Skocz do zawartości

Phoenix Suns 2013/14


Chytruz

Rekomendowane odpowiedzi

mówię o produkcji "Statsów PER" podstawowych o zastosowaniu ironii nie wspomne......

chłodzę tylko klimat ze jest tak beznadziejny ze nikt go nie weźmie....

 

IMO jest beznadziejny ale go ktos znowu przygarnie.....

 

- - - Updated - - -

 

To nawet miszcz efektywności Iverson nie miał w karierze tak zajebistego TS% jak Beasley. 0,462 w poprzednim sezonie... Fuck logic.

w temacie lato zaproponowano tyrusa Thomasa spurs

 

mistrz pobity TS% 41.8 z ostatniego sezonu......i poprzedniego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mówię o produkcji "Statsów PER" podstawowych o zastosowaniu ironii nie wspomne......

chłodzę tylko klimat ze jest tak beznadziejny ze nikt go nie weźmie....

 

 

"Robi 14/5" sugeruje jakiś pozytywny aspekt, zwłaszcza ze obok pojawia się słowo "produktywny". Beasley jest kontrproduktywny.

 

Ale tak, pewnie znajdzie się na niego jakiś jeleń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gość ma 25 lat i w 26 minut robi 14/5 więc mimo krytyki jest (olewając jego pozaboiskowe debilizmy) najbardziej produktywnym graczem do wzięcia......

 

 

To punkt widzenia optymisty :) Na drugim biegunie widzimy faceta po najsłabszym sezonie w karierze, który zamiast poprawiać błędy i rozwijać się, właśnie zmarnował kolejna szansę przez swoją głupotę i dalej się pogrąża. Przytoczone 26 minut i 14/5 jako suche liczby wyglądają dobrze, tyle że w rzeczywistości Beas to aktualnie 10 punktów na 40% z gry + słaba obrona + głupie decyzje w ataku + tona pozaboiskowych problemów. Utalentowany - tak. Produktywny - nie.

 

Niecałe 25 lat, kolejka górska w 3 klubach, cofanie się w koszykarskim rozwoju, beznadziejna etyka pracy, notoryczne konflikty z prawem. Wielu GMs w tym momencie zapala się czerwona lampka.

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powtórzę znam wady Bissa.....

produktywnością nazwałem właśnie ten złudny potencjał cyferkowy a zauważcie, ze ograniczyłem się do porównania go do graczy aktualnie do wzięcia.......

 

mocnym kontrkandydatem jest jedynie Tyrus Thomas bo inni z tego "do wzięcia" to Bibby, Wilcox, Radman, Amudson i Henry a przecież piszę to w kontekście wydania minimum vet.....dodatkowo a ci pewnie by ze 2 banieczki chcieli......

 

czyli porównałem potencjjalną "produktywność" za groszowe pieniądze a nie robienie z Beasa jakiejś tam intelektualnej bestii i role-playera który odda 4 rzuty i 3 zawsze trafi nie robiąc strat ale za to całą masę asyst czy zasłon.....

 

więc najpierw z dystansem podejdcie do tematu, pomyślcie co miałem na mysli a potem łapu capu?

a potencjalnego chetnego nazwałem łosiem co chyba także tłumaczy pewna ironię NBA i wydawania pieniędzy.....takiego np. TMG rok temu u spurs......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie sądzę aby z takim kapitałem ludzkim nawet po części oceniając aż tak optymistycznie ten zespół wypali "aż za bardzo" ... para dobrych rozgrywajków to bardzo mało na konkurentów na zachodzie a rookasy to nie jest ten poziom, ze jak obaj wypalą to automatycznie zespól pójdzie za bardzo w górę...

 

świecenie już w 2015?

jeżeli opierasz ten optymizm na drafcie 2014 i 2015 to jest na to jeszcze stosunkowo mało czasu aby drugoroczniak w parze z pierwszoroczniakiem i parą rozgrywających nie pasujących mimo twojego opisu do równoczesnej gry w NBA przy sugerowany oddaniu MG13 zaświecił pod kopułą jak słonce......

