Skocz do zawartości

Ciekawostki...


danp

Rekomendowane odpowiedzi

dziś San Antonio zanotowali mega wyczyn

 

 

w dogrywce u siebie z Suns zdobyli

 

cały jeden punkt

 

nie sądzę aby był ktoś mocniejszy!

Fewest points, overtime period

0-Houston vs. Portland, January 22, 1983

0 - L.A. Lakers vs. Detroit, December 1, 1989

0 - Seattle at Philadelphia, February 16, 1990

0 - Indiana at Portland, March 10, 1996 (2nd OT)

0 - Denver vs. Charlotte, January 13, 1997

0 - Washington at Atlanta, November 18, 1997

0 - L.A. Clippers vs. Chicago, November 21, 1997 (2nd OT)

0 - Vancouver vs. Indiana, December 1, 2000

 

Fewest points, both teams, overtime period

2-Denver (0) vs. Charlotte (2), January 13, 1997

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fewest points, overtime period

0-Houston vs. Portland, January 22, 1983

0 - L.A. Lakers vs. Detroit, December 1, 1989

0 - Seattle at Philadelphia, February 16, 1990

0 - Indiana at Portland, March 10, 1996 (2nd OT)

0 - Denver vs. Charlotte, January 13, 1997

0 - Washington at Atlanta, November 18, 1997

0 - L.A. Clippers vs. Chicago, November 21, 1997 (2nd OT)

0 - Vancouver vs. Indiana, December 1, 2000

 

Fewest points, both teams, overtime period

2-Denver (0) vs. Charlotte (2), January 13, 1997

 

tylko który z tych teamów był wtedy liderem w NBA?

 

wsyd i hańba....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fewest points in an overtime period

0 by the Houston Rockets vs. the Portland Trail Blazers on January 22, 1983

0 by the Los Angeles Lakers vs. the Detroit Pistons on December 1, 1989

0 by the Seattle SuperSonics at the Philadelphia 76ers on February 16, 1990

0 by the Indiana Pacers at the Portland Trail Blazers on March 10, 1996 (2nd OT)

0 by the Denver Nuggets vs. the Charlotte Hornets on January 13, 1997

0 by the Washington Bullets at the Atlanta Hawks on November 18, 1997

0 by the Los Angeles Clippers vs. the Chicago Bulls on November 21, 1997 (2nd OT)

0 by the Vancouver Grizzlies vs. the Indiana Pacers on December 1, 2000

0 by the Sacramento Kings vs. the Cleveland Cavaliers on December 23, 2009

0 by the Atlanta Hawks vs. the Miami Heat on January 5, 2012 (3rd OT)

 

Z tego Sacramento przegrało u siebie dogrywkę 13:0, innych nie chce mi się sprawdzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siema,

 

ja podobnie jak ely3 zaczynałem przygodę z NBA jeszcze w latach 80; dokładnie w 89, pierwszy mecz jaki widziałem to Pistons - Blazers. O tym jaki wpływ miało to wydarzenie na 9 letniego gówniarza niech świadczy fakt, że do tej pory pamiętam 80% pierwszych piątek z tamtego meczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko który z tych teamów był wtedy liderem w NBA?

 

wsyd i hańba....

 

0 - L.A. Lakers vs. Detroit, December 1, 1989

The Lakers went 63–19 in the 1989–90 season,

0 - Indiana at Portland, March 10, 1996 (2nd OT)

Indiana bilans na koniec 52 30 .634

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

siema,

 

ja podobnie jak ely3 zaczynałem przygodę z NBA jeszcze w latach 80; dokładnie w 89, pierwszy mecz jaki widziałem to Pistons - Blazers. O tym jaki wpływ miało to wydarzenie na 9 letniego gówniarza niech świadczy fakt, że do tej pory pamiętam 80% pierwszych piątek z tamtego meczu.

można by w sumie z tego wydzielić jakiś temat sentymentalny :)

 

No i słowem nie pomyślałbym że kiedyś będe darzył większą sympatią Garnneta niż Allena, jeszcze tylko ten czarny papież i można kończyć z tym światem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z was sentymentalne cioty.

