jaggy007 Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 przypomnę, ze to rok temu Granger wracał i oczekiwania wobec niego były większe..... 1) że w PO rotacja jest zawężona każdy wie.... 2) ławka Miami poprzez talent podstawowych zawodników ma mniejsze znaczenie (ach ten Allen) 3) przewagi starterów Miami a szczególnie LBJ w większości serii muszą być niwelowane przez ławkę rezerwowych ekipy grającej przeciw właśnie liderom Miami i tylko na prawdę dobre nazwiska mają prawo wyjść wtedy na parkiet podmęczając niejako S5 Miami do czasu powrotu S5 przeciwnika. 4) przewaga ławki musi być na tyle duża ( tak jak planowano w serii ze Spurs - jakby Manu zagrał swój zwykły poziom) aby zmusić Spo do większego zużycia starterów. Taka ławka Indy nie spełnia tego warunku poza Scolą, który jak pisałem jest świetnym ruchem Po pierwsze Granger w zeszłym roku wrócił za wcześnie bo gołym okiem było widać. że był zardzewiały a teraz miał całe lato dodatkowego odpoczynku 1. widać, że nie każdy skoro niektórzy czepiają się w swoich postach 3. unitu 2. talent nie zastąpi ławki zwłaszcza gdy Wade złapie kontuzje na dobre a Bosh będzie grał tak jak w finałach 3. w Indy 2. unit jest naprawdę dobrej jakości, lepszy moim zdaniem niż np. w bulls, z którymi będą walczyć w tej samej dywizji i zdecydowanie jest w czołówce wschodu 4. C.J jest znacznie lepszy od Cole'a, Lance może zamknąć boskiego Allena, Cope po kontuzji i staruch Battier to już mniej więcej to samo, Scola miażdzy a Mahinmi z kaleką Odenem też sobie poradzi Aha no i w miami nie ma Millera, więc pewnie teraz trójki z ławki będzie ceglił Be-Easy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jinks Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 (edytowane) Brak wygórowanych oczekiwań wobec Grangera to akurat dobra sprawa. Danny to tak naprawdę żaden ponadprzeciętny lider, raczej facet, który rzuci te 18 punktów, odpali kilka kretyńskich rzutów, trafi jakiegoś highlighta, doda klika asyst i zbiórek, jak jest w nastroju to pobroni. Lejce w ekipie Pacers trzyma George, Granger mi tam nie wygląda na kogoś, kto bedzie marudził. Nie ten typ. Pytania o jego zdrowie to inna sprawa, ale nie bardziej niż w przypadku Wade'a. Cała dyskusja Heat vs Pacers dotyczy w zasadzie jednego - czy Indy wzomcniła się wystarczająco na ławce, by pokonać Miami. IMHO są lepsi niż byli, a Heat nic nie zmienili (jest Beas, ale jego większość z nas traktuje z przymrużeniem oka, chociaż kto wie jak to z nim będzie). Racja, że posiadanie LeBrona w s5 winduje poziom całej ekipy, zdrowego Wade'a zresztą też. Pytanie, czy pod koszem nie ma zbyt dużej luki w stosunku do przeciwników i czy baaaaaaardzo stare strzelby wypalą raz jeszcze. Niby s5 robi róznicę, ale mistrzostwo było też w dużej mierze dzięki heroics Allena i Battiera. LBJ to freak i można nim grać przez 40+ minut na wysokich obrotach, ale z Wadem może być już różnie i trzeba się z tym liczyć. Przewaga ławki faktycznie powinna być po stronie rywali Heat by niwelować s5, ale Spo w konfrontacji z podkoszowymi Pacers będzie miał swoje problemy do rozwiązania. Ew. zdrowy Granger też będzie przeszkodą. To co napisałeś Ignazz o zawężaniu rotecji w praktyce dotyczy wszystkich ekip, nie tylko przeciwników Miami. Zaden trener na pewnym etapie rozgrywek nie pali się do wpuszczania na boisko typów, którzy nie są ograni lub nie gwarantują określonego poziomu. Zgadzam się, że w przypadku konfrontacji z Heat second unit musi być szczególnie mocny, by nadrobić różnicę w