Skocz do zawartości

nasze all-time topy


matek

Rekomendowane odpowiedzi

no Lorak ile razy? 4 finały- 4 misie. Czterokrotnie był najlepszym graczem swojego zespołu, choć naturalnie miał wsparcie i od Manu i od TP. Jeśli patrzymy przez pryzmat całych PO to ile razy ten Duncan zawiódł? W 02 jedyny się stawił. Oczywiście u TD znacząca różnica jest między prime a past prime ale tutaj jak rozumiem w dyskusji o budowaniu składu najważniejszy jest właśnie najlepszy okres danego gracza?

 

Dlatego też poczekajmy co w swoim prime zwojuje Lebron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie oczywiście Duncan Duncanem, 4 pierścionki, best PF, świetny teammate, ale jednak nigdy nawet podczas swojego peaku nie był tak niszczycielski i dominujący po stronie ataku jak Shaq, Jordan czy KAJ. Duncan nie robił regularnie serii 30 ppg na 60 ts, nie był w stanie osiągnąć tego poziomu w ataku i tyle. świetna kariera, jeden z najlepszych obrońców ever, ale peak pewnie koło 10, nie wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem że takie szafowanie statsami jest na porzadku dziennym u Loraka pada zawsze na jakis podatny grunt. Mowienie o TS akurat bo jest wygodne jako argumentacja to conajmniej śmieszne.

Ja nie będe wdawał sie w takie płone dyskusje gdzie kg jest tam gdzie TD. I mean WTF!? /czyli co do kurfy!?/

 

Lorak stał sie typowym człowiekiem z okularami z napisem Lebron i mnóstwem cyfr na oprawkach.

co sie dzieje Karolu? co sie dzieje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

np. 1983 i 1984 finals, 1988 ECF

Ok, Magic miał swoje dziwne momenty na początku kariery, gdzie przeplatał wielkie serie i zagrania z dziwną indolencją (podobnie do Lebrona zresztą) - szczególnie ten lazy pass w g4(?) czy dwa spudłowane FT kiedy wyglądał jakby się obsrał, ale na usprawiedliwienie trzeba dodać, że nie był w swoim absolutnym prime, a gdy już był to potem dostatecznie zmazał niesławną łatkę. A Bird zagrał po prostu gorszą serię - cieżko mówić o jakimś spękaniu żaby przed wielką stawką (Bird przecież uchodzi za wzór gry pod presją, proszę cie...). Pistons byli wtedy o włos od 3peatu i z szansami na b2b2b2b. No i poza tym Bird jeszcze w miarę wędrował na linię (7,3FT vs 3,8 Jamesa)

 

a Oscar był tak dobry(...)im więcej się o nim dowiaduję, tym bardziej widzę go jako drugiego obwodowego w historii po Jordanie.

Oscar kosmicznie odstawał talentem i szczególnie atletyzmem od całej ligi i czasów w których przyszło mu grać - skoro to jest argument (przewaga atletyczna) na niekorzyść Wilta, to z Oscarem powinno być podobnie. Zresztą skoro sami teammates średnio lubili z nim grać, to jak ktoś taki może być #2 G all time? Do tego Oscar pierwsze Finały zahaczył post-prime po ponad 10 latach grania w NBA. A co ty wiesz?

jak często oni go gubią nie dlatego, że SAS zagrało jakąś niesamowitą zagrywkę, lecz przez zwykłą nieuwagę

Nie no jasne, a mind-blowing podanka Manu, które sprawiają, że nawet sam Lebron (notabene diabelski team defender) nabiera się na te no-looki i inne sztuczki - to też oczywiście sprawka nieuwagi.

to chyba nie do końca tak. choćby w 2008 KG był przecież najlepszym ofensywnym zawodnikiem celtics w playoffs (i miał jakieś dobre końcówki). poza tym porównujesz go pod tym względem do Duncana, więc jak Tim tu wypada? nie pamiętasz jak jeszcze na e-baskecie Ronin i inni dyskutowali o tym, jak to Duncanowi brakuje 5% (czyli tego ofensywnego dominowania w decydujących momentach)?

