Skocz do zawartości

tak to już, czyli lato 2013


elwariato

Rekomendowane odpowiedzi

jeżeli to była prowokacja to chyba wyszło nie bardzo

nie bardzo widzę gdzie tu prowokacja? sprowokowałem gościa bo ma sheeda w avatarze? proszę cię, chyba się za dużo filmów o teoriach spiskowych naoglądałeś :P akurat na to zwróciłem uwagę skoro wymieniony był Zach Randolph to ja wymieniłem Sheeda i jedynie zdziwiłem się lekko, że nie padło jego nazwisko w dyskusji, nawet nie zostało wymienione przez osobę, które ma go w avatarze a chyba zgodzimy się z tym, że sam Sheed z pewnością nie należał do grzecznych chłopców Nie uznaje tego za żadną osobistą wycieczkę, poza tym jak coś mi się nie podoba to zwracam się do danej osoby w prywatnej wiadomości a tu odpisuję poza tematem jedynie w drodze wyjaśnienia publicznego zarzutu z kosmosu. Swoją drogą nie wiem jak można reagować na wyimaginowane prowokacje nawet nie skierowane pod własny adres :D Chyba, że już sezon ogórkowy doskwiera za mocno i na siłę szukamy afery ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie jaggy'ego może i nie do końca trafione, ale też nie pozbawione sensu. Ja się troszkę z Ignazzem nie zgodzę, moim zdaniem pod względem talentu Coleman miał wiekszy potencjał od Sheeda. Sheed to lepszy obrońca i team player, niemniej Derrick był silniejszy, dużo lepiej zbierał i świtenie panował nad piłką. Ofensywny potwór, gdyby miał łeb na karku (gdyby...), byłby świetnym franchise playerem. Dlatego wiele osób twierdzi, że to największy zmarnowany talent ever - gość miał wszystko.

 

To co przede wszytkim różni obu graczy, to ich charaktery. Obaj sprawiali problemy, lecz ich podłoże było ciut inne. Coelman, szczególnie po wydarzeniach z Nets (nadgarstek Kenny'ego, śmierć Drażena), nie miał serca do gry i charakteru, by pociągnąć ten zespół jako lider. Zawsze był dziecinny i leniwy, a wtedy dodatkowo zapuścił się do 150 kg i generalnie było mu już wszystko jedno.

 

Sheed, w przeciwieństwie do DC, chciał wygrywać. Colamen to leń patentowany, Wallace'a nazwałbym nadpobudliwym. Te techniki nie do końca wynikały z tego, że ktoś się na niego uwziął. Sheed był znany z tego, że często kłócił się z sędzią tak długo, aż ten go wywalił z boiska. Nie wiedział, kiedy przestać, robił to do przesady i nawet sami kibice/dziennikarze zaczęli mieć z niego bekę. Przez dużą część kariery w oczach sędziów robił za stereotypowego "thuga" z ulicy. Dobrze to określiłeś, Ignazz. Sheed był czarnym charakterem. Poza boiskiem miał swoje wyskoki, ale na pewno nie w stylu Colemana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ja nie odmawiam Colemanowi jego talentu i lepszej gry ofensywnej bliżej kosza.

efekty zespołowe gry obu Panów są jednakże niesamowicie różne.

Stąd w szerszym porównaniu nie wytrzymują jakościowo podobieństwa stąd bardzo rzadko bym ich zestawiał obok siebie.

inna sprawa, że dziś takich graczy raczej nie ma bo nawet jeżeli ktoś w podobny sposób marnuje talent to na pewno nie jest aż takim twardym skurczybykiem

 

obaj byli bardzo ciekawymi przypadkami nawet socjologicznie czy psychologicznie i takich asów mi brakuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.