Skocz do zawartości

LeBron James


Julius

Rekomendowane odpowiedzi

co do psychiki tych gości (a myślę, że zgodzimy się wszyscy jak ważny jest to element w kluczowych momentach w PO) jeszcze słówko:

jakim przypadkiem był/jest Delonte wszyscy wiemy. Mo podobno chciał zakończyć karierę jak się dowiedział o tym że Lebron odchodzi do Heat - to mówi wiele o jego charakterze. Big Z też chyba nigdy nie był jakimś Mr. Clutch :)

 

Stojakovic to jednak inna półka, wybitny gracz swego czasu, inna sprawa, że jego gra w PO dla Mavs to jak powrót żywych trupów bo gość poprzedzające kilka lat praktycznie nie grał w koszykówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pitrekk,

ale na różnych ludzi różne rodzaje motywacji działają, więc nie możesz tak wszystkiego wrzucać do jednego worka. poza tym ze wszystkich dostępnych informacji zza kulis zawsze wyłaniał się obraz LeBrona jako tego pozytywnie motywującego. zresztą zobacz nawet te sytuacje, za które był cały czas krytykowany, gdy w clutch podawał do open partnerów. opinia publiczna go za to jechała, ale on to cały czas robił i bardzo dobrze, bo tak się powinno grać. i dawało to jego teammates poczucie, że nie ważne co, to lider w nich wierzy. rób swoje, czasem ci nie wpadnie, ale jak będziesz na dobrej pozycji, to ja na pewno ci podam, tylko rób swoje. to jest i zawsze było podejście Jamesa i nie wiem co mu ludzie mogą zarzucić pod tym względem. rozumiem (i po części się zgadzam, choć nadal nie do końca samemu wiem co o tym myśleć) krytykę za 2010, rozumiem (lecz się nie zgadzam, ale żeby to wyjaśnić to trzeba bardziej szczegółowo wejść w omawianie taktyki mavs) krytykę za 2011, ale krytykę za 2009 uważam za bezzasadną i jeśli ktoś za to jedzie po Jamesie, to albo nie ma pojęcia o koszu, albo jest wyjątkowo uparty ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale krytykę za 2009 uważam za bezzasadną i jeśli ktoś za to jedzie po Jamesie, to albo nie ma pojęcia o koszu, albo jest wyjątkowo uparty ;]

może dlatego Lorak, że to był bardzo słaby Finał Konferencji od lat. pod względem overall to obie ekipy wyglądają bardzo słabiutko na tle wszystkich lat. praktycznie jedynych zawodników jakich zapamiętamy to LeBron vs Howard.

LeBron zajebał swoje astronomiczne cyferki ale w gm 6 zatrzymał się na 25 pkt przy TS%50 i w drugiej kwarcie gdzie rosła przewaga Magic nie rzucił ani jednego punktu, przy gm 5 zagrał świetny mecz ale dostał także od Mo 24pkt przy TS% 71.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak: racja, różnych ludzi motywują różne rzeczy. Jednak myślę, że z dwóch "typów lidera" jakich opisałem wyżej, na zdecydowaną większość ludzi lepiej podziała (i wydobędzie więcej dobrego) typ nr 2. Oczywiście zdarzają się masochiści, którzy lubią jak się po nich jeździ i właśnie to jest w stanie wydobyć z nich maxa, ale myślę, że są oni w mniejszości.

 

Lebron rzeczywiście zawsze szukał partnerów i to jest fajne, ale samo znajdowanie wolnego strzelca nie wyklucza tego, że może on być pod kurewską presją, czyt. "ja pier... jak nie trafię to mnie mój mistrz zaj...". Jeszcze raz podkreślam - nie wiem czy tak było w przypadku Lebrona - tak jak mówisz, z większości pozakulisowych plotek wynikało, że raczej nie. tyle, że pozakulisowe plotki mają to do siebie, że często mijają się z prawdą.