Ten zespół należał do Pierce'a. Garnett dał im przede wszystkim defensywną tożsamość i wniósł dodatkowy toughness do szatni. Pamiętam też to co Chytruz, że jak KG miał te swoje niezłe końcówki o których mówisz to wszyscy łapali sie za głowę bo to była dla nich nowość. Chociaż mając na myśli niezłe końcówki = odpalanie jumperków i fade-awayów z 15-20 feet, które przecież są oznaką chokerstwa - wyjątkowo czasem mu coś powpadało. Za lata TWolves ciężko go winić, ale tam też miał swoje 5 minut kiedy zapominał, że przez pierwsze 42-45 minut grał jak Magic Johnson. Zresztą wszystko wróciło do normy jak rok temu zastopował go Lavoy Allen i KG był pod koszem tylko przed meczem - waląc głową w konstrukcje.

mnie to zastanawia jak pop wpadł na pomysł żeby tą zajebistą obronę jaką ma majami szczególnie na niskich odpowiedzieć jeszcze szybszym atakiem gdzie drivów jest za drivami

Spurs przecież cały sezon grają szybkie przechodzenie do ataku, które nie pozwala ogarnąć sie obronie. Jest to możliwe dzięki temu, że mają chyba najszybszego z mądrych zawodników i all-time level outlet passera w postaci Duncana (Duncan rzuca 5 takich piłek na mecz, że Spurs mają darmowe transition).

 

 

Co do ofensywy Duncana - to oczywiście nie jest to dominator w stylu prime Shaqa, ale ma tę wielką zaletę, że potrafi dopasować się do roli w drużynie i stać momentami w cieniu, żeby grali inni (everybody involved), a kiedy trzeba to pociągnąć zespół na barkach paroma akcjami 1on1 z rzędu. Duncan jest też jednym z najbardziej clutch wysokich i poza jedną wpadką z FT, to nie pamiętam żeby szczególnie zawiódł. W swoim prime Duncan zawsze odpowiadał jakims kosmicznym statline w stylu 33-20-6, kiedy przeciwnik stawiał warunki. Zresztą w tych Finałach, które ma powiedzmy średnie ofensywnie - przychodzą takie momenty w 2nd half, że bierze na warsztat Bosha i odświeża konto Spurs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem że takie szafowanie statsami jest na porzadku dziennym u Loraka pada zawsze na jakis podatny grunt. Mowienie o TS akurat bo jest wygodne jako argumentacja to conajmniej śmieszne.

Ja nie będe wdawał sie w takie płone dyskusje gdzie kg jest tam gdzie TD. I mean WTF!? /czyli co do kurfy!?/

 

Lorak stał sie typowym człowiekiem z okularami z napisem Lebron i mnóstwem cyfr na oprawkach.

co sie dzieje Karolu? co sie dzieje?

przecież już wyjaśniłeś co się dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem, ze protestów LBJ nie widziałeś pod koszem, tak samo jak zagrań noga czy wycierania Parkerem podłogi...

piszę o tym w kontekście wygranego meczy G#5 czyli raczej nie płaczę, że spursi przegrali......

 

nie ma co przeginać w drugą stronę i pisać że same złe gwizdki dla spurs ale support ma raczej Miami i obawiam się że te 2 mecze mogą to potwierdzić...po prostu jeżeli ekipy będą równo grały to IMHO wygra Miami...tylko dużo lepsze (tak jak w G#5) spurs ma szansę....

Ale to, że Parker się wywala pod koszem po layupie albo przy kontakcie keidy już nie jest w shoo mo ma o czymś świadczyć? A o Lebronie co mam powiedzieć skoro nawet nie widzieliśmy dokładnej powtórki czy go gdzies Duncan ręką nie złapał? Albo może mu się wydawało, że był goaltending bo gośc dość szybko z obręczy to zgranął... Zresztą na innych forach gdzie raczej Miami jest hejtowane to akurat o G5 mówiono, że jak ktoś był tam faworyzowany to właśnie Spurs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie możecie przenieść dyskusji o GOAT do... wątku o GOAT? Tym bardziej, że i tam już jest parę wpisów o tym, jak te finały odbiją się na reputacji LeBrona w kontekście GOAT. Zresztą już mniejsza z tym LeBronem, ale jak w wątku o finałach 2013 pojawia się kwestia dominacji Oscara Robertsona, scoringu Garnetta czy nie radzenie sobie z presją przez młodego Magica to chyba już znaczy, że przesadzacie z off-topem.

 

Modów prosiłbym o przeniesienie wpisów dot. tej tematyki do sąsiedniego wątku, ew. utworzenie zupełnie nowego (tamten jest za bardzo rozrośnięty).

 

A swoją drogą to lorak chyba co pół roku te swoje listy zmienia. ;) Lorak tak btw, DavidStern z real.gm to jesteś ty?

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oscar kosmicznie odstawał talentem i szczególnie atletyzmem od całej ligi i czasów w których przyszło mu grać - skoro to jest argument (przewaga atletyczna) na niekorzyść Wilta, to z Oscarem powinno być podobnie. Zresztą skoro sami teammates średnio lubili z nim grać, to jak ktoś taki może być #2 G all time? Do tego Oscar pierwsze Finały zahaczył post-prime po ponad 10 latach grania w NBA. A co ty wiesz?

- Jordan też odstawał atletyzmem i talentem, tak samo Shaq, Russel czy teraz LeBron. co to zmienia? poza tym w tamtych czasach byli też gracze atletyczniejsi niż Robertson, a jednak tak dobrze nie grali. i nie, atletyzm nie jest argumentem przeciw Wiltowi. on coraz niżej jest w moim rankingu, bo im więcej o nim wiadomo, tym mizerniej wygląda jego wpływ na drużynę. całkowita odwrotność Oscara czy Russella.

 

- argument z teammates to powtarzanie plotek (ja widziałem artykuły z tamtych lat, w których go partnerzy chwalili, mówili że jak Oscar kazał iść w ogień to się szło, np. jak kazał biegać po trybunach to nikt się nie sprzeciwiał tylko wszyscy zasuwali z góry na dół aż padli). poza tym gdyby to było tak ważne, to Jordan lub Kobe też lecą w dół. a te plotki wzięły się stąd, że Robertson był czarnym, który w czasach segregacji walczył o prawa czarnych. tak więc w większości biała prasa pisała o nim co tylko mogła złego, a dobre zwykle ignoroała. do tego przecież on był ważną postacią w związku zawodników, gdy ten się rozwijał oraz walczył (i wywalczył! w sporej mierze dzięki Big O) o lepsze jutro graczy. pod względem leadershipu Oscar był jak Fisher tylko że kilka razy lepszy.

 

- z tymi finałami to chyba jakiś żart. przecież to wypadkowa drużyny (np. w jednym sezonie miał trenera zazdrośnika, który bał się, że Robertson zajmie jego miejsce najlepszego PG w dziejach) i przeciwników (halo? granie w tej samej konferencji co celtics nie ma tu znaczenia?). poza tym jak Robertson przeszedł już do tych bucks to miał tam większy wpływ na drużynę niż KAJ.

 

Nie no jasne, a mind-blowing podanka Manu, które sprawiają, że nawet sam Lebron (notabene diabelski team defender) nabiera się na te no-looki i inne sztuczki - to też oczywiście sprawka nieuwagi.

słuchaj, ja robię notataki z meczów i mogę ci podać dokładne akcje gdy Green zdobył punkty nie dlatego, że ofensywa spurs coś fajnie wykreowała, lecz dlatego, że miami popełniało błędy. czasem tak szkolne że szkoda gadać - jak np. Chalmers w G5 z tym bronieniem na radar; LJ i DW tak samo zrobili w G1. ogólnie w G1, G3 oraz G4 było pod tym względem w miarę ok (mniej więcej po równo trójek Greena po błędach heat i po kreacji spurs), ale G2 i G5 (szczególnie) to koszmar. polecam obejrzeć jeszcze raz. w sumie w całych finałach Green trafił 17 trójek po błędach (na ogół karygodnych) heat i 8 po dobrej kreacji spurs.

 

 

Ten zespół należał do Pierce'a. Garnett dał im przede wszystkim defensywną tożsamość i wniósł dodatkowy toughness do szatni. Pamiętam też to co Chytruz, że jak KG miał te swoje niezłe końcówki o których mówisz to wszyscy łapali sie za głowę bo to była dla nich nowość. Chociaż mając na myśli niezłe końcówki = odpalanie jumperków i fade-awayów z 15-20 feet, które przecież są oznaką chokerstwa

 

fani Kobe, gdzie jesteście gdy was potrzeba? ;]

 

 

a masz statsy odnośnie wpływu coachów na zespół? teraz już znasz odpowiedź nie ma próbki ponieważ coache są na ławce 48 minut i nie mają kontuzji.

 

 

są takie statsy. sprawa oczywiście nie jest łatwa, ale są różne podejścia. np. trenera traktuje się jako szóstego zawodnika. rzecz jasna żeby wynik był wiarygodny to trzeba aby zawodnicy grali u różnych szkoleniowców, dlatego też np. Popa czy Brooksa w ten sposób ocenić trudno. ale taki Thibo to wypada jako spokojnie najlepszy coach ostatnich lat. bracia Van Gundy to również kozaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Oscara:

 

Jego Cinncinatti aż 3-krotnie nie awansowali do PO a 2 razy odpadli z niżej rozstawioną drużyną. Np. w 1962 przegrali z Pistons, którzy mieli ujemny bilans w regural, a ich liderami byli Bailey Howell i Gene Shue.

 

Poza tym przegrywali głównie z Celtics, ale i tutaj można się przyczepić, np do sezonu 1963/64 kiedy Oscar miał MVP, Royals byli w regural drugą najlepszą drużyną a Celtowie ich w PO rozbili.

 

Zresztą Robertson zazwyczaj grał gorzej w PO niż w regural np. 6 razy w rs miał per > 25, w PO ani razu. Dla porównania Magic 3 razy przekroczył per 25 w PO i w ogólnym rozrachunku wypada lepiej, chociaż grał zazwyczaj dużo więcej spotkań niż Big O, z silniejszymi przeciwnikami i w okresie, kiedy było ciężej nabywać statsy.

 

Big O jako drugi guard w historii? Przesada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jordan też odstawał atletyzmem i talentem, tak samo Shaq, Russel czy teraz LeBron. co to zmienia? poza tym w tamtych czasach byli też gracze atletyczniejsi niż Robertson, a jednak tak dobrze nie grali. i nie, atletyzm nie jest argumentem przeciw Wiltowi. on coraz niżej jest w moim rankingu, bo im więcej o nim wiadomo, tym mizerniej wygląda jego wpływ na drużynę. całkowita odwrotność Oscara czy Russella.

Proszę Cię.. Jordan, Lebron czy Shaq to atletyczne freaki na historycznym poziomie, ale grali w znacznie innych czasach. Za czasów Jordana liga już dawno przejęta była przez czarnych i nie brakowało atletycznych wings, a Lebron poza tym że jest oczywistym demonem, to na papierze jest co najmniej kilku gości którzy mogą z nim konkurować.

Oscar i Wilt wyprzedzali swoje czasy o kilkanaście lat i wyróżniali się na tle, innej - białej ligi do tego stopnia, że czasami wyglądało to jak oglądanie taśm Shaqa z HS właśnie.

 

- z tymi finałami to chyba jakiś żart. przecież to wypadkowa drużyny

Dlaczego żart? Czy nie w ten sam sposób oceniamy karierę równie swietnego indywidualnie TMaca, Barkleya, Mailmana czy Gervina? Jasne, że nikt nigdy sam nie wygrał, ale skoro jesteś rzekomo #2 G all-time, to chyba wypadałoby przez 9 lat twojego prime (9x 1st all-nba pod rząd) choć raz osiągnąć coś więcej niż dwa wyjazdy z CF w lidze złożonej z 8 do 12 zespołów. Trochę mało jak na drugiego guarda wszechczasów = wnioskuje że coś musiało być z nim nie tak, że po prostu nie potrafił regularnie wygrywać, nawet przeciwko lepszym (trochę lepszym) ekipom.

Same opowieści i historie to za mało.

w sumie w całych finałach Green trafił 17 trójek po błędach (na ogół karygodnych) heat i 8 po dobrej kreacji spurs.

A tak z ciekawości, ta trójka 1:00 3:00 3:20 i 3:30 - jak to zaliczyłeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA nie jestem wstanie kompletnie zrozumieć jakim cudem James może iśc tak wysoko a taki Bryant albo Wade może być albo marginalizowany albo kompletnie pomijany. Chodzi o co ?? o dominację w rs, o suport?? ostatecznie i tak gada się poźniej ten a ten to miał taki a taki run w play off, otóż wyżej wymieniona dwójka może się spokojnie pochwalić lepszymi dokonaniami niż czołsen, jeśli chodzi o suport to darujmy sobie bo James nie kisi dupy w Cleveland, jego największy sukces to mistrzostwo* z zeszłego sezonu tak więc dalej nie łapie co i jak, jeśli rs ma takie znaczenie to Amilman spokojnie powinien być na tych topach sporej ilościu userów tutaj piszących, on tez dominował w rs i często nie potrafił robić tego samego w play off klasy jego suportu też bym nie przeceniał pomijąc że Stockton to jest hof :P to zazwyczaj grała tam grupa kolesi którzy chyba tylko Sloanowi zawdzięczają jako takie kariery. Reasumując strasznie niektórzy przedstawiają tutaj podwójne standardy oceny, wybierając przeważnie co komu pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA nie jestem wstanie kompletnie zrozumieć jakim cudem James może iśc tak wysoko a taki Bryant albo Wade może być albo marginalizowany albo kompletnie pomijany. Chodzi o co ?? o dominację w rs, o suport?? ostatecznie i tak gada się poźniej ten a ten to miał taki a taki run w play off, otóż wyżej wymieniona dwójka może się spokojnie pochwalić lepszymi dokonaniami niż czołsen, jeśli chodzi o suport to darujmy sobie bo James nie kisi dupy w Cleveland, jego największy sukces to mistrzostwo* z zeszłego sezonu tak więc dalej nie łapie co i jak, jeśli rs ma takie znaczenie to Amilman spokojnie powinien być na tych topach sporej ilościu userów tutaj piszących, on tez dominował w rs i często nie potrafił robić tego samego w play off klasy jego suportu też bym nie przeceniał pomijąc że Stockton to jest hof :P to zazwyczaj grała tam grupa kolesi którzy chyba tylko Sloanowi zawdzięczają jako takie kariery. Reasumując strasznie niektórzy przedstawiają tutaj podwójne standardy oceny, wybierając przeważnie co komu pasuje.

Bo tak działa pamięć.

 

MJ już nie gra 10 lat więc się pamieta jego jako najlepszego(ostatniego najlepszego). Kobe i wade nadal grają i lebron gra więc ludzie mówią o tym najlepszym teraz. Gdzieś tam się wspomni, że Kobe zdobył tyle pierscieni, ale kiedy to było, wieki temu, teraz marketingową krową ligi jest Lebron i to o nim się mówi, szepta, nakręca spirale.

 

Po zakonczeniu kariery przez Kobyego, wszyscy fachowcy umieszczą go na liście all time, będą rozmowy, wspomnienia, wspominki jak grał itp.

 

Jordan miał o tyle łatwiej, że odszedł w chwili chwały(potem wrócił ale wielkie odejście zrobił i podsumowania były) a kobe odejdzie po słabych ostatnich latach(relatywnie do tego co wcześniej grał). I Kobiemu troche zapomniano jego dni chwały.

 

Ale wrócą.

 

 

A co do standardów oceny to jakie one maja być? takie jak ty chcesz? Nie ma jednakowych, każdy ocenia subiektywnie. Także dyskusja dyskusją ale nikt nikogo nie przekona do swoich typów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie na niedaleką przyszłość

 

Robimy update all-time z podziałem na pozycję czy ogólną liste.

 

Jednym słowem

 

top10 PG/G/F/C czy top25 all time?

 

myślę, że fajnie jakbyśmy najpierw pogawodzili z podziałem na pozycję, a później już top25 all time, choć uważam, że wszystko będzie się przenikać w mniejszym lub większym stopniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli najpierw mamy rozpatrywać poszczególne pozycje to lepiej ograniczyć się do TOP 5 na pozycjach bo z całym szacunkiem do wszystkich uczestników tego forum to jakoś słabo widzę dyskusję i to jeszcze na argumenty czy nr 8 w historii na pg ma być Gary Payton a może Bob Cousy. Praktycznie jedyna która mogłaby się z tego wyłamać to pozycja centra bo tam jednak tych fenomenów było więcej niż 5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.