Wypalenie za bardzo, jak zaznaczyłem to wygranie 25 meczy, czyli powtórzenie zeszłorocznych "osiągnięć". Wbrew pozorom to wcale nie wydaje mi się nierealne, po pierwsze straciliśmy Beasleya, który sporo tych porażek nam zapunktował zwłaszcza w pierwszej części sezonu gdy jeszcze trochę minut dostawał. Po drugie dojście Bledsoe powinno jednak wmocnić zespół, nawet jeśli będzie tym samym Bledsoe co był w Clippersach to i tak jest to spore wzmocnienie zważszy, że wcześniej grał Brown. Odejście Dudleya może nam nieco zniszczyć ofensywę zważywszy że nie mamy już żadnego strzelca za 3 który by nam dawał dodatkowe miejsce pod koszem w ofensywie, ale z drugiej strony Jared też tych trójek nie oddawał niewiadomo ile. Innymi słowy dopóki nie oddamy Gortata możemy iść na podobny bilans co rok wcześniej, co biorąc pod pod uwagę taktykę managmentu osłabiania kadrowo tego teamu tak mocno jak się da aby nie niszczyć sobie bardziej długofalowych planów budowy zespołu uznałbym za owo wypalenie za bardzo. Obawiam się tego bo Suns bardzo potrzebują Top2 picku w przyszłym drafcie

 

2015/16 to jak dla mnie realny termin na walczenie o PO. Po pierwsze zakładam że zdobędziemy top3 pick w tym roku i wydraftujemy zawodnika który będzie podstawą tego teamu na lata (oczywiście może się tak nie zdażyć klasa 2014 debiutantów może nie być tak fantastyczna jak wszyscy zakładają, ale takie założenie czynię, w końcu na coś trzeba mieć nadzieję). Po drugie mamy dobry budżet pozwalający nam realnie myśleć o podpisaniu i w 2014 i w 2015 roku na FA poważnych graczy. Nie myślę tu o elicie supergwiazdorów, ale o graczach z potencjałem gwiazdorskim, a conajmniej produktywnych wystarczająco aby myśleć o wygrywaniu (innymi słowy zasięg od Milsapa po Horforda). Mając zdroworozsądkowego GMa, piąty największy rynek w USA, klimat zachęcający do życia w Arizonie wydaje mi się że jest to przynajmniej podstawa do stawiania takich założeń. Mamy wreszcie coraz więcej zbywalnych aktywów: 3 pierwszorundowe picki od innych zespołów, swoje, kilku młodych graczy coś tam jednak sobą prezentujących - Gortata, Dragica i Bledsoe, którzy swoją markę już tam mają i cap space już w tym sezonie. Nawet jeśli nie jesteśmy wymarzonym partnerem dla teamów ala OKC w 2012 gdy handlowali Hardenem, to jesteśmy przynajmniej jednym z tych zespołów, które będą w stanie stworzyć ofertę jeśli nadarzy się jakaś okazja, a to już jest fundamentalna zmiana na plus jeśli porównamy ten zespoł do tego czym byliśmy w latach 2010-13. W te lato otworzyliśmy sobie wiele bramek, nie wszystkie muszą gdzieś prowadzić, pewnie trafi się i kilka ślepych uliczek, ale jeśli nie będziemy mieli olbrzymiego pecha to przynajmniej kilka powinno wypalić, czy to przez FA, czy to przez draft, czy to przez udane trejdy, czy to przez rozwój tego co już mamy. I 2015/16 to będzie pierwszy sezon gdy będziemy zbierać owoce także tego co wydarzyło się w te mijające lato, tak jak w latach 2004-10 realizowaliśmy zyski z decyzji o wybraniu Amare w 2002 i sprzedaniu Marburyego w 2003 (plus kilku innych ruchów jak trejd JJ i draft Mariona).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale widzicie śmiech był z mojego sformuowania "produktywność" a Bizzy szybko znalazł "wstępne" zaiteresowanie i to ze strony Miami Heat. Oczywiście kontrakt niegwarantowany ale całkowicie bez presji i oczekiwań Miami sobie posprawdza zachowanie pupila. Bez ryzyka ale spójrzmy na to z drugiej strony. Bardzo szybko przestał być bezrobotny.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale widzicie śmiech był z mojego sformuowania "produktywność" a Bizzy szybko znalazł "wstępne" zaiteresowanie i to ze strony Miami Heat.

No, śmiech jest dalej, bo podpisanie z Heat nic w jego produktywności nie zmienia. Heat pozyskali jednego z najgorszych zawodników w lidze na niegwarantowany kontrakt. Who cares.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

A year ago, Marcin Gortat was ready to prove to the NBA he is a top-flight center who can carry a team without Steve Nash spoon feeding him baskets. Now, he knows he's a short-timer who is just holding the minutes until someone better comes along. "We all know what's going to happen," Gortat said to the crowd of reporters with his usual refreshing display of candor. "It's a business. I totally understand that. I totally understand the situation. "There's no hard feelings. I will try to do everything that's necessary to win basketball games, and whatever happens happens. I'm grateful for everything I had in this team." Bright Side of the Sun

