Skocz do zawartości

ECF [1] Miami - Indiana [3]


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Zaapelowałem o odłożenie na bok dyskusji o sportowej klasie Miami, bo ta nie podlega dla mnie owej dyskusji i nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że "decyzje sędziowskie wygrały mecz".

 

To jakaś nowa moda z tym oglądaniem powtórek i wyliczanie co było w tej i tej minucie? :) Wiesz, oszukiwał nie będę, ok. godz. 4 byłem na tyle padnięty, że samo ogarnięcie meczu bez zapamiętywania kontrowersyjnych sytuacji wymagało ode mnie wysiłku ;)

 

A tak poważnie, wygrzebując z pamięci to co najbardziej znamienne: piłka w Wade'a w 3Q?, ewidentny błąd połowy w 1Q?, faul Younga na Wadzie w 2Q?, faul na Wadzie po jego zbiórce ofensywnej w momencie gdy wyszedł w górę i zrobił teatr wywijając efektownego klina (2Q?), flop Battiera chyba w 4Q, brak umyślnego na Hibbercie w 3Q + faule na LeBronie w drugiej połowie, do analizy większość, błędy same się znajdą ;) No i decyzja przy zielonym stoliku czyli brak zawieszenia dla Wade'a za łokcia z G2.

 

Wiesz, nawet specjalnie dla Ciebie obejrzałbym powtórkę pod kątem kwestionowania ww. w dużo bardziej precyzyjny sposób, ale nie wiem czy chce się męczyć z takim ciężkostrawnym widowiskiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłka w Wade'a + to

 

Dołączona grafika

 

Zgadzam się, to były błędy. Ale prócz tego we wszystkim co wymieniłeś się mylisz bo po tej zbiórce Wade dostał po rękach a przy tym "błędzie połowy" zadnego błędu nie było bo James nie miał kontroli nad piłką. Nie wiem o jaki umyslny chodziło na Hibbercie? Ten Chalmersa? Bo jeśli tak to przecież był najzwyczajniejszy faul, Mario chcaił objąć Hibberta żeby ten nie miał punktów za darmo. No i nie rozumiem co rozumeisz przez faul umyślny? Flagrant? Za takie coś? Falgrant to jest "excessive contact".

 

W tymi faulami na Lebronie to przydałoby się żebyś powstawiał gify bo ja sobie nie przypominam żeby tam było gwizdane za nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szpiegzkrainydeszczowców

Świetny mecz Miami, i to mimo że wcale "trójka" nie siedziała tak jakby mogła. Dobre pomysły Spo (LeBron w post-up), znów wielki mecz Haslema w serii z Pacers i pewna wygrana.

 

Gadanie o tych gwizdkach mdli. Tym bardziej, że w połowie trzeciej kwarty Indiana miała fauli w sumie 11, a Miami... 17 (w tym na przykład dwa szybko odgwizdane przewinienia Haslemowi, który był w gazie, czy 4 Bosha) . Rozumiem, że 0 po stronie Pacers zaspokoiłoby co niektórych.

 

Na marginesie. kore99, czy wobec tego, że nazywasz Wade'a cipą, również Kobe ma u Ciebie taką samą etykietkę? W razie potrzeby służę porcją flopów Bryanta. Mam również nadzieję, że nie doszukam się w Twojej odpowiedzi hipokryzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

świetny mecz Miami. Zobaczymy czy będzie 2-2 po G4.

 

Te gwizdki byście sobie darowali bo seria póki co naprawdę dobrze sędziowana i poza technikami w G2 i kilku pomyłkach w obie strony jest naprawdę godnie.

 

@Luki:Liczba FTA nie świadczy o sędziowaniu na jedną bądź drugą stronę. Ale przecież to wiesz, więc dziwi mnie czemu powołujesz się na taki marny argument.

 

Swoją drogą flop Jamesa na Augustinie w G1 chyba to było coś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kore, tutaj koronny argument hejterów Heat nt. sędziowania - ilość FTs.

 

Game 3 44:28

Game 2 32:26

Game 1 32:25

 

Total 108:79

 

Oczywiście na korzyść Indy.

W faulach wychodzi remis.

 

 

smieszna frakcja fanów z Miami, która przyprawia o młdości. Wsadźcie sobie te pierscienie w dupę chciałoby sie powiedzieć, bo szacunku nie zyskujecie niczym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny mecz Miami, i to mimo że wcale "trójka" nie siedziała tak jakby mogła. Dobre pomysły Spo (LeBron w post-up), znów wielki mecz Haslema w serii z Pacers i pewna wygrana.