s5, ale nie przesadzajmy. Pacers w ostatnich PO musieli grać Lancem, który może służyć za encyklopedyczny przykład pojęcia "himeryczny". Wszystkie te DJe i Greeny podobnie. Mieli DJ'a i Tylera, teraz są CJ i Scola. Ja tu widzę dużą różnicę. Nawet ten Copeland, odpowiednio wykorzystany, daje im coś czego nie mieli w poprzednim starciu z mistrzami. Jest lepiej niż było. A jeśli z kolanami Wade'a będzie gorzej lub Bosh zapadnie się pod ziemię, jak to miewa w zwyczaju, to w trybie opartym na solowych popisach LeBrona z tej ogromnej przewagi startowych piątek nie zostaje już tak dużo, by mówić o przygniatającej przewadze. Daleki jestem od lekceważenia Heat, bo to w końcu mistrzowie, ale nie padam też na kolana. Indy i San Antonio byli o krok, a przecież obie ekipy miały wyraźne luki w składzie. Edytowane 1 Października 2013 przez Jinks Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matek Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 W Pacers przede wszystkim beznadziejny Sam Young został wymieniony na Grangera, Augustin na Watsona, a Psycho-T na Scole. Moim zdaniem ignazz to za bardzo upraszczasz i próbujesz na siłę porównywać do Spurs i finałów, tego co tam się działo. Ale masz takie skłonności, wybaczam. Indiana to zespół na PO, budowany idealnie pod Heat. Przede wszystkim George i Lance powinni zaliczyć kolejny progres, są spore szanse że spory. Są na dorobku i idą cały czas w górę, większość składu. A z drugiej strony w Heat nie ma takich graczy, prędzej część zaliczy regres. Poza tym w przyszłym roku Heat będą mieli prawdopodobnie sporo cięższą przeprawę do finałów konferencji, bo już w drugiej rundzie trafią ze sporym prawdopodobieństwem na kogoś z trójki Pacers-Bulls-Nets, oby zdrowych. Serio uwzględniacie Odena w jakiejś dyskusji dotyczącej ewentualnej serii w PO? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alonzo Opublikowano 1 Października 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 Wszystko pięknie Panowie, ale pamiętajcie o tym, że Wade grał z kontuzjowanymi kolanami. Amen Piszecie - jak w Indy wypali ten, czy tamten. Wracajacy po kontuzji Granger (z niewiadomą rolą w drużynie), drugoroczniak Copeland, CJ Watson, który wyleciał z Bulls, czy Scola, który młodszy też już raczej nie będzie to dla Was pewniaki, a z drugiej strony standarowo olewacie Wadea, jakby tylko Ignazz ogladal Finały, Alllen, który trafił mega ważny rzut, czy Battier, który niszczył zza łuku w ostatnim meczu Finału to dla was leszcze. Battier, czy Allen możliwe, że konczą kariery, maja wzorowa etyke pracy, czemu nie mieliby dać z siebie wszystkiego wiosną? Pamiętacie niejakiego Roberta Horrego i jego hibernację do playoffs? Wystarczy, że Heat (większość gra o nowe kontrakty) bedą zdrowi i wypali im ktoś z dwójki B'Easy, czy Oden lub jakis inny ziutek ściagniety w lutym, czy marcu i jak dla mnie nie ma tematu. Spo uzgodnił nowy kontrakt. Brzmi perspektywistycznie. Czy w wieku 42 lat po udziale w 3 Finalach i dwóch mistrzostwach (w tym ograniu czczonego przez wielu Popa) nadal jest wg forumowiczów marionetką, czy jednak jest dobrym coachem? Matek Uwzgledniać Odena można. po coś go jednak podpisali. Jak do lutego projekt Oden nie wypali, wtedy Heat pewnie podpisza innego podkoszowego kloca na 10-15min. Tylko taki jest potrzebny. Jeżeli Heat dostaną coś ponadto, to bedzie bonus. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jendras Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 Pamiętacie niejakiego Roberta Horrego i jego hibernację do playoffs? Pamiętamy też jak wyglądał w play-off po trzech finałach z rzędu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 Indiana to zespół na PO, budowany idealnie pod Heat. Przede wszystkim George i Lance powinni zaliczyć kolejny progres, są spore szanse że spory. Są na dorobku i idą cały czas w górę, większość składu. A z drugiej strony w Heat nie ma takich graczy, prędzej część zaliczy regres. Poza tym w przyszłym roku Heat będą mieli prawdopodobnie sporo cięższą przeprawę do finałów konferencji, bo już w drugiej rundzie trafią ze sporym prawdopodobieństwem na kogoś z trójki Pacers-Bulls-Nets, oby zdrowych. 1) ok skład budowany pod heat 2) George & Lance progres - może okazać się że nie 3) cięższa przeprawa - OK i tu leży problem bo jak GP nie zaliczy kolejnego nie tak łatwego progresu a Danny się pokłóci to Indy mamy problem - - - Updated - - - Moim zdaniem ignazz to za bardzo upraszczasz i próbujesz na siłę porównywać do Spurs i finałów, tego co tam się działo. Ale masz takie skłonności, wybaczam. not even close bo Indiana to od wielu lat moja ulubiona ekipa na wschodzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alonzo Opublikowano 1 Października 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 Pamiętamy też jak wyglądał w play-off po trzech finałach z rzęduA później zdobył jeszcze dwa w Spurs;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jendras Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 Kiedy miał czas na regenerację Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaggy007 Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 Wszystko pięknie Panowie, ale pamiętajcie o tym, że Wade grał z kontuzjowanymi kolanami. Amen Wystarczy, że Heat (większość gra o nowe kontrakty) bedą zdrowi i wypali im ktoś z dwójki B'Easy, czy Oden lub jakis inny ziutek ściagniety w lutym, czy marcu i jak dla mnie nie ma tematu. Spo uzgodnił nowy kontrakt. Brzmi perspektywistycznie. Czy w wieku 42 lat po udziale w 3 Finalach i dwóch mistrzostwach (w tym ograniu czczonego przez wielu Popa) nadal jest wg forumowiczów marionetką, czy jednak jest dobrym coachem? Odnośnie Wade'a - jest kolejny rok starszy, lepszy nie będzie, jak złapie poważną kontuzje to do widzenia, nawet finałów nie powąchają Jak dla mnie to ten cały Spo jest przeciętnym trenerem, myśli za niego cały sztab doświadczonych trenerów a na boisku wszystko załatwia mu James Spoelstra tylko umie motywować a w sytuacjach krytycznych stać go tylko na łapanie się za głowę zdając się mówić: co ci sędziowie wyprawiają?? jak to możliwe, że nie zauważyli tego faulu na LeBronie??? oglądałem całe playoffs i wyglądało to doprawdy żałośnie - marny z niego trener a jeszcze gorszy aktor Oden i Be-easy to będzie fail na całego, powtórka z rozrywki jak przypadek Brandona Roya czy np. Isiaha Ridera (podobne problemy z głową co ten palant Beasley). Podniecanie się Odenem jest tak samo sensowne jak jaranie się Bynumem czy Royem z zeszłego roku. Ja jako fan dallas modliłem się tego lata, żeby nikt nie sprawił tej drużynie "prezentu" w postaci Bynuma a on przecież ma kontuzje "tylko" od roku... a teraz zastanówmy się od kiedy kontuzje ma Oden i dlaczego jego zatrudnienie będzie walczyć z Beasleyem o zaszczytny tytuł TPR (Transferowa Porażka Roku)? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 1) Odnośnie Wade'a - jest kolejny rok starszy, lepszy nie będzie, jak złapie poważną kontuzje to do widzenia, nawet finałów nie powąchają 2) Jak dla mnie to ten cały Spo jest przeciętnym trenerem, myśli za niego cały sztab doświadczonych trenerów a na boisku wszystko załatwia mu James Spoelstra tylko umie motywować a w sytuacjach krytycznych stać go tylko na łapanie się za głowę zdając się mówić: co ci sędziowie wyprawiają?? jak to możliwe, że nie zauważyli tego faulu na LeBronie??? oglądałem całe playoffs i wyglądało to doprawdy żałośnie - marny z niego trener a jeszcze gorszy aktor 3) Oden i Be-easy to będzie fail na całego, powtórka z rozrywki jak przypadek Brandona Roya czy np. Isiaha Ridera (podobne problemy z głową co ten palant Beasley). Podniecanie się Odenem jest tak samo sensowne jak jaranie się Bynumem czy Royem z zeszłego roku. Ja jako fan dallas modliłem się tego lata, żeby nikt nie sprawił tej drużynie "prezentu" w postaci Bynuma a on przecież ma kontuzje "tylko" od roku... a teraz zastanówmy się od kiedy kontuzje ma Oden i dlaczego jego zatrudnienie będzie walczyć z Beasleyem o zaszczytny tytuł TPR (Transferowa Porażka Roku)? jeszcze raz wytłumaczę mimo ze jestem fanem Indiany: 1) myślę że sztab znajdzie sposób na oszczędzanie Wade w RS i tu nawet przypadek Houston #6 się kłania bo IMP tak właśnie powinni zagrać Heat - oszczędzamy zdrowie na PO; 2) wyniki ale i reakcje na Popa wskazują, że NIE ODWAŻĘ się go nazwać marionetka lub leszczem tym bardziej że widziałem na żywo że ma bardzo dobrą komunikację z graczami ( nawet z przejmującym stery LBJ) 3) nikt się nie spodziewa fajerwerków ale przerażająca jest myśl jakby Oden oszczędzany i wykurowany zagrał na swoim poziomie w PO..... małe ryzyko ale może się zamienić w żyłę złota ( fakt że na 20 meczy ale właśnie na te 20) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaggy007 Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 2) wyniki ale i reakcje na Popa wskazują, że NIE ODWAŻĘ się go nazwać marionetka lub leszczem tym bardziej że widziałem na żywo że ma bardzo dobrą komunikację z graczami ( nawet z przejmującym stery LBJ) 3) nikt się nie spodziewa fajerwerków ale przerażająca jest myśl jakby Oden oszczędzany i wykurowany zagrał na swoim poziomie w PO..... małe ryzyko ale może się zamienić w żyłę złota ( fakt że na 20 meczy ale właśnie na te 20) 2. nie nazywam go leszczem ani marionetką tylko przeciętnym trenerem bo wg mnie na takie właśnie określenie zasługuje Wydaje mi się, że to, że myśli za niego sztab a mistrzostwo zdobywa dla niego LeBron nie powinno wpływać na przecenianie jego roli ale wśród sporej części kibiców Heat jest taka tendencja i mogę to zrozumieć. Naturalnym ruchem organizacji było przedłużenie kontraktu ze zwycięskim trenerem, dobrze zrobili bo podejście do graczy ma i dobrze przekazuje im wskazówki wymyślone przez sztab i tylko może zbyt teatralnie reaguje na każdą decyzje arbitrów przeciwko miami. 3. pomimo mojej nominacji do TPR Oden i tak zdaje się mniejszym ryzykiem niż Beasley. Oden może się "co najwyżej" połamać do końca i nigdy już nie wrócić na parkiety NBA a Beasley jak najbardziej ma potencjał na to, by rozjebać całą szatnię kolejnego już zespołu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 2. nie nazywam go leszczem ani marionetką tylko przeciętnym trenerem bo wg mnie na takie właśnie określenie zasługuje Wydaje mi się, że to, że myśli za niego sztab a mistrzostwo zdobywa dla niego LeBron nie powinno wpływać na przecenianie jego roli ale wśród sporej części kibiców Heat jest taka tendencja i mogę to zrozumieć. Naturalnym ruchem organizacji było przedłużenie kontraktu ze zwycięskim trenerem, dobrze zrobili bo podejście do graczy ma i dobrze przekazuje im wskazówki wymyślone przez sztab i tylko może zbyt teatralnie reaguje na każdą decyzje arbitrów przeciwko miami. 