Skocz do zawartości

ECF [1] Miami - Indiana [3]


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

nie no bez jaj. ja rozumiem, ze dzisiejsi centrzy sa slabsi technicznie do tego sa marginelizowani przez dzisiejsze standardy koszykowki ale przyznac trzeba hibbertowi, ze robi roznice. moze faktycznie do shaqa, hakeema, droba, mourninga czy ewinga daleko ale mysle ze radzilby sobie z nimi duzo lepiej niz wszyscy pozostali wymienieni z tamtych lat. qrwa g3 o 2.30!? sweet dreams, myslalem, ze jakos o 21 graja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Williamsa, no to co byś nie mówił to miał dobre lata w Clippers, a zwłaszcza Pistons, no i te finały vs Jazz... To, że facet nagle przepadł to już zupełnie inna sprawa.

dwa dobre sezony w lottery teamach i epizod w Bulls to trochę mało, żeby go przywoływać w tej dyskusji.

 

Nie wiem co Ty chcesz od Smitsa? Przecież był bardzo dobrym centrem. W ofensywie w porównaniu do Hibberta to różnica klas, jego obrona kuleje w tym porównaniu, ale całościowo każdy wziąłby chyba Smits > Roy.

Hibbert to gracz obu stron boiska, podpora topowej defensywy, solidny w ataku zarówno jako finisher jak i passer. Słabości Smitsa zostałyby boleśnie obnażone w dzisiejszej lidze, zwłaszcza na pickach.

 

Bulls zdobywali tytuły pomimo obecności Longley'a. Heat np. startują Chalmersem, co nie znaczy, że za 15 lat będziemy go wymieniać jako argument za wyższym poziomem rozgrywających.

 

Na koniec: mówisz, że podałem dziesiątkę "dobrych centrów", a na nich przypadało drugie tyle drewien. Sorry, ale taki trochę z d... ten argument ;) Po 1: w tej dziesiątce "dobrych" centrów masz 4 wybitnych gości i przynajmniej 4 bardzo dobrych, na poziomie all-star. Po 2: ile teraz masz choćby dobrych lub b. dobrych środkowych? Gasol, Howard, Noah? Wybitnych? Jeden Duncan. Więc o czym tu dyskutować?

The point is: liga była wtedy inna. Wybitni/bardzo dobrzy środkowi wymuszali obecność takich drewien jak Joe Kleine, ale teraz ich jedyna przydatność odpada, w pierwszej piątce, zamiast słabego centra, mamy lepszego skrzydłowego, albo dodatkowego shootera. Dlatego bez sensu jest pisanie, że przy poziomie centrów z lat 90-tych Hibbert by tyle nie znaczył, bo liga ewoluowała i połowa tych etatowych starterów z dawnych lat nie łapałaby się teraz do składu. Dużo ważniejsze jest posiadanie mobilnego wysokiego, który efektywnie broni kosza przed atletycznymi guardami, niż białego silnego drewna bądź scorera jak Smits.

 

 

No i wreszcie po 3: policz tamtych drewniaków jak choćby przywołany przez Ciebie Koncak i policz obecnych oraz porównaj tych pierwszych do Mullensów i innych tego typu wynalazków. Róznica jest jednak taka, że o ułomności Koncaka wiedział wtedy każdy i nikt nie robił z niego kogoś więcej niż był w rzeczywistości, jak się praktykuje obecnie z takimi na jego poziomie.

A widzisz. Taki Byron Mullens trafia trójki. W czasach dozwolonej strefy rzecz znacznie bardziej pożądana, niż 20 lat temu. Z drugą częścią się nie zgadzam, bo nie uważam, żeby z dzisiejszych drewien robiło się kogoś więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem skłonny się zgodzić i przyznać Ci rację. Masz jeden solidny argument: przy takiej ewolucji i zmianom jakie zaszły w lidze przez 20 lat ciężko dywagować nt tego, jak taki Hibbert odnalazłby się wśród tamtych centrów.

 

Ponadto dyskusja faktycznie przeniosła się nia niedobre tory, gdy nieopatrznie zahaczyłem o Longleya etc. Bo w takim układzie można przywołać i Monroe, Dalemberta, Hawesa i paru innych.

 

Reasumując: wciąż jestem przekonany, że na tle Zo, Shaqa czy Hakeema Hibbert nie miałby takiego statusu jak teraz i nie dostałby maxa, ale przekonują mnie też Twoje argumenty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam kiedyś padłem ofiarą mitu wielkich centrów lat 90.

