Skocz do zawartości

NBA FINALS 2013: Miami Heat vs San Antonio Spurs


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwne te finały na razie, ale tak pewnie wynika z gameplanu Heat.

Tak się zastanawiam czy Heat nie trenują sobie presji pod przyszłoroczne finały, w którym wiadome że będzie trudniejszy przeciwnik niż obecne SAS (prawdopodobnie Lakers ze zdrowym Kobim).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta. Gdyby LA z Kobem występowali w finale, to na bank Kobe by w każdym game grał pierwsze skrzypce. Nie wziąłeś pod uwagę, że Duncan, Parker i LBJ grali pierwsze skrzypce w G1. W G2 odpalił Chalmers i spokojna wygrana Miami. Duncan i Parker zagrali słaby mecz, który każdemu się może zdarzyć. W G3 Duncan bardzo dobrze, Parker tylko asystował, bo jak miało być inaczej, skoro tak piękne odpały robili G & N, LBJ klapa na maksa.

 

Należy się tylko cieszyć, że jak na razie tak nieprzewidujące są te finały... To są kompletne drużyny, KAŻDY zawodnik może zaskoczyć i to jest właśnie piękne!! Dlatego brak LA w finałach, bo tam rezerwowy takie cyferki jak Neal, Green, Miller czy Chalmers mógłby wykręcić.... co najwyżej w NBA 2K na poziomie Rookie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda, że nie piątek lub sobotę.....

 

Niestety kontuzja Parkera to najgorsze co może spotkać spurs a info i tak będzie maskowane....

 

 

Zwycięstwo cieszy ale to dopiero połowa drogi....przecież zawsze pisałem ze kluczowy jest Green ale znając ligę akurat go nie docenią i zawsze mogą zrobić nagrodę wytrych czyli dać Duncanowi lub wiecie....drugi raz w historii dać MVP graczowi z drużyny przegranej...za nazwisko :onthego:

 

na poważnie mecz całkowicie normalny jeżeli chodzi o spurs i brzydki do oglądania jeżeli chodzi o heat.....mało kto pisze ale spurs dopiero niedawno nauczyło się korzystać ze swojego parkietu tak jak przystało na top3 ligii....oby pociągnęli temat bo to, ze trafiają w końcu trójki to nic nowego....

 

z resztą game plan był znany

 

1) ograniczenie strat przez co nie ma łatwych punktów dla Miami

2) własne obręcze czyli trójka siedzi i pozwala robić przestrzeń ale przede wszystkim zdobywać punkty dziś 48 na 50% skuteczności

3) postraszenie przez wysokich grą inside w tym szczególnie więcej Duncana w pomalowanym

4) poprawna obrona Leonarda na Jamesie

5) ochrona tablicy bronionej

 

jedynym bonusem G#3 było znaczące wygranie deski atakowanej co jest zawsze łatwiejsze przy rzutach dystansowych

 

 

wszystko napisano ale nikt nawet nie pierdnął.....

 

Tim Duncan 7 zbiórek ofensywnych.....

 

najgorsze jest to, ze i tak jest miejsce na poprawę gry spurs...TP (oby zdrowy) i przede wszystkim lepsze FT bo na razie w tym temacie słabo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nawet nie jest śmieszne. Czy Ty k...a ogreenowałeś? Nie czytaj twittera MWP. On czasem bredzi...

Nie mam Tweetera, a z mojej strony to nie żarty tylko chwilowa, brutalna rzeczywistość :) Poproszę o lepszą kandydaturę na ten moment. Green poza tym że ciepie za łuku co się da to tyra jeszcze w obronie Wade'a i dosyć często LeBrona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historycznie gówniane finały. LIDERZY SSĄ PYTĘ!! LeBron nie ma jaj, Wade to złamas, Manu i Duncan to dziady, Parker też cieniuje.