3. pomimo mojej nominacji do TPR Oden i tak zdaje się mniejszym ryzykiem niż Beasley. Oden może się "co najwyżej" połamać do końca i nigdy już nie wrócić na parkiety NBA a Beasley jak najbardziej ma potencjał na to, by rozjebać całą szatnię kolejnego już zespołu. 2) to OK bo wielu mysli o Spoo jako marionetce a gość się znalazł pod bokiem Pata dobrze i uwierz ma dobry kontakt ze stara gwardia 3) to są gracze z rotacji #11 i #12 którzy albo odpadną bo kontuzje i trawa albo w nowym otoczeniu zaskoczą i będą graczami mega ważnymi #7 i #8 z oczywistym pokonaniem swoich odpowiedników.... historia mówi że nie ale licho wie......może być zero ( bez konsekwencji) ale 10% że może być miazga..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaggy007 Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 2) to OK bo wielu mysli o Spoo jako marionetce a gość się znalazł pod bokiem Pata dobrze i uwierz ma dobry kontakt ze stara gwardia 3) to są gracze z rotacji #11 i #12 którzy albo odpadną bo kontuzje i trawa albo w nowym otoczeniu zaskoczą i będą graczami mega ważnymi #7 i #8 z oczywistym pokonaniem swoich odpowiedników.... historia mówi że nie ale licho wie......może być zero ( bez konsekwencji) ale 10% że może być miazga..... Mam tylko nadzieję, że jeśli nie daj Boże zdarzy się, że Heat sięgną po 3. mistrzostwo to nie będzie, zwłaszcza wśród tych jedno czy dwu rocznych stażem kibiców Heat, akcji pt. "Spo to Phil Jackson naszych czasów" bo chyba już zupełnie stracę wiarę w młode pokolenie fanów NBA obawiam się niestety, że potencjał na walenie takich sucharów istnieje... 3) kwestia spojrzenia i kalkulacji ryzyka, jak dla mnie mieszanie w mistrzowskim składzie i wrzucanie do sprawnie funkcjonującego mechanizmu takiego świra jak Beasley to przepis na koncertowe spieprzenie sprawy ale... nie ukrywam cieszy mnie to P.S może po prostu w miami wiedzą coś czego nie wie nikt inny w całej lidze (to samo odnośnie Odena) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 1) Mam tylko nadzieję, że jeśli nie daj Boże zdarzy się, że Heat sięgną po 3. mistrzostwo to nie będzie, zwłaszcza wśród tych jedno czy dwu rocznych stażem kibiców Heat, akcji pt. "Spo to Phil Jackson naszych czasów" bo chyba już zupełnie stracę wiarę w młode pokolenie fanów NBA obawiam się niestety, że potencjał na walenie takich sucharów istnieje... 3) kwestia spojrzenia i kalkulacji ryzyka, jak dla mnie mieszanie w mistrzowskim składzie i wrzucanie do sprawnie funkcjonującego mechanizmu takiego świra jak Beasley to przepis na koncertowe spieprzenie sprawy ale... nie ukrywam cieszy mnie to P.S może po prostu w miami wiedzą coś czego nie wie nikt inny w całej lidze (to samo odnośnie Odena) 1) o to bym się nie martwił 3) właśnie w takim zestawie taki świr może zamienić się jak Rodman w złoto...... edit: w Sacramento nie ale w Miami TAK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alonzo Opublikowano 1 Października 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 Jendras ale kiedy Horry odpoczął? Battier bedzie się regenerował zapewne od stycznia do kwietnia. Jaggy Ignazz Tobie odpowiedzial na większośc Twoich pytań z poprzedniego posta. Natomiast od siebie dodam jeżeli chodzi o Spo, że przed 2010 jakoś nie było w Heat Jamesa i wtedy Spo z jednym Wadem i ze scrubbami - jak ich ładnie