 

Tak dla jasności, ja nie krytykuję Jamesa za te PO w których zaciągnął Cavs do finałów. Uważam, że z takim składem to był majstersztyk. A to co pisałem wyżej to luźne filozoficzne rozważania, które rozpoczął Koelner ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@julius

 

zaprawdę powiadam ci : nie oceniaj po nazwiskach, to nic nie da.

naprawdę, uważasz, że przez 2 sezony Cavs wygrali 127 RS games i zesweepowali albo prawie-zesweepowali

3 serie w playoffs, bo wszystko robił Lebron ?

dlaczego pomijasz, że Cavs mieli jedną z naj teamdefense w NBA, że ich team 3pt % był topowy w lidze, że

nawet wygrywali mecze średnio 100-92 i 102-95 ?

Nawet jeśli decydującym czynnikiem sprawczym był Lebron James, to urąga powadze zgromadzenia sugestia, że

robił to z "bandą scrubów" i z "trenerem dyletantem".

 

problem polega na tym,dlaczego Cavs przegrywali pojedyncze, decydujące mecze w playoffs, i tutaj to Lebron ma

więcej za uszami niż jego support. Wróć łaskawie, choćby do komentarzy na tym forum z okazji serii z Celtami 2010 i

tego jak sami ocenialiście grę Jamesa. Powiedziałbym, że dalecy byliście od zachwytów, nie tyle nawet cyframi, ile

brakiem pasji w jego grze, determinacji.

 

Kolejny pokutujący błąd.

Co to ma za znaczenie "kim byli Lebrona supporterzy z Cavs przed nim i po nim" - nie wiem, cyrkowcami ? czyścicielami

szamba ? Nie obchodzi mnie to. W tej układance byli dobrzy. Nigdy nie słyszałeś o całości, która ma większą wartośc niż

jej poszczególne elementy indywidualnie ? :]

 

Iverson grał w Sixers na pozycji PG, pielgrzymie. Miał rozprowadzać piłkę, rozgrywać, uruchamiać partnerów. On się zaś wziął za śrubowanie rekordów strzeleckich. Upominano go, że nie tego oczekuje się od gracza, który i tak posiada piłkę z racji swojej pozycji bardzo długo. Powiem krótko : gdyby Iverson grał jak Chris Paul albo Isiah Thomas, z pewnością dostałby swoich "lepszych ofensywnych partnerów", postanowił jednak zostać kieszonkowym Wiltem Chamberlainem.

 

Nawet ty przedstawiasz relację Iverson-Stackhouse w leninowskiej manierze "kto kogo", sam widzisz. BYc może Iverson był "lepszy", ale w grze zespołowej nie chodzi o to, żeby udowodnić swoją wyższość nad partnerem, zabierając mu piłke, ale by umieć się z nim porozumiec, żeby udowadniać wspólnie wyższość nad rywalami.

 

kolego, FGA "z kariery" proszę łaskawie ugotować sobie na obiad, na drugie danie, zaraz po zupie z gwoździ.

w swoich prime years Iverson miał 21-22 shots per 36 mins,w playoffs nawet do 23.

a porównanie z Kobem nie jest dla niego żadnym alibi. Popatrz raczej na zawodników o podobnych rozmiarach.

Tiny, Isiah czy Cp wspolnie może 2 razy minmalnie 20- przekroczyli.

Jeszce inna rzecz - 6 footer odpalający w HCO na własne życzenie obniża swoją skutecznośc. Iverson rzucał

40 %, ale jak wziąc pod uwagę sam HCO to pewnie coś koło 30. Niestety, nie da się cały mecz biegać w kontrach.

6 footer ambicjujący na odgrywanie kluczowej roli w HCO będzie po prostu ciągnął team w dół.

 

Nie dziwi mnie to, Wizards nie chcieli oddać za Iversona Arenasa :]

 

pech, jakby Nuggets go nie wypędzili i nie zatrudnili Billupsa,to pewnie doprowadziłby ich do tamtych WCF ;]

Głupcy. I złośliwcy zarazem.

