Skocz do zawartości

Oklahoma City Thunder 2013/14


teo

Rekomendowane odpowiedzi

Jak to w czym?

 

OKC żyje z draftów, mają dobre wyczucie do wyborów, ale to nei wszystko: Durex, Harden, Westbrook, rozwineli sie mimo wszystko na zawodnikow lepszych niz pierwotnie oczekiwano, Ibaka, Jackson - zobacz ile wysokich pickow potrafią spi*****ić inne organizacje, mimo, ze teoretycznie wybierają właściwych zawodników. 

 

Dawno nie zbudowano tak mocnego zespołu na drafcie, w dodatku z tak małym odsetkiem zmarnowanych wyborów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza trójka to wszystko top5 talent, mający praktycznie od pierwszego dnia pewne minuty.

 

Czy Jackson rozwinąłby się tak, gdyby nie kontuzja Maynora? Czy Lamb powąchałby w ogóle parkiet, gdyby Thunder ciągle mieli Martina?

 

Jones to też był przecież lottery talent, który osunął się w drafcie z innych powodów.

 

Brooks ma zapewne swój udział w tym, że machina tak dobrze działa, ale co do wielkości jego roli mam pewne wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza trójka to wszystko top5 talent, mający praktycznie od pierwszego dnia pewne minuty.

 

Czy Jackson rozwinąłby się tak, gdyby nie kontuzja Maynora? Czy Lamb powąchałby w ogóle parkiet, gdyby Thunder ciągle mieli Martina?

 

Jones to też był przecież lottery talent, który osunął się w drafcie z innych powodów.

 

Brooks ma zapewne swój udział w tym, że machina tak dobrze działa, ale co do wielkości jego roli mam pewne wątpliwości.

 

Wreszcie ktoś to napisał. Przecież Lamb był kiszony na ławie w zeszłym sezonie i gdyby nie odejście Martina i kontuzja RW, to do tej pory grałby po 6 minut na mecz. PJ3 podobnie. Nie nazwałbym wpuszczania rookich w co trzecim meczu na 6-7 minut jakimś przesadnym budowaniem ich pozycji w zespole. Durant, Westbrook, Harden czy nawet Green to wysokie wybory z draftu i zaczynali grać w Seattle/OKC w momencie, gdy nie było tam nikogo innego i zespół znajdował się w gruntownej przebudowie robionej pod ich kątem. Ich szybkiego rozwoju nie wiązałbym tak bardzo z mitycznymi zdolnościami Scottiego w dziedzinie opieki nad młodymi talentami, choć niewątpliwie swoją cegiełkę dołozył.

 

Ze Scotta trochę się nabijamy ale w spotkaniu z Heat zrobił wszystko ok. Jeśli nie jest zakutym łbem, to przemyśli granie frontcourtem Durant-Jones-Ibaka przez dłuższe minuty.

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja sie totalnie zgadzam z tym, że kisił młodych za długo.

 

Z drugiej strony wybór odpowiedniego talentu to jedno i tutaj propsy dla Prestiego, ale tak jak pisałem wczesniej - wiele zespołów marnuje totalnie z różnych względów swoje picki, nawet wysokie, nie daje młodym odpowiednich warunków atmosfery przez co nigdy nie rozwijają się tak jak powinni. 

 

Sam się wkurwiałem w zeszłym roku jak Perry nie wąchał parkietu, przyglądałem mu się przed draftem, bo liczyłem, że Sixers wezmą go z bodaj 17 pickiem (wzieli Harklessa), potem trade z Miami i znowu Moultrie over Jones. 

 

Z drugiej strony Lamb w Rockets też specjalnie nie pograł, może własnie komfort rozwijania się w dobrym zespole bez presji dobrze im zrobił, zamiast rzucania na głęboką wodę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony Lamb w Rockets też specjalnie nie pograł, może własnie komfort rozwijania się w dobrym zespole bez presji dobrze im zrobił, zamiast rzucania na głęboką wodę?

 

Nie wiem w jaki sposób Lamb miałby pograć w Rockets, skoro jeszcze przed startem sezonu poszedł z Martinem do Oklahomy w zamian za Hardena ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kto kisil i gdzie. 

Lamb napierd w d-league to samo pj3. 

Rok wczesniej robil to jackson. 

 

Ogrywanie rookiesow dlugimi minutami w zespole formatu okc czyli title or a bust to jest praktycznie gwarancja ich spalenia. 

Pomimo ze to prowincja to presja jednak jest. 

Pocwiczyli i po jednym sezonie szlifierki na zapleczu dostali solidne minuty (lamb regularne pj3 zalezy od matchupu).

W przyszlym beda grac grube minuty (i lamb i pewnie pj3 bo z thabo okc moze sie pozegnac).

OKC to nie sa jazz corbina, brooks lubi sie trzymac swoich ulubiencow ale nie udupia mlodych na lawie albo w jakis dziwnych lineupach.

 

 

 

Wreszcie ktoś to napisał. Przecież Lamb był kiszony na ławie w zeszłym sezonie i gdyby nie odejście Martina i kontuzja RW, to do tej pory grałby po 6 minut na mecz.