określano - wykręcił jako debiutant niczego sobie wynik z Heat. W ten sam sposób, co Ty możemy dyskredytować Jacksona, czy Popovicha. Dziwi mnie troche to co wiele osób wypisuje. Rozumiem hejteryzm, ale gdyby chociaż połowa tych glupot, które niektórzy piszą o Heat była prawdą, to Miami nie grałoby w 3 Finalach pod rząd i nie zdobyło 2 tytułow w 2 ostatnich latach. Spo figurant Wade sie skonczył (szkoda, że mało kto dostrzega jego heroizm) Bosh to pussy (znów mało kto dostrzega jego kluczowe zbiórki - jak chocby ta po której odegrał do Allena) Battier i Allen sa starzy (hallołłłłll .. ktos ogladał g6 i g7 ze Spurs?) Chalmers nam sie zrobił kozak, a teraz jest jeszcze w CY UD w ostatnim sezonie własciwie nie powinien grac z takim urazem jaki miał Rozumiem, że Oden nie grał od lat, ale ile można katować info, że z 6 ekip sie o niego biło. Ale jak ktos sprzed swojego laptopa wie lepiej niz skauci NBa to ja nie mam pytań. O Beasley UD powiedział, że w tym sezonie wszystkich zadziwi. Sorki, ale dla mnie ktoś, kto ma z B'Easym kontakt na co dzien jest wiarygodniejszy niz nasi forumowi krytycy. Pytań jest sporo, ale skreślanie gracza X, czy Y przed campem jest niepoważne. Gdyby rok temu ktoś napisał, że Birdman bedzie jedną z pozytywniejszych niespodzianek poprzedniego sezonu z miejsca Rw, czy Chytruz by to wrzucili do łapucapu. Walka o 3peat bedzie cholernie trudna. Wreszcie na wschodzie pojawiły sie teamy, które mogą być trudne do pokonania, ale weźmy taką Indy - teraz bedą pod presją, gdyż oczekiwane będa od nich konkretne wyniki, a to już samo z siebie zmienia ich sytuację. Katowałem tą kwestie rok temu przy spuszczaniu sie nad perspektywiczną przyszłością Oklahomy, która strzeliła sobie w kolano oddajac Hardena do Houston. Ciekawe, czy Roger Mason utrzyma sie w składzie Heat, bo wydaje mi sie pasowac do tego teamu. A jezeli tak, to czy leci Varnado, sprzedajemy Joela, czy jeszcze jakaś inna opcja? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaggy007 Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 (edytowane) 1) o to bym się nie martwił 3) właśnie w takim zestawie taki świr może zamienić się jak Rodman w złoto...... edit: w Sacramento nie ale w Miami TAK oh man, właśnie przedstawiłeś definicję sformułowania "wishful thinking" Alonzo 1. co z tego, że z Wadem i scrubami wyleciał w pierwszej rundzie? Brown z Jamesem i scrubami walczył w finale... ...i proszę Cię, nie przywołuj tu nazwisk trenerów-legend, którym Spo może czyścić buty, bo to nawet nie jest śmieszne Każdy akapit w którym występuje słówko "Spo" a zaraz obok "Pop" i "Jackson" zwiastuje żmudną i bezsensowną dyskusję donikąd 2. jeśli dla Ciebie nawet Chalmers (top 5 najgorszych rozgrywających ligi) to "kozak" to już nie mam więcej pytań... 3. czasem to właśnie forumowi krytycy mają lepsze przeczucie niż skauci NBA, którzy są w takiej desperacji, że rzucenie milona dolarów na centra bez kolan to dla nich oczywista oczywistość. Moim zdaniem to typowa gra w ciemno na zasadzie "a nóż widelec tym razem akurat wypali" i do tego nie potrzeba zaawansowanego skautingu Edytowane 1 Października 2013 przez jaggy007 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 1 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 1) Ignazz Tobie odpowiedzial na większośc Twoich pytań z poprzedniego posta. Natomiast od siebie dodam jeżeli chodzi o Spo, że przed 2010 jakoś nie było w Heat Jamesa i wtedy Spo z jednym Wadem i ze scrubbami - jak ich ładnie określano - wykręcił jako debiutant