Pechowiec, co tu dużo mówić. Jak ta baletnica ze starego morału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokażcie mi choć jeden niedopasowany support mistrzowski, czy chociaż contenderski. Jak masz superstara na poziomie all-time to zawsze CI wyjdzie, że ma dobrze dopasowany. ZAWSZE. Nash miał ofensywnych graczy, czyli dopasowany pod siebie, Lebron miał defensywnych więc też podpasowany do siebie, Kobe miał dominującego wysokiego czyli też dopasowany, Dirk, Duncan, Wade itd. Już tutaj piszą, że Wade+Lebron są dopasowani do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iverson grał w Sixers na pozycji PG, pielgrzymie. Miał rozprowadzać piłkę, rozgrywać, uruchamiać partnerów. On się zaś wziął za śrubowanie rekordów strzeleckich. Upominano go, że nie tego oczekuje się od gracza, który i tak posiada piłkę z racji swojej pozycji bardzo długo.

Mi też Eric Snow zawsze wyglądał na silnego skrzydłowego. Aaron McKie prawdopodobnie zaliczał epizody nawet na środku.

 

Iverson nie był wybitnym kreatorem, ale gdy grał na PG, to jednak kręcił te 7 apg bez problemu, wiele razy w karierze. Nie zmienia to faktu, że był SG i wciskanie go na PG zazwyczaj kończyło się podobnie jak skończyłoby się wciskanie tam jakiegokolwiek SG.

Powiem krótko : gdyby Iverson grał jak Chris Paul albo Isiah Thomas, z pewnością dostałby swoich "lepszych ofensywnych partnerów", postanowił jednak zostać kieszonkowym Wiltem Chamberlainem.

Tak odnosisz się do podania konkretnych zawodników, którzy chcieli z nim grac i dalej utrzymujesz, że AI odstraszał wszystkich porządnych zawodników od siebie? Ignorujesz też w dalszym ciągu fakt, że był częścią bardzo dobrego ataku w Nuggets?

Nawet ty przedstawiasz relację Iverson-Stackhouse w leninowskiej manierze "kto kogo", sam widzisz. BYc może Iverson był "lepszy", ale w grze zespołowej nie chodzi o to, żeby udowodnić swoją wyższość nad partnerem, zabierając mu piłke, ale by umieć się z nim porozumiec, żeby udowadniać wspólnie wyższość nad rywalami.

W dalszym ciągu nie chcesz przyjąć do wiadomości, że Stackhouse również miał swój niemały udział w tym konflikcie oraz że w zamian za niego Sixers dostali Ratliffa, co w ostatecznym rozrachunku wzmocniło drużynę.

w swoich prime years Iverson miał 21-22 shots per 36 mins,w playoffs nawet do 23.

Niesamowite, nikt inny w historii nigdy tyle nie rzucał.

a porównanie z Kobem nie jest dla niego żadnym alibi. Popatrz raczej na zawodników o podobnych rozmiarach.

Tiny, Isiah czy Cp wspolnie może 2 razy minmalnie 20- przekroczyli.

Porównanie z Kobe jest głupie, ale dobre jest porównanie z CP, Isiah czy Archibaldem pomimo faktu, że większość kariery Iverson grał na tej pozycji co Bryant?

40 %, ale jak wziąc pod uwagę sam HCO to pewnie coś koło 30. Niestety, nie da się cały mecz biegać w kontrach.

6 footer ambicjujący na odgrywanie kluczowej roli w HCO będzie po prostu ciągnął team w dół.

