Skocz do zawartości

Portland Trail Blazers 2013/14


kondzio

Rekomendowane odpowiedzi

To niesamowite, że po trafieniu tych dwóch gamewinnerów nagle Lillard staje się TOP 3 PG w lidze.. Lubię goście w chooy, ale on nie jest absolutnie w trójce najlepszych rozgrywających. Jak dla mnie CP3, Westbrook, Curry , Parker > Lillard

 

To że koleś przejmuje mecze w 2 roku gry w NBA co może robił jeden z ww. przez Ciebie  stawia go teraz juz na równi z nimi.

Obejrzyj jakieś mecze a nie tylko hajlajty i zobaczysz jak zajebiscie prowadzi ofensywe PTB zanim jebniesz takiego farfocla men.

Edytowane przez Allen35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak wygląda wg Ciebie TOP7 powiedzmy? Przed kim jest Damian? Tak w ogóle czy on cokolwiek gra w obronie? Bo chyba nie bardzo.

 

A co do tej podjarki jego clutchyzmem po tych 2 GW, to come on. Oba rzuty były bez presji, na tablicy remis, a w takiej sytuacji jest o niebo łatwiej, niz jak przegrywasz -1/-2 i musisz jebnąć buzzera.

 

Widzisz Maciek otóż Lillard w tym sezonie w sytuacji 5 minut do końca i Blazers jest -5 do zera ma w 23 minuty 13/21 a za 3 ma 7/11 i ma tylko 1 as. Lillard ma swoje wady i na pewno nie jest lepszy od Westbrooka ( poza może zimnymi nerwami) ale akurat clutchyzm ma z najwyższej półki

Ostatnie 2 minuty -5 do 0 Lillard ma 7/10 i 3/6 za 3. Swom TS skutecznością i plusominusami odstawia resztę ligi o dwie długości ( poza Hawesem ale to dla mnie jakaś aberracja jest troszeczke )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stawianie Lillarda w top3 PG w jego drugim sezonie, biorąc pod uwagę to co na razie osiągnął jak i konkurencje na jego pozycji -  jest tak samo sprytne i przebiegłe jak wybieranie Paula Goerge'a w top30 fantasy draftu

 

tak jak pisałem kiedyś, gość nie jest jeszcze nawet w jednym bucie DRose'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niesamowite, że po trafieniu tych dwóch gamewinnerów nagle Lillard staje się TOP 3 PG w lidze.. Lubię goście w chooy, ale on nie jest absolutnie w trójce najlepszych rozgrywających. Jak dla mnie CP3, Westbrook, Curry , Parker > Lillard

Nie nagle, od początku sezonu Lillard wymiata. I nie, nie tylko te dwa game winnery świadczą o tym, że jest Mr. Clutch, bo ma najlepsze statystyki w końcówkach spotkań w całej lidze. W dużym stopniu tak fantastyczna gra Lillarda jako closera w czwartych kwartach powoduje, że Portland mają aż taki wyśrubowany bilans - gdyby Lillard nie masakrował tak w końcówkach, to Portland pewnie miałoby bilans na poziomie Clippers. Zresztą ich SRS (6. w lidze) pokazuje, że Blazers wygrywają zaskakującą ilość spotkań na styku (co pewnie ulegnie zmianie, gdy Lillard wróci na ziemię), a kogo to zasługa, jeśli nie ich closera i go-to-guya w końcówkach spotkań? Robina Lopeza?

 

1)A co do tej podjarki jego clutchyzmem po tych 2 GW, to come on. Oba rzuty były bez presji, na tablicy remis, a w takiej sytuacji jest o niebo łatwiej, niz jak przegrywasz -1/-2 i musisz jebnąć buzzera.

 

2)Dla mnie Westbrook jest jednym z najbardziej unguardable graczy tej ligi, intangibles jakiego nie ma nikt. Samo to wystarczy, żeby go stawiać ponad Damem.

1) Patrz wyżej, polecam ogarnąć statystyki z końcówek spotkań. Na przestrzeni całego sezonu (nie dwóch rzutów) Lillard jest obok bodaj Parkera najefektywniejszym niskim w wyrównanych końcówkach spotkań. Blazers takowych przegrali chyba 2 na 14.

2) Myślałem, że w koszykówce chodzi o efektywność.