niczego sobie wynik z Heat. W ten sam sposób, co Ty możemy dyskredytować Jacksona, czy Popovicha. Dziwi mnie troche to co wiele osób wypisuje. Rozumiem hejteryzm, ale gdyby chociaż połowa tych glupot, które niektórzy piszą o Heat była prawdą, to Miami nie grałoby w 3 Finalach pod rząd i nie zdobyło 2 tytułow w 2 ostatnich latach. Spo figurant Wade sie skonczył (szkoda, że mało kto dostrzega jego heroizm) 2) Bosh to pussy (znów mało kto dostrzega jego kluczowe zbiórki - jak chocby ta po której odegrał do Allena) 3) Battier i Allen sa starzy (hallołłłłll .. ktos ogladał g6 i g7 ze Spurs?) Chalmers nam sie zrobił kozak, a teraz jest jeszcze w CY UD w ostatnim sezonie własciwie nie powinien grac z takim urazem jaki miał 4) Rozumiem, że Oden nie grał od lat, ale ile można katować info, że z 6 ekip sie o niego biło. Ale jak ktos sprzed swojego laptopa wie lepiej niz skauci NBa to ja nie mam pytań. 5) O Beasley UD powiedział, że w tym sezonie wszystkich zadziwi. Sorki, ale dla mnie ktoś, kto ma z B'Easym kontakt na co dzien jest wiarygodniejszy niz nasi forumowi krytycy. 1) no comm 2) dostrzegam taką mentalną zmianę Bosha in plus że nie ma co wywoływać tematu..... 3) mam tak co rok ze spurs 4) ero ryzyka ale warto poczekać ( powtórzę Miami powinno atakować seed #6 i wypoczywać) 5) gość może zamieszać właśnie dlatego że wrócił na stare śmiecie - gdzie indziej w niego bym nie uwierzył - - - Updated - - - oh man, właśnie przedstawiłeś definicję sformułowania "wishful thinking" totalnie NIE! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alonzo Opublikowano 1 Października 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Października 2013 Iggy 1) Jax nie wymyslił trojkątów. Mózg swojego sztabu trenerskiego zabrał ze sobą z Chicago do LA. Jax miał najpierw MJa, a później Shaqa i Kobego. Pop ma Ducnana. Nie odważylbym sie na tym etapie kariery trenerskiej porównywac Spo do Jaxa, czy Popa, ale debilizmy (nie można tego łagodniej określić) o słabości Spo to zwykły trolling. Jak byłby słabym coachem, to by go w Heat nie było - spojrz co spotkalo skądinad dobrego coacha jakim jest Stan Van Gundy w Heat w sezonie 2005/06. Riles go (Spo) sobie wyhodował i po drugim mistrzostwie Heat prowadzonych przez Spo pasowałoby nazwać rzecz po imieniu. 2) Bosh jest trzecia opcja w drużynie. To troche jak dla mnie zmienia sytuację. Oczywiście brakuje jego gry podkoszowej, ale w Finale stanął na wysokości zadania w kluczowych akcjach. Część zbiórek, które mógłby zaliczyć przejął chociażby LBJ. Idę o zakład, że jakby dostał większa rolę w drużynie, to byłby inaczej postrzgany przez kibiców. zapytam tak - ktoś ma wątpliwości, że jakby teraz odszedł z Heat, to gdzieś zaproponowaliby mu maxa? 3) nic dodać, nic ująć 4) Nie bardzo rozumiem dlaczego Heat nie stawia sie jako faworyta do zajęcia pierwszego miejsca na Wschodzie? A co to Indy, czy Bulls? james ma w planach zostanie najlepszym koszykarzem ever - czy mu sie to uda nie wiemy, ale walcząc o 3peat nie wyobrażam sobie, by nie dali z siebie wszystkiego. w regularze będa ogrywali tez młodych - jest Cole, obaczymy co z Beasleyem i Odenem, o kontrakt walczy Chalmers, może częściej będa grali JJ, czy Lewis i oczywiście możemy znów liczyc na sporo minut Jamesa - oczywiście katastrofa byłby jego uraz. Będzie tez pod koszem Birdman, który ma odgrywac ważniejsza role niż w poprzednim sezonie. Heat maja kim grać. Kwestia rotacji Spo. Wiadomo, że trza oszczędzac Wadea, do tego po kilka minut można urwać Allenowi i Battierowi, a Odena należy wprowadzać bardzo ostrożnie. ale 6 seed? naprawdę? 