Skocz do zawartości

LeBron James


Julius

Rekomendowane odpowiedzi

Wyjaśnię Ci swoje poglądy jak tylko zacytujesz mi moją wypowiedź/wypowiedzi, w których uzależniłem bycie dobrym w koszykówke wyłącznie od predyspozycji.

Czytanie ze zrozumieniem u Ciebie leży. Ja nigdzie nie napisałem, że tak uważasz. Napisałem:

 

"Po drugie, o ile dobrze rozumiem, to kto jak jest dobry w koszykówkę, uzależniasz tylko i wyłącznie od predyspozycji. Czy dobrze rozumiem? Jeżeli nie to prośba o wyjaśnienie poglądów."

 

Ostatnie zdanie wyraźnie mówi, że jeżeli nie rozumiem dobrze, to prośba o wyjaśnienie. A ty zamiast wyjaśnić piszesz, żebym Ci coś cytował. Nie mam ochoty na dalszą dyskusję z Tobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@January: Nie chcę wchodzić w dyskusje jakieś większe ale o comi chodziło:Jordan zdominował lata 90' bo był najlepszy w lidze 6 razy. Na 10 lat, 6krotnie był ***** najlepszy. Dla mnie to dominacja bo nikt inny przez ostatnie 30 lat tego nie zrobił. Jeśli dla ciebie bycie najlepszym graczem w lidze przez 6 lat na 10 to nie dominacja to co ***** nią jest? Dlatego dekada 00 była ciekawsze bo nikt tak nie zdominował ligi. Shaq na początku ale to trwało 3 lata i serio nie jestem taki przekonany czy był najlepszym graczem w lidze przez wszystkie lata 3 peatu. Nawet przyjmując, że tak to dalej będą 3 lata a nie 6. Dalej mimo natłoku superstarów, tylko gruby i Duncan się lekko wybili nad resztę. Nikomu innemu to się nie udało i nie wiem na jakiej podstawie włączasz do nich Bryanta ale proszę cię zostawmy to bo dla was KB będzie top 5 ever. Był jeden sezon kiedy można powiedzieć, że Bryant był najlepszym zawodnikiem w lidze, zresztą dla mnie nagrody MVP bardzo dobrze przyznawane poza Różą dla mnie ale to po omawianej dekadzie, więc whatever. Dlatego uważam, że ta dekada może być Jamesa bo gość jest najlepszym graczem w lidze już po raz czwarty i choć Durant jest blisko i pewnie przytuli w końcu jakieś MVP to LBJ ma wszystko aby zdominować ligę jak Jordan. Oczywiście o tym pogadamy za parę lat ale wydaje się, że ma do tego dobre warunki. W poprzednim dziesięcioleciu nikomu to się nie udało.A twój podział na okresy zawodników/duetów/zespołów jest jak najbardziej dla mnie w porządku też i ma sens ale rozmawiając o zawodnikach jako graczach średnio przydatny, chociaż też dobrze oddający co się działo w lidze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lorak

oprócz "drużyn Rileya [Miami, NYK, Lakers], bad boys i Paytona z Harperem" mieliśmy w 80 & 90s trochę więcej

twardości : mieliśmy Knicków Jeffa van Gundy'ego, którzy z Heat Rilesa bili się tak, że drzagi z parkietu

fruwały, mieliśmy Pacers Birda, mieliśmy samych Bulls, którzy byli na tyle twardzi,żeby największych twardzieli

przełamywać [no chyba, że wg ciebie oni Bullsów kijem, a Bullsi ich kwiatkiem, ale ty zdaje się w Jordanie i Pippenie

generalnie nie dostrzegasz *********, tylko elegantów - baaardzo mylne, wg mnie, podejście], mieliśmy Celtów, którzy

byli być może najtwardszymi ************ ever, trudno nie uwazać za twardych Jazzmanów Sloana & Stocka,którzy

kochali się w takiej właśnie taktyce/grze.

 

Co do hand/forearm checkerów, to wymienienie dwóch graczy jest nonsensem,

wszyscy bowiem używali tej obrony, a dzisiaj handcheck nie jest handcheckiem, na przyciśniętym do własnego podbrzusza przedramieniu to można najwyżej chronić osobiste jaja chronić przed pogruchotaniem przez atakującego. Oczywistymi

przykładami są Rodman, Dumars, Michael Cooper, Dennis Johnson, Mo Cheeks, którzy duża część swojej reputacji świetnych obrońców zbudowali właśnie na przepisach dopuszczających kontrolowanie ruchu atakującego przedramieniem albo dłonią. Ofk, w momencie skoordynowania tego z właściwą pracą nóg, a nie zamiast niej. Zreszta, przysłowiowi Jordan i Pippen też nie używali łap

w obronie do głaskania.

 

to co Koelner napisał - policz/czcie sobie, przypomnijcie podkoszowych obrońców z lat 80/90 : Robinson, Mutombo, Olajuwon, Eaton, Alonzo, Shaq, Moses, Ewing, Parish z Mc Halem, Willis, nawet Davisowie z Pacers, nawet ***** Mamut Bol, to obietnica że niemal co wieczór\, jako gracz obwodowy, stajesz przeciw drużynie, ktgóra na środku ma kogoś lepszego niż najlepsi dzisiejsi podkoszowi obrońcy.

 

Kto dzisiaj im dorówna ? Bijomgo, Brud Lopez i Jebaka ? to jak porównywać trudy forsowania 5-metrowej wysokości zasieków z drutu kolczastego pod napięciem do przeskakiwania rabatki bratków cioci Jadzi.

 

to są róznice kolosalne.

 

co do star bonus, to rzecz jest o tyle śmieszna, że on wcale nie polega w tym momencie na gwizdaniu dla Lebrona - obrońcy już wiedzą, że jego nie wolno fizycznie za ostro traktować, więc mają zakodowane w stereotypie mniej agresywne granie, są już wytresowani. To zresztą wystarczy pooglądać, żeby stwierdzić, zamiast traktować teoretycznie. kieedyś atleci w NBA wymuszali zmiany przepisów na bardziej restrykcyjne, teraz odwrotnie.

 

jakiś pluszak nazwał mnie "idiotą", bo niby napisałem, że "Lebron by sobie fizycznie nie poradzi"

otóz, pysiu : ani słowem nie dywagowałem, czy by sobie poradził czy nie, z takimi obrońcami i zasadami jak kiedyś, czy też: z

tymi obecnymi na takich zasadach jak dawniej - stwierdziłem, wg mnie - fakt, dzisiaj jest łatwiej niż kiedyś. Jemu zwłaszcza,

biorąc pod uwagę warunki fizyczne, którymi dysponuje.

 

A co do Jordana, to Kijek.pl rozbił system.

najlepszy Michael Jordan ze wszystkich Michaelów Jordanów w historii, to Michael Jordan, który atletycznie był w środku stawki

ligowej, a może nawet lekko poniżej, czyli z okresu drugiego 3peat.

 

Żeby się nie ośmieszać wystarczy nie porownywać Jamesa do dawnych gwiazd dawnej ligi.

I spojrzeć w kalendarz, mamy luty roku pańskiego, i jakieś 8 miesięcy od momentu, kiedy po dekadzie

bycia zasłużoną Cipką Lebron dał sygnał, że być może posiada jednak narządy męskie. I to w takiej lidze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze ktos byl lepszy ale overal? Czemu nie? najpierw Shaq. Srodek to Duncan koncowka to już LBJ. Na tle calej dekady KB ciagnal bardzo rowne mocne sezony i dzięki temu ma okazje gonic za rekordem punktowym. Tytuly ma, slawe, pieniadze i wspomnienia z Colorado. Nikt mu tego nie zabierze. Calosciowo wypada bardzo mocno. Poziomu ww raczej nie przeskoczyl alee byl najrowniejszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W stanach czy tam ogólnie ameryce to chyba najbardziej to stwierdzenie najlepszy sportowiec bez podziału na kategorie( jesli w ogóle takie ranki mają sens) należy do Gretzkiego, i w sumie powinniśmy tej opinii bronić jako że ma te polskie korzenie :P

W Kanadzie napewno Gretzkiego uznają za GOAT, ale to nie Stany. W samych Stanach z pośród 4 wielkich lig NHL jest najmniej popularna. Ma mniejsze wpływy niż NBA, o jakieś miliard dolarów w 2011. czyli 3.3 mld.

Z GOAT to jest różnie, zależy też od fanów danego sportu. Fani kosza mogą mówić, że MJ był najlepszym w ogóle sportowcem, a np. fani baseball, że Babe Ruth. Zresztą są różne rankingi: "In 1999, he was named the greatest North American athlete of the 20th century by ESPN, and was second to Babe Ruth on the Associated Press's list of athletes of the century."

LoL mowic o Durancie ze ten nie bazuje na warunkach... to Sf wyzszy od C.

No właśnie dlaczego jest SF? Mi się wydawało, że dlatego, że jest po prostu za chudy, nie jest bykiem takim jak LBJ.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

00s epoką Kobego. He he he. :D

“When you look back at this era there’s going to be a lot of players that you can pick from,” said Wade “You can talk about their greatness. This is a good era for basketball, and it would be led by Kobe Bryant – who was the greatest player in our era.”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, a Jordan powiedział, że wziąłby Kobego ponad LeBrona i tylko 4 graczy z obecnej ligi mogłoby grać w jego erze(Kobe/Lebron/Duncan/Nowik). Problem z takimi wypowiedziami polega na tym, że gracze nie są obiektywni i mają swoje interesy w mówieniu takich a nie innych rzeczy.

 

Prawda jest taka, że Kobe miał niesamowite longevity i przez te 10 lat rok w rok znaczył w lidze bardzo wiele, ALE:

- to samo możesz powiedzieć o Garnku, Nowiku, Nashu, Duncanie, Shaqu(pomijam Lebrona i Wade'a z uwagi na to, że wezli do ligi w połowie dziesięciolecia)

- w przeciwieństwie do ww. panów bardzo ciężko jest argumenować, że Kobe był w JAKIMKOLWIEK sezonie najlepszy, prawdopodobnie w 3/4/5 był w top3, ale to wszystko

- jego niektóre wyróznienia są bardzo wątpliwe - 2010 FMVP, allD teamy, 2008 MVP

 

Zresztą w ogóle rozdrabnianie epok koszykarskich na dekady jest idiotyczne bo automatycznie kara to ludzi typu James/Shaq, którzy dominują ligę, ale akurat zdarzyło się tak, że najelpsze lata mają od połowy jednej do połowy drugiej dekady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Luki gracze nie sa obiektywni w odroznieniu od nas tutaj na forum...

 

Ja szczerze nie mam problemu z tym, ze ktos uwaza, ze w tym czasie ktos inny jak Duncan czy Shaq byli najlepsi w 00s, ale jak ktos wysmiewa tutaj typ Bryanta to dla mne jest zwyklym pajacem, ktory nie wie o czym mowi.

 

Nikt w tym czasie nie zdobyl wiekszej ilosci tytulow, nie gral w wiekszej ilosci finalow i nie utrzymywal sie dluzej w scislym topie ligi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podaj sezony kiedy dla ciebie był najlepszy w lidze, pewnie będzie to 2001-2010 i spróbuj to uargumentować

 

Tak Bryant jest zawodnikiem all-time jak najbardziej ale nie był lepszy od tych, którzy dostawali MVP. Iverson to najbardziej wątpliwy wybów ale jak nie on to znowu Duncan/Shaq a nie Bryant. Rozumiem frustrację fanów KB ale bądźmy poważni i nie stawiajmy go na półce Duncana czy Shaqa bo to w zasadzie nawet nie do obronienia w dyskusji.

