Skocz do zawartości

West 2nd round [2] Spurs - Warriors [6]


Koelner

Rekomendowane odpowiedzi

Spurs byli żałośni.

 

Warriors byli żałośni zresztą też. Masa cegieł, no defense no najgorszy mecz w tych PO dla mnie. Sędziowie tragiczni. ***** tyle ofensów przy screenach gwizdnięte to chyba rekord jakiś. A potem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nawet ewidentne moving screens nie były gwizdane. GSW dało się na tacy. Nic nie grali, poddali się i po 1q myślałem, że na halftime to Spurs zejdą z +20 ale nie.

 

W końcu SAS chciało pokazać wojownikom, że oni też potrafią chybiać open looki. Nie mam słów jak oni to zjebali. Kompromitacja i to straszna. Rozpoczęcie dogrywki 0-8 w tym 0-2 z FT. No to jest paranoja. Parker to jest niestety dalej szczur i po złudnych nadziejach jakie miałem w RS, w tych PO pokazuje, że nie nadaje się do odgrywania ważnej opcji w contenderze i jako 3 opcja może być ale to jego szczyt. Ile można go tłumaczyć kontuzjami? Z Lakers był przeciętny, z GSW jeden dobry mecz i podejrzewam, że więcej nie będzie. Pomijam już, że jest outplayed przez Jacka, Currego, Thomsona, Barnesa i w zasadzie, żeby pg był tak jebany i to na każdej płaszczyźnie- off the dribble, na pickach, na cutach, post up, straight up, no ***** Steve Nash v. 2.0, to dramat.

 

Warriors grali taki piach, że to ogromna sztuka przegrać taki mecz i w sumie chociaż kibice byli zadowoleni :)

 

Swoją drogą sędziowie w końcówce odjebali popisowo. Blok Duncana na Barnesie na 2.10 do końca i gała po rookim a ci dla Warriors. Ostatnią akcję w regulation powinni mieć Spurs bo Bogut stał na lini i to jest z automatu out of bounds jak go dotknie piłka (?). Ale to tylko jako luźna refleksja bo Ostrogi sobie same sprawiły 2-2. A gdyby ni głupota GSW w G1 to byśmy mieli 3-1 dla Wojowników.

 

Green nie nadaje się do grania w PO. W zeszłym roku spuchli chociaż w WCF ale teraz gość ma pełno w gaciach jak tylko robi się ciut gorąco. Fajną obronę zagrał w G3 to prawda ale nie mogę na niego patrzeć i na jego ciosy. Całe Spurs na lini też galanto.

 

Niestety największe jaja w Spurs ma Duncan, Neal i Manu ale ten ostatni już nie te lata. A jak pokazuje nam Curry i spółka do grania potrzeba strzelb prawdziwych jak Jack czy Thomson a nie gnatów na kapiszony jak Green czy Parker.

 

Curry na jednej nodze jest lepszy niż każdy z pozycji 1-2 w Spurs. Ale jego koledzy spieli się dopiero w 4 kwarcie bo wcześniej robili wszystko aby szybciej jechać na ryby. Obrona obu zespołów mocno średnia, momentami tragiczna ale atak jeszcze gorszy. O ile w końcówce w obronie się spieli wszyscy i niezłe decyzje + rotacje o tyle wcześniejsze 43 minuty to obrona była w wykonaniu Boguta i Duncana jedynie.

 

To co mnie zastanawia to gość, który ma 37 lat a cały czas jest najlepszym zawodnikiem swojej drużyny w PO i w sumie już chyba tylko dla niego bym bardzo chciał, żeby przeszli jeszcze tych Warriors i powalczyli moze z Miami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem należy zapomnieć już, że Curry to tylko "firsth shot playmaker", gdyż obecnie to jedna z największych gwiazd ligi plus do tego znakomity chłopak, który prócz kostek (które nie są jego winą) i związanymi z tymi częściami ciała kontuzjami niepostrzerzenie wyprzedził i to znacznie wszelkich swoich konkurentów z pozycji PG, moim zdaniem jest obecnie wyżej niż zdrowe Rosy, Westboocki, Walle i inne Lawsony. A jeszcze bardziej cieszy mnie, że jednak atletyczność to nie wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogut w obronie wymiata, ale w ataku grał niezłą kaszanę okraszoną kilkoma pokazami głupoty godnymi Cousinsa.