5) Nieskromnie napisze, że raczej nikt tu na forum nie obejrzał porównywalnej ilości meczy Beasleya w NBA co ja. Jedni mają swoje statystyki, a ja mam porównanie jego gry w Heat, Wolves i Suns. I znów się z Tobą muszę zgodzić co do Michaela. Pierwiastek nieprzewidywalności zawsze sie przyda. Ludzie krytykujacy podpisanie Beasleya i Odena muszą sobie uswiadomić, że pierwszy ma niegwarantowany kontrakt obwarowany róznymi 'ale', natomiast drugi ma kontrakt minimalny. Heat nic w ich przypadku nie ryzykują, a bardzo dużo moga zyskać. Heat do tego cały czas maja miniMLE do wydania, które może przydać się w lutym, czy marcu w zależności od sytuacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 2 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2013 seed#6 to był tylko symbol zaczerpnięty z Rakiet i obrazuje, ze ten RS ze względu na Bosha i Wade'a powinni Miami robić bez fajerwerków bardzo ostrożnie. To zespół w którym mniej ważne jest HCA a bardziej - co podkreślają wszyscy - zdrowie nie ma sensu się męczyć i lepiej wprowadzić właśnie ten plan. a seed to sobie należy wybrać aby np. bardzo szybko na świeżości wpaść na młodszą Indianę ( nawet w pierwszych dwóch rundach) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Findek Opublikowano 2 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2013 Jaggy, powinieneś zrozumieć pewną rzecz. Rzecz, którą sam zrozumiałem niedawno. Scouting w NBA jest rozwinięty niebotycznie. Każdy ma dostęp do wszystkich spotkań wszystkich zespołów. Taktyka tego czy tamtego zespołu rzadko bywa dla przeciwników wielkim zaskoczeniem i to umiejętność robienia adjustments i dostosowania matchupów jest kluczowym aspektem tej technicznej strony pracy trenera. Natomiast niedocenianym, acz wyjątkowo istotnym czynnikiem jest właśnie umiejętność motywowania i bycia liderem zza linii bocznej, w szatni, w autobusie i przez telefon, w czasie wakacji. Zgadzam się z Tobą, że Spo to żaden mastermind ale od tego ma asystentów, a w przypadku pracy z big3 i masą weteranów bardziej potrzebne są te "inne" skillsy. Podobnie ma się sytuacja z Riversem, który jest jednak niedościgniony i drugiego takiego mówcy w NBA nie ma. Alonzo. Allen to jedna heroiczna akcja (ok, jedna z ważniejszych i ładniejszych w historii NBA) a Battier jeden heroiczny mecz. To mają być dowody na to, że nie są starzy ? A to, że nawet Battier powoli staje się pionkiem po drugiej stronie parkietu ine jest w ogóle powodem do obaw ? ZDEJMIJ WRESZCIE KLAPKI Z OCZU Co do Beasleya zgadzam sie w całej rozciągłości. Jeżeli gdziekolwiek ma rozpocząć swoją profesjonalną karierę to właśnie tutaj. On także ma tego świadomość. I podejrzewam, że oni go tam teraz po prostu króciutko trzymają. Na lajcie może w drugiej części sezonu ciepać 15-20, dać odpocząć Lebronowi, Wade'owi czy właśnie Battierowi, który poza epizodami w stylu Posey,Horry czy własnie sam Battier nie będzie odgrywał znaczącej roli i nie może dostawać zbyt wielu minut. Jeśli chodzi o Odena, to na mnie sześciu GMów nie robi większego wrażenia, bo zgadzam się z Simmonsem, że spora część z nich to idioci. Podpisywanie wbrew rozsądkowi, za każde pieniędze, każdego powyżej 7'0 jest wciąż w modzie. Ale nie o to chodzi w tym przypadku. Oden to klasyczny low cost-high reward case i w zasadzie każdy GM, który nie ma rezerwowego centra na poziomie powinien był rozważyć jego kandydaturę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi