Skocz do zawartości

Grant Hill i Jason Kidd kończą kariery.


Masud

Rekomendowane odpowiedzi

Co rozumiesz przez "realne zagrożenie"? Fifty-fifty to pewnie nie było, ale skoro Duncan mówi, że się zastanawiał nad odejściem, pojechał na wycieczkę do Disneylandu i nawet Popovich nie był pewny jego pozostania to jednak coś było na rzeczy. Dodaj do tego, że w SAS był już stary zespół, a w Orlando tworzył się contender, że Floryda to lepsze miejsce do życia niż San Antonio itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Grant Hill to z pewnością jeden z największych what if w historii ligi, któremu pozornie bardzo pomogła kontuzja. Do 27 roku życia (czyli okresu, gdy większość wing players jest w swoim prime i szykuje się na peak) nie wyszedł poza pierwszą rundę - zresztą zrobił to dopiero w Phoenix jak miał 300 lat - nie miał co prawda wspaniałego wsparcia, ale to też powoduje że jego kosmiczne statystyki trzeba brać z małym przymrużeniem oka.

Takie, praktycznie, career-ending kontuzje powodują, że idealizujemy konkretnych zawodników i wyolbrzymiamy w głowie co mogliby osiągnąć gdyby pozostali zdrowi.

 

Nie zgodzę się z takim stawianiem sprawy, że w jakikolwiek sposób ta kontuzja pomogła mu w ...czymkolwiek. Ciekawe co Hill sam odpowiedziałby na pytanie: "w czym pomogła Ci ta kontuzja?"

Hill zrobił niebywałą karierę w Pistons, był twarzą tej ligi, zawodnikiem używanym do podtrzymywania wizerunku i popularności NBA na całym świecie. Tym większy szacun należy się mu za powrót do jako takiej dyspozycji po czterech (czterech!?) praktycznie straconych sezonach i rozegranie jeszcze dziewięciu lat aż do czterdziestki (rocznik 1972).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak opierasz się na full court i transition to musisz myśleć o obu stronach. Kidd wracał do obrony jak nikt.

Poza tym rebounding, defensywa (steals) Kidda pozwalają na easy points i otwierają drogę na łatwe transition.

 

- - - Updated - - -

 

Nash zjada Kidda w HCO, za to.

Nie wiedziałem, że wliczysz defense. W offense transistion mowy jednak nie ma by Kidd był lepszy od Nasha. Można dyskutować o roli zbiórek i obrony u PG, ale to jednak Nash był najlepszym ofensywnym pg XXI wieku. Przy okazji mówienie o finałach na wschodzie to nie róbmy się prześmieszni. Jakoś wątpię by gdyby Suns przenieść do wschodniej konferencji to by było takie problemy z wejściem do finałów, bo mówimy o historycznie słabym wschodzie 01-03.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem, że wliczysz defense. W offense transistion mowy jednak nie ma by Kidd był lepszy od Nasha. Można dyskutować o roli zbiórek i obrony u PG, ale to jednak Nash był najlepszym ofensywnym pg XXI wieku. Przy okazji mówienie o finałach na wschodzie to nie róbmy się prześmieszni. Jakoś wątpię by gdyby Suns przenieść do wschodniej konferencji to by było takie problemy z wejściem do finałów, bo mówimy o historycznie słabym wschodzie 01-03.

good point z tym słabszym wschodem, jednakże nie marginalizował bym wspomnianej obrony. Kidd był bardzo dobry a Nash bardzo niedobry więc IMO zbyt duża różnica po tej stronie parkietu na której biegasz w meczu ze 50%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem, że wliczysz defense. W offense transistion mowy jednak nie ma by Kidd był lepszy od Nasha. Można dyskutować o roli zbiórek i obrony u PG, ale to jednak Nash był najlepszym ofensywnym pg XXI wieku. Przy okazji mówienie o finałach na wschodzie to nie róbmy się prześmieszni. Jakoś wątpię by gdyby Suns przenieść do wschodniej konferencji to by było takie problemy z wejściem do finałów, bo mówimy o historycznie słabym wschodzie 01-03.

