Rap, hip-hop

[RappaR]

ostr? beka

btw bylem na jego koncercie 3 dni temu, fajna impreza, ale rapowo to on sie skonczyl dawno temu

A słuchałeś płyty?

[kulfon]

ostatnia jaka sluchalem to ta z jezem

[RappaR]

ostatnia jaka sluchalem to ta z jezem

To przesłuchaj najnowszą. Naprawdę świetna płyta koncepcyjna, dokładnie zaplanowana i wyważona. 

[havlicek]

Życie po śmierci przesłuchałem pobieżnie i na pewno jest dobrze, ale muszę jeszcze to zmęczyć. Poza tym PZŻ jest mega sztosem i jak dla mnie jakimś top3 Adama, zobaczymy może spadnie po najnowszym wydawnictwie, ale Ostry się odkuł nieźle.

[LeweBiodroSmoka]

 

w ogóle niezły zonk, że dopiero to odkryłem, jest to najstarszy numer na kanale Taco, widać tu ostrą inspirację Łoną, szkoda, że mało nagrywa w tym klimacie

[havlicek]

W ramach ciekawostek o Taco to też obowiązkowy materiał:

 

https://www.youtube.com/watch?v=U_b7kiLyOe8&list=PL2gjAHSXWzX0wBbg-KJawaJis3CQQt71P

[tangiers]

https://www.youtube.com/watch?v=jFpwNmcxR30

[Kubbas]

powtorze tylko kendrick jest slabiuuuutki

 

ostr rozjebal nowa plytka

[Kraso]

powtorze tylko kendrick jest slabiuuuutki

Kubbas proszę Cię skończ już z tym...

[Kubbas]

wracam dzisiaj z treningu Kraso, leci kawalek Kendricka w radiu, i to co on tam odpierdalal to jest porazka, to po prostu jest smieszne.

 

dzisiaj odpalilem te jego unreleased kawalki, i jak jakiegos zajebistego artysty slucham to odrazu mi wpada w ucho, a te jego kawalki przechodza bez zadnego szumu

 

ze rozjebal na plycie dre compton, przyznaje, nie jestem jakims zaslepionym haterem, ale gosciu jest po prostu SLABY

[SlaKB]

Jak Kendrick jest słaby to nie wiem czy jest obecnie na świecie jakiś dobry raper.

[Kubbas]

J Cole na przyklad samym kawalkiem Breakdown z sideline story zjada Kendricka, tyle zmiany temp, tyle zmian flow Kendrick nigdy nie pokazal

[Reikai]

Czym wy sie jaracie u Kendricka najbardziej?Gdzie widzicie jego fenomen?Co wam takiego nawinął, że siadacie i mówicie ''WOW'' ?

[SlaKB]

Tutaj mówię WOW.

 

https://m.youtube.com/watch?v=8XqNq_oeSMM

Edytowane 8 Marca 2016 przez SlaKB

[Kubbas]

aha

 

ale na jaki temat? ze flow jest c***owe i malo chwytliwe?

[SlaKB]

Kendrick ma c***owe flow? Pierwsze słyszę.

 

I co Ty masz z tym flow, tylko to się liczy?

 

Ogólnie Kubbas my się w tych sprawach nie dogadamy, kiedyś pisałeś że Quebo jest dla Ciebie asluchalny, dla mnie to jest TOP5 w Polsce. Inne gusta muzyczne.

 

EDIT: Teraz zobaczyłem, że napisałeś posta minutę po tym jak to wstawiłem więc nawet nie zdazyles przesłuchać. O czym my rozmawiamy w takim razie?

Edytowane 8 Marca 2016 przez SlaKB

[Kubbas]

stary no niestety ale nowa plytka Kendricka to nie ma nawet podjazdu do Taliba i jego Fuck The Money, ktory rozpierdolil doszczetnie

 

i to nie jest kwestia gustu, to tak jakbys napisal do mnie ze Curry wg twojej gustu jest c***owy, sa jakies kryteria wg ktorych sie ocenia artystow chyba czy nie?

 

a top w polsce jesli chodzi o jakosc flow wersy produkcje podkladow?