 

Jendras dobrze prawi, bo była bardzo wyróżniająca się na tle innych czołówka, pod która liga ustawiała swoje składy - stąd obecność wielkich, najczęściej białych, drwali pod koszem. Ale gdyby porównać poziom wysokich jako ogółu to uważam, że teraz mamy więcej dobrych jakościowo big menów niż kiedyś.

 

Poza tym The Gasols, Duncan, Howard, Chandler, Noah czy nawet Brook to bardzo dobra grupa a przecież całkiem nie dawno biegali BigBen, Yao i zdrowy Bogut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byli Ewing, Shaq, Hakeem i Robinson, tyle. Zo czy Mutombo to nie byli jacys dominatorzy i spokojnie Marc czy Lopez są na ich poziomie. Pau Gasol 10' czy Howard 10' spokojnie byliby top5 centrów w latach 90. Za to na pf była bieda jeśli się porówna to do latach 00' kiedy to biegali Amare, Dirk, Duncan, Garnett, Wallace, Webber. Jak tak popatrzysz to lata 90 są biedą wśród wysokich ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak dwóch hejterów najlepszego zawodnika w NBA(i najlepszego SF ever) liżących sobie dupkę.

zagadaj do brata powinniście nawet lepszy duet stworzyć :P

W ogóle te całe gadanie o tym, jak to zajebiście i pięknie było w latach 90, a teraz jest fe i kiła przypomina sondaże o ocenianiu PRL-u przez nasze społeczeństwo. To wszystko wiąże się z sentymentem, zakazanym owocem pokazywanym sporadycznie w naszym kraju, w ogóle poza Ameryką. Człowiek był skazany na 1 TVP, później TVN i magazyny takie jak Magic Basketball i ProBasket. Brak powszechnego dostępu do internetu zbudował miejskie legendy, któe obecnie obrócone w papkę słowną, bez żadnych rzeczowych argumentów jest łykana przez część osób i powielana w nieskończność.

 

Dlatego opinię graczy z tamtych lat mają tak wielką wagę. M.in. te wygłaszane w stosunku do LeBrona (choćby te Pippena, Karla Malone, Barkleya lub Magica, Birda, czy Billa Russella).

Pippen nielubi mj i co jkiś czas wrzuca jakieś brednie na jego temat, Malone jeszcze sezon temu mówił że lebron to *****, Magic nonstop zapodaje farmazony jak za czasu swoich talk shows no a dla Larego to wierze że James może być bogiem, nieatletyczne białasy tak mają ;)

 

Ja nie każę ci niczego łykac :P obejrzyj te powtórki i zobaczysz co trzeba, wcale nie chodzi o idealizowanie czasów swojej młodości, TERAZ NIEMA CHOĆBY JEDNEGO DOMINUJĄCEGO BIG MENA, więc o czym tu gadać że smal ball era przyszła :D no k. mać i nagle patyczak Hibbert którego pierwszy lepszy kloc by wypchnął z trumny niszczy całe te założenia small balowe brawo @Jendras za jak zwykle celną analizę :P

 

ps. plus rok rocznie ostatnio drafty stoja na przeciętnym poziomie do tej ligi nie trafiają najlepsi sportowcy z usa bo ci wybierają baseball i football, choćby z tego prostego powodu nba się stacza nie mówiąc o beznadziejnym zarządzaniu liga przez sterna, nie musicie mnie słuchać odpalcie cbs czy espn radio tam często gadają o ogólnym poziomie danej ligi, tam mówią co taki Goodel czy Selig robią aby spopularyzować swoje dyscypliny stern to przy nich by się nadawał na wicka w rządzie tuska co najwyżej. Ja niemam żadnych powodów aby narzekać Pacers wywalą Heat powinienem się cieszyć jak znany hater lebrona, jednak po obejrzeniu tych 2 mwczów jestem wkur.... własnie dlactego ze widze taki przeciętny basket, jak niektórym z was to nieprzeszkadza to już wasza sprawa, mi się niepodoba jak "sprzedaja" mi chałturę

Edytowane przez elwariato
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szpiegzkrainydeszczowców

zagadaj do brata powinniście nawet lepszy duet stworzyć :P

Pippen nielubi mj i co jkiś czas wrzuca jakieś brednie na jego temat, Malone jeszcze sezon temu mówił że lebron to *****, Magic nonstop zapodaje farmazony jak za czasu swoich talk shows no a dla Larego to wierze że James może być bogiem, nieatletyczne białasy tak mają ;)

Jakbyś mógł, to przytocz te wypowiedzi Malone'a. Obecne ( niejednozdaniowe) opinie są jednoznaczne.

