Skocz do zawartości

ludzie wy śpicie a tu KG i Pierce w Nets


elwariato

Rekomendowane odpowiedzi

Anthony, bodajże dwa lata temu, był pod opieką trenera artysty - ofensywy, u którego piłka krąży, partner uruchamia partnera, a ofensywa nie opierała się na ordynarnych izolacjach. Dodatkowo każdy u niego kręcił rekordowe cyfry w wielu wskaźnikach ofensywnych per game. Niech ktoś przypomni jak to się skończyło?

bez choćby jednego rozgrywającego

 

Meh, to jak odwieczna dyskusja czy Kobe pałuje rzuty, bo koledzy nie trafiają, czy może koledzy nie trafiają, bo Kobe pałuje rzuty

Nah, ta odwieczna dyskusja jest głupia, bo obie strony próbują przeciągnąć linę na swoją stronę, a prawda jest jak zwykle po środku.

 

Tak jak z Melo

 

Fakty są takie, że co roku w play-off jego efektywność mocno spada.

 

Ale fakty są też takie, że praktycznie całą karierę gra w ubogich taktycznie zespołach, z prostą i łatwą do zatrzymania ofensywą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nah, ta odwieczna dyskusja jest głupia, bo obie strony próbują przeciągnąć linę na swoją stronę, a prawda jest jak zwykle po środku.

Jak to kiedyś ładnie rzekł Lorak, cytatem dobrym do wydziarania sobie na ręce - prawda nie leży pośrodku, tylko tam gdzie leży.

 

Czy ofensywy zespołów Carmelo są jakoś ponadprzeciętnie proste i łatwe do zatrzymania nie mam czym zmierzyć, ale ponad wszelką wątpliwość nie są w tym względzie lepsze takie teamy jak Cavs LeBrona, Celtics przez ostatnie 3 lata, Thunder, od niepamiętnych czasów Hawks, a także Grizzlies. Nie miały jednak problemu, ze ich lider (w tym przypadku ponoć czołowy scorer ligi - na pewno w regularze) za każdym razem zjeżdżał poniżej 50% TS i budował z cegieł repliki twierdzy Komtura kiedy tylko zaczynały się PO.

 

Zresztą kurde, Knicks mieli 3 atak w lidze w tym sezonie, nawet bez Carmelo mieli ponad 108 Ortg, co jest wynikiem na top 8. Jak taki to prosty i łatwy do zatrzymania atak, to co w ogóle robią tak wysoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knicks w PO atakowali właściwie we trzech, a w niektórych meczach w dwóch. Na Boston to starczyło, na Indy już nie. Chandler miał połowę meczów z mniej niż 5 rzutami, Kidd robił akcje typu wejście pod kosz i oddawanie piłki do tyłu albo stanie na linii 3point i po otrzymaniu piłki podawanie jej graczowi stojącemu metr od niego (co trudno nazwać jakimkolwiek kreowaniem) a rolsi w ogóle się nie stawili, więc wyglądało to tak jak wyglądało.

 

Odniesienia do Cavs czy Okla nieco dziwne, bo nikt nie przeczy, że Melo to nie jest poziom LBJ czy Duranta. A Grizzlies opierają się na dwóch wysokich, którzy w tych PO grali przeciwko DeAndre i Griffinowi na jednej nodze, a potem Perkinsowi i Ibace bez formy, więc też nie wiem co chcesz wykazać tym przykładem i jak on się ma do serii Melo ze świetnie dysponowaną Indy w tym sezonie (a we wcześniejszych sezonach odpadał z silnymi Celtics, Heat i Lakers).

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knicks atakowali we 3, ponieważ Melo z zasady narzuca obronę we 4. Jest możliwe, że najgorszym obrońca w lidze, a SF już na pewno. ADV stats od lat pokazują jego wpływ na drużynę w granicach zera. Król strzelców królem strzelców, ale serio - wolę Denga czy Galliego od niego, nie mówiąc już Pierce czy George.

Chytruz - czyli 30 letni KG był dla Ciebie w runie 08 żółtodziobem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc też nie wiem co chcesz wykazać tym przykładem i jak to się ma do serii Melo i Knicks ze świetnie dysponowaną Indy.

Tam już było napisane co chcę wykazać.

 

Jako podpowiedź dodam, że ani Thunder ani Grizzlies, Cavs LeBrona, Hawks czy Celtics nie grali w PO tylko w zeszłym sezonie (Cavs LeBrona to już na pewno). Carmelo też nie.

