Brooklyn Nets 2013/2014

[badboys2]

dla nich 1 dolar wte czy wewte to mala roznica:)

 

tak serio, to dalbym im jeszcze troche czasu. lakers w zeszlym sezonie tez lepiej prezentowali sie w 2 polowie sezonu, niestety padl kobe i padly nadzieje.maja problemy z kontuzjami, do tego spadek formy kilku graczy niemniej to weterani, jesli doczlapia sie do playoffs to tam w 7 meczowej serii mamy juz inne granie. nie graja na zachodzie tylko na wschodzie, gdzie wygrywanie 40% spotkan w sezonie gwarantuje playoffs, wiec spokojnie. a sa o krok od 8 seeda. lakers w zeszlym sezonie mieli duuuuzo mniejszy margines bledu przy 17-25...

 

poza tym nets moga sie jeszcze wzmocnic jesli chodzi o roster. boozer, bynum, andre miller...

Edytowane 8 Stycznia 2014 przez badboys2

[Koelner]

Shaun Livingston. jakby chłopak się nie połamał ( ten filmik z youtube jest okropny) to byłby top pg dzisiejszej NBA , top pg? być może najlepszy, facet ma taką lekkość w przyspieszeniu, że aż płynie po tym boisku, świetnie gwałcił curryego tyłem do kosza, half court vision zajebiste ale widać jak facet ma braki przez tę kontuzję , brak czasami trafnych decyzji oraz falowa gra. świetnie się go ogląda. i jestem zdziwiony jak lekko sobie Joe Johsnon radził z Andre. szkolił go praktycznie co akcje.

Teltovic it's my man.

[Cisza]

To fakt szkoda Livingsotan, kontuzja paskudna...(Ware też miał "fajną") ale i tak szacunek, że wrócił tułał się po tym NBA. No i cieszę się, że znalazł sobie miejsce w Nets i gra swoje. Szkoda talentu, ale jest masa takich zawodników"co by było gdyby nie kontuzja).

[vonBaron]

No wreszcie coś zaczeli grać i to bez Lopeza i Williams'a, szkoda bo zaczał dobrze grać i znowu kontuzja. Dwóch najważniejszych graczy a takie szkła.

[Dnc]

a wszyscy się obawiali o KG i PP czy dadzą radę...

[Ballas]

Nie było by zwycięstwa gdyby nie 6 fauli LeBrona.

[Kraso]

Nie było by zwycięstwa gdyby nie 6 fauli LeBrona.

Nie byłoby zwycięstwa gdyby nie wygrana.

[prorok89]

Nie było by zwycięstwa gdyby nie 6 fauli LeBrona.

No tak bo James wygrywa wszystkie mecze w końcówce w pojedynke....oh no.

[marceli73x]

Nie było by zwycięstwa gdyby nie 6 fauli LeBrona.

Gdyby moja babcia miała wąsy  to by dziadkiem była

Edytowane 11 Stycznia 2014 przez marceli73x

[Bogut]

Nie było by zwycięstwa gdyby nie 6 fauli LeBrona.

Rozwiń proszę swoją - że tak sobie zażartuje - myśl. Należy przestać gwizdać faule?

[Dnc]

Rozwiń proszę swoją - że tak sobie zażartuje - myśl. Należy przestać gwizdać faule?

co tutaj jest do rozumienia? 

chodziło mu o to, że jak by LBJ dokończył mecz to nie było by przegranej Heat

anyway świetny mecz i pomysł z ksywkami b.mi się spodobał

BKN idzie w górę a Heat - dwa mecze w NY i dwie porażki

wiadomo, że nie grała połowa składu Miami ale może tak łatwo nie być w PO

[ely3]

Nie byłoby zwycięstwa gdyby nie wygrana.

No wiesz ofens Curryego w końcówce meczu z Nets to też mały żarcik -  Brooklyn wciąż gra źle tylko że wygrywają -

[Ballas]

Chodziło mi o to że gdyby LeBron nie zeszedł za faule mecz mógłby się zupełnie inaczej potoczyć. 

