bullsami Jordana : )  tyle że w takim razie można napisać, że Sixers mogli wygrać w 2001 a Nets w 2002 - tyle że pewnie ciągle gdzieś w tej lidze były w tym samym roku zespoły lepsze niż przegrany finalista, tudzież że w porównaniu do innych zespołów które pojawiły się na przestrzeni lat na tym poziomie rozgrywek oni nie wyglądają jakoś szczególnie mocarnie, bardziej o to mi chodzi.

A już najbardziej chodzi mi o to że z nieznanych powodów Vasquezowi wydaje się że w latach 90 to było tyyyyle mocnych ekip a w XXI wieku już nie, i od tego cała ta dyskusja się zaczęła.

 

tak z innych myśli to myślę sobie że MJ z okresu 2nd three-peatu był mocno przereklamowany, a i liga w tych latach była znacznie słabsza niż się powszechnie uważa. Ciekawe co by było jakby Shaq został w Orlando w 96..... taaaa, woulda, coulda, shoulda

Aha, to że Jordan był przereklamowany nie znaczy, że Bulls 96 nie byli przejebanie mocni : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak dla mnie mistrzostwo w 90s mogłeś zdobyć tylko z Jordanem, Hakeemem, early Barkleyem, Isiahem i Reggiem i może pre injury Ewing. Reszta to  "Chrisy Paule".

Ja tam w ówczesnych czasach widzę sporo więcej gości, którzy zdobyliby tytuł mając obok sobie Dumarsa+Aguirre+Rodmana+Laimbeera, Pistons mieli po prostu świetny system, ale Isiah to po prostu korzystał. Iverson też by pewnie zdobył misia w 00', gdyby otoczyć go Wallace, Benem, Battierem i Hinrichem. 

I wrzucanie Bulls 11 czy Yao do tego samego worka co Sacto czy Blazers 00 to też niezłe nadużycie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyle że w takim razie można napisać, że Sixers mogli wygrać w 2001 a Nets w 2002 - tyle że pewnie ciągle gdzieś w tej lidze były w tym samym roku zespoły lepsze niż przegrany finalista, tudzież że w porównaniu do innych zespołów które pojawiły się na przestrzeni lat na tym poziomie rozgrywek oni nie wyglądają jakoś szczególnie mocarnie, bardziej o to mi chodzi.

 

Skoro oboje nie zgadzamy się z vasquezem i oboje zgadzamy się, że Finalista nie zawsze jest drugim najlepszym zespołem w lidze - to chyba wszystko cacy, right?

 

(btw, Sonics 96 to akurat 2nd best, a Nets 02 to nawet nie top4)

tak z innych myśli to myślę sobie że MJ z okresu 2nd three-peatu był mocno przereklamowany, a i liga w tych latach była znacznie słabsza niż się powszechnie uważa. Ciekawe co by było jakby Shaq został w Orlando w 96..... taaaa, woulda, coulda, shoulda

Aha, to że Jordan był przereklamowany nie znaczy, że Bulls 96 nie byli przejebanie mocni : )

 

Bulls z okresu 3peat są przereklamowani, ale sam Jordan to akurat robił na mnie większe wrażenie w tym drugim 3peacie jako polujący Indianin, który na rzucaniu dzidą zjadł zęby i morduje z zamkniętymi oczami. Taki Liam Neeson.

 

Shaq nie wygrałby nic na najwyższym szczeblu dopóki nie spotkał Jaxa.

Ja tam w ówczesnych czasach widzę sporo więcej gości, którzy zdobyliby tytuł mając obok sobie Dumarsa+Aguirre+Rodmana+Laimbeera, Pistons mieli po prostu świetny system, ale Isiah to po prostu korzystał. Iverson też by pewnie zdobył misia w 00', gdyby otoczyć go Wallace, Benem, Battierem i Hinrichem. 

I wrzucanie Bulls 11 czy Yao do tego samego worka co Sacto czy Blazers 00 to też niezłe nadużycie...

Wiele ekip przez ostatnie 25 lat miało świetny system i skład pełen dobrych nazwisk (np. Kings 00s), ale nie potrafiło z tego zrobić pożytku, bo nie miało takiego Isiaha, który robił "pstryk" w odpowiednim momencie i brał krzyż na swoje plecy. The Secret k****, no :)

 

Rockets Yao to bardzo mocny team, który chyba w największy sposób odczuł brak lidera w ciągu ostatnich 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clyde Drexler jest największym beneficjentem ery, w której grał. Euforia ofensywna i zamiłowanie do wiecznego transition na Zachodzie lat 80/90 sprzyjało wielu "pustym" scorerom, z których to Drexler był zdecydowanie najsłabszy. Drexler to praktycznie samo transition i early offense (choć trzeba przyznać, że jest w tym w absolutnym top ever) w przeciwieństwie nawet do takiego Alexa Englisha (midrange) czy Adriana Dantleya (post up), którzy byli bardziej wszechstronnymi koszykarzami.

przesadziłeś trochę

jeżeli Drexler jest wytworem radosnej koszykówki zachodu lat 80 to tym bardziej przeceniane jest to całe Showtime.

To co napisałeś pasuje zresztą do Drexlera lat 80.

Lata 90 to jednak inna sprawa.

Drexler dodał rzut za 3 (w 4 sezonach trafiał ponad 100 trójek)

dodał post up game (nie tak finezyjna jak Jordana ale nie gorsza niż Lebrona)

Najlepszym dowodem jest ostatni sezon Clyde'a, kiedy będąc atletycznym wrakiem robił 18/5/5.

Zresztą Drexler w ogóle był jednym z najwszechstronniejszych i najbardziej inteligentnych boiskowo koszykarzy swoich czasów, dobry obrońca, świetny passer i rebounder. 

