wowo Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 normalnie daleki jestem od panikowania ale trochę mam pełno w gaciach. Potrzebny jest Splitter przede wszystkim i Parker ogarnięty. Warriors wygrali na wyjeździe i tego się nie spodziewałem i Spurs muszą w Oracle urwać chociaż jedno spotkanie bo jak nie to będą ryby. Generalnie z serii o której myślałem, że popchną na lajcie zrobiła się walka o przetrwanie bo GSW są w takim gazie, że Spurs w obecnej formie mogą nie podołać. Mimo wszystko liczę, że się ogarną i wygrają w 6 meczach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Trochę śmiech z tych Warriorsów, w G3 muszą postarać się o 50-punktową przewagę w piewrszej połowie, to może wtedy bezpiecznie dotrwają do końca. Powinni teraz jechać do siebie prowadząc 2-0, a tak obawiam się, że muszą wygrać oba w Cali, bo przy 2-2 szczerze mówiąc będą jedną nogą na rybach. W pierwszej połowie trio Curry-Thompson-Barnes wygląda jak Big 3, które będzie nie do wyjebania przez najbliższe 7 lat po czym w drugiej wszyscy trzej przestali grać. Do tego standard - Warriors potrzebują punktów jak wody wiec co w takim wypadku się robi? Mogłoby się wydawać, że najlepiej zagrać jakiegoś set playa na umiarkowanie łatwe punkty albo pchać się na kosz i może wymusić faul, ale można już któryś raz zauwazyć, że całkowicie wystarczy im opcja z czterema zawodnikami stojącymi i Jackiem walącym jumpery z 6 metrów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wyparlo Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Mogłoby się wydawać, że najlepiej zagrać jakiegoś set playa na umiarkowanie łatwe punkty albo pchać się na kosz i może wymusić faul, ale można już któryś raz zauwazyć, że całkowicie wystarczy im opcja z czterema zawodnikami stojącymi i Jackiem walącym jumpery z 6 metrów. No to miałeś ciągle granego seta, kogo kryje Tony Parker ma z nim jechać i Jack to czynił zamykając mecz w 4 kwarcie rzucając punkty na ryj Parkerowi. Parker to popychadło defensywne w tej serii, każdy go jeździ i chłop w ogóle nie może się ogarnąć. Curry robi z nim co chce, do Thompsona nawet nie podchodzi, Barnes jedzie z nim siłowo, a Jack po prostu sobie rzuca mu na ryj. Liczyłem najbardziej, że Spurs mogą się postawić Heat, ale oni tam nie dojdą albo zostaną znokautowani przez Heat. Niby fajne PO, ale to jest teraz jak turniej Roland Garros 2007 albo 2008. Mogą być fajne mecze, może być ciekawie, ale w finale będzie Nadal/Heat, który zdemoluje przeciwnika. Dla mnie te PO mogą się skończyć już dziś, bo wiem, że Heat będą mistrzem NBA, reszta ekip na planszy to pionki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Carnero Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 U Warriors za często wychodzi brak doświadczenia w PO, brakuje jeszcze z 2 weteranów ale nie takich do przybijania piątek jak Jefferson i Biedrins(o zgrozo 20 baniek w kontraktach tych dwóch jełopów jeszcze przez rok). Ale i tak nadal myślę że GSW mimo wielu głupich zachowań są w stanie awnsować i to ich widzę jako przeciwników Miśków w WCF. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BiałaCzekolada Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 bo przy 2-2 szczerze mówiąc będą jedną nogą na rybach.a to czemu? Warriors udowodnili już niejednokrotnie w sezonie i w tych PO, że są w stanie wygrywać na trudnych wyjazdach (po 1x w Denver i SA - 2z3 najtrudniejszych parkietów w lidze a 2x byli dosłownie o siwy włos Andre Millera i Manu, żeby wyrwać dublet) Warriors kontrolują już drugą serię z rzedu i są zespołem lepszym, mądrzejszym po obu stronach parkietu (poza jakimś kwadransem w g1). Może nie maja eksperta od X n Os, playbooków czy def schemes, ale na ławce siedzi gościu, który kuma bazę i wprowadził doskonałą filozofię gry w GS. Grają everybody involved - co mecz kto inny jest co-hero of the game, bazują na notorycznym ruchu bez piłki, grają do kosza i dzielą się piłką. Wykorzystują korzystne matchupy, pchają piłkę pod kosz przy nadarzającej się okazji (Landry!), powodują że to rywale się do nich dopasowują a nie na odwrót i mają zajebistą chemię (najlepsza albo druga po Heat/Bulls -eye test) Harrison Barnes jest super kotem i wszystko to co o nim mówili przed draftem - czyli, że jest gotowy sportowo i atletycznie do NBA się