 

Podajcie mi jakiekolwiek argumenty bo tak:

 

5 mistrzostw z czego 3 jako 2 opcja. Czyli 2 mistrzostwa jako 1 opcja (mniej niż Shaq i Duncan). Shaq zdemolował ligę i zostawiał zgliszcza, Duncan najlepszy PF w historii- 4 mistrzostwa jako 1 opcja, zawsze w PO. Duncan anchor w D. Bryant zdobyl 2 tytuły jako lider i to wcale nie w jakimś zajebistym stylu i do takiego Dirk 2011 to lata świetnle dzieliły Bryanta w tych PO. Kiepska skuteczność, zjebał G2 finałów z Celtics, dupę w crunch time mu wcześniej ratowali Gasol i Artest bodajże. Nie mówię, że grał słabe PO ale na pewno nie był najlepszy PO performerem w lidze.

 

Zresztą znowu dyskusja o dominowaniu ligi, że Jordan tak, że w 00 ciężko mówić o czyjejś dominacji a teraqz James ma na to szansę a wy nie jesteście w stanie tego wytrzymać, że o Bryancie się nie wspomina. Dla mnie okej możemy powiedzieć, że zdominował ligę w 00 i jest top 2 player ever

Edytowane przez wowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, a Jordan powiedział, że wziąłby Kobego ponad LeBrona i tylko 4 graczy z obecnej ligi mogłoby grać w jego erze(Kobe/Lebron/Duncan/Nowik). Problem z takimi wypowiedziami polega na tym, że gracze nie są obiektywni i mają swoje interesy w mówieniu takich a nie innych rzeczy.

 

Prawda jest taka, że Kobe miał niesamowite longevity i przez te 10 lat rok w rok znaczył w lidze bardzo wiele, ALE:

- to samo możesz powiedzieć o Garnku, Nowiku, Nashu, Duncanie, Shaqu(pomijam Lebrona i Wade'a z uwagi na to, że wezli do ligi w połowie dziesięciolecia)

- w przeciwieństwie do ww. panów bardzo ciężko jest argumenować, że Kobe był w JAKIMKOLWIEK sezonie najlepszy, prawdopodobnie w 3/4/5 był w top3, ale to wszystko

- jego niektóre wyróznienia są bardzo wątpliwe - 2010 FMVP, allD teamy, 2008 MVP

 

Zresztą w ogóle rozdrabnianie epok koszykarskich na dekady jest idiotyczne bo automatycznie kara to ludzi typu James/Shaq, którzy dominują ligę, ale akurat zdarzyło się tak, że najelpsze lata mają od połowy jednej do połowy drugiej dekady.

Ty tak serio?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co wowo jak sie czyta takich typow jak ty to naprawde jak czlowiek do takiego duncana nic nie ma to az sie chce do niego dopierdolic. Pierwsza opcja w 4 mistrzowskich zespolach ? Ostatnie dwa nie byl w wiekszym stopniu pierwsza opcja niz Kobe w kazdym mistrzowskim runie poza tym z 2000r.

 

Jak na kogos najlepszego w historii na swojej pozycji bardzo szybko jego rola i minuty zaczely byc mocno ograniczane przez trenera. Ile znasz przypadkow, ze inny all time great tak szybko mial tak ograniczane minuty ? Podwazanie stylu w jakim bryant wygrywal to tez nastepny lol co najmniej jakby Duncan dwa ostatnie tytuly zdobyl robiac w po 30/15 na 60% z gry. Nie mowic juz o tym, ze jak sie ostatnio spotkali w po Kobe wyslal go na ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie mimo wszystko jeżeli chodzi o pierwszą dekade XXI wieku, chociaż go nie lubie to Kobe jest nr.1. Ewentualnie Duncan może tu jakoś konkurować. Co nie zmienia faktu, że nie możemy tutaj mówić o dominacji Bryanta, jaką właśnie zaczyna LeBron a o to chyba się rozchodziło w temacie. Dawno nikt nie miał takiej przewagi nad resztą ligi jaką w tej chwili prezentuje nam Bron. Tylko Durex widzi jego plecy a reszta peletonu jest w tym momencie dublowana.

Kobe nigdy nie miał takiej przewagi. Przez dekade był najrówniejszym zawodnikiem ale w każdym roku jeżeli by go rozpatrywać jako nr. 1 można mieć jakieś ale. Co do Jamesa zaczynając od ostatniego sezonu żadnych wątpliwości nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.