Gość ustukał  20 tyś pkt, 6 tyś zbiórek i asyst i 2 tyś przechwytów - bodajże jako pierwszy zawodnik w historii, a ty piszesz że był mniej wszechstronny niż Dantley czy English.

 

 

Co do obrony Pippen vs Lebron to rzeczywiście można się kłócić godzinami, bo są do tego podstawy (chociaż Pippen często nie krył najgroźniejszego rywala przeciwnika pomimo swojej reputacji), ale cała reszta? No z czym do ludzi?

no właśnie wydaje mi się, że nie ma się o co kłócić, bo ogólnie w defensywie Pippen był znacznie lepszy. Tylko w obronie 1 na 1 Lebron chwilami dorównuje Pippenowi. W każdym innym aspekcie jest gorszy, albo dużo gorszy.

Help defence, wymuszanie fauli ofensywnych, zabieranie piłki - tutaj Pip był poza zasięgiem kogokolwiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jo krejze. LeBron ma taką skuteczność na post upach, że to nawet nie ma o czym rozmawiać.

ok, ale mi raczej chodziło o, że tak powiem, wizualną stronę takich zagrań.

Lebron ma posturę gladiatora to też nic dziwnego, że jest skuteczny. Drexler był guardem.

Kobe, podejrzewam też ma gorszy procent na post upie, ale technicznie w takich zagraniach prezentuje się o niebo lepiej niż James.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu fanów biorących AI nad Rayem miało być argumentem na korzyść tego pierwszego?

Poniekąd, przede wszystkim miała to być odpowiedź na eksperyment myślowy rappara, który zdawał się sugerować, że nikt nie wziąłby Iversona ponad kogokolwiek z jego listy, m.in. Allena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiele ekip przez ostatnie 25 lat miało świetny system i skład pełen dobrych nazwisk (np. Kings 00s), ale nie potrafiło z tego zrobić pożytku, bo nie miało takiego Isiaha, który robił "pstryk" w odpowiednim momencie i brał krzyż na swoje plecy. The Secret k****, no :smile:

 

Rockets Yao to bardzo mocny team, który chyba w największy sposób odczuł brak lidera w ciągu ostatnich 10 lat.

Też nie widzę Detroit z miśkiem w latach 00'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będę się upierał, że Magic był w 80 r. liderem Lakersów. nie powiem, że w 100 % samodzielnym, bo Kareem być może był ważniejszy na boisku,

 

być może? KAJ był niemal niewyobrażalnie lepszym graczem niż Magic w tamtym sezonie, również w playoffs, czy szczególnie finałach, w których został okradziony z MVP (głosowanie się odbyło, KAJ wygrał, ale nie chciano wręczać nagrody pustemu krzesłu, więc przeforsowano zmianę wyników głosowania). sam Johnson był faktycznie, tak jak piszesz, bardziej towarzyską postacią, ale to nie znaczy, iż był mentalnym liderem lakers. ta rola przypadała raczej Wilksowi, czy może nawet Nixonowi, z którym Magic był skłócony. Johnson to był bardziej taki śmieszek wtedy, który cały zespół nakręcał pozytywnie, ale do liderowania na parkiecie czy poza nim dużo mu jeszcze brakowało.

 

 

 

"siłę zespołów" określam na oko, całkiem subiektywnie, bo i o to chyba chodzi w tym rankingowaniu, nieprawdaż ?

nie, mi chodzi o odkrycie prawdy ;] nawet jeśli nigdy nie będzie to możliwe, to i samo dochodzenie jest szaloną frajdą. dlatego też dobrze by było mieć jakieś jaśniejsze kryteria, niż czyjekolwiek widzimisię, co by można było sprawdzić to wszystko na większą skalę, a przy okazji zobaczyć, czy celowo nie mówisz o kimś "silny", by wywyższyć swoich pupili, a o kimś innym "słaby" co by dokopać LeBronom i innym takim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

nie, mi chodzi o odkrycie prawdy ;] nawet jeśli nigdy nie będzie to możliwe, to i samo dochodzenie jest szaloną frajdą. dlatego też dobrze by było mieć jakieś jaśniejsze kryteria, niż czyjekolwiek widzimisię, co by można było sprawdzić to wszystko na większą skalę, a przy okazji zobaczyć, czy celowo nie mówisz o kimś "silny", by wywyższyć swoich pupili, a o kimś innym "słaby" co by dokopać LeBronom i innym takim.

 

ale sam nie podałeś kryteriów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Shaq nie wygrałby nic na najwyższym szczeblu dopóki nie spotkał Jaxa.

 

 

 

 

to gdybanie

 

oczywiście że Shaq miał szczęście, że trafił mu się Jax

natomiast fakty są takie że wcześniej spędził większość swojej kariery pod Brianem Hillem i Dellem Harrisem. Powiedzmy oględnie, że żaden z nich nie należy do najlepszych coachów w historii.

Nawet mimo tego w sezonach od 3 do 7 swojej kariery Shaq odpadał w PO jedynie z przyszłym mistrzem bądź finalistą ligi

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to gdybanie

 

oczywiście że Shaq miał szczęście, że trafił mu się Jax

natomiast fakty są takie że wcześniej spędził większość swojej kariery pod Brianem Hillem i Dellem Harrisem. Powiedzmy oględnie, że żaden z nich nie należy do najlepszych coachów w historii.

 

 

równie dobrze można stwierdzić, że Jax miał szczęscie na trafienie na Shaqa i już ogarniającego się Kobe. a Shaq przypomnijmy wszedł do finałów NBA pokonując Pacers 4-3 i wcześniej Bulls 4-2. zapomina się , że Shaq w 1995 roku miał 22 lata ;] i w 3 sezonie doszedł do finału jako lider ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.