Skocz do zawartości

Rysiu! Spójrz w TABELE


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

zakładam krótki temat dość lużny który albo nie zatrybi albo szybko spadnie ale co tam....

 

mimo dwóch nakładających się tematycznie topików PO race i West vs East czasem warto tak podyskutować o najprostrzej z mozliwych metod porównania siły zespołów....

 

tabela.....

 

 

jakież mnie dzisiaj zaskoczenie spotkało jak mając w głowie obserwacje meczowe, dyskusje o draftach, tankowaniach, utyskiwania że west jest mocniejszy niz east JAK spojrzałem we wspomnianą tabelę nie pod kontem czy Lakers będą w PO po przegranej z denver...

 

a tam takie oto kwiatki........

 

grajace na bardzo mocnym zachodzie Warriors - 33-23 ( po odbiciu się od serii L 3W) ma bilansowo odpowiednik w postaci Hawks 32-23 którzy to oddali JJ w lato, utracili wcześniej Williamsa i opierają grę na krytykowanym na forum Smithie i grajacym nie na naturalnej pozycki AH.

 

grające bez Rondo niby o niebo lepiej Boston celtics 30-27 mają ststy poniżej Jazz i Rakiety

 

bezpłciowe buck bilansowo najblizj jest wynikom PTB o których pisano w pierwszym miechach zame zachwyty

 

i najlepsze:

 

w mojej swiadomości choć z kontuzjami nadal walczy o PO (nawet WM mówił tak w meczu la - dn) Minnestota to w tabeli jest nizej niz niejakie Detroit Pistons ( o rapas nie wspomnę)

 

następny dziwny przykład jak codzienna świadomość potencjału rozmywa się z rzeczywistością.....

 

krytykowane kings 19-38 gdzie podobno jest najwiekszy burdel kadrowo-organizacyjny nadal unosi sie ponad ekipami które sa w gazie wizz (ostatnio 7-3) i równymi Cavs ....ba wspomniane cavs jest ciut lepsze niz podobno TANKUJĄCY suns......

 

ta prymitywna metoda ma na celu uzmysłowieniu że nasze łatki czasem są mega nietrafione bo ja patrzac w taki sposób sie zdziwiłem....

 

 

co wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

os dluzszego czasu pisalem, ze granie na zachodzie jest duzo trudniejsze z kilku powodow.

to, ze zachod jest mocniejszy, nie podlega dyskusji. od kilku lat, wygrywa bezposrednio starcia w sezonie (55-60% wygranych spotkan). na wschodzie tych realnych contenderow jest 2-3 na zachodzie z 5 ekip.

wiec na zachodzie duzo czesciej gra sie z dobrymi zespolami.

 

2 sprawa to odleglosci i roznice czasowe. na wschodzie gra sie praktycznie w 1 strefie czasowej. odleglosci sa duzo mniejsze. a i roznic czasowych wiecej. niby nic ale jesli ok 25 spotkan wyjazdowych w sezonie gramy na wyjezdzie to jezeli srednio odleglosc to 250km na wschodzie na zachodzie to bedzie ok 500 (szacuje). to daje 12500 km wiecej. ja wiem, ze to sie rownowazy seriami wyjazdowymi itd ale jakby tego nie zrobic, na zachodzie gra sie w mocniejszej konferencji i wiecej sie podrozuje.

 

i oczywiscie nie oznacza to, ze mistrzem bedzie druzyna z zachodu. wrecz przeciwnie. #heat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podział na konferencje wydaje się być z dupy. Tacy LAL czy Dallas nie wejdą pewnie do PO, a na wschodzie pewnie byliby gdzieś na 6 miejscu.

 

Te różnice w bilansach ignazz wynikają właśnie z faktu, że nawet słabe drużyny z zachodu nabijąją staty na drużynach ze wschodu. W drugą stronę to nie działa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tymi odległościami nie do końca jest jak mówisz bb2. najwięcej podróżują ekipy, które są na krawędziach kraju, czyli np takie Portland i Miami. choć jasne jest, że zachód średnio podróżuje więcej.

imo to nie ma zbyt dużego wpływu (vide Heat), lecisz w wypaśnych warunkach, pełen relaks, nie siedzisz z brodą w kolanach jak w jakimś Ryanie, a godzina w tę czy w tę za zegarze to chyba nie problem.

 

ciekawe arty w tej materii:

http://weaksideawareness.wordpress.com/2011/12/12/distance-traveled-by-nba-teams-during-a-season/

http://weaksideawareness.wordpress.com/2011/12/14/journey-through-miles-of-nba-travel-history/

 

btw autorowi tych tekstów to się musiało wybitnie nudzić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tymi odległościami nie do końca jest jak mówisz bb2. najwięcej podróżują ekipy, które są na krawędziach kraju, czyli np takie Portland i Miami. choć jasne jest, że zachód średnio podróżuje więcej.

imo to nie ma zbyt dużego wpływu (vide Heat), lecisz w wypaśnych warunkach, pełen relaks, nie siedzisz z brodą w kolanach jak w jakimś Ryanie, a godzina w tę czy w tę za zegarze to chyba nie problem.