Rappar to co robisz to czysty relatywizm historyczny i takie coś to kpina ze zdrowego rozsądku

 

1 - A jak chcesz to sobie przenoś Suns na Wschód tylko powiedz mi wpierw co to ma wspólnego z Nashem skoro on do Arizony traił w 2004 a więc po wspomnianym przez Ciebie okresie

2 - Mavs bez Nasha jakoś w 2006 przebiło się do finału a Nash znów nie

 

Możemy sobie fantazjować - ba możemy sobie nawet mówić co by było gdyby Portland nie wymieniło się pickami z Utah i wybrało Derona zamiast Webstera a potem w 2007 by brali Duranta zamiast Odena i miałbyś układ Deron-Roy-Durex-Aldridge

 

Jeżeli jednak skupimy się na faktach to z jednej strony masz gracza który był kompletny po obu stronach parkietu ( czasem rzutu mu brakowało to fakt) który 3 krotnie doszedł do finałów a po drugiej kolesia który jest jednym z najgorszych w historii na swej pozycji jeśli chodzi o obronę. NAsh bronił dopóki zawodnika miał przed sobą, jak go mijał to kompletnie olewał sprawę i na dodatek nigdy nie doszedł do finału a dla mnie to minimum abyśmy mogli dyskutować o kimś w kategoriach all time

 

Dla mnie Kidd zawsze ponad Nashem i absolutnie pewny HOF i zakładam że do HOFa trafi szybciutko.

 

Hill bedzie HOFem bo ostatnio tam trafiają naprawdę dziwne wynalazki typu Sampson inna sprawa czy na to zasłużył - z punktu widzenia NBA absolutnie nie ale z punktu widzenia NCAA jest legendą więc trafi tam prędzej czy później ( choć stawiam że będzie to później niż Kidd)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że Wschód był słaby nie oznacza że musimy dyskryminować to co osiągnął Kidd.

Na słabym Wschodzie też ktoś musiał jednak wygrać i Nets z Marburym byli na samym dnie ligi, szczególnie defensywnie.

Zamiana Marbury <-> Kidd spowodowała, że Nets z miejsca znaleźli sie w b2b Finals, mieli top1-2 obronę ligi (naciągnięta przez słaby Wschód, ale i tak skok z 23 miejsca robi wrażenie, co?) i utrzymywali się w czołówce na długie lata.

 

W tym czasie Kidd miał do dyspozycji Kenyona Martina jako primary defensora (który grał tam jeszcze przed Kiddem i nie zrobił z nich nawet average defensife team) i Richarda Jeffersona jako primary scorera. Disgusting stuff.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ignazz

 

Z tych strzępków informacji, które w 2000 do mnie docierały, byłem absolutnie pewien, że w ogóle nie ma tematu.

 

No i właśnie nie tak dawno wyczytałem, że to nie były tylko kurtuazyjne wizyty i "coś" było na rzeczy [kwitów, znaczy się linków, nie dam].

 

Coby nie mówić, akurat w 2000 roku Spurs mieli bodaj najmniej jasne perspektywy w erze Duncana.

 

Że Orlando próbowało zmieścić wszystkich trzech - nie wiedziałem. Chyba byłby fail.

 

@Masud

 

No właśnie o to chodzi, że nie ujmując koszykarskiej klasy Hillowi, niekoniecznie był to materiał (sportowo) na "twarz ligi" i oczekiwania względem niego były nazbyt wygórowane.

 

I w tym sensie ex DH12;) imho ma rację - zdrowego Hilla liderowanie w contanderze (nawet jeśli byłby to "tylko" Wschód) najprawdopodobniej zweryfikowałoby negatywnie. O, zdolniejszy, inteligentniejszy i sympatyczniejszy Melo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://ballislife.com/flashback-tim-duncan-2000-free-agency-feature-almost-big-3-in-orlando/

 

oczywiście fakt wolnego 18M$ salary w Orlando wydawał się groźny...ale pojawiały się rumory i Minny i Lakers i PTB....