 

Statystycznie ten sezon Westbrooka jak dotychczas jest jego najgorszym od sophomore season. Ani nie zdobywa więcej punktów, ani nie jest efektywniejszy (wprost przeciwnie), ani nie prowadzi lepiej ofensywy od Lillarda. Z kolei Parker nie dominuje tak gry Spurs, bo nie musi, bo SAS to znacznie lepszy team niż Portland - różnica między Francuzem, a Lillardem jest taka, że ten pierwszy może grać 30 minut na mecz, a ten drugi musi wyprawiać cuda na kiju w końcówce, żeby bilans obu tych drużyn był taki sam. 

 

I nie, nie piszę tego ogólnie, bo też do swojej drużyny wziąłbym Westbrooka (ze względu na potencjał i już potwierdzony poziom gry na pułapie playoffów) i Parkera - ale ten pierwszy po prostu nie jest efektywny i nie prowadzi tak efektywnie ofensywy, a ten drugi nie musi grać na nawet zbliżonej intensywności jak rok temu, żeby Spurs byli top 3 ligi. Lillard? Efektywny scorer prowadzący pierwszą ofensywę w lidze, z niesamowitą grą w końcówkach spotkań. Mało? 

Edytowane przez Chris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

westbrook ma taki wpływ na ofensywę, że z nim w składzie OKC robi z marszu WCF 

 

Lillard zaś jest cały czas na dorobku i nie znamy jego wartości w playoff, a pod ich względem oceniamy na przykład po tylu latach Ch. Paula, który już nie jest top PG w lidze gdyż w PO po prostu nie daje rady

 

możemy sobie wystawiać  laurki za staty i clutchyzm w RS, ale to jest po prostu bez znaczenia

 

// jeszcze taka myśl

 

Lillard jest w  tych Blazers jakby odbiciem B. Roya ,którego  przecież nikt o zdrowych zmysłach przed Kobasa i innych nie wrzucał

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1)westbrook ma taki wpływ na ofensywę, że z nim w składzie OKC robi z marszu WCF 

2)Lillard zaś jest cały czas na dorobku i nie znamy jego wartości w playoff

3)możemy sobie wystawiać  laurki za staty i clutchyzm w RS, ale to jest po prostu bez znaczenia

4)Lillard jest w  tych Blazers jakby odbiciem B. Roya ,którego  przecież nikt o zdrowych zmysłach przed Kobasa i innych nie wrzucał

1) To, że OKC mają drugiego najlepszego zawodnika w lidze nie ma pewnie znaczenia.

2) Dlatego jest top 3 ligi na swojej pozycji sezonu 13-14 po 1/3 RS, a nie the klaczest of ol tajm

3) Jak dla mnie jeśli ktoś jest najlepszym zawodnikiem największej rewelacji sezonu i 1. drużyny ligi na mocarnym zachodzie, to jakieś znaczenie staty i jego clutchyzm mają.

4) Tyle, że w tym przypadku za ''Kobasa'' robi wracający po kontuzji i nie grający na swoim poziomie z poprzednich sezonów Westbrook.

Edytowane przez Chris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Westbrook po powrocie grał średnio i mało skutecznie, co widać chociażby po jego FT w tym okresie. Obecnie wraca do swojego beast mode. Ostatnie 2 tygodnie to w 32min:

 

8.3/17.1
.483
6.0/6.6
.913
1.0
23.6
7.7
8.3
1.3
0.1
4.6

 

A dyskusję należałoby zacząć od stwierdzenia, że Lillard nie jest najlepszym zawodnikiem w Portland. Przeoczyłeś chyba takiego całkiem wysokiego kolesia. W sumie nietrudno, bo on rzuca szybciej niż myśli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Westbrook po powrocie grał średnio i mało skutecznie, co widać chociażby po jego FT w tym okresie. Obecnie wraca do swojego beast mode. Ostatnie 2 tygodnie to w 32min:

 

A dyskusję należałoby zacząć od stwierdzenia, że Lillard nie jest najlepszym zawodnikiem w Portland. Przeoczyłeś chyba takiego całkiem wysokiego kolesia. W sumie nietrudno, bo on rzuca szybciej niż myśli :smile:

Oklahoma miała łatwiejszy terminarz ostatnio chyba.

A w Portland  najważniejszym/najlepszym zawodnikiem jest Lillard - Blazers mają taki bilans dzięki ofensywie i zajebistej grze w końcówkach. W ofensywie impakt Aldridge'a jest przeceniany, rzuca (na własne życzenie) na poziomie 51%ts. Closerem i game changerem jest Lillard. Defensywnie Portland jest słabiutkie (nie najsłabsze z tych drużyn, które w ogóle mierzą w playoffy?), więc ciężko przeceniać wpływ Aldridge'a na obronę. Aczkolwiek daleko im do podziału na 1. i 2. opcję.