 

No dobra, to i ja się ujawnię. ;]

 

 

Ogólnie to wszystko o czym pisał Boowka to najbardziej mi się kojarzy z tamtymi czasami. Choć ten "kosz na działce" to bym zamienił na taki mniejszy kosz, który wieszało się w domu na ścianie. ;] No i bym dodał te czapeczki z daszkiem z logami drużyn (ciekawe, że największą popularnością cieszyły się te z logiem Charlotte Hornets).

 

To były czasy, w których połowa klasy w szkole kojarzyła największe gwiazdy ligi (a teraz ciężko wśród znanych sobie osób znaleźć chociaż ze 3, które wiedzą, kto to Dwight Howard).

 

 

Co do gazet to mam do dzisiaj wszystkie numery Magic Basketball (poza pierwszym). To pismo wg. mnie przetrwało próbę czasu (może poza paroma pierwszymi numeram, które nieco trącą myszką i topornością) i nawet po latach świetnie się to wszystko czyta.

 

Merytorycznie bez zarzutu - szczegółowe opisy drużyn, draftu, finałów, biografie, statsy, ciekawostki, artykuły dot. historii ligi itp. Zresztą 90% artykułów pisali Amerykańce (do dzisiaj nie wiem na jakiej zasadzie - na zlecenie polskiej redakcji czy może po prostu to były tłumaczenia artykułów z USA?).

 

Oprócz treści zwracało uwagę stylowe logo, dobre zdjęcia w środku, plakaty, świetnej jakości papier, no i ten zapach. Uwielbiałem się delektować zapachem tej gazety tuż po odebraniu świeżutkiego numeru z kiosku. ;]

 

ProBasket to też było dobre pismo, chociaż nieco mniej poważne, bardziej luzackie niż MB, koncentrujące się częściej np. na różnego rodzaju ciekawostkach niż chociażby statystykach. Mieliśmy więc rozmaite pierdoły w stylu zdjęcia Antoine'a Carra smażącego naleśniki, Karla Malone opowiadającego o jeżdżeniu ciężarówkami, kultowy artykuł o Yinka Dare (kto tego nie pamięta nie ma prawa nazywać się fanem NBA lat 90-tych), relacje z turniejów streetbolowych czy John Ameachi tłumaczący jak się gra w koszykówkę (był cały cykl w którym uczył kozłowania, rzucania, obrony i całej reszty ;]). No, ale poza tymi pierdołami ProBasket zajmował się też poważniejszymi rzeczami i dlatego jest tylko półkę niżej niż MB.

 

 

Czasem współczuję ludziom, którzy się urodzili później niż 1987, 1988 rok, bo oni już nie mają prawa tych wspaniałych czasów pamiętać.

 

PS. Na ostatniej stronie Magis Basketball był zawsze konkurs, w którym jak się odpowiedziało na jakieś pytanie to można było wygrać jakieś nagrody. Zauważyłem, że stosunkowo często wśród zwycięzców konkursu były kobiety. To chyba najlepiej pokazuje skalę popularności NBA w tamtych czasach, skoro nawet panie się w to wciągnęły (a wiadomo, że ze sportu to teraz zazwyczaj oglądają tylko siatkówkę i ważniejsze mecze Polski w kopanej, no i kiedyś Małysza).

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. ProBasket był inny niż Magic Basketball i w tym też tkwiła jego siła. Takie bardziej luzackie pisanie też miało swój urok i stanowiło dobry kontrast dla poważniejszych analiz w MB.

 

Były też Basket i SuperBasket, ale one mniej miejsca poświęcały NBA, głównie koncentrując się na PLK i koszu europejskim. Artykuły o NBA nie były jakieś złe, no ale jednak były pisane przez Polaków, no i same gazety były na sporo gorszym papierze niż MB i PB (o dużo gorszych plakatach nie wspominając).

 

Były też oczywiście dostępne książki - tutaj w 100% tłumaczone z USA, też na dość przyzwiotym poziomie (choć parę razy tłumacze się nie popisali nazywając np. steals kradzieżami a nie przechwytami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem współczuję ludziom, którzy się urodzili później niż 1987, 1988 rok, bo oni już nie mają prawa tych wspaniałych czasów pamiętać.