 

Do końca już nie wiem.....chyba rzeczywiście było coś na rzeczy, choć z drugiej strony czytałem o tym naciąganiu San Antonio na nową halę. Kasa mimo wszystko (choćby późniejsze ruchy i zmniejszanie dobrowolne salary $$$$) pokazuje że nie było to najważniejsze (choć jak w 2000 Duncan był na dorobku to inaczej patrzył na kontrakt niż po 2 maksach) ale agenci graczy rządzili ligą i robią to do dzisiaj chyba.....

 

Z drugiej strony trudno sobie wyobrazić (Duncan był po kontuzji) aby nie wykorzystać w negocjacjach maksa takiej okazji jak napalenie innych na swoja osobę.....lewarujesz lewarujesz i podpisujesz.....

 

romans z Orlando i wizyta na Florydzie nic nie kosztowała a pomagała...a pismaki wiecie jak lubią pisać o BIG3...wtedy takie miało być w Orlando

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym czasie Kidd miał do dyspozycji Kenyona Martina jako primary defensora (który grał tam jeszcze przed Kiddem i nie zrobił z nich nawet average defensife team) i Richarda Jeffersona jako primary scorera. Disgusting stuff.

Kiedy Kidd przychodził do NJ, to Martin był w swoim drugim roku w NBA, a Jefferson był rookasem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że Wschód był słaby nie oznacza że musimy dyskryminować to co osiągnął Kidd.

Na słabym Wschodzie też ktoś musiał jednak wygrać i Nets z Marburym byli na samym dnie ligi, szczególnie defensywnie.

Zamiana Marbury <-> Kidd spowodowała, że Nets z miejsca znaleźli sie w b2b Finals, mieli top1-2 obronę ligi (naciągnięta przez słaby Wschód, ale i tak skok z 23 miejsca robi wrażenie, co?) i utrzymywali się w czołówce na długie lata.

 

W tym czasie Kidd miał do dyspozycji Kenyona Martina jako primary defensora (który grał tam jeszcze przed Kiddem i nie zrobił z nich nawet average defensife team) i Richarda Jeffersona jako primary scorera. Disgusting stuff.

1. Kidd oczywiście ulepszył NJN względem tego, co grali z Marburym, ale przesadzacie z rozmiarami tego ulepszenia.

 

- przede wszystkim w tym ostatnim sezonie Marburego w nets on sam opuścił trochę spotkań (15)

- Kenyon był debiutantem, który łapał faule jak szalony i też opuścił 14 meczów

- Kittles stracił cały rok

- Van Horn tylko 49 razy wyszedł na parkiet

- to był pierwszy sezon Scotta na trenerskim stołku

 

Tak więc przejście Kidda do nets zbiegło się z większym doświadczeniem Kenyona oraz Scotta, zdrowiem Kittlesa, Van Horna i po części Martina oraz pozycji PG (Kidd zagrał 82 spotkania, Marbury rok wcześniej 67), a także dojściem trzech solidnych role playerów debiutantów: Collins (jakby nie było specjalista od D), Jefferson oraz MacCulloch.

 

2. w 2002 NJN mieli 3.7 SRS, żadna inna drużyna na wschodzie nie miała więcej niż 1.8 (celtics). dla porównania na zachodzie zespołów z SRS 3.2 lub wyższym było aż 6. w czasach Nasha w suns regularnie po 4-5 drużyn miało SRS powyżej 3. to tak odnośnie argumentu, że Kidd awansował dwa razy do finałów a Nash w ogóle. już całkiem pomijam to, że Steve musiał po drodze przejść spurs, mavs oraz lakers, a największymi przeciwnikami Kidda byli celtics z Antoine Walkerem jako jednym z liderów czy dopiero raczkujący pistons.

 

3. Kidd był świetny w defensywie, szczególnie jak na niskiego, ale w ofensywie miał poważne braki. przede wszystkim jego HCO pozostawiała wiele do życzenia. ogólnie to jest PG w okolicach top 10 all time, ale Nash jest spokojnie kilka miejsc przed nim, bo ofensywa dla PG jest ZNACZNIE ważniejsza, a poza tym kanadyjczyk nie był taką ofiarą w D, jak tu niektórzy go malują. kręcił się przez większość czasu w okolicach neutralności jeśli chodzi o wpływ na obronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do końca już nie wiem.....chyba rzeczywiście było coś na rzeczy

Oczywiście, że było i nie wiem czemu wcześniej tak byłeś przekonany, że absolutnie nie, że no fuckin' way.