 

to jest ***** nie Big 3 vs Big 3 tylko NEAL I GREEN VS CHALMERS I MILLER póki co

bardzo lubię tego typu wpisy sygnowane facjatą z lewego górnego rogu.....obrażanie graczy - liderów obu ekip epickie w roku gdzie "rzułci"

pokazali HOF and epic performance all season long

 

- - - Updated - - -

 

Nie mam Tweetera, a z mojej strony to nie żarty tylko chwilowa, brutalna rzeczywistość :) Poproszę o lepszą kandydaturę na ten moment. Green poza tym że ciepie za łuku co się da to tyra jeszcze w obronie Wade'a i dosyć często LeBrona.

oczywiście że obrona Greena jest równie dobra jak KL tylko, że w ataku daje duzo więcej....jedyny element który znacznie wyróżnia Leonarda to mega skuteczna i pewna zbiórka....na SF nie było tego typu gracza w spurs nigdy bo zarówno Elliott (zajety w ofensywie) jak Bowen (zajęty w D) tego tak opanowanego nie mieli....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten post sponsoruje słówko IF

 

zakładając, że Lebron nie odstawi jakiegoś szokującego take over i skończy te Finals jako loser, to... stawiam czyjeś życie, że za jakieś 5 miesięcy nikt nie będzie pamiętał o tych "osranych" tekstach, Lebron będzie znów "best of the best of the fuckin best, better than Jordan, GOAT hell yeah" itd. na czele zaś tej krucjaty rewizjonistów stać będzie obywatel Lorak, który teraz aktualnie przebywa w mysiej dziurze.

 

skąd to wiem i dlaczego tak szafuję ludzkim życiem ?

 

jakby to rzec... doświadczenie wieloletnie. po każdym failu Lebrona - gumka myszka w rękach głupców z mediów i wszelkich forów interntowych pracuje tak intensywnie, że aż im się z rąk kopci. odczekują taktycznie, a potem - do dzieła. czasami przychodzi im w sukurs jakiś debilny właściciel klubu NBA, który postanawia udowodnić, że nawet wszystkie pieniądze świata nie chronią przed pleceniem idiotyzmów.

 

IF...

 

te "osrane" teksty z finals niech wam zawsze będą ku pomocy, w momentach zwątpienia, kiedy szulernia internetowych lebron-loverów zacznie wam wiercić w systemie pamięci, w imię ojca i syna i tak dalej... ojciec Vasquez wam z serca błogosławi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to green wygrał ten mecz. Wszystko mu siadało. 7/9 za 3. Niezle.

 

Ale trzeba jasno powiedzieć, lebron zagrał 1000 meczy przez 10 lat. ale ten wczorajszy zawalił ewidentnie.

Chamlers nic nie trafił z 5 rzutów 4 straty

 

Sory ale takie miami nie ma co myslec o mistrzostwie.

Jednak wszystko może się odwrócić. Nie takie serie oglądaliśmy. Ale lebron musi zacząć w koncu grać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten post sponsoruje słówko IF

 

zakładając, że Lebron nie odstawi jakiegoś szokującego take over i skończy te Finals jako loser, to... stawiam czyjeś życie, że za jakieś 5 miesięcy nikt nie będzie pamiętał o tych "osranych" tekstach, Lebron będzie znów "best of the best of the fuckin best, better than Jordan, GOAT hell yeah" itd. na czele zaś tej krucjaty rewizjonistów stać będzie obywatel Lorak, który teraz aktualnie przebywa w mysiej dziurze.

 

skąd to wiem i dlaczego tak szafuję ludzkim życiem ?

 

jakby to rzec... doświadczenie wieloletnie. po każdym failu Lebrona - gumka myszka w rękach głupców z mediów i wszelkich forów interntowych pracuje tak intensywnie, że aż im się z rąk kopci.

 

IF...

 

te "osrane" teksty z finals nie wam zawsze będą ku pomocy, w momentach zwątpienia, w imię ojca i syna i tak dalej... ojciec Vasquez wam z serca błogosławi.

oj pospieszyłeś się Panie...z takimi wpisami warto jednak poczekać do końca serii a Ojców i Synów wal zawsze wielką Literą jakby co bo Ci dopieprzą za obrazę uczuć religijnych....

 

aby jednak uznać mega słabość LBJ'a potrzebna jest obok takiej jak na razie gry LBJ - dobra gra spurs jeszcze w dwóch meczach bo dopiero tak napisany scenariusz gościa znowu może pogrążyć..a to że w listopadzie lowerzy "bez prawa do użytkowania pojazdów mechanicznych" o tym zapomną a za 5 lat będzie wypaczanie historii cd jest pewne.....nie raz i nie dwa jeszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten post sponsoruje słówko IF

 

zakładając, że Lebron nie odstawi jakiegoś szokującego take over i skończy te Finals jako loser, to... stawiam czyjeś życie, że za jakieś 5 miesięcy nikt nie będzie pamiętał o tych "osranych" tekstach, Lebron będzie znów "best of the best of the fuckin best, better than Jordan, GOAT hell yeah" itd. na czele zaś tej krucjaty rewizjonistów stać będzie obywatel Lorak, który teraz aktualnie przebywa w mysiej dziurze.