Nowy wyznacznik klasy zawodnika - HCO FG%. Jeżeli zawodnik zdobywał dużo punktów z kontr, to działa na jego niekorzyść mimo, że kontry są jak najbardziej pożądane, gdyż rozgrywane przez dobrych zawodników kończą się najczęściej łatwymi punktami, przez co ofensywa jest wydajniejsza.

pech, jakby Nuggets go nie wypędzili i nie zatrudnili Billupsa,to pewnie doprowadziłby ich do tamtych WCF ;]

Głupcy. I złośliwcy zarazem.

Dlaczego Billups nie zaprowadził ich dalej i przegrał z tym samym przeciwnikiem co Iverson mimo dużo lepszej rotacji podkoszowej i faktu, że nie był ballhogiem i cancerem?

 

 

Dalsze produkowanie się jest bezcelowe dopóki nie przestaniesz ignorować faktów i rzeczowych argumentów, na które odpowiadasz tymi samymi śpiewkami, powielając swoje poprzednie posty. Patrząc na to, jak dyskusja się rozwija, to prawdopodobnie nie ma szans nastąpić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sixer

 

cytujesz coś, co napisałem odnośnie okresu, kiedy Iverson grał ze Stackhousem i ironizujesz nt. Snowa i Mc Kie ?

Stackhouse odszedł w wymianie, która dała Sixers własnie Mc KIe. Ze Snowem rozegrał raptem 22 mecze. Zbierz się

w sobie i spróbuj, jeśli już koniecznie musisz, odnosić się do cytatów z zachowaniem ich właściwego kontekstu.

 

"utrzymujesz, że AI odstraszał"

ironizując w twoim stylu, mógłbym odpowiedzieć, że ludzie pchali się drzwiami i oknami do gry z nim, ale 76ers dzielnie się bronili przed wzmacnianiem drużyny.

Prawda jest jednak inna. Sami Sixers chcieli go wytrejdować w 97 roku, do Pistons - trade nie wyszedł, bo objęty nim Matt Geiger

zawetował całą transakcję.

I teraz ty mi odpowiedz : skoro Iverson był taki zajebisty, "SG na swoim miejscu" i wszystko right way, to dlaczego Sixers chcieli

go wypędzić ?

 

jak chodzi o rzucanie, to nie ma i najpewniej nie będzie w historii koszykówki zespołu mistrzowskiego, ani nawet

regularnie grającego po finałach konferencji, którego system ofensywny będzie zakładał bazowanie na częstym rzucaniu

i prawie nieustannym posiadaniu piłki gracza o wzroście pi razy drzwi 180cm. gracz o takich gabarytach może być

liderem mistrzowskiego teamu, ale nie jako shooter ale jako PG. Iverson miał sporo czasu, aby naumieć się grać jako PG.

Może nie zauważyłeś, ale zarówno Sixers jak i Nuggets musieli dla 6ft SG szukać wyższego PG [z defense najlepiej, a trudno znaleźć

takie egzemplarze, Eric Snow to był prawdziwy usmiech losu, szkoda że limitowany ofensywnie, ale pokaż mi takiego ,który podaje , broni i jeszzcze do tego ma ofensywne umiejętności, z których gotów jest częśćiowo zrezygnować, bo jego mały koleżka chce kon koniecznie być na pierwszym planie i będzie turlał dropsa aż do zgonu - dropsa albo własnego] do pary, cierpieli na

20 cm mismatchu w obronie, a sam Iverson był po prostu średniej jakości 40 % strzelcem, bez regularnego rzutu za 3 punkty.

Dlatego zwracam uwagę na HCO, bo jednak gros czasu ofensywa operuje na połowie, a nie w nieustannym biegu. Lakersi w

finałach 2001 roku tak własnie załatwili Sixers, podobnie Celtowie rok później. Sprowadzili grę do HCO i przez gros serii

kontrolowali Iversona, który rzucając na połowie okazał się bezradnym ceglarzem. W sytuacji Iverson PG - Stackhouse SG Sixers mieliby znacznie więcej możliwości ofensywnych. Ktoś się jednak musiał posunąc, żeby drugiemu zrobić więćej miejsca. Problem był taki, że Stackhouse nie miał już z czego ustępować.