Nie mówię że potoczył by się inaczej ale szanse Miami na zwycięstwo zwiększyły by się i to sporo.

[Jordan był tylko jeden]

Też sobie pogdybam. Gdyby Lebron nie dogadał się po cichu z Wadem i Boshem kilka lat temu, to prawdopodobnie nigdy nie zdobyłby mistrzostwa. 

[Truth]

 

Nie było by zwycięstwa gdyby nie 6 fauli LeBrona.

 

Chodziło mi o to że gdyby LeBron nie zeszedł za faule mecz mógłby się zupełnie inaczej potoczyć. 

Nie mówię że potoczył by się inaczej ale szanse Miami na zwycięstwo zwiększyły by się i to sporo.

chyba masz problemy z pamiecia..

[marceli73x]

Chodziło mi o to że gdyby LeBron nie zeszedł za faule mecz mógłby się zupełnie inaczej potoczyć. 

Nie mówię że potoczył by się inaczej ale szanse Miami na zwycięstwo zwiększyły by się i to sporo.

Czyli zamiast do Cola na wyrównanie (i trafiony rzut za 2pkt) piłka poszłaby do Brona?

[BiałaCzekolada]

Ten mecz był na marnym poziomie koszykarskim w drugiej połowie, od kiedy Nets przestali grać team ball i zaczęli szaleć z ilością izolacji i ball-watchingu 

 

ALE

 

Shaun Livingston has 70s hoops.

 

Gościu gra jak żywcem wyjęty z boiska na Harlemie jakieś 30-40 lat temu. Post up, defence, playmaking, moves, drive, grace, midrange. Coś słyszałem, że grał w jednym teamie z Andre Millerem, ale Walt Frazier i Earl Monroe ich wydymali 11 do 7 na streecie.

[Zdzich]

 

Ktoś ma jakiś pomysł dlaczego KG tak paskudnie zdziadział?

 

To chyba leży w naturze ludzkiej, że po prostu do pewnego momentu jesteś piękny, aktywny i czujesz się świetnie, a na drugi dzień wstajesz i nie czujesz kontaktu ze swoim ciałem, masz zero energii, więc zakładasz kapcie, odpalasz TV i jesteś już bliżej niż dalej. Wszyscy zawsze chcą, żeby ten moment poprzedzał jakiś okres przejściowy, dzięki któremu łatwiej to wszystko zrozumieć - ale tego momentu chyba po prostu nie ma.

 

Wiem, że dla superatletów taki moment przychodzi nagle i praktycznie z dnia na dzień przestają dostarczać imponujące coast2coast, bloki z głową w trzecim piętrze i przebiegnięte boisko w 3,5sek. Widzieliśmy to jakieś dziesiątki razy na przełomie ostatniej dekady. Gerald Wallace czy BigBen wyglądali we wtorek jak zawsze, w środę skończył im się cyrograf z Diabłem, a w czwartek grali już jak 45-latki. Once he loses it, he can never get it back.

 

Gdzieś czytałem, że dla zawodników w późniejszym etapie ich kariery bardzo trudne jest opuszczenie Phoenix  całkowita zmiana otoczenia. Tracisz ludzi, którzy wiedzą gdzie cię boli po meczu i jak długo to rozmasowywać. Trenerzy każą robić ci dwadzieścia pompek za dużo i 5 minut stretchingu za mało. Kucharz nie zna twojego żołądka na pamięć, a ty sam zmieniasz mieszkanie, masz zakorkowaną drogę na halę i nie znasz kompletnie obręczy. Kiedy jesteś młody to jedyne co ma dla ciebie znaczenie to zmiana night clubów i nowe cheerlederki do obracania - ale jak masz 38 lat to ma znaczenie. A kiepski trener wcale tutaj nie pomaga.