 

ciekawe arty w tej materii:

http://weaksideawareness.wordpress.com/2011/12/12/distance-traveled-by-nba-teams-during-a-season/

http://weaksideawareness.wordpress.com/2011/12/14/journey-through-miles-of-nba-travel-history/

 

btw autorowi tych tekstów to się musiało wybitnie nudzić :)

Autor tych tekstów to Wilq, który na tym forum wygrywa w każdej lidze fantasy w której bierze udział :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie spodziewalem sie, ze az takie duze roznice sa w tych podrozach miami/chicago

w zeszlym sezonie roznica pomiedzy niektorymi zespolami siegala prawie 20 tys km

 

do tego 10 z 11 ekip, ktore najmniej podrozuja to druzyny wschodu.

 

obserwuje te lige od parunastu lat i zapytam sie tak:

ile jest takich miejsc na wschodzie jak denver czy utah, gdzie zespol, grajacy 2 mecz wyjazdowy b2b w tych miastach/stanach moze dopisac sobie L?

 

lakers co roku maja 2-3 wieksze tripy na wschodnie wybrzeze .statystyki burzy grammt tour, ktory zajmuje 6-7 a czasam i 10 spotkan wyjazdowych. co ciekawe, lakers z reguly wracaja z dodanimi bilansami. w czasach mistrzowskich bylo to 7/8/9-1/2 teraz 4-2. co swiadczy o tym, ze gdyby lakers grali na wschodzie, pewnie mieliby spokojny 5-6 bilans.

 

oczywiscie najlatwiej maja ekipy z central division i to tez rzuca jakies nowe swiatlo na 72-10 bulls

budzi to tez wiekszy respekt przed dokonaniem heat, ktrorzy nie moga liczyc na grammy trip i maja wiecej mniejszych tripow na zachodnie wybrzeze.

 

oczywiscie szanse zrownuja sie w playoffs, wiadomo

ale juz kiedys o tym pisalem, aby w finalach zespol, ktory dostaje hca niekoniecznie jest lepszym zespolem i na nie zasluguje. bo jak porownac bilans np. spurs 62-20 na zachodzie z bilansem 63-19 heat na wschodzie? do tego co to jest za podroz z nowego jorku do bostonu/philly czy toronto? gdy porownamy to z tripem lakers/clippers do portland.

 

oczywiscie mozna pisac, ze godzina/2 w ta czy w tamta nie robi roznicy

ale ile razy na wschodzie zespol dociera o 5 nad ranem do hotelu? na zachozie to jest niemal normalne, gdy zespol jedzie do portland/SLC czy denver, gdzie te miasta traktuje sie jako 1dniowe przystanki. reszte miast traktuje sie czesciej jako 1-2-3 dniowe przystanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heat jak dla mnie sa poza zasiegiem wszystkich w tym roku. i poniekad ten lepszy bilans z zachodem wynika imo z tego, ze jest mniej rywali, ktorych mozna zlekcewazyc. a zmotywowany i skoncentrowany lebron i heat = unstoppable. choc tych wpadek ze slabszymi rywalami nie mieli zbyt wiele...

 

jakby nie bylo imo miami stac na jakis historyczny run w playoffs. oni wciaz w RS graja momentami na pol gwizdka a z tak grajacym jamesem... ciezka sprawa dla reszty. widze tylko spurs, thunder i pacers ale musieliby zagrac idealne serie. a to przeciwko heat bedzie cholernie trudne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie szanse zrownuja sie w playoffs, wiadomo

ale juz kiedys o tym pisalem, aby w finalach zespol, ktory dostaje hca niekoniecznie jest lepszym zespolem i na nie zasluguje. bo jak porownac bilans np. spurs 62-20 na zachodzie z bilansem 63-19 heat na wschodzie? do tego co to jest za podroz z nowego jorku do bostonu/philly czy toronto? gdy porownamy to z tripem lakers/clippers do portland.

 

oczywiscie mozna pisac, ze godzina/2 w ta czy w tamta nie robi roznicy

ale ile razy na wschodzie zespol dociera o 5 nad ranem do hotelu? na zachozie to jest niemal normalne, gdy zespol jedzie do portland/SLC czy denver, gdzie te miasta traktuje sie jako 1dniowe przystanki. reszte miast traktuje sie czesciej jako 1-2-3 dniowe przystanki.

nie mam pojęcia o której chłopaki idą spać, ale jestem pewiem, że jeśli nie wykładają lagi i próbują być profesjonalistami, to potem śpią ile trzeba. nie widać, żeby ziewali podczas meczy.

 

imo przecenia się wpływ podróżowania na wynik. podróżują w lepszych warunkach niż wielu z nas mieszka, mają tysiąc ludzi wokół dbających o ich regenerację, więc nie ma to wielkiego wpływu.

 

nie zrozumiałem chyba tego porównania z podróżami ny/bos i la/por. w sumie i to i to to krótkie wycieczki, ledwo wsiądziesz i oko zamkniesz a już wysiadać trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co wy na to?

Ja tam bym radzil zwracac wieksza uwage na roznice punktowa druzyny, a nie sam bilans to wiekszosc tych wymienionych kwiatkow bylaby nieaktualna...

 

Auc... choc tez byles ciekawski w tym temacie skoro to znalazles ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.