Skocz do zawartości

[West 1st Rd] Spurs - Dallas


Koelner

  

64 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto?

    • 4-0 Spurs
      14
    • 4-1 Spurs
      27
    • 4-2 Spurs
      8
    • 4-3 Spurs
      5
    • 4-3 Dallas
      7
    • 4-2 Dallas
      1
    • 4-1 Dallas
      0
    • 4-0 Dallas
      2


Rekomendowane odpowiedzi

Bo Splitter odwala niesamowitą robotę. Tiago w tym sezonie gra niesamowicie dobrze w obronie i teraz dużo poświęca uwagi i bardzo dobrze gra co było widać w 4 kwarcie że dopóki Pop nie wpuścił Diaw za niego to Mavs miało duże problemy po obu stronach parkietu. Problemem San Antonio jest to że D.Green czy Kawhi jak na razie grają bardzo przeciętnie w obronie . Manu w tej ostatniej akcji też trochę odpuścił Cartera a przynajmniej tak to wyglądało na powtórkach z boku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozsądnym wydaje się, aby w następnym decydującym dla losów serii spotkaniu ( z pkt widzenia kibica SAS) wydłużyć czas gry dobrze sobie radzącego w defensywie Splittera i przygotować jakieś zagrywki pod D. Greena. Borys Diaw gra z meczu na mecz lepiej i jest szansa, że pokaże nam jeszcze dlaczego POP uznał go swojego najważniejszego gracza ławkowego. Patty Mills może powinien dostać szansę gry obok Parkera skoro jako prowadzący drugi unit nie radzi sobie z presją? Brakuje nam jego "trójek". Australijczyk musi wreszcie się przełamać. Warto byłoby też spróbować przekonać Parkera, aby to co ma najlepsze do zaoferowania zostawił na koniec. I byłoby fajnie, gdyby dwaj liderzy SAS (Duncan i Parker) potrafi wymiennie liderować zespołowi. 

 

Mając na względzie cztery mecze sezonu regularnego, gdzie SAS wygrywali średnią różnicą 10 punktów liczyłem na wysokie zwycięstwa. Aktualnie, biorąc pod uwagę pewność siebie z jaką sobie radzą Mavs należy o tym zapomnieć. 

 

Mavs grają tak jak przeciwnik pozwala. SAS w pierwszym meczu nieco zaskoczyli rotacją chyba nawet samych siebie i nie byli w stanie do czwartej kwarty ani przez moment powstrzymać mądrze granego ataku. W drugim meczu podarowali przeciwnikowi zwycięstwo na tacy, a w trzecim najlepszym w wykonaniu SAS zadecydował przysłowiowy łut szczęścia. Z meczu na mecz jest progres. "Zadaniowcy" powoli budzą się do życia, udało się przywrócić zahamowany ruch piłką, pojawiła się większa energia i agresywność w grze. Brakuje tylko większej intensywności w grze defensywnej, z dwóch solidnie zagranych w obronie kwart, mądrości taktycznej, większego zaufania do umiejętności. SAS wyglądają na nieco zaskoczonych dobrą dyspozycją przeciwnika, bo ilość głupawych, niewymuszonych strat poraża. 

 

SAS grają dalej po 6 albo 7 spotkaniach. Innej opcji nie jestem w stanie dostrzec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym meczu nie było łutu szczęścia tylko czysta koszykówka

 

1.7 s. do końca, Carter otrzymuje piłkę tyłem do kosza z przylepionym jak plaster Manu. Zdążył się obrócić, nie zgubić piłki. Następnie robi pump fake, w momencie jak Manu jest w powietrzu i opada, Carter zaczyna wykonywać rzut (0.8 s.). Manu już nic nie może w tym momencie poradzić. Carter wykonuje idealny mechanicznie i technicznie rzut, wpuszcza piłkę na 0.5 s. przed końcem z nadgarstkiem w górze póki piłka nie zatrzepocze w siatce.W całej sytuacji w zachowaniu Cartera nie ma żadnej nerwowości, żadnego błędu.

 

Vince Carter. Dziesiątki tysięcy rzutów oddanych w życiu, tysiące na parkietach NBA. Tu nie ma szczęścia. Trzeba oddać Carterowi to że w końcu kariery w tym wieku jest zdolny do takich rzutów.

 

Szczęściem jest rzut z 10 metrów z dwóch rąk o dechę.

Edytowane przez Stratosfear
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już mowa o szczęściu to Ci Spurs musieli zrobić kiedyś coś bardzo niedobrego skoro mają takiego "pecha". Ostatnio Carter, w tamtym sezonie Allen im zabrał mistrzostwo, a jak się cofnąć trochę dalej to jeszcze wypada wspomnieć Fishera :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że Rockets ma aż dwóch liderów, mogących pociągnąć zespół, podczas gdy SAS nie ma żadnego...

 

Nie wiem czy to prawda, ale Tony Parker powiedział kolegom podczas porannego treningu, że tym razem pokaże swoją najlepsze oblicze w czwartej kwarcie. Trzymam go za słowo! 