 

W ogóle dziwne jest to, że wyśmiewasz te wypowiedzi Wielkich tamtych czasów, czesto powtarzane, a (jeśli dobrze rozumiem) trzymasz z Mike'm, notabene wygłosił również nie raz laudacje nt. Jamesa, którego niby hejt polega na tym, że mówi, że woli (na razie) Kobe'go, bo... LeBron zdobył do tej pory tylko jeden pierścionek. Wyobraź sobie taką sytuację ze Stocktone'm i Rondo, albo coś lepszego, akuratniejszego - ktoś powie, że R.Wallace był lepszy od Malone'a, bo zdobył więcej pierścionków.

 

To że (obecnie, Howard w swoim prime takim graczem był, również w pewnym stopniu Ming) nie ma w lidze zawodnika dominującego z pozycji 5 nie znaczy, że nie ma wysokiego, który spełnia tę rolę. Mimo swych lat, Duncan potrafi defensywnie zdominować mecze, a nawet serie.

 

No i Hibbert żadnym drewnem nie jest. Jak na swój wzrost jest całkiem mobilny i inteligentny, no i nie do podważenia jest jego impact defensywny (wkleiłem już tu artykuł). Przy takim Longleyu, czy Ostertagu to zwierz (głównie defensywny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co ten hejt na Lebrona? Że zdobyl 1 pierscien? Mcgrady-0, Barkley-0 ,a nie byli/są wiielkimi zawodnikami? Lebron gra na poziomie 30/10/10 hejt bo gra dobrze. Podaje do Raya w decydujacym momencie hejt bo nie ma jaj. Gra sam kończy ostatnia akcje- raz mu się udało. Hejterzy ogarnijcie sie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pi*****ić Lebrona i ten pierwszy akapit to był bardziej wstęp z przymrużeniem oka, co mają gadac że jest do dupy są z tego środowiska nba to oni poniekąd. ale olać to, reszta mojego postu to są fakty, dodam że Hibbert jest fizycznie słąby ale niema na niego sposobu w tych play offach bo niema nikogo kto byłby dobrym centrem, dobrym w pełnym słowa tego znaczeniu, znaczy również silnym fizycznie, gdyby Heat mieli Taga czy Longleya to by pewnie teraz prowadzili 2 do zera, a że nie maja nic pod koszem to jest jak jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak zdrowia Wade'a co to za wytłumaczenie w tym sezonie?Facet i tak jako tako się porusza.Zresztą James i tak ich przepchnie do finału.A co mieli powiedzieć Bulls bez Rose'a i Denga z posklejanym Noah.Co ma powiedzieć Indiana,że nie gra ich zeszłoroczny lider itd.Chyba z czołówki tylko Memphis są w 100% zdrowi w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, w G2 zagrał trzy postupy, po których oddał rzuty, więc jednak trochę tych izolacji było.

co do p&r, to w tych sytuacjach oddał 6 rzutów i IMO heat przy większości z nich bronili dobrze. dwa razy (Haslem, Allen) pomoc była wybitnie zła, ale poza tym ok, tylko że: 1. Hibbertowi wpadały dość trudne rzuty (dotyczy to też tych postupów), jakieś haki z 2 metrów; 2. defensywa była w dobrej pozycji, ale próby flopów dwa razy skończyły się open layupem i wsadem.

Nie mam czasu oglądać tego meczu raz jeszcze. Ale głównie chodziło mi o to, że przy takiej przewadze wzrostu na pozycji centra wielu trenerów przesadzałoby z próbą grania tzw. "straight post ups". A Indiana tego nie robi, tylko głównie szuka Roya po ścięciach.

Nawet, kiedy Hibbert walczy o pozycję, a wysocy Miami odcinają od piłki, Vogel nie chce grania high-low, tylko przeniesienia piłki na stronę słabą. Wtedy robotą centra Indiany jest utrzymanie obrońcy na plecach, co uniemożliwia ponowną pomoc oraz utrudnia walkę o zbiórki. 3 post upy to nie jest duża ilość przy tak korzystnym match-upie, natomiast 6 dograń po picku przy aktywnej obronie to naprawdę niezłe osiągnięcie.