sprawdza. Potencjału Paula George'a na pewno nie ma, ale nie pamiętam kiedy rookie wyglądał tak dojrzale na tym poziomie rozgrywek. Kawhi Leonard to przy nim świeżak. Acha, Dray Green to reliable 3pt shooter, co jest niezłą beką, jest naprawdę dobrym obrońcą z upsidem na 2-4 w obronie. Wytrzymał parę izolacji z Parkerem, ma dobra pozycję pod koszem i fajnie zbiera. Ultimate role player. ale można już któryś raz zauwazyć, że całkowicie wystarczy im opcja z czterema zawodnikami stojącymi i Jackiem walącym jumpery z 6 metrów. Jack był najskuteczniejszym strzelcem z półdystansu w całej lidze w RS, a nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek jego rzut wyglądał inaczej niż chwiejny pull up sprzed ryja obrońcy z 6 metrów właśnie. Bad ass mfcker. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
microlab Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Harrison Barnes jest super kotem i wszystko to co o nim mówili przed draftem - czyli, że jest gotowy sportowo i atletycznie do NBA się sprawdza. Potencjału Paula George'a na pewno nie ma, ale nie pamiętam kiedy rookie wyglądał tak dojrzale na tym poziomie rozgrywek. Kawhi Leonard to przy nim świeżak.Dla mnie porównywanie Harrisona do Paula jest trochę niebezpieczne, gdyż nie wiadomo kim będzie ten drugi w tej lidze, zresztą różnica w atletyźmie jest chyba zauważalna, a różnica w patentach na tę grę również dosyć znaczna. Dla mnie Barnes jest kimś specjalnym i samą dojrzałością (ja sam zauważyłeś) utrzyma się w tej lidze, ogólnie shooting, wejście pod kosz, z tym jest coraz lepiej, potental elite D, gościu rośnie w oczach z każdym dniem w wielu aspektach. Być może pierwszą opcją nigdy nie będzie, ale na pewno, jeśli się jeszcze rozwinie (je jebie, gościu ma 20 lat!) to będzie skarbem dla każdego trenera. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 a to czemu? Wątpię żeby wygrali G5, to jest zazwyczaj decydujący mecz przy stanie 2-2 i Spurs wyjdą walczyć o życie, a przypominam, że Warriors zrobili choke masterpiece 2 razy z rzędu i próbowali po raz trzeci. Koniecznie trzeba wygrać 2 razy w Killaforni. Acha, Dray Green to reliable 3pt shooter, Nah, to koleś, który wstrzelił się z życiowym streakiem za 3 w najlepszy możliwym momencie. Ale cieszy, że Jackson nie boi się nim grać w smallballu, osobiście obstawiałem, że ciężko mu się będzie przebić w NBA w pierwszych sezonach przez średnio pasujący do role playera skillset (i size), ale jak będzie trafiał za 3 to moze grać Jareda Dudleya i mieć całkiem niezłą karierę. Jack był najskuteczniejszym strzelcem z półdystansu w całej lidze w RS, Wiem, ale kiedy grunt pali się pod nogami po obu stronach boiska to nie jest najlepszy sposób na przełamywanie momentum. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BiałaCzekolada Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Wątpię żeby wygrali G5, to jest zazwyczaj decydujący mecz przy stanie 2-2 i Spurs wyjdą walczyć o życie, a przypominam, że Warriors zrobili choke masterpiece 2 razy z rzędu i próbowali po raz trzeci. Koniecznie trzeba wygrać 2 razy w Killaforni.Spurs są jak na razie overplayed w dwóch meczach pod rząd i dopóki sytuacja się nie zmieni - a nie wiem co ma się zmienić - bo Warriors o czym pisałem już przed serią - wyjątkowo dobrze się matchupują - to oni są faworytem. A przełamanie prawdopodbnej 3 kompromitacji pod rząd powinno być kluczowe zgodnie z logiczną zasadą - raz daliśmy dupy, ale się cudem udało (g6 z Nuggs), drugi raz daliśmy dupy i się cudem nie udało (g1), to jak trzeci raz dawaliśmy dupy to wreszcie jakoś podołaliśmy (czyli etap którego Grizzlies jeszcze nie przeszli - są gdzieś przy dwójce). Powinno być ostatni raz. Nah, to koleś, który wstrzelił się z życiowym streakiem za 3 w najlepszy możliwym momencie. Ale cieszy, że Jackson nie boi się nim grać w smallballu, osobiście obstawiałem, że ciężko mu się będzie przebić w NBA w pierwszych sezonach przez średnio pasujący do role playera skillset (i size), ale jak będzie trafiał za 3 to moze grać Jareda Dudleya i mieć całkiem niezłą karierę.Hmm, sam rzut za trzy ma tutaj mniejsze znaczenie, bardziej skupiłbym się na tym co mówiłem przed pierwszym meczem po kontuzji Lee - że Green to przede wszystkim koszykarz (here we go again ), który wie jak się