 

Gadanie o tych gwizdkach mdli. Tym bardziej, że w połowie trzeciej kwarty Indiana miała fauli w sumie 11, a Miami... 17 (w tym na przykład dwa szybko odgwizdane przewinienia Haslemowi, który był w gazie, czy 4 Bosha) . Rozumiem, że 0 po stronie Pacers zaspokoiłoby co niektórych.

 

 

Dokładnie tak, widząc co robi Haslem od razu przypomniał mi się też G4 z serii z Indy sprzed roku, kiedy w w 3. i 4. kwarcie Udonis trafił kilka zajebiście ważnych jumperów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smieszna frakcja fanów z Miami, która przyprawia o młdości. Wsadźcie sobie te pierscienie w dupę chciałoby sie powiedzieć, bo szacunku nie zyskujecie niczym.

Za to Ty wystawiasz fanom Spurs piękną laurkę.

 

 

@wowo

 

Wiem, że żaden argument, ale chyba najczęściej wysuwany przez hejterów Miami w ostatnich sezonach. Więc, żeby nie musieli szukać to im wstawiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smieszna frakcja fanów z Miami, która przyprawia o młdości. Wsadźcie sobie te pierscienie w dupę chciałoby sie powiedzieć, bo szacunku nie zyskujecie niczym.

Patrząc na tą serie to raczej tylko go tracą ale co tam, co tam szacunek jak wynik sie zgadza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W faulach wychodzi remis.

 

 

smieszna frakcja fanów z Miami, która przyprawia o młdości. Wsadźcie sobie te pierscienie w dupę chciałoby sie powiedzieć, bo szacunku nie zyskujecie niczym.

 

:D

 

Miami dzisiaj grało taką koszykówkę, że nikt nie miałby z nimi szans. Haslem i Bosh na początku meczu zagrali masakrę. Przyzwoita obrona, backtobasket Jamesa wystarczyło dzisiaj na Pacers. Pacers oprócz Hibberta grało bardzo nerwowo ,jakby nie chcieli przyjąć na siebie presji. Przegrali ten mecz w głowach ponieważ nawet ich podania ,reakcję były bojaźliwe a Majami grali twardo i cały czas sprawiali pewnych siebie.

 

Jeśli chodzi o gwizdki to nic nadzwyczajnego. Zawsze sędziowie będą pomagać lepszym, gwiazdą, faworytom itp itd. Nie wyobrażam sobie aby gwizdali pod Pacers a złotego środka w sędziowaniu nie ma i nie będzie. Bez histerii proszę. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o gwizdki to nic nadzwyczajnego. Zawsze sędziowie będą pomagać lepszym, gwiazdą, faworytom itp itd. Nie wyobrażam sobie aby gwizdali pod Pacers a złotego środka w sędziowaniu nie ma i nie będzie. Bez histerii proszę. :)

No to nie jest prawda Przy obecnym poziomie techniki mógłby spokojnie to robić maszyna, która się nie myli. Tylko wtedy oczywiście trzeba by unormalnić przepisy, czyli np określiś dokładnie czas w którym pozycję uznajaje się za obronną itp. Ogólnie z przepisami jest paradoks, że tworzą je ludziom którym zależy na tym by był zbyt skomplikowane i potem są takie sprawy, jak rowerem po chodniku można jechac, kiedyś prędkość samochodów jest taka i owaka ...

 

Lebrona najbradziej hejtują chyba kibice Lakers i Jordana, ciekawe czemu .... Chyba boli, że jest lepszy zarówno od MJa i Kobiego.

Nic tylko podziwiać, gość jest niesamowitym graczem, widziałbym go w Spurs na PF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na marginesie. kore99, czy wobec tego, że nazywasz Wade'a cipą, również Kobe ma u Ciebie taką samą etykietkę? W razie potrzeby służę porcją flopów Bryanta. Mam również nadzieję, że nie doszukam się w Twojej odpowiedzi hipokryzji.