 

to jest oczywisty nonsens.

Lakersi nie byli "tym samym" zespołem, choćby z racji tego, że mowa o dwóch róznych sezonach.

LAteam z 2009 miał lepsze drtg, ortg playoffs, lepszy effFG %, pokonał Nuggets w bezpośrednim starciu

łącznie róznicą 22 pts.

LA z 08 był słabszy pod każdym względem, a Nuggets zdmuchnął łącznie 53 pkt.

W 2009 Nuggs ugrali 2 mecze na poziomie WCF, w 2008 dostali do zera w 1 rundzie, nie trzeba chyba

nikogo rozsądnego przekonywac, że WCF to jednak wyższy poziom intensity niż 1 runda. Zwłaszcza kiedy

[w 2009] po 4 meczach jest 2-2, a 4q game5 zaczyna się przy stanie remisowym.

 

"dalsze produkowanie sie jest bezcelowe" - masz rację, przeciętnie błyskotliwą ironią, myleniem kontekstów i uporczywym powtarzaniem tego, na co już zdązyłem odpowiedzieć, i w ten sposób prowokowaniem mnie, żebym ponownie odpowiadał w tym samym tonie - nie posuwasz tej dyskusji do przodu, a w dodatku ciągniesz mnie za sobą w tę pieczarę jałowości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pokaż mistrzu mi przykład takiej wypowiedzi kibica Lakers stawiającego go na półce Jordana w 2010 rokuz Gasolem to już w ogóle pojechałeś dobrze, przecież to głównie haterzy Bryanta pisali o Pau jako najlepszym wysokim w lidze pokazując jaką to miał pomoc więc, więc co się przypierdalasz do kibiców Lakers ?

Widzisz siędzę sobie na mega nudnych zajęciach i proszę uprzejmie: http://www.e-nba.pl/showthread.php?6740-Bryant-jego-klasa-i-miejsce-w-historii/page7 Cały temat nie będę cytował każdej wypowiedzi ale : bb2: Kobe jest jedynym zawodnikiem, którego można porównywać do MJ-a; są na tej samej półce Jendras: Kobe to MJ level z drugiego 3 peatu bb2: Kobe jest lepszy niż Duncan, Shaq, Hakeem bo 5 Bryanta > 4 Duncana (które wygrywał jako 2 albo 3 opcja)>2HakeemaOgólnie polecam ci cały temat odświeżyć skoro nie pamiętasz. Gasola już nie będę szukał- musisz mi uwierzyć na słowo. A jakby nie chciało ci się czytać tamtego tematu to łapu-capu zawiera co nieco.Nie wypominam nikomu ale najpierw robicie krucjate na rzecz KB a teraz się wypierasz. Nic złego w tym nie widzę (poza tym, że to bzdura). No offence to nie jest też zaproszenie to dyskusji bo już zostało napisane większość i jesli ktoś nie przyjmuje tego do wiadomości to trudno. Po prostu jedziesz, że nikt nigdy nie napisał- pisali. Edytowane przez wowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ vasquez

 

Jeżeli pomyliłem okresy, do których się odnosiłeś to faktycznie mój błąd. Dodałem jednak, że Iverson niemal zawsze grając na PG kręcił te swoje 7 apg, co nie jest wynikiem wybitnym, ale wystarczającym by udowodnić nieprawdziwość stwierdzenia, że nigdy się piłką nie dzielił i cały czas rzucał.

 

 

Jeszcze raz - mam nadzieję, że ostatni - o tym Stackhousie.