 

bez kolejnosci

 

OSTR Mes Pezet Tede chyba mimo wszystko

 

dobijaja sie tutaj Bonson/Matek, Kękę

Edytowane 8 Marca 2016 przez Kubbas

[RappaR]

ostr rozjebal nowa plytka

Powtórzę.

Życie po Śmierci to jebany klasyk. 

a top w polsce jesli chodzi o jakosc flow wersy produkcje podkladow?

 

bez kolejnosci

 

OSTR Mes Pezet Tede chyba mimo wszystko

 

dobijaja sie tutaj Bonson/Matek, Kękę

Z aktualnych? Zioło, Golin, Oxon, Kuba Knap, Hans, Te-tris?

[jaqjordan]

Czym wy sie jaracie u Kendricka najbardziej?Gdzie widzicie jego fenomen?Co wam takiego nawinął, że siadacie i mówicie ''WOW'' ?

Też nie mogę ogarnąć tego fenomenu :/

 

Wysłane z mojego Q5

[triplejohnson]

Co to za herezje pany, że Kendrick jest słaby? Że jak, bo aż się pogubiłem? A może prowokujecie, bo propsowanie skrzypka i jednoczesny hejt Lamara dla mnie nie idą w parze w innym zestawieniu niż trolling.

 

Aż nie wiem od czego zacząć, ale zażenowanie na wstępie powinno być dobrym początkiem. 

 

Nie zamierzam tłumaczyć fenomenu Section.80, nie zamierzam też tłumaczyć fenomenu GKMC. Pewnie będę się produkował na próżno, a w odpowiedzi dostanę wyliczanie flow J. Cole'a, ale spróbuję Wam przedstawić pozycję Kendricka w rapie bazując na TPAB.

 

To Pimp A Butterfly to klasyk w dniu premiery, bez dwóch zdań. Sam nie pamiętam kiedy ostatnio słyszałem tak społecznie i politycznie świadomy krążek, zwłaszcza, jeśli mowa o mainstreamie. Fenomenalnie słyszeć dojrzałego rapera, który przemycając swoje teorie potrafi stronić od umoralniania i określania jedynego słusznego stanowiska. Jeszcze lepiej, kiedy ten sam raper potrafi pisać, bo samoświadomość to jedno, ale pióro to drugie. Kendrick potrafi wszystko, od zaskoczenia pojedynczymi, błyskotliwymi linijkami, przez świetny storytelling, po stworzenie fantastycznego koncept albumu co udowodnił już wcześniej, a na TPAB tylko potwierdził. Wiadomo, nie jest tak dobry jak J. Cole, który nagra sobie album i fajnie się go słucha. Lamar na siłę chce uprzykrzyć słuchaczowi czas wymagając od niego nieco więcej uwagi niż słuchanie przy zmywaniu naczyń, jakby tego było mało niektórym dokopie jeszcze bardziej zmuszając go do korzystania z rapgeniusa, by w pełni miał świadomość o co tak naprawdę mu chodzi. Jakby nie mógł prościej i w ogóle po co ten koncept, jezu, przecież jesteśmy wolni? Chociaż to chyba nie jest problem dla przeciętnego polskiego słuchacza rapu, bo z tego co wszędzie wszyscy piszą na forach, ze znajomością angielskiego nie ma najmniejszego problemu, średnia zdawania CPE to pewnie jakoś przed testem gimnazjalnym i takie tam, także strzelam w odbiorców skandynawskich, chyba. 

 

Nie wiem za bardzo jak się odnieść do jego braków w warsztacie, ot po prostu mam wrażenie, że słuchaliśmy innego Kendricka. Puszczam takie U przekonując siebie, że nie macie kutasa w uchu, a pobraliście z jakiejś podejrzanej strony mikstejp jakiegoś gimba, który uznał, że to super sposób na promocję swojego materiału, a w rzeczywistości link niżej będzie dla Was nowością:

 

 