Ja jestem rocznik 1989 i posiadam stertę gazet MB pierwszy numer, który mam to ten wydany bodajże na 50-lecie ligi czyli październik 96 i pamiętam jaki byłem załamany w marcu 2000r, gdzie z ojcem objezdzilem wszystkie sklepy i nigdzie nie było gazety. Tego dnia nigdy nie mogłem przeboleć i nawet pare lat póżniej ciągle miałem nadzieję na reaktywację tego czasopisma. Probasketów też mam kilka, ale mi ten luzacki styl nie odpowiadał, z kolei mojemu bratu on bardziej odpowiadał, bo więcej plakatów, o butach coś zawsze było. A ja siedziałem i analizowałem cyferki z Magic Basketball, tworzyłem nowe tabelki biorąc wyniki na krzyż i robiąc drobne korekty żeby Philadelphia była na czele :D.

I czapeczki też miałem jeśli dobrze pamiętam to Detroit Pistons, Utah Jazz i San Antonio Spurs. I ojciec zamontował kosza na podwórku za domem.

Jednej rzeczy tylko żałuje, że jako taki młody szczyl jakoś nigdy nie sprawdzałem kiedy leci jakiś mecz na TVP(tu w sumie pamiętam jak przez mgłę, że jakieś mecze leciały) czy póżniej TVN no i oczywiście DSF gdzie chyba najwięcej meczy oglądałem, pamiętam mecz jak Seattle rozjebało w pierwszej rundzie PO Phoenix 122-78. Jednak wolałem pójść pokopać piłkę czy porzucać do kosza, niż sprawdzać w programie czy jakiś mecz leci. I tak naprawdę cała moja wiedza o NBA to było MB i telegazeta, a mecze lat 90 dopiero w ostatnich latach na Youtubie wiecej oglądnałem i żałuje, że na żywo nie oglądałem za często w akcji Olajuwona czy Barkleya, bo teraz po latach mi się ich mecze ogląda świetnie, nie wspominając już o Jordanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem współczuję ludziom, którzy się urodzili później niż 1987, 1988 rok, bo oni już nie mają prawa tych wspaniałych czasów pamiętać.

Kazdy tak bedzie mowil, bo ludzie uwielbiaja wspominac dawne dzieje, dziecinstwo i to jest podobne jak teksty typu "za komuny bylo lepiej". Za 5-10 lat inni beda wspominac, ze mieli przyjemnosc ogladac Iversona, Kobe'go, Carterta czy T-Maca i wtedy to sie gralo i latalo. Najwiekszym plusem dla tych mlodszych jest latwa dostepnosc spotkan wzgledem lat 90-tych, gdzie praktycznie nie dalo sie niczego obejrzec. Teraz jak ktos chce to obejrzy wszystko.

 

A ze temat nazywa sie "ciekawkostki", to zainteresowalo mnie ostatnio czy jest jakas osoba na swiecie, ktora obejrzala wszystkie spotkania NBA z jednego sezonu? Pewnie ktos musialby oglosic przed sezonem i ktos musialby pilnowac czy wszystko obejrzy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

watpie, bo sam regular season to 1230 gier

przyjmujac ze mecz trwa 2h (a trwaja wiecej, z reklamami itp, no ale tak do uproszczonych obliczen) to 2460h ogladania i to jest 102,5 dnia, dodajac czas na sen itp to czasu by nie starczylo. zwlaszcza ze RS nie trwa 365 dni a o wiele krocej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

watpie, bo sam regular season to 1230 gier

przyjmujac ze mecz trwa 2h (a trwaja wiecej, z reklamami itp, no ale tak do uproszczonych obliczen) to 2460h ogladania i to jest 102,5 dnia, dodajac czas na sen itp to czasu by nie starczylo. zwlaszcza ze RS nie trwa 365 dni a o wiele krocej

Przeciez Bastek widzial wszystkood lat 60-tych ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.