 

Chytruz - czyli 30 letni KG był dla Ciebie w runie 08 żółtodziobem?

Nie, a co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zorientowałem się, że mówisz też o wcześniejszych sezonach i dlatego dopisałem ten fragment z kim w PO grały drużyny Melo we wcześniejszych latach (co musiało mieć wpływ na jego TS).

 

Co do Grizzlies to tam dwaj najlepsi w ofensywie to wysocy, świetnie dopasowani, więc nic dziwnego, że im TS szczególnie nie spada w PO. Zresztą to tylko pół prawda, bo np. Randolph rok temu miał fatalny TS, a w tym wiadomo przeciwko komu grał w pierwszych dwóch rundach.

 

Jeżeli chodzi o Celtics to Pierce w ostatnich 7 latach 6 razy przekroczył 50% TS, Melo 4 razy i raz był bardzo blisko. Jak dla mnie różnicy wielkiej nie ma, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że tylko ten pierwszy grał z KG i Allenem.

 

O Cavs i Okla już pisałem a Hawks nie śledzę i nie wiem kto tam teraz gra.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto miał jaki TS to mało istotna sprawa.

 

Problem jest taki dlaczego zespoły o równie prostym, czasem nawet prymitywnym ataku mogą grać w ataku PO, a Knicks z Carmelo nie mogą. Kolo jest rzekomo topem scorerów w lidze, po czym w PO zamienia się w upośledzonego brata Brandona Jenningsa.

 

W związku z tym nie kupuję argumentu o prostocie i łatwym zatrzymaniu ataku Knicks jako powodach tejże transformacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, a co?

Miał doświadczenie w PO i wiek podobny do AK47. Więc skoro ten nie był żółtodziobem, to tak samo AK-47 jest PO vet.

 

Ale Pierce nawet nie napierdaljąc tyle punktów wciąż jest efektywny dzięki swojemu rozegraniu i temu, że nie stopuje swojego zespołu za każdym razem kiedy złapie piłkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto miał jaki TS to mało istotna sprawa.

 

Problem jest taki dlaczego zespoły o równie prostym, czasem nawet prymitywnym ataku mogą grać w ataku PO, a Knicks z Carmelo nie mogą. Kolo jest rzekomo topem scorerów w lidze, po czym w PO zamienia się w upośledzonego brata Brandona Jenningsa.

 

W związku z tym nie kupuję argumentu o prostocie i łatwym zatrzymaniu ataku Knicks jako powodach tejże transformacji.

Prostota prostocie nie równa. Spurs grają na podstawie podręcznika akademickiego dla adeptów sztuki koszykarskiej z 1930 roku a mimo to niewielu drużynom udaje się ich pokonać.

 

LeBron to fenomen i z nim nawet najbardziej prymitywny atak będzie wyglądał co najmniej dobrze. Durant ma obok siebie Westbrooka, Pierce resztę z big3, Grizzlies jako jedyni mają dwie ofensywne wieże. To mimo wszystko są nieco inne sytuację niż casus Melo, który w PO jest praktycznie jedynym poważnym ofensywnym zagrożeniem dla przeciwnika, a obok siebie ma jedynie 2 przyzwoitych atakujących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałem, że atak Spurs jest prosty w znaczeniu "prymitywny", tak jak piosenka oparta na dwóch akordach choć jest prosta, to nie musi być prymitywna. Serio nie wiem co cię tak rozwaliło, bo to nie jest tajemnica, że Spurs teoretycznie są łatwi do rozpracowania i od X lat grają te same schematy, z małymi modyfikacjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atak Spurs w żadnym wypadku nie jest prosty. A łatwy do rozpracowania może i tak, ja na tej zasadzie np. w 30 sekund rozpracowałem obu Kliczków - wszystko co robią, to uderzenia prawą albo lewą ręką. Też od lat jadą na tym triku.