Gortat knows his time in Phoenix is limited to 9 months or less, but he also knows this is his free agent year and that minutes are paramount to proving his value to the NBA. "Being a backup for so many years," he said. "It was a pleasure to come in and try to beat up Dwight Howard. Now the situation is turned around. Now I got three young stars coming to practice to beat me up. "We all fighting for bread, we all fighting for milk. I'm not letting anybody take my job. I'm gonna come here, and I'm gonna fight these guys just like I'm fighting everybody else. I'm gonna do whatever I can to stay in this league, and on this team, as long as possible." Bright Side of the Sun

Nie do końca rozumiem wymowę tego artykułu. Czy Gortat wreszcie pojął, że nie będzie pierwszą opcją w żadnym zespole ? Czy zrozumiał, że w wielu aspektach gry jest mocno ograniczony ? Czy zdecyduje się wreszcie dać sobą pokierować komuś mądremu, kto wyciśnie maksa z jego mocnych stron i Gortat odniesie sukces jako legit role player ? To jest jego przeznaczenie, być jednym z najlepszych rolesów w NBA. Mógłby być jednym z najlepszych rolesów na C już w tym sezonie. Defensywny center, który biega i dobija ? Are u kiddin' me ? Pod warunkiem, że zaakceptuje taką rolę... Najwyższy czas Marcin ! Tylko wtedy uda Ci się cokolwiek osiągnąć jako istotny element rotacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ile politycznie brzmi to poprawnie to średnio wierzę w szczerość tekstów które brzmią jako "copy-paste text".

Coś mi się wydaje, ze MG wyjątkowo zaszkodził ten kontrakt z MLE w podstawie wywołany przez Dallas gdzie po pierwszych pozytywach i uwierzenia w siebie nastąpiła cała seria coraz bardziej chyba oderwanych od rzeczywistych umiejętności ROSZCZEŃ co do roli w zespole czy to Suns czy to Kadry.

 

Czy jest to przejaw pokory ( wskazana w oświadczeniu kwestia że kiedyś podgryzałem DH a dziś inne leszcze wygryzają mnie JEST DO BÓLU PRAWDZIWA) czy tylko grzecznego powtórzenia tekstu agenta-opiekuna - nie wiem.

 

Wiem jedno - ostatnie 2 lata MG zmarnował i chyba poprzez te wyższe sumy kontraktu słabiej przepracował....

Postępu nie odnotował, wachlarzu zagrań nie uzupełnił i się mentalnie także nie wzmocnił.

 

Nie twierdzę o tym żeby napisać o lenistwie Marcina bo nie takie mam wnioski końcowe ale czuję mocny niedostyt gościa któremu otwierała się droga 4x12.000.000$ w pewnym momencie.

Dziś powtórzenie kontraktu bedzie juz sukcesem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca rozumiem wymowę tego artykułu. Czy Gortat wreszcie pojął, że nie będzie pierwszą opcją w żadnym zespole ? Czy zrozumiał, że w wielu aspektach gry jest mocno ograniczony ? Czy zdecyduje się wreszcie dać sobą pokierować komuś mądremu, kto wyciśnie maksa z jego mocnych stron i Gortat odniesie sukces jako legit role player ? To jest jego przeznaczenie, być jednym z najlepszych rolesów w NBA. Mógłby być jednym z najlepszych rolesów na C już w tym sezonie. Defensywny center, który biega i dobija ? Are u kiddin' me ? Pod warunkiem, że zaakceptuje taką rolę... Najwyższy czas Marcin ! Tylko wtedy uda Ci się cokolwiek osiągnąć jako istotny element rotacji.

Ja w tym tekście takich rzeczy nie widzę. Kolo zdaje sobie sprawę, że niedługo go w Phoenix nie będzie i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Znajdzie - w Europie.

 

Ciekawe jest to, że Suns mogli zatrzymać Marshalla jakby chcieli:

 

The Suns added about $370K in the Gortat trade while dealing away at least two players (Marshall and Lee) they may have waived anyway. That’s pretty negligible with the Suns’ cap number now a hair under $53 million, which puts them about $5.7 million below the 2013-14 cap. Considering their cap status, the Suns only needed to include any one of the expiring players with Gortat to stay below the cap but were able to get Washington to take back all four to make this a wash financially. In other words, they could have kept Marshall if they wanted to.


 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pick od Pacers to będzie late 1st round, od Wizz mid 1st,a ten od Wolves pewnie im przepadnie bo tak się zawsze kończy liczenie na Wolves.

 

A Marshall to dziwny przypadek. Było już w lidze paru gości równie nieatletycznych, z gorszym skillem i mniejszym IQ a jakoś dają radę. Papiery na bycie poor man's Andre Miller/Mark Jackson się zgadzały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.