Nie wiem, co chcesz dowieść takim porównaniem, ale jest ono zupełnie nie na miejscu. Wade od pierwszych lat swojej kariery był znany z teatru i froterowania dupą parkietu. Ostatnimi czasy dołożył do tego arsenału flopowanie na poziomie expert, czego zresztą przykładów daleko szukać nie trzeba. Patrz: mecz wczoraj:

 

https://www.youtube.com/watch?v=mAt5THN5yS0

 

Na palcach jednej ręki możesz wyliczyć graczy NBA, którzy są na tyle cipkowaci, by uciekać się do podobnych zagrań: Paul, Griffin, Manu, Varejao. To chyba top ligi floppingu, mam nadzieję, że nikogo ważnego nie pominąłem ;) A Kobe? Pewnie można to zamknąć w stwierdzeniu, że nikt nie jest bez skazy i każdemu się zdarza. No ale sorry stary, nie porównuj w tej kategorii KB i DW. Wade mam wrażenie w kązdym meczu stawia sobie za cel znalezienie okazji do przyaktorzenia. Gościu zawsze taki był, z tą ułomnością do ligi przyszedł i nic tu nie poradzisz.

 

Setki filmików na youtube z hasłem "wade flop" znikąd się też nie wzięły.

 

Lebrona najbradziej hejtują chyba kibice Lakers i Jordana, ciekawe czemu .... Chyba boli, że jest lepszy zarówno od MJa i Kobiego.

MISTRZ! :highly_amused: Stary, jesteś od dzisiaj moim idolem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś mówiono, że Jordanowi i Bulls też sędziowie pomagają. teraz pomagają LeBronowi i Miami. cóż, widać taka cecha wielkich, że malutcy doszukują się nieuczciwości w ich wielkości.

 

szkoda tylko że nie widzicie tego, iż miami wygrało dzięki adjustments, np. bezwzględnie wykorzystali tendencję Hibberta do zostawania w pomalowanym (stąd przecież wzięły się te wszystkie treningowe jumperki Haslema i Bosha) czy niechęć Vogela do podwojeń (postupy LeBrona).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Lebron lepszy od Mja i Kobego"

"Brook Lopez [i ktoś tam jeszcze] spokojnie na poziomie Mourninga i Mutombo"

 

dzieciarnia, która lata 80 i 90te zna od strony własnej brudnej pieluchy trzymanej w zębach, atakuje :]

wszelka dyskusja z takimi kocopałami jest zbyteczna, bo co tu można napisać "a nie, bo Alonzo i Dikembe

są lepsi" ? rozum jest bezsilny wobec skali idiotyzmów tutaj wypisywanych.

 

dzisiaj NBA to jest WNBA - tyle że z facetami zamiast dziewczyn.

kiedyś w NBA grali mężczyźni i dlatego nasze pokolenie, wychowane na tamtym baskecie, miało i ma jaja

jak dzwon zygmunta, a wasze jajeczka, które nadają się na pisanki wielkanocne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Lebron lepszy od Mja i Kobego"

"Brook Lopez [i ktoś tam jeszcze] spokojnie na poziomie Mourninga i Mutombo"

 

dzieciarnia, która lata 80 i 90te zna od strony własnej brudnej pieluchy trzymanej w zębach, atakuje :]

wszelka dyskusja z takimi kocopałami jest zbyteczna, bo co tu można napisać "a nie, bo Alonzo i Dikembe

są lepsi" ? rozum jest bezsilny wobec skali idiotyzmów tutaj wypisywanych.

 

dzisiaj NBA to jest WNBA tyle, że z facetami zamiast dziewczyn.

kiedyś w NBA grali mężczyźni i dlatego nasze pokolenie, wychowane na tamtym baskecie, miało i ma jaja

jak dzwon zygmunta, a wasze jajeczka, które nadają się na pisanki wielkanocne.

Mam nadzieję, że nikt mi tu nie rzuci znowu hasła, że komuś liże dupkę, ale dobrze podsumowane! ;)

 

lorak ale czy ktoś gdzieś zrzucił winę na sędziów za porażkę Pacers? albo nie chciał dostrzec ich klasy, tego jak zagrali? Sam to 2x powtarzałem, w 2 postach, dla podkreślenia tego faktu i dla jasności sytuacji, ale widać lubicie sobie poczytać między wierszami coś, czego nie ma ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś mówiono, że Jordanowi i Bulls też sędziowie pomagają. teraz pomagają LeBronowi i Miami. cóż, widać taka cecha wielkich, że malutcy doszukują się nieuczciwości w ich wielkości.

nie filozofuj. tak było, jest i będzie. nie tylko w koszykówce pomaga się najlepszym ale także w innych sportach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na osobiste wycieczki nie odpowiadam, bo to jak ktoś kogoś ocenia po 1zdaniu to nie warto dyskutować. Nawe nie uważ by to obecnie była prawda, ale Lebron jest bliżej MJa niż Kobe Lebrona, a pewnie już Kobe > LBJ śmiechu nie wywołuje?