 

Smutne

 

 

Sporo w tym prawdy, ale też jest inna strona medalu. Od 3 lat słyszę o tym, że Duncan się skończył. Słabiej zaczyna sezon, albo w środku RS wygląda jakby już mu brakowało paliwa w baku. Nawet w tym sezonie - wszyscy chwalili grę w obronie, ale w ataku? Słabo rzucał, mało zaagnażowania (także na deskach) i już pojawiły się głosy, że to dryżyna TP, a on w PO będzie asystował w ataku i skupi się na obronie. A kilka dni później odpowiedział na to meczem 20/20. To pokazuje, że "nadal to ma". I jak patrzę na Garnetta to on wygląda gorzej niż w Celtach, ale jego główny problem to wejście na ten wyższy poziom. Ja twierdzę, że nadal może grać lepiej. On przegrywa walkę z zaangażowaniem i mentalnością. Przed sezonem spodziewał się, że przy talentach w ofensywie D-Willa, Lopeza, Pierce'a, JJ to jego gra w ataku nie będzie tak wymagana jak w Celtach. Że swoje zrobi oddając te 8-10 jumperów w meczu, trafiając połowę i dając 10 punktów, 8 zbiórek i dobrą grę obronną wspomaganą przez tych graczy. Nic z tego nie wyszło, bo drużyna się posypała z powodu kontuzji, obrona jest dziurawa, a i sam KG ma problem w każdym elemencie - głównie w ataku.

 

Ale widać w Netsach przebłyski. W samym KG też. Ma teraz 4 miesiące na powrót do dobrej formy na PO. Teraz Kidd walczy o swoją posadę to wykorzysta każdego, kogo się da, ale nie wiem, czy dobrym wyjściem dla KG nie byłoby 2 tygodnie wolnego od meczów, a sam trening, nabieranie dynamiki, nawyków sprzed lat. Nie będzie tak dobry jak kilka lat temu, ale na pewno może być lepszy niż jest w tym sezonie. Także mija szok z powodu nowego miejsca, a zaczyna się przyzwyczajenie i rutyna. To też działa na jego korzyść. Duncan starzeje się z wyjątkową gracją i niewielkimi szkodami dla niego. U Garnetta ten proces jest bardziej gwałtowny, ale to jak grał na początku sezonu to nie tylko kwestia zestarzenia się.

 

Co do Nets to ciężko ich ocenić. Nie zachwycają grą, ale kilka meczów wygrali, w tym z OKC i Miami. Bilans i pozycja znacznie poprawione. Do PO wejdą, ale muszą się bić o czołową czwórkę. A absolutne minimum to 6.miejsce. Inaczej to już w I rundzie trafiają na Heat czy Pacers i odpadają. A Nets? Stawiam, że im dalej w PO to będą groźniejsi. Taka tendencja doświadczonych i starych drużyn. Może i brzmi dziwnie, ale mają większe szanse pokonać Heat w półfinale konfy niż w I rundzie. Ciężko mi mimo wszystko wyobrazić, że Nets coś osiągną w PO, ale tak doświadczony skład zawsze będzie nieobliczalny i niewygodny dla faworytów.

[RappaR]

Spurs to drużyna Parkera już od 4 lat. Duncan pełni rolę defensive anchora, ale nie ma wątpliwości, że Parker jest the guy.

[ely3]

Złe porównanie do Tima bo Tim miał fatalne 2 lata przed lockoutem był za ciężki dla swoich starych kolan one nie wytrzymywały i w PO był cieniem samego siebie. W trakcie lokoutu zrzucił sporo kilo co sprawiło że grał lepiej ale po zrzuceniu wagi zawsze przychodzi moment że organizm kondycyjnie nie wyrabia i znów w  finałach z thunder nie grał całej serii na równym dobrym poziomie. Latem popracował nad kondycją i siłą i ostatni rok był w jego wykonaniu dobry. Ale lata robią swoje. KG który miał trochę więcej w baku w Celtach wyglądał ok a teraz po prostu organizm go zdradził i w trakcie sezonu już tego nie nadrobi - może latem popracować nad zrzuceniem wagi aby być sprawniejszym ale ogólnie to on  w tym sezonie nie wróci już na wysoki poziom