Presti nie planowal przedluzania martina. Imho martin byl do spylenia w zimowym okienku, ale rynek kompletnie stanal. Nikt nie chcial handlowac bedac zielonym pod nowym CBA. Glowna nagroda w trejdzie hardena byl lamb czyli prospekt na two-way playera na dwojce czym k-mart nie jest tym bardziej thabo. Jak ktos siedzi w temacie oklahomy to mogl to wywnioskowac po tym jak byla prowadzona konf prasowa po tej wymianie i jak presti opisywal kazdego z nich.

Obsranie sie Kmarta w zeszlorocznych playoffach dolozylo tylko kamien do ogrodka i nie bylo nawet specjalnego zalu wsrod kibicow kiedy podpisal z minny (co nie znaczy ze wszyscy podniecali sie lambem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Russell Westbrick is back :)

 

Nie to żebym kochał Rondo, ale jestem ciekaw jak największy jego hejter i zarazem największy lover RW ocenia to, jak Westbrook rozpier*ala grę OKC (nie wymieniam xyki, bo wszyscy wiedzą o kogo chodzi ;) )

 

Dla mnie to RS zawze był zbędny (nie jako gracz, ale jako człowiek zabierający grę Durantowi) a poprzednie playoffy bez niego nie były słabe, bo akurat jego zabrakło, tylko system gry uległ w ciągu kilku dni drastycznie zmianie na moment przed najważniejszymi meczami sezonu. Thunder tego nie zrobią, ale byłoby dla nich lepiej, gdy wytrejdowali Wesbrooka za coś dużego, dobrze broniącego i potrafiącego punktować na LP ;) Jakiś Gasol albo Horford... Nierealne, ale pogdybać zawsze można ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Thunder tego nie zrobią, ale byłoby dla nich lepiej, gdy wytrejdowali Wesbrooka za coś dużego, dobrze broniącego i potrafiącego punktować na LP ;) Jakiś Gasol albo Horford... Nierealne, ale pogdybać zawsze można ;)

Po co? Przy Durancie prędzej przydałby się taki T. Young, przy jednoczesnym zrezygnowaniu z centra. To ich gra, są stworzeni do small-ballu,  czego Brooks nie może lub nie chce zrozumieć. O, na ławce mają jeszcze Jonesa. Również dobry fit.

 

Mając do wyboru Rondo i Westbrooka, bez wahania wziąłbym tego drugiego. Teraz jest tuż po powrocie po drugiej poważnej operacji w ciągu roku i prędko wymaga się od niego na razie niemożliwego.  Nie oczekiwano tego od Rosea, nie oczekiwano od Byranta, Rondo, a  oczekuje od Westbrooka. Too early.

Edytowane przez robak73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie nikt od niego cudów nie wymaga poza nim samym. No chyba, że wymaganie myślenia od gracza NBA, który zarabia miliony, to zbyt dużo...

Powinno do niego dotrzeć, że skoro nie ma formy, mecz jest na styku, to się oddaje do tych, którym coś wychodzi, a nie pospiesznie cegli z 8 (?) metrów, gdy nawet nie ma jak zebrać. O jego wybitnym "rozgrywaniu" też nie ma co pisać.

Śmiało można założyć, że jak jakiś prywatny detektyw nie odnajdzie mózgu Wesbrooka na jakiejś prerii w Oklahomie, to OKC z nim nigdy nic nie ugrają, bo nie da się wygrać finałów czterema blowoutami, a mecze na styku Russellek im spierdoli. ;]

 

 

Kurcze, chciałbym zobaczyć w jednej drużynie Westbrooka i J.R. Smitha. Cóż to by był za kabaret... :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No troche niebezpieczna ta sytuacja z Wesbrookiem.

 

Forma formą, ale contenderom nigdy nie służy takie wchodzenie i wychodzenie 1/2 opcji do składu i ze składu.

 

Ogladalem dzisiaj troche kątem oka Clipps- OKC na NC+ i ewidentnie Okla traci z Russellem znacznie w grze zespołowej. On po prostu jest kiepskim fitem do Duranta - co wiadomo nie od dziś, zdecydowanie lepiej wyglądałoby to z Hardenem - bo on nie dość, ze byl realnym zagrożeniem jako slasher i shooter, to jeszcze potrafił fajnie kreowac na pnr - z dzisiejszym ibaką byłby to duzy atut. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając do wyboru Rondo i Westbrooka, bez wahania wziąłbym tego drugiego. Teraz jest tuż po powrocie po drugiej poważnej operacji w ciągu roku i prędko wymaga się od niego na razie niemożliwego.

Nie wymaga się od niego niemożliwego, chyba że trochę ruszyć głową podczas meczu to dla niego niemożliwy wyczyn. Jest w podobnej sytuacji co Rondo z tym że Celtics na pewno nie wejdą do PO, a OKC na pewno tam wejdzie( w obu przypadkach nie ma po co forsować zawodników tylko powoli czekać aż wszystko wróci do normy ).To było prawie pewne że przy takiej grze jaką prezentował RW9 po kontuzji jest blisko kolejnej ( albo nawrotu poprzedniej ) i teraz powinien grać oszczędniej. Jak piłka mu nie siedzi niech ją odda do Duranta, jak nie do niego to do Ibaki który ma według mnie całkiem niezły mid-range, a jak nie to do Fishera, któremu siedział rzut cały mecz. Wydaje mi się że gościu chce od razu grać na wysokich obrotach, a powinien dać trochę na luz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.