poruszać na boisku, potrafi podać, zbiera, świetnie broni i na dodatek jest całkiem, całkiem atletycznie. To trochę wygląda tak jakby Warriors zamienili rakietę ziemia-ziemia (Lee) na tarczę antyrakietową (Green). Jeden to co wniósł na stół, to zaraz z niego zabrał, a drugi nic sam nie przynosi, ale za to podkrada innym (albo inni przynoszą więcej ?). Śmiesznie wyszło. Wiem, ale kiedy grunt pali się pod nogami po obu stronach boiska to nie jest najlepszy sposób na przełamywanie momentum.I tak i nie, Nie, bo to wciąż granie - tak jak pisałeś - 1 gra, 4 patrzy. A tak, bo jednak kiedy magikowi nie idzie to granie najbardziej sprawdzonych i utartych tricków jest zawsze jednym z rozwiązań. A Jarret Jack's midrange J jest jak taki stary, solidny królik z kapelusza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Spurs są jak na razie overplayed w dwóch meczach pod rząd i dopóki sytuacja się nie zmieni - a nie wiem co ma się zmienić - bo Warriors o czym pisałem już przed serią - wyjątkowo dobrze się matchupują - to oni są faworytem. Teraz tak, ale ja mówię o ewentualnej sytuacji przy stanie 2-2 i G5 w San Antonio. Hmm, sam rzut za trzy ma tutaj mniejsze znaczenie Ma zdecydowanie największe znaczenie, Green nie nauczył się grać w zeszłym tygodniu i podstawowa różnica między wersją RS a PO jest taka, że ta druga trafia za 3, kiedy wersję RS Spurs by bezlitośnie wykorzystali i Curry wtedy musiałby grac już bardziej 1 na 3 niż 1 na 2. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 juz widze, ze nieco zmiekla rura niektorym fanom spurs. tu spokojnie moglo byc 2-0 dla gsw po tych 2 meczach. czekam na 2 epickie mecze warriors u siebie, gdzie graja duuzo lepiej i ciekawi mnie jakiej wymowki tym razem uzyja fani spurs. a tak w ogole, to warriors i curry w tych playoffs sa... BIG! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wirakocza Opublikowano 10 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2013 juz widze, ze nieco zmiekla rura niektorym fanom spurs. tu spokojnie moglo byc 2-0 dla gsw po tych 2 meczach. czekam na 2 epickie mecze warriors u siebie, gdzie graja duuzo lepiej i ciekawi mnie jakiej wymowki tym razem uzyja fani spurs. a tak w ogole, to warriors i curry w tych playoffs sa... BIG! ty to z miętką rurą będziesz łaził do następnej wiosny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 10 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2013 tak wiruś, lacznie z fanami pozostalych 29 ekip. poza heat. zeby nie bylo offtopu looknalem sobie wczoraj na hajlajty curry'ego z playoffs. chlop jest niemozliwy! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 10 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2013 Wiekszośc komentów tutaj jest tak potłuczonych że szkoda sekund życia. Playoff to przeważnie ciezka sprawa. Trzeba wznosić sie na wyzsze poziomy grania. Nie ma łatwo i aby odnieść sukces czasami jest mus przełamywania siebie. To teraz muszą zrobić spurs. Bardzo trudny matchup który trzeba nadrabiać intensywnością i batalią w każym posiadaniu piłki. Trzeci mecz powinien pokazać o co tak naprawdę biega i czy spurs są w stanie wejść do finałów ligi podnosząc poziom grania. U siebie GS bedą napompowani od początku więc trzeba bedzie z nich powietrze spuścić stawiajac twarde warunki. Ja bym widział przede wszytskim wiecej Tiago i Diaw w tej seri ze wzgledu na mobilność w defensywie. Parker cały czas boryka sie z kontuzją kostki co szczególnie przekłada sie na defensywę i przy tym że musi napitalać ofensywe vs wyższym obrońcom. Spodziewam sie dominującej gry Tima. Czasami po choróbsku wraca sie mocniejszym. 1-1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wowo Opublikowano 11 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2013 no i poszło.Warriors wyszli mega posrani a Parker w końcu zagrał tak jak powinien i udało się pyknąć. G4 dla GSW to mecz o przetrwanie i myślę, że wrócimy do San Antonio z 2-2 i będzie batalia. Niemniej i tak jestem zadowolony bo bałem się, że Curry z Klay u siebie nas rozstrzelają.Kluczowy moment to 4 faul Boguta, którego imo nie było i tutaj sędziowie pomogli Spurs. Flop Manu, gdzie gwizdneli ofens Barnesa też niczego sobie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ely3 Opublikowano 11 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2013 Kiedy Parker po pierwszej połowie był 11-14 i miał 25 pkt to myślałem że rozwali system. Zwłaszcza że miewał w 2Q takie rzuty że szok. W drugiej był już znacznie gorszy ale za to Green kompletnie zdmuchnął Curryego. Duncan dziś też wyglądał świeżej niż pierwsze 2 mecze i od razu zrobiła się różnica w obronie. A Golden z kolei kompletnie nie radzi sobie w obronie pomalowanego kiedy Bogut siada na ławie. Za każdym razem Spurs im odjeżdżało zwłaszcza jeśli Tim zostawał na parkiecie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