 

Knicks mają topowy atak oparty na topowym scorerze. Jeśli drużyny ów topowego scorera rozlatują się co roku w PO, to musi być jakaś przyczyna. Z grubsza widziałem już w jego wykonaniu tyle powtórek z rozrywki kiedy przychodził kwiecień, ze mam na ten temat swoją teorię i trzeba by wyjątkowo mocnej i trzymajacej się kupy teorii, żebym zmienił zdanie. Zespół wyjątkowo słaby, niezbalansowany atak i rzeczy z tym związane (brak kreatora, zły spacing, floor balance) - coś takiego, poważny defekt. Niestety, nic takiego nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest jednak w tym, że nie masz dobrej skali porównawczej by ocenić Anthony'ego. Cavs LeBrona niby byli podobni do zespołów Melo, ale LBJ to kandydat do GOAT i z nim nikt obecnie porównań nie wytrzymuje. Zespoły typu Grizzlies to zupełnie co innego bo choć także grają prosto i przewidywalnie to nie mają typowego scorera jako franchise playera, a konstrukcja dwóch wież w obecnej NBA sama w sobie jest poważnym atutem.

 

Pierce chyba najlepiej pasuje do porównania i na jego tle Melo nie wypada wcale tak źle, przy czym PP częściej grał przeciwko słabszym teamom w PO i miał obok siebie 2 graczy z Big3. Kobe też częściowo pasuje, ale on w czasach kiedy to miał najgorzej zorganizowany team (2006, 2007) trafiał na Phoenix, z przeciętną obroną (inna sprawa, że jak miał lepszy team, ale za to trafiał na lepsze defensywy to bywało, że grał na fatalnym TS m.in. w dwóch finałach).

 

Melo może nie miał szczególnie słabych zespołów, ale też ciężko powiedzieć, by były jakoś szczególnie mocne (w ostatnich PO w Knicks naprawdę nie miał kto rzucać i sam się dziwię jak ci goście mogli zrobić tak wysoki ORTG w regural). Do tego w PO co roku trafiał na topowe obrony, najpierw Lakers 2 razy z rzędu, potem Celtics, potem Heat, teraz Pacers. I z tych dwóch przyczyn się wziął ten jego TS poniżej poziomu z reguralnego sezonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atak Spurs jest prosty i nieskomplikowany tylko dla zawodników grających 41 spotkań w SA.

 

Najbardziej banalnym sposobem na skuteczną ofensywę - jest zarazem najtrudniejsza taktyka do realizacji, czyli nieustanne dzielenie się piłką, ball movement, motion, everybody involved itd. Niewiele zespołów co roku potrafi pogodzić indywidualności na boisku, odmienne charaktery poza nim i powiązać to z talentem który posiada, żeby stworzyć wybuchową mieszankę jaką niewątpliwie jest dobrze zorganizowana zespołowa gra po atakowanej stronie.

 

Nie bez powodu co jakiś czas pojawiają się w NBA wielkie indywidualności, wokół których nie sposób jest stworzyć dobrego systemu i działają tylko i wyłącznie w swoim rytmie. A jak wiadomo nikt sam jeszcze w koszykówce nie wygrał - dopóki Melo tego nie zrozumie to utknął w punkcie 50-55W co rok i szybkiego exitu w I rundzie - tylko Jordan był na tyle dobry że potrafił jeszcze wejść do CF.

 

Knicks maja dobrze zbilansowany zespół, a to że ich ofensywa jest prymitywna im dalej w las jest po części 'zasługą' Melo. Skoro sam Melo nie ma tego 'czegoś' to nie dziwnym jest, że jego zespoły też tego nie potrafią wykrzesać nawet pomimo posiadania DPOTY, talentu na obwodzie i paru weteranów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Melo nigdy nie był, nie jest i nie będzie elitarnym grajkiem, nawet gdyby miał zajebisty support, ba, w ubiegłym sezonie Knicks mieli BARDZO DOBRY roster i RS wykręcili super bilans był hype na Melo, Knicksów ohy ahy wracano do czasów Ewinga a ta drużyna może Knicksom z lat 90 co najwyżej buty czyścić.

Dla mnie Anthony to taki Monta Ellis. Defense nie istnieje, napierdala puste cyfry do BS w RS a jak jest poważne granie to ręce opadają.

 

Co do prymitywnego grania. Jak chodziłem do technikum to wszyscy którzy interesowali się koszem psioczyli na Spurs że są nudni, nie da się ich oglądać i takie tam. No fakt, grają prosty i prymitywny atak ale ******** skuteczny since 1999. Wolę oglądać drużynę która jedzie na ball-movement, zasłonach i wypracowywaniu czystych pozycji niżeli granie iso dwoma zawodnikami a reszta się gapi. Cholera, to nawet Heat jak gra zespołowo to są niezniszczalni, a jak gała idzie do Jamesa i reszta stoi to oglądać się tego nie da.

Tylko czemu nieliczni trenerzy wpadają na takie pomysły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.