 

Co do tego jak o się koszykówka zmieniła, o jest taka ciekawostka, żezarówno 15lat temu jak i teraz ten sam graczjest w all NBA1st team. Wtedy jak i teraz nie był w swoim PRIME i swojej gry jakoś specjalnie nie zmieniał przez te wszystkie lata. Radził sobie tu i tam tak samo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Lebron lepszy od Mja i Kobego"

"Brook Lopez [i ktoś tam jeszcze] spokojnie na poziomie Mourninga i Mutombo"

 

dzieciarnia, która lata 80 i 90te zna od strony własnej brudnej pieluchy trzymanej w zębach, atakuje :]

wszelka dyskusja z takimi kocopałami jest zbyteczna, bo co tu można napisać "a nie, bo Alonzo i Dikembe

są lepsi" ? rozum jest bezsilny wobec skali idiotyzmów tutaj wypisywanych.

 

dzisiaj NBA to jest WNBA - tyle że z facetami zamiast dziewczyn.

kiedyś w NBA grali mężczyźni i dlatego nasze pokolenie, wychowane na tamtym baskecie, miało i ma jaja

jak dzwon zygmunta, a wasze jajeczka, które nadają się na pisanki wielkanocne.

Nie mam zamiaru się z Tobą spierać, ale pytanie tylko czy to mentalność zawodników się zmieniła na tyle, że są uważani za ***** (oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego worka, bo jest kilku zawodników, którzy jaja mają), czy może to jednak papa Stern i jego świta poszli w stronę tego, żeby zarówno cała liga, jak i zawodnicy byli potulni jak baranki i podporządkowani?

Swoją drogą, to trochę żenujące, że niektórzy tak jadą po tych soft zawodnikach ze względu na to, że na parkiecie się nie napierdalają, tylko odpuszczają. Rozumiem, że jak Wy gracie/graliście w kosza, to jak Was rywal wkurwił to od razu z nim jechaliście, nie patrząc na konsekwencje dla Was samych, a także dla drużyny?

Poza tym, NBA to biznes, więc na pewno część z nich ma na chłodno skalkulowane koszty ewentualnego zawieszenia za chociażby pierdnięcie na rywala. W takich czasach przyszło nam żyć i tak wygląda NBA, że za byle co lecą bany. Sam jestem dość młodym fanem NBA (bo około 10 lat), więc lata 90. znam z opowieści i różnych filmów, nagrań. Natomiast czasami ******** przeszkadza fakt tego, że sędziowie za byle co karzą zawodników dachami, a liga zawieszeniami, czy też karami finansowymi- stąd też może wynikać takie, a nie inne podejście zawodników, bo nie sądzę, żeby taka banda czarnuchów nagle dostała oświecenia i spotulniała- po prostu, tak jak wyżej napisałem, liczą kasę i w dupie mają ostrą grę na parkiecie.

Ps. Przepraszam za offtop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szpiegzkrainydeszczowców

@kore

Próbuje jedynie zwrócić uwagę na to, że oceniając przez ten pryzmat Wade'a niedaleko jesteś od hipokryzji. I błagam, nie próbuj mi wmówić, że Kobe z wiekiem nie zaczął aktorzyć. Nie ma tej granicy, chyba że wynika ona ze stronniczych ocen, która by to odróżniła. Flop jest flopem.

 

Dwa najciekawsze przykłady z tego sezonu (sczególnie ten z Wizards to podsumowanie tej ewolucji Kobasa):

http://www.youtube.com/watch?v=Fz73xgDrd8o

 

Na marginesie - nie jestem fanem Wade'a, choć nie sposób nie docenić go, gdy jest w gazie. Nie jestem też hatere'm Kobe'go. Zresztą ja w ogóle jestem haterem wszelkiego hater'stwa. Pod każdą postacią:P

 

 

@vasquez

No patrz, Ty taki stary wyjadacz, zjadłeś zęby na koszykówce lat 80-90, a co roku popełniasz takie faile (np. Dirk, LeBron), że chyba jednak wolę poczytać tę dzieciarnię.

 

Swoją drogą kiedyś myślałem, że nikt się nie nabierze na taki produkt medialny jak Skip Bayless. Pomyliłem się, toć to analityk, który doczekał się grona naśladowców. Męczyźni, jaja, quitness, clutch, gene win - co jeszcze?

Edytowane przez szpiegzkrainydeszczowców
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.