duncan_24 Opublikowano 11 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2013 Po "takim" zwycięstwie kibic SAS może być spokojny o wynik w game4 i końcowy wynik serii. Ładna wymiana ciosów, ale koniec końców wygrał bokser bardziej doświadczony i utytułowany. Duncan wreszcie zagrał na satysfakcjonującym poziomie (po chorobie nie ma już śladów). W pierwszej połowie TP9 zagrał jak MVP, ale potem chybo drastycznie odcięło mu prąd. Z lekka martwi jego kolejny drobny uraz, ale właściwie od początku p.o. było wiadomo, że nie będzie w tych p.o. w 100% zdrowy. Nadal widocznych wiele mankametów w grze SAS, ale GSW nie będzie potrafiło ich wykorzystać. SAS w pięciu lub sześciu. Na pewno nie w 7. Go Spurs! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 11 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2013 no i poszło.Warriors wyszli mega posrani a Parker w końcu zagrał tak jak powinien i udało się pyknąć. G4 dla GSW to mecz o przetrwanie i myślę, że wrócimy do San Antonio z 2-2 i będzie batalia. Niemniej i tak jestem zadowolony bo bałem się, że Curry z Klay u siebie nas rozstrzelają.Kluczowy moment to 4 faul Boguta, którego imo nie było i tutaj sędziowie pomogli Spurs. Flop Manu, gdzie gwizdneli ofens Barnesa też niczego sobie. No raczej sedziowie ucinali momentum spurs niżeli było odwrotnie. Mecz dosyć udany ze strony spurs. Intensywność podwyższona, a Green to majstersztyka odstawił w obronie. Powrót do rotacji froncourtu Splitt i Diaw. Pora na Warriors aby odpowiedzić ogniem. Spurs w popołudniowych meczach przeważnie nie błyszczą. Tune in - the only game on SUNDA YYYYYYYYYYYY Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sirkozi Opublikowano 11 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2013 Dobry mecz. Parker wreszcie trafiał (przynajmniej w pierwszej połowie). Duncan ładnie z półdystansu trafiał jak było trzeba. 2 flopy Manu pod rząd i 4 phantom faul Boguta trochę ustawiły mecz, bo bez niego nie ma kto bronić. Ezeli to totalne drewno, a reszta jest za mała, żeby skutecznie bronić Timmiego. Diaw zajebiście mi się podobał. Brał na plecy o pół głowę niższego Greena i przesuwał go pod samą obręcz. Idealne wykorzystywanie mismatchów - tak się powinno grać. Dla serii dobrze by było, gdyby Curremu nic się nie stało po tym podkręceniu kostki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elwariato Opublikowano 11 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2013 Curry jest fenomenalny heat i tak wszystko wygrają blebleble, poźniej się dziwić czemu fani LaL są zawsze zaskoczeni Spurs muszą się przygotować na Grizz to jedyny będzie dla nich sprawdzian w tych play off Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 12 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2013 Niezwykle ważny mecz, ale jaki nie jest w playoff? Natomiast wynik 3-1 a 2-2 to jednak wielka różnica tym ciekawiej zapowiada sie to spotkanie po tym jak spurs udało sie zatrzymać nawałnicę Oakland. Teraz czas na odpowiedź złotych chłopców w których zespole każdy może mieć swój dzień, a to mocna broń na spurs gdy są nastawieni na zatrzymanie najistotniejszych opcji ataku rywali. Curry po podkręceniu powinien zagrać gametime decision jak to mówią za oceanem. Ale myślę że jest gigantyczne prawdopodobieństwo na granicy 99%, iż zagra. Czy zmieni sie troche jego styl gry? I czy Danny Green nadal będzie w stanie neutralizować napierdalankę? Te odpowiedzi już wkrótce. Liczę na przebudzenie Tiago i Manu - kluczowe występy w spurs dzisiejszej nocy. TP który znowu bedzie limitowany przez kolejny uraz miejmy nadzieję, iż nadal nie da spokoju obrońcom Wojowników ze stanu Kalifornia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się