Edytowane przez Chris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już mnie to irytuje

 

Denver A.D.2013 mieli najlepszą ofensywę i byli kotami w końcówkach, a mimo to większość ich tu ich nie docenia

 

PTB ma ten problem, że ma wąską rotacje. W tamtym sezonie było podobnie, ale do asg grali również znakomicie (choć nie aż tak). Życzę tej organizzacji jak najlepiej, ale dajmy im zagrać pierwszą rundę, albo w ogóle niech najpierw seed pokażą.

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że koleś przejmuje mecze w 2 roku gry w NBA co może robił jeden z ww. przez Ciebie  stawia go teraz juz na równi z nimi.

Jeden z wymienionych przeze mnie ? Zarówno CP3 jak i Curry przejmowali już mecze, a więc nie jeden ;)

 

Obejrzyj jakieś mecze a nie tylko hajlajty i zobaczysz jak zajebiscie prowadzi ofensywe PTB zanim jebniesz takiego farfocla men.

 

Oglądam mecze i nie widzę, żeby aż tak zajebiście prowadził tą ofensywę PTB men. Notuje tylko 5,8 asyst na mecz - rzeczywiście, istny 'floor general ;] Może i kiedyś będzie w TOP 3 najlepszych PG w lidze, ale na pewno nie teraz, bo wg. mnie wszyscy ci których wymieniłem, są na razie od niego lepsi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do asyst to zobaczmy też jak one wygladają, on w ogóle nie kreuje easy points.

Są to albo pick&pop z LA bądź Matthews/Batum coming off the screen/spot up. Jakby nie miał wokół siebie takich dobrych shooterów to nie wiem co by było. Wtedy musiałby używac więcej inwencji, bo set playsy nie byłyby tak skuteczne i kto wie czy nadal byłby tak zajebistym w "prowadzeniu ofensywy".

Edytowane przez Maciek9020
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Portland są rewelacją tych rozgrywek póki co, ale mam dziwne wrażenie że daleko w play-offach nie zajdą. Mają świętną ofensywę, ale obrona jest kiepska, wydaje mi się że max druga runda i przykre zderzenie z rzeczywistością.. Aczkolwiek fajnie, że Lilard i Aldridge grają tak jak od nich się oczekiwało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę was tu ziomeczki ponosi z tym Lillardem, a zwłaszcza z tym "prowadzeniem ofensywy". Kreator z niego z grubsza żaden, coś tam Spoelstra rok temu bredził o graniu positionless basketball, ale jak ktoś gra positionless basketball to Blazers na obwodzie, tzn. trzech obwodowych+Aldridge+center i Lillarda bardziej był nazwał przeprowadzaczem piłki niż PG "prowadzącym ofensywę". Ofkors zawodnik to bardzo dobry, ale w żadnym wypadku top 3 PG, kiedy Curry, Paul czy Lawson i Dragic też mogą rzucić 20 punktów, ale poza tym jeszcze napędzają atak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obejrzałem sobie pojedynki z PTB i NOP, i odchodząc od dość przykrych porażek, to mnie zastanawia jak oni nawygrywali tyle meczy.

 

Lillard nie ma nic wspólnego z prowadzeniem ofensywy, co lepszy PG bawi się nim jak chce, ostatnio CP3 a dziś Holiday. LMA jest niby krytykowany za łupanie z półdychy, ale jak wbija dupsko w pomalowane to wygląda to znacznie gorzej, mam wrażenie, że nic nie trafia, chyba, że go obrona zgubi albo po ORB. wszystko w kupie zdaje się Wes trzymać, ale jak jemu przestanie wpadać, to będzie c***nia z drewutnią.

 

te końcówki też zaczną umaczać, Lillard nie może trafiać trójek z dziewiątego metra w nieskończoność (dziś niewiele brakło zresztą), przed meczem z Heat mieli zdaje się 15-1 w meczach wygranych < 10 pkt. No i dwa poleciały, a teraz pewnie kolejny z OKC.

 

i te straty. przecież oni nie tracą gały na skutek wybitnej obrony drużyny przeciwnej, oni sami ją gubią, podają jakby od niechcenia, piła wolno leci, deflection, strata, 2 punkcisze z kontry w plecy.

 

skończyło się dobre.

Edytowane przez the4yeast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.