 

Warriors jakoś to przepchnęli, ale Jackson jak wpadł w swój zmianowy szał to później chyba sam nie wiedział co się dzieje, kiedy Bogut zszedł na chwilę pod koniec 3Q to Spurs w trzech następnych akcjach kończyli layupami pod koszem (z grubsza powtórka z G1), co zresztą jest standardem w tej serii kiedy Bogut siedzi. Co więc Jackson robi na 3 minuty do końca dogrywki w meczu o być albo nie być? Ściąga Boguta i wychodzi Landrym na centrze rzecz jasna.

 

Na sędziów szkoda słów, dawno nie widziałem czegoś takiego. Lee, Bogut i Landry mieli 8 fauli po 10 minutach meczu.

 

No i Curry musi szybko wyzdrowieć, bo kuśtykał smutno przez cały mecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poopovich dzisiaj zagrał all in i przegrał - nie podwajając Barnesa na Parkerze. Ale było blisko.

Szkoda, że Warriors nie potrafią utrzymać konsekwencji i dyscypliny w obronie. Seriami bronią świetnie, żeby potem notorycznie dawać dupy, jak np. Jack w przechodzeniu obok picków z Parkerem czy Barnes w bronieniu baseline.

 

Duncan zagrał średnio skutecznie wczoraj, ale ogólnie facet wygląda generalnie tak jak 10 lat temu. Niesamowite.

 

Mark Jackson niezłym coachem jest. Bardzo dobrym będzie jak utrzyma poziom przez cały mecz i przestanie wariować z dziwnymi pomysłami. Doc Rivers potential - świetny players coach

 

Acha, no i Warriors wygrali dzisiaj TEN mecz w serii, w którym Biedrins i Jefferson znaleźli się na boisku. Karma po ich stronie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca rozumiem skąd się bierze narzekanie na Greena w tej serii. Gość odkąd wziął na siebie bronienie Kury i praktycznie zajechał go. A że jeszcze w końcu ktoś zauważył że skoro Kura z kolei jego broni to trzeba atakować przez tą pozycję. Widać że plan Popovicha polega na tym że niech Parker broni sobie Barnesa co skutkuje eksplozją punktową tego ostatniego za to Klay i Curry mają być ograniczeni do minimum. W sumie plan się świetnie sprawdza ( wprawdzie w końcówce meczu nr 4 trochę się posypał ). Green nie jest może równy w ofensywie ale z drugiej strony harówka w obronie na pewno dużo sił go kosztuje - jak dla mnie cichy bohater tej serii

 

P.S. Bogut kondycyjnie już nie wyrabia tej intensywności a Manu coraz brzydziej się starzeje. Żal patrzeć jak on gra, jaka jest skuteczność z linii jak nie trafia z czystych pozycji.

P.S2 - Niech NBA skróci sezon bo już dawno nie widziałem tak fatalnych koszykarsko PO. Rzadko który mecz trzyma poziom po obu stronach parkietu. Ewidentnie widać że gracze są zmęczeni , że łapią głupie kontuzje, że obrona nie powala a tym bardziej ofensywa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogromna ulga i zadowolenie z gry i Parkera i Greena ale jeżeli mamy myśleć o grze w finale to wspomnieni panowie musza zagrać maxa. Jest to oczywiście możliwe ale niestety nie co mecz i z intensywnością i powtarzalnością jest problem. Tu trzeba docenić klasę takiego Jordana eghhhhh...co z AB?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz kuriozum poniekąd. Parker cały mecz grał koszmarnie po czym w ostatnich minutach sypie 2 trójki i zamyka mecz + rzucanie w 4 q Greena na Jacka i nagle się okazało że Golden nie ma strzelb na końcówkę meczu.

No to finał Spurs-Grizzlies. W tym roku o ile pamiętam to ich mecze zakończyły sie 2 razy dogrywką a raz zwycięskim rzutem Conleya w ostatniej sekundzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.