 

 

Rookie season Iversona (96/97)

 

Iverson: 23.5 PPG, 19.8 FGA, 7.5 APG, 4.4 TOPG, .513 TS%, 104 ORtg, 28.9 USG%, .065 WS/48

 

Stackhouse: 20.7 PPG, 16.1 FGA, 3.1 APG, 3.9 TOPG, .524 TS%, 102 ORtg, 25.6 USG%, .032 WS/48

 

 

Jak widać, Stackhouse był kompletnie wyłączony z ataku drużyny, gdyż rzucał zaledwie 16 razy na mecz, USG blisko 26% i miał piłkę w rękach tak rzadko, że aż oddawał ją rywalom 4 razy na mecz. Od króla cegieł był skuteczniejszy o cały 1%, ale już ORtg i WS miał jakimś cudem gorsze od niego. Pewnie przez to, że zdążył zapomnieć co to piłka, w końcu w ogóle jej nie dostawał i "nie miał już z czego ustępować" mimo, że - jak wykazują te statystyki - ofensywa nie była wcale totalnie zmonopolizowana przez AI.

 

 

97/98 (Stack wymieniony po 22 meczach)

 

Iverson: 22.0 PPG, 17.6 FGA, 6.2 APG, 3.1 TOPG, .535 TS%, 109 ORtg, 26.9 USG%, .138 WS/48

 

Stackhouse: 16.0 PPG, 12.9 FGA, 3.0 APG, 3.4 TOPG, .539 TS%, 99 ORtg, 24.1 USG%, .056 WS/48

 

Stackhouse w dalszym ciągu w szczytowej formie, Iverson canceruje na maksa. Różnica w USG% jeszcze mniejsza, w ORtg i WS dużo większa - czyżby miał z tym coś wspólnego fakt, że Stackhouse ma więcej strat na mecz mimo kompletnego dominowania piłki przez AI, a różnica w TS na korzyść Stackhouse'a wynosi symboliczne 0.4%?

 

Jerry zaczął strzelać fochy, bo chciał być liderem, to go wymieniono - end of story. Z backcourtem Iverson - Stackhouse w playoffs Sixers mieliby więcej możliwości ofensywnych i figę z makiem pod koszem, więc polecieliby na ryby w 1 rundzie z winy Iversona, który nie chciałby oddać piłki Jerry'emu. Te asysty miał zapewne do samego siebie.

 

 

Po tym jak obalony został zarzut, że "nikt nie chciał z nim grać" zmieniasz strategię i pytasz dlaczego chcieli go wymienić w 97? Najbardziej prawdopodobna opcja jest taka, że sprawdzali co mogą dostać za niego i za Stackhouse'a, ostatecznie poleciał Jerry. Szkoda, może bez Iversona Stackhouse i Hughes pokazaliby na co ich naprawdę stać.

 

 

Kwestia wyższego PG zdolnego do bronienia SG jest faktem i utrudniemiem budowania drużyny wokół Iversona. Jednak twój opis takiego zawodnika jest przejaskrawiony - poza obroną SG jedynym wymogiem byłaby umiejętność trafienia trójki z czystej pozycji. Nie muszę chyba dodawać, że Snow tego nie potrafił. Wszyscy inni w '01 Sixers również mieli z tym olbrzymie problemy, a brak spacingu najczęściej = bardzo nieefektywna ofensywa. Jednak za sprawą pewnego cancera - jak już wspomniałem kilka postów temu - mieli 13 ORtg w lidze, czyli byli przeciętni w ofensywnie, a nie tragiczni. By mieć sensową efektywność AI potrzebował shooterów, spacingu (jak każdy obwodowy scorer), by cała defensywa nie mogła bezkarnie skupić się na nim. Udowodnił to w Denver (w 08 - jedynym pełnym sezonie tam - 57% TS, 115 ORtg i 8.9 OWS), a nawet w ostatnich sezonach w Sixers, gdy miał Korvera, 48 TS% Webbera, który całe mecze spędzał odpalając cegły z półdystansu, czy nawet młodego Iggy'ego, który w 05/06 trafiał 35% za 3, ale miał niecałe 2 próby na mecz. Nikt jednak o tym nie pamięta, gdyż nie pasuje to do łatki ceglarza i cancera.