 

skąd to wiem i dlaczego tak szafuję ludzkim życiem ?

 

jakby to rzec... doświadczenie wieloletnie. po każdym failu Lebrona - gumka myszka w rękach głupców z mediów i wszelkich forów interntowych pracuje tak intensywnie, że aż im się z rąk kopci. odczekują taktycznie, a potem - do dzieła. czasami przychodzi im w sukurs jakiś debilny właściciel klubu NBA, który postanawia udowodnić, że nawet wszystkie pieniądze świata nie chronią przed pleceniem idiotyzmów.

 

IF...

 

te "osrane" teksty z finals niech wam zawsze będą ku pomocy, w momentach zwątpienia, kiedy szulernia internetowych lebron-loverów zacznie wam wiercić w systemie pamięci, w imię ojca i syna i tak dalej... ojciec Vasquez wam z serca błogosławi.

Myślę, ze się mylisz.

Jeśli lebron przeznie te finały w takim stylu to nikt mu tego nie zapomni. Może za 10 lat jak zdobędzie po drodze kilka pierscionków to będzie mu to wybaczone zapomniane.

Ale wyobraz sobie, że zdobywa za rok znowu MVP a wszyscy wypominają mu te finały. To nie jest jakis ciec brukowany. To jest gość który ma zbudowany woku siebie taki hype, że głowa mała. King James na koszulkach, butach, spodenkach, majtkach, skarpetkach czy **** wie czym jeszcze a tutaj taki blamaż. Wierni fani wybaczą, zapomną, ale środowisko zawsze będzie pamiętało. I to będzie taka rysa jakich mało.

 

Dlatego ja nie wierze, że gość jego pokroju z 10 letnią historią w NBA pozwoli sobie na taką ryse na karierze i nie zrobi nic by poprawić do następnego meczu swoje nastawienie. On sobie zdaje sprawe lepiej niż my wszyscy, że takie granie burzy to co budował przez 10 lat.

Jeśli na mecz nr 4 nie przygotuje czegoś co pozwoli mu byc liderem to ja zaczne sie zastanawiać czy on nie ma jakiejs depresji, choroby psychicznej, bo nikt zdrowy na umysle nie spierdzieli sobie 10 lat budowania marki takim graniem całej serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jest 2-1 ale do końca serii daleko.

 

Mówiłem przed PO i przed finałami, że Thunder to żaden przeciwnik dla Miami i zarówno Spurs jak i Grizzlies są bardziej niewygodni.

Teraz, jak przed G2, nóż na gardle mają Heat i pytanie czy James tym razem rozkurwi, bo w G2 uratowali go rolesi ale jak nie zamierza się stawić na G4 to Heat mogą mieć problem. Chociaż kontuzja Parkera przyszła w samą porę.

 

Jak dla mnie, jeśli finały zakończą się zwycięstwem Spurs (do czego daleko) a ani Parker, ani Duncan nie zaczną grać dużo lepiej to liga powinna dać MVP Popowi. Wiem, że to nagroda dla zawodnika ale myślę, że ustanowienie takiego precedensu byłoby jak najbardziej na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRy6-APeVfLPCpiKpbIaZ1PK8g3ReRwMOuiSdeBGY4QUo_2BdT9Ww

 

 

Taaaa.

 

Po tym meczu mogę napisać tylko po raz 4 czy 5 dokładnie to samo co przez ostatnie 2 dni, a za bardzo mi się nie chce. Jak ktoś znowu chce powiedzieć, że jestem haterem, nawąchałem się kleju, rzucanie punktów to nie wszystko, a Lebron gra LeBron-way - go ahead.

 

Z jakichś nowości to:

- LeBron miał 0 FT w tym meczu i 2 niezasłużone (block/charge powinno być w drugą stronę) w poprzednim.

- dobrze, że chociaż Spoelstra przypomniał sobie, że jego 12th man Mike Miller to tak naprawdę co najmniej zawodnik ponadprzeciętny.