 

Wyobraźmy sobie, że Kevin Durant jako free agent wspomina, że nie wie czy zostanie w Okla, potem jedzie np. do LA i zwiedza sobie Hollywood z Paulem i Griffinem, a Scott Brooks stwierdza, że jest bardzo zdenerwowany perspektywą utraty swojego lidera. Przecież po takim czymś zaraz na forum byśmy mieli kilkaset postów jak to Clippers z Big3 rozpierdolą zachód i mnóstwo rozważań czy dobrze się matchapują z Miami . ;]

 

Wiemy na pewno, że Duncan rozważał pójście do Magic, on sam to przyznaje.

 

Oczywiście Big3 w Orlando nigdy by nie powstało nawet jakby Duncan przyszedł, bo przecież Hill by od tego nie ozdrowiał. Jednak duet T-Mac - Duncan to byłaby miazga (zwłaszcza pamiętając jak kiepski był wtedy wschód).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. w 2002 NJN mieli 3.7 SRS, żadna inna drużyna na wschodzie nie miała więcej niż 1.8 (celtics). dla porównania na zachodzie zespołów z SRS 3.2 lub wyższym było aż 6. w czasach Nasha w suns regularnie po 4-5 drużyn miało SRS powyżej 3. to tak odnośnie argumentu, że Kidd awansował dwa razy do finałów a Nash w ogóle. już całkiem pomijam to, że Steve musiał po drodze przejść spurs, mavs oraz lakers, a największymi przeciwnikami Kidda byli celtics z Antoine Walkerem jako jednym z liderów czy dopiero raczkujący pistons.

Skoro SRS bada trudność terminarza, to czy Nets przypadkiem nie mieli pod górkę niejako z urzędu, skoro o ich sile terminarza w 70% tworzyły zespoły ze słabszego Wschodu?

Zresztą równie dobrze mogę powiedzieć, że Lebron nigdy nie zdominował Wschodu, bo jak wszedł do Finals w 2007, to wykrozystał okienko po świetnym okresie Pistons, kontuzjowanych Heat, so-so team Howarda i rok przed Big Three w Bostonie.

3. Kidd był świetny w defensywie, szczególnie jak na niskiego, ale w ofensywie miał poważne braki. przede wszystkim jego HCO pozostawiała wiele do życzenia. ogólnie to jest PG w okolicach top 10 all time, ale Nash jest spokojnie kilka miejsc przed nim, bo ofensywa dla PG jest ZNACZNIE ważniejsza, a poza tym kanadyjczyk nie był taką ofiarą w D, jak tu niektórzy go malują. kręcił się przez większość czasu w okolicach neutralności jeśli chodzi o wpływ na obronę.

Kidd jest w okolicach GOAT jeśli chodzi o obronę wśród guardów - i jako jeden z nielicznych (Moncrief, MJ, Frazier, mniej Payton, może Alvin) potrafił realnie wpływać na obronę całego zespołu i kulturę defensywną - co zazwyczaj udaje się wysokim albo równie wybitnym forwardom (Lebron, Pippen, Artest etc). To nie może pozostać bez echa, nawet jak u rozgrywającego bardziej istotny jest atak, ale obrona to ciągle 50% jakby nie patrzeć. Zresztą Kidd w pewnych systemach i przyspieszonej grze znakomicie się nadaje do prowadzenia ofensywy - a w młodszych latach niewielu pewnie pamięta, ale Kidd całkiem sprawnie dostawał się pod kosz.

Nash to trochę inny ciężar gatunkowy jak dla mnie - miał istotny wpływ tylko na jedną franchise i tylko w jednym stylu dane mu było się sprawdzić. Chociaż peak Nash to na pewno lepszy zawodnik niż jakikolwiek PG 00s, może nawet 90s.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.