 

 

 

Jakie mają znaczenie te 2 wygrane mecze skoro i tak serię przegrali i to nie jakoś pechowo w ostatnich sekundach G7, tylko byli po prostu gorsi? Mimo to zobaczmy, co mogło mieć wpływ na te 2 mecze:

 

 

Melo vs Lakers 2008: 22.5 PPG, 22.0 FGA, TS 44.7%

Melo vs Lakers 2009: 27.5 PPG, 19.7 FGA, TS 54.6%

 

Czyli u boku Iversona oddawał więcej rzutów, ale na żałosnej skuteczności. W 2009 roku nie dość, że miał większy FG%, to rzucał o 5,2 FTA więcej. Czyżby Billups nauczył go rzucać i wymuszać faule? A może to Iverson zakazywał mu trafiać i/lub dostawać się na linię wolnych?

 

Martin w obu seriach grał mniej więcej to samo, popatrzmy jak Nuggets wyszli na zmianie na pozycji centra:

 

Camby vs Lakers 2008: 3.3 PPG, 5.3 FGA, TS 27.5% (!)

 

Nene vs Lakers 2009: 9.8 PPG, 6.8 FGA, TS 58.7%

 

Z Brazylijczyka żaden volume scorer, ale dostarczał efektywne 10 ppg, a Camby tylko kaleczył drużynę koślawymi jumperami z 6 metrów. Dużą przewagą po stronie Camby'ego są zbiórki - ściągał ponad 13 na mecz, a Nene niecałe 8 i ma to odzwierciedlenie w zbieraniu całych drużyn. W 2008 mimo sweepa Nuggets mieli o 25 zbiórek więcej niż Lakers w całej serii, w 2009 byli na minusie. Jednak wbrew ilości bloków i nagrodom DPOTY dla Camby'ego, Nene jest lepszym obrońcą. W 2008 Nene pomijam, ponieważ grał 10 mpg i był non-factorem.

 

Wypada też porównać samych AI i CB:

 

Iverson vs Lakers 2008: 24.5 PPG, 20.8 FGA, 4.5 APG, 1.8 TOPG, TS 50.2%, ORtg 112

Billups vs Lakers 2009: 18.2 PPG, 12.2 FGA, 6.0 APG, 2.3 TOPG, TS 57.9%, ORtg 118

 

Billups rzucał mniej punktów na lepszej skuteczności. Stosunek asyst do strat niemal identyczny, ORtg na korzyść Billupsa. Czy to jest impact wygrywający Nuggets dwie serie (ze słabszymi przeciwnikami niż Lakers '08, na których Nuggets AI trafili w 1 rundzie) i dwa mecze, czy bardziej prawdopodobna jest kombinacja o wiele lepiej grającego Melo oraz impact Nene wstawionego w miejsce Camby'ego, który nie dawał wiele poza zbiórkami, a w ataku wręcz szkodził drużynie? Iverson nie zabłysnął przeciwko Lakers w 2008, ale czynienie z niego głównego winowajcy porażki jest nieporozumieniem, szczególnie patrząc na popisy Anthony'ego. W ogóle uważanie przegrania tej serii za jakąś wielką porażkę Iversona jest niezbyt poważne, bo przegrali z rywalem lepszym od siebie i byli 8 seedem. 8 seedem z bilansem 50-32, ale jednak. Ciężko również winić AI za to, że rok później 4 zwycięstwa więcej wystarczyły do 2 seeda i stosunkowo prostej drogi do WCF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat, w ciągu 3 dni bardzo się rozwinął, przeczytałem tylko co 2-3 post ale wnioski są ciekawe.

Nawiązała się dyskusja, w której postawić obok Shaa 99-02 innego niskiego (innego SG) zamiast Bryanta a być może wygrałby te 3 mistrzostwa. Z drugiej strony padła teza, że Shaq z Pennym, Van Exelem, Jonsem (czyli niskimi) nic