 

Nie wiem co tu jeszcze można napisać? Czcionka w napisie "The Finals" na dresach Spurs jest brzydka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już wiem o czym chciałem napomknąć.

 

LeBron miał 40.6% za 3 w regularze, co jest wynikiem praktycznie na poziomie rewelacyjno-zajebistym.

 

Potem 24/62 przez 3 rundy PO, prawie 39%, również bardzo dobrze.

 

Teraz stoi na trójce, obrońca jest cofnięty w zasadzie do linii FT, a on albo nie odpala, albo zastanawia się przez połowę zegara czy rzucać, jak w jednej akcji na mismatchu ze Splitterem. Jak dotąd w finałąch 1/5, 1/3 i 1/5. Jak to nie jest oznaka obsrania się to nie wiem czego, bo można w minimalnym stopniu usprawiedliwiać brak wjazdów przez obronę Spurs, ale na obwodzie obrony nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz jumper jak jumper. Bywa . Ale z Le Bronem działa się cały mecz dziwna sprawa bo Spurs od czasu do czasu zostawiali go 1 na 1 z Duncanem z wolną drogą do kosza. I po tym jak dostał blok od Tima to chyba raz albo się zdecydował go mijać a przeważnie to po prostu kozłował kilka sekund i nagle odpalał rzut ponad Timem co miało zerowe szanse powodzenia.

 

I najważniejsza rzecz - ja nie pojmuje czemu James tak fatalnie broni. Od dwóch meczy Green robi sobie z nim co chce. Leonard mija go w pierwszym kroku. JAmes ani nie broni dobrze 1 na 1 nie rotuje dobrze w obronie, jest cholernie pasywny. Tak wiem miał 2 bloki w game 2 . Tak to było super ale na obwodzie jest strasznie słaby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dotąd w finałąch 1/5, 1/3 i 1/5. Jak to nie jest oznaka obsrania się to nie wiem czego, bo można w minimalnym stopniu usprawiedliwiać brak wjazdów przez obronę Spurs, ale na obwodzie obrony nie ma.

 

I chyba o to popowi chodzi. Wie że powinien wjeżdżać miejsca mu dają tyle że musi rzucać ale że wie ze powinien pchać pod kosz jest niepewny. Jeff dobrze mówi że musi trafić kilka jump shotów żeby otworzyć sobię drogę do środka. Nie ma szans żeby nie zareagowali na kilka trafionych rzutów i pozwalali cały czas mu dalej spokojnie rzucać. Lebron z drogą pod kosz to w ***** lepsze całe Miami.

 

 

Wade ma farta. Zajebiste finały 2006 i od 3 lat cały spierdol spada na Lebrona. Wade daje dupy w tych PO.

 

 

Green i Neal są podupceni.

 

Szkoda ze De Colo nie gra.

 

Go Spurs!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest jakis ciec brukowany. To jest gość który ma zbudowany woku siebie taki hype, że głowa mała. King James na koszulkach, butach, spodenkach, majtkach, skarpetkach czy **** wie czym jeszcze a tutaj taki blamaż. .

może atakuje przemysł który przy starzejącej się Europie jest bardzo rozwojowy? Pampersy z nadrukiem......

to ma sens tym bardziej ze na higienę coraz bardziej otwierają się też Indie .... już przed Chinami są jeżeli chodzi o liczebność. Wiem co mówię bo Toruń to nie tylko Radio Mariola ale i Bella potentat wkładkowo-gaciowy....

 

na poważnie prawdziwego Mistrza poznajesz jak kończy więc ciekaw jestem jak zagrają Spurs jak LBJ zagra idealnie....do końca nie jechałbym z tym Dźejmsem bo napotkał w osobach Leonard+Green plus z pomocy Tymoteusz mega twardą D.

 

- - - Updated - - -

 

To wygląda jakby mu brakowało pary na finały. Rok temu był skrócony sezon, ale mamy sytuację jak z 2011, kiedy to gra 3 rundy na swoim poziomie i potem nagle wygląda jak uczeń po dzwonku na przerwę - niby już fajrant, a jeszcze trzeba zostać.

to kto ma mieć parę jak nie LBJ? Manu? Duncan? Dodatkowo pod koniec regulara włączono save electricity mode w Miami chyba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.