Skocz do zawartości

NBA FINALS 2013: Miami Heat vs San Antonio Spurs


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Miami stało się właśnie 7 zespołem, który ma 3 lub więcej mistrzostw. Dołączyliśmy do elitarnego grona - Celtics/Lakers/Bulls/Spurs/76ers/Pistons !!!

 

Co więcej, tylko 5 organizacji do tej pory było w stanie wygrać back2back tytuły. Miami dołącza do tego grona.

 

LBJ dostaje swój drugi tytuł FMVP, Wade i Haslem zdobywają swój 3ci pierścionek, reszta, prócz Andersena i Lewisa ma 2.

 

Hell yeah.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się do pozdrowień dla haterów. ;] Wielki mecz LeBrona, świetne wsparcie Wade'a i cudowne przebudzenie Battiera. To nie było dla Heat łatwe mistrzostwo, ale z całą pewnością zasłużone. Brawa dla tej drużyny, ciekawe co będzie z nimi dalej w kolejnych latach. Tak czy inaczej już Heat zapewnili sobie ważne miejsce w historii NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haha:)

wlasnie to samo mialem lorak napisac, "don't ever understimate the heart of champion!"

to byla cholernie ciezka seria. san antonio zrobilo wiele, wielki szacunek za to ale jesli nie wygrywasz spotkania dajacego miastrzostwo prowadzac 5 na 38 sec przed koncem, nie zaslugujesz na mistrzostwo.

 

spurs zabil brak zmiennika dla duncana. bez niego tracili zbiorki. w 2 polowie siedzial 30 sekund na poczatku 4q. pop podjal chyba dobra decyzje, ze go trzymal, ale pod koniec zabraklo sily stad te akcje duncana, ktore zawazyly na tytule dla heat. i wreszcie sa jakas rysa na karierze tego zawodnika, co byc moze przypomni fanom spurs, ze kazdy jest tylko czlowiekiem.

 

battier!

i lebron. lebron byl dzis kozakiem. propsy jeszcze dla andersena i jego defensywy. chris dolozyl swoja cegielke w meczeniu duncana.

brawo heat za back2back. za rok nawet ze starszym wade'm powinno byc chyba latwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LBJ 25/11/7 - sorki, ale tak jak mówiłem, nie sądze, że ktoś będzie pamiętał o słabszych meczach przy takich statystkach i zwycięstwie.

 

Wade 20/4/4, też nieźle jak na jego stan zdrowia.

 

Bosh w tym meczu nie powalił, ale też mega się dołożył do zwycięstwa w tej serii. Big3 nie zawiodło ostatecznie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla Miami Heat.

Do wszystkich, którzy się do mnie rzucali dzisiaj LeBron zagrał tak jak powinien grać całą serię, rzucać, wykorzystywać wolne pozycje, niszczyć. 10 prób rzutów za 3, dokładnie tak to miało wyglądać. Nie mniej jednak w pierwszej połowie widać było w LeBronie trochę brak pewności siebie, ale dwie trójki z rzędu i dobra akcja w defensywie mocno go zbudowała i na fali leciał przez resztę meczu. Dobrze dla niego, że początek trzymali mu Wade i Battier. Swoją drogą zadziwiające jest to, że taki gracz, który tyle potrafi, wygląda czasem tak jakby kompletnie nie wierzył w siebie...

 

Ps. Ceremonia beznadziejna, Na Doris zaczynając, na zbyt szybkim wręczeniu FMVP i daremnych wywiadach kończąc.

 

Ps2. Ciekaw jestem jak wyglądałaby seria jakby weterani SAS byli 2 lata młodsi.

 

Ps3. Szkoda, że to już koniec, jak tu wytrzymać do końca października, to był dobry sezon. Collapse Lakers, Powrót Staruszków z Teksasu, którzy pokazali pazur. Mieliśmy historyczną serię Heat 27W, ciekawa seria z Indy, OKC przez kontuzję wypadła z gry. W przyszłym roku LeBronowi stuknie rocznikowo 30-tka czy zacznie zwalniać? Wątpię, dlatego pytanie czy spadek formy Wade, utrudni Żarom 3-peat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeżarłem dwa opakowania chipsów w pierwszej połowie, do tego potężna dawka emocji i mnie bebech szarpie. W 4Q karta sieciowa stwierdziła, że pierdoli i nie robi, miałem mały zawał, ale na szczęście mam netbooka i udało się szybko powrócić.

 

No i po. Strasznie szkoda tego pudła Duncana, byłby remis i nieco inna rozmowa. To co zrobił Manu należy przemilczeć. Niech chłop kończy przygodę z NBA, więcej szkodzi niż pomaga.

 

Teraz do zarzygania będziemy słuchać, czytać i oglądać zachwyty nad LBJ. Jego gromada zaślepionych kochasi będzie piać peany między jednym rimjobem a drugim, jakież to on finały zagrał i jaką to jest kozą.

 

Królewnie ekhm królowi należy oddać co ********* ekhm królewskie. Dziś przyniósł ze sobą worek, a worku były jaja. Ręka nie drżała przy rzutach, nie wahał się, rzucał w rytmie, wbijał się pod kosz przy nadarzającej się okazji, odgrywał w tempo do partnerów. Pod koniec nieco oddawał piłkę, ale najważniejsze, że TEN rzut wziął na siebie. Wielki mecz, kudos dla niego. Nie zagrał może tak jak do tego przyzwyczaił w RS i tak jak byśmy oczekiwali od grajka jego kalibru, ale wystarczyło. Z jednej strony szlag mnie trafiał jak mu (i Battierowi) wpadało, z drugiej momentami przyjemnie się na niego patrzyło.

 

Battier pojawił się na czas, Wade ciągnął obie połowy, a bez nich byłaby bida. Allen z Boshem wyszarpali we dwóch zero punkciszy, o ile Bosh się przydawał pod swoim koszem, to Ray chyba się zadowolił trójeczką z G6.

 

Dla mnie cichym bohaterem jest Kawhi. Wielkie finały w jego wykonaniu.

 

Teraz płynnie przejdziemy sobie w draft i sezon ogórkowy, czyli głównie nuda przez kilka miesięcy.

 

Liczyłem na oblewanie sukcesu Spursów, będę musiał wymyśleć inny powód do sięgnięcia po tę pyszną chorwacką śliwowicę. Jest po 14tej, piątek, czyli weekend. To wystarczy. Na zdrowie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.