Skocz do zawartości

San Antonio Spurs 2013/14


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

No dokładnie, dodałbym jeszcze 2012, gdzie game6 to była jedna wielka kpina. Powinno być 3-3 i game7 w SAS, a wtedy wszystko możliwe. Dodatkowo postawilibyśmy prawdopodobnie większy opór Heat w finale niż OKC. Tak więc 8tytułów można śmiało Timowi liczyć.

Nie przesadzacie? Przecież takie co by było gdyby, to nie tylko można Duncanowi liczyć, ale pewnie wielu zawodnikom i organizacją.

 

Jedyne sensowne, to game 6 z 2013, bo wtedy rzeczywiście mistrzostwo było w zasięgu małego paluszka u nogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiedziałem, ze gość jest SG bo ostatnią akcję zagrał jak Ray Allen/Reggie Miller... dziwne rozrysowanie akcji z tym obejściem i postawieniem zasłony przez Marco na Tima...

 

tego nigdy nie widziałem u Popa i jest ta zasłona i styl zagrywki inny od :

 

szok ale zasłużone brawa..... jeżeli tyle emocji jest u Tima w meczu RS z Hawks to nie mam pytań........

tym bardziej, że po Fiszerze sobie powiedział nie będę się cieszył po takim rzucie bo zrobię z siebie głupka....widzę ze zmienił podejście a na zegarze zostało to sławetne 0,4 sekundy

 

coś czuję, że Tim jest/był najbliżej Jordana bo zbliżył się na odległość 5 sekund...

 

 

vs Lakers vs Dallas vs Miami wychodzi mi że 7 tytułów łącznie

 

5 sekund.......

Nie lubię tego tyu dywagacji ale:

 

Mavs g7 06 to okopna słabość Tima - zawalił dogrywkę  a i koncówka 4 kwarty to dawanie ciała. Co by nie mówić ten akurat mecz w wykonaniu Tima to by koszmar

Co do rzutu Fishera to prawda - wiadomo od lat że ta akcja trwaa o wiele dłużej niż 0,4 ale nawet jakby go nie trafił to i tak San Antonio nie wygrywało przecież serii - nadal byłby g 7 z lakers którzy wtedy byli mocno napakowani i nie sądze aby na 100% Spurs ich przeszli

 

Tak więc sorki ale jak dla mnie to nawet jak na ironię która wyczuwam to ciut za mocno naciągane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy widzę takie nagłówki to chce mi się płakać jak pomyślę że zostało nam niewiele czasu żeby podziwiać Duncana.

Jak się zacząłem interesować NBA uważałem go za najnudniejszego gracza w lidze, teraz nie mogę się nadziwić jego występami. Cholera, 37 lat a gra jakby nadal miał całą karierę przed sobą. A najbardziej nie mogę przeżyć tego że tak wielki gracz został okradziony z piątego tytułu, zasłużył na niego tym jak grał w G6(tytuł zabrał mu Pop) i G7(akcja jak krył go Battier i dwa razy spudłował, przy drugiej próbie był przetrzymywany przez niego).

Mam nadzieję że w tym roku się odkuje i odejdzie jako mistrz.

Edytowane przez tomeczeg20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mówili ze promieniowanie z monitorów jest szkodliwe ...

 

 

 

Dzisiaj meksyki, trza ujeżdżać wilki!

Chyba sie skuszę oglądać na żywca.

 

Ostatnimi czasy spurs lekko przygasli, a Green wpadł w dolinę bez zieleni i buduje dom z cegieł.

jestem ciekaw tego meczu na neutralnym terytorium i Duncan vs Love /przy braku Splittera/ oraz mecz po którym mamy sporo wolnego przed meczem z Indy

Edytowane przez Przem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda bo to był mecz wyjazdowy a teraz przez to wracamy do Minny w innym terminie...

organizacyjnie niewypał bo pewnie Meksykanie chcieli pooglądać NBA na żywca

Że chcieli pooglądać to raz, a dwa to ciekawe jak teraz liga podejdzie do kolejnych potencjalnych meczów w Meksyku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda bo to był mecz wyjazdowy a teraz przez to wracamy do Minny w innym terminie...

 

Swoją droga kto to ustala? Bo to, że w tym spotkaniu gospodarzem miało być Minny to lekka parodia. San Antonio leży w texasie i ma chyba bliżej do meksyku, terytorialnie i kulturowo.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mecz z Indianą jest pierwszym meczem alertowym w tym sezonie!

 

o ile odliczanie zwycięstw było miłym elementem porannej kawy i postu na forum to mecz z Pacers zmartwił mnie niemiłosiernie

 

1) pokazał właśnie te elementy spurs które są słabością - brak w S5 POWTARZALNOŚCI która była gwoździem do trumny ostatnich finałów! O ile ławka znowu zagrała bardzo dobrze to kolejny raz niewielką przydatność ( tzw. naprzemienną) wykazali się Parker (!), kontuzjowany Tiago i przede wszystkim Green.

 

2) różnica w wieku graczy została właśnie wykazana przez Indianę i tak należy grać ze spurs....

 

klucz?

 

proszę bardzo 26/28 FT vs 5/6 FT spurs

41:34 w Reb !

 

3) dalszą konsekwencją było kolejny raz bezproduktywne 3manie Bonnera w drugiej połowie co pokazuje, że na potencjalna serię patrzę z pozycji pretendenta a nie faworyta! dlaczego?

 

jego imię David West (+WTF 33)  gość na którego nie mamy odpowiedzi a tak grający gość powinien przejechać się po Miami dawno!!!

dobrze że Indiana jest na wschodzie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.