Niech tak będzie. Tak swoją droga, był taki album Movies For The Blind, nagrany przez Cage'a, bardzo fajny btw. Gość z Def Jux, mam nadzieję, że chociaż tutaj odrobiliście lekcje i wiecie, że El-P istniał też przed Run The Jewels. No, ale nieważne, jest sobie ten album i o ile tytuł tak średnio odnosił się do zawartości tamtego krążka, tak fenomenalnie nadaje się do opisania To Pimp A Butterfly. Ale to tylko tak na boku, może przejdę do warstwy muzycznej na szybko, bo nie widzę powodu by robić jakąś obszerną recenzję krążka na forum dotyczącym NBA. Także jak jest muzycznie? Innowacyjnie? Oczywiście. Świeżo? Trochę synonim, ale też oczywiście. A jeśli Twoja playlista lawiruje gdzieś pomiędzy ubiegłorocznym Dre, a Izą Lach, to faktycznie może być nieco trudniej w pełni docenić ten album od tej strony. W zasadzie pod względem muzycznym nie jest on wymagający, ale komuś z boku łatwiej jednak wpadnie w ucho jakiś singiel od Kid Ink, aniżeli TPAB. Jest spójnie, spójnie jak cholera, mimo różnych influencji i czerpania z funku, jazzu i soulu. I myślę, że w sporej mierze sukces tego, że jako koncept albumu słucha się tego równie dobrze w całości jak i po wybranych kawałkach jest właśnie po stronie muzycznej. Tak tylko myślę, ale przecież raper ma rapować, a nie myśleć nad stroną muzyczną albumu, co to jego niby i czy przemyślenie pod względem muzycznym można w ogóle odebrać jako atut rapera? Oczywiście, że nie, no chyba, że ze zmianą bitu zmieni też flow, wtedy super plus.

 

Nie zamierzam nawet dyskutować na temat tego jak błędne jest twierdzenie, że ubiegłoroczny album Taliba jest lepszy. On nic dobrego nie nagrał od czasu Eardrum, a poza tym zawsze bliżej było mi do hejtera tego murzyna, bo o ile samo flow z reguły nie dyskredytuje u mnie rapera, tak to w jaki sposób on płynie sprawia, że ciężko mi w pełni jarać się projektem z Mos Defem, a jedyny jego kawałek, który ma u mnie pełną aprobatę to Good Mourning z pierwszego Reflection Eternal (i ten kawałek to akurat rewelacja pod każdym względem). Tak bywa. 

 

Co mnie wnerwia, zawsze podobnym głupotom w tym temacie przyklaskuje taki RappaR, który co rusz woła tutaj o jakieś dobre kawałki amerykańskie, jednocześnie kwestionując wyższość rapu zza oceanu nad rodzimym i pieprzy o jakimś Golinie. Kiedy jednak próbuje się go uświadomić jak to w rzeczywistości wygląda, ten nie angażuje się w dyskusje, albo więcej - zakładam, że nawet nie słucha tych kawałków. Odpowiada jedynie kiedy jakiś user, który nie ma bladego pojęcia o rapsach zarzuci 2paciem jako przykładem wybitnego tekściarza, bo to najprostszy sposób na dopisanie sobie kolejnego zwycięstwa w internetowym sporze w swoim notatniku. Proszę, spokorniej, zmień nieco nastawienie albo spróbuj dopuścić do siebie to, że potakiwanie Twoim aprioryzmom przez kolegów z Twojego bliskiego otoczenia nie zawsze jest równoznaczne z tym, że masz rację.

 

Generalnie trochę mi wstyd tłumaczyć takie rzeczy, tak samo jak wstyd mi było w wieku 15 lat za moją dziewczynę, która na fotkę, czy co to tam wtedy było wrzuciła zdjęcie 2paca z jakiś strasznym podpisem sugerującym, że middle class to współczesne getto. No i tak samo głupio jak wtedy, gdy byłej w zeszłym roku musiałem udowadniać dlaczego The Juggaknots jest lepsze od któregokolwiek albumu Bonesa czy Słonia, a odsłony na jutubie to taki przeciętny wyznacznik jakości. Małe spory, ale i tak czułem zażenowanie. Proszę, nie róbcie mi już tego, ale jak ktoś chce sensownie pogadać to zapraszam i polecam się.

Edytowane 9 Marca 2016 przez triplejohnson