 

Co do obrony Heat na pickach, to owszem robią to nieźle, ale po prostu wychodzi granie smallball i obrońcy z pomocy brakuje centymetrów. Ale masz też rację, że Hibbert trafił kilka trudnych rzutów oraz flopy Miami dały kilka łatwych punktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w międzyczasie Heat wygrali i to dość przekonywująco.

70pkt po pierwszej połowie - bardzo skutecznie ich zabiegali. Bosh i UD zwłaszcza w pierwszej części meczu byli bardzo skuteczni.

22-18-17-15-14 - to mogła byc odpowiedz na to, która pierwsza piątka jest lepsza. Birdman cały czas bezbłędny z gry, dziś 9pkt 9zb 2bl, wreszcie Battier i Allen się włączyli w ataku. Dziś nie był potrzebny heroesgame LBJa

 

6

Pozdro Jendras :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brawo heat, brawo...spelstra. ja wiem, ze jak siema tskich zawodnikow to jest samograj ale gdy trzeba bylo rozrysowywal akccje i allen trafial trojke. ustawienie jamesa na post tez niczego sobie. haslem sie wstrzelil, reszta tez dala wreszcie cos od siebie i heat byli poza zasiegiem. a wystarczylo grac pod kosz na jamesa...

 

heat zrobili to co robia mistrzowskie druzyny. wyrywaja serca zawodnikow i ich fanow na wyjezdzie.pelna kontrola meczu i teraz pacers sa pod sciana i zobaczymy jak odpowiedza. w kontekscie walki ze spurs wolalbym, by ta seria skonczyla sie w 5 meczach, choc dla kibicow to slabo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w polowie drugiej kwarty drugiego meczu takze prosze mi wybaczyc ze nie wiem jakie sa wyniki ani nie czytam o czym dyskutujecie ale to co wyprawiaja sedziowie to jest po prostu smieszne.

Komus z pacers puszcza w koncu nerwy i da sie sedziom sprowokowac.

Zenada a nie mecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w polowie drugiej kwarty drugiego meczu takze prosze mi wybaczyc ze nie wiem jakie sa wyniki ani nie czytam o czym dyskutujecie ale to co wyprawiaja sedziowie to jest po prostu smieszne.

Komus z pacers puszcza w koncu nerwy i da sie sedziom sprowokowac.

Zenada a nie mecz.

No! Już myślałem, że faktycznie coś ze mną jest nie tak i hejtowanie Heat przesłania mi oczy, ale widzę, że jednak nie tylko ja to gówno widziałem...

 

Odechciewa się oglądać tej ligi przy tak jednostronnnym gwizdaniu. Wade faulowany przez piłkę, phantom faule na LeBronie, ofens Indiany przy przewinieniu obrońcy itd itp. Ja przy każdorazowym łapaniu rytmu przez Pacers tylko czekałem, aż pasiaki będą brały sprawy w swoje ręce.

 

Na śmiech mnie zebrało, gdy zobaczyłem że tak szanowany przeze mnie do tej pory gracz, jak Battier dał pokaz jak nauczył się flopować w Heat.

 

Chociaż dopiero to co zrobił bodaj w 3Q Wade jest mistrzostwem świata w tym względzie. Nie czaję, jak można być taką pi... Po prostu nie czaję. Żal to oglądać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No! Już myślałem, że faktycznie coś ze mną jest nie tak i hejtowanie Heat przesłania mi oczy, ale widzę, że jednak nie tylko ja to gówno widziałem...

To polecam częściej czytać Xamela bo większego hejtera Heat nie znajdziesz :D

 

I jak ktoś rzuca oskarżenia to niech od razu wstawia te pomyłki, które dały Miami zwycięstwo. Obejrzymy, ocenimy, więcej ludzi się wypowie.

 

Jedyny błąd to jak Wade dostał piłka w głowę i był faul. Tylko, że sędzia stał w takim miejscu, że ruch ręką stephensona wyglądał tak jakby go rzeczywiście klepną w twarz.

 

Szkoda, ze nikogo w oczy nie kłuje to, że Hibbert może całym cielskiem wjebać się w atakującego zawodnika i nie dostac gwizdka podczas gdy pod koszem Miami lekkie odepchnięcie Westa i Roya kończy się automatycznymi przewinieniami. To jest dopiero żenada.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To polecam częściej czytać Xamela bo większego hejtera Heat nie znajdziesz :D

OK Luki ale tak szczerze, szczerze. Ty inaczej to widziałeś, Tobie to nie przeszkadza? Tak odkładając na bok sympatię do Heat i nie debatując nad tym, że zagrali świetnie, bo to swoją drogą nie podlega dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.