Manu ponoć przeprosił się z obręczami i jest nadzieja, że tym razem piłki nie będą się niefartownie wykręcały.

 

Chris Paul i jego Hornets w roku 2008 prowadzili z SAS w serii best of seven 2-0 i 3-2, a i tak musieli się obejść smakiem. Idziemy spać, wstajemy o 3.00 i w dobrym humorze rozpoczynamy kolejny dzień niesamowicie nudnej pracy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to prawda, ale Tony Parker powiedział kolegom podczas porannego treningu, że tym razem pokaże swoją najlepsze oblicze w czwartej kwarcie. Trzymam go za słowo! 

Manu ponoć przeprosił się z obręczami i jest nadzieja, że tym razem piłki nie będą się niefartownie wykręcały.

 

Chris Paul i jego Hornets w roku 2008 prowadzili z SAS w serii best of seven 2-0 i 3-2, a i tak musieli się obejść smakiem. Idziemy spać, wstajemy o 3.00 i w dobrym humorze rozpoczynamy kolejny dzień niesamowicie nudnej pracy. 

 

1) Parker? to zagra dno w pierwszych 3Q?

2) Manu niech się pzreprosi ze stratami najpierw

3) a nie 3:30 chyba że kanapki chcesz zrobić?

 

trzeba wierzyć i to mocno ;-)

 

tak myśle o 2 rzeczach

 

Green na Montę a Leo na Matrixa

lub chyba jednak w S5 Mills na Montę a Green z lawki na Harrisa który nas też nieźle krzywdzi

 

bałem się kombinowania w składzie ale jak nie teraz to kiedy?

 

 

wallpaper_lenin2%20copia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy Manu trafił game-winnera który potem okazał się nie być game-winnerem, to mało nie zesrałem się ze szczęścia, ale niestety Vince Carter musiał odkupić swoje wszystkie 780 grzechów z przeszłości - własnie wtedy kiedy Manu wygrywał Spurs przegrany mecz. Cudownie

 

 

Najlepsze jest to, że Dirk gra kiepściutką serię, a Mavs przez jakieś 10 z 12 kwart są zwyczajnie dużo lepszym i mądrzejszym zespołem po obu stronach. Jeśli Mavs wyjdą i jakimś cudem nie spotkają OKC - to podobnie jak przed rozpoczęciem PO - nie widzę dla nich rywala na Zachodzie.


A Carlisle tylko udowadnia to o czym pisałem. Świetny trener + banda weteranów + granie co 2/3 dni + jeden stały rywal = dobra obrona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony jestem zdziwiony słabą postawą Spurs w tych playoffs, a z drugiej sobie myślę, że nic dziwnego. Ile oni mają lat? Duncan 37 - to na prawdę przecież schyłek kariery, Manu - 36 chłop też ledwo zipie, a najciekawsze że najmłodszy z nich Parker (31 l.) wygląda najstarzej. Pewnie przez kolanko. Ten zespół czeka wielkie przemeblowanie, bo nic więcej się nie da z nich wycisnąć.

Do tego dochodzi fatalna wręcz postawa D.Greena - gość ma na razie 4/15 FG w tej serii. 4 trafione rzuty w czterech meczach! To już tylko Hibbert robi większą lipe:) Pamiętacie co Green wyczyniał w ostatnich playoffs? Ciekawe co się z nim dzieje tak serio.

 

Mimo to wydaje mi się, że Spurs wymęczą tą pierwszą rundę. Nowitzki też już nie młodzieniaszek:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wymęczone uff które nic nie zmienia bo w takim meczu spurs dalej stanęli i tylka gra Diawa uratowała dupsko spurs

 

tak patrząc na dwie podobne pary Indiana Atlanta i Mavs Spurs widzę wiele podobieństw

 

mądry PF jako dystrybutor grożący rzutem all night long, szybki Guard na którego nie ma obrońcy i zawodzący faworyci którzy nijak sobie nie moga poradzić z zespołem teoretycznie gorszym własnie przez te matchupy...

 

jest to zaskakujące bo Atlanta wzoruje się na San Antonio (HC?) i jakbym miał widzieć podobieństwa to raczej własnie takie

 

a tak to sobie możemy pluc w brodę wespół z fanami Indianą

 

ważna wygrana tylko z perspektywy braku załamki

 

najgorsze jest to ze spurs POCISNĘLI maksymalnie a mocnego tupnięcia jak nie było tak nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego punktu siedzenia szkoda tego wjazdu Monty. Na lewą stronę był i nie do końca miał kontrolą, deczko za wysoko rzucone i nie było OT. A bez Splittera OT byłoby arcyciekawe a tak jest 2:2. Druga sprawa to głupota Blaira, dawał ogień Mavs byli na fali, odrobili potężną stratę a potem to już tylko Diaw.

 

Nowiztki też daję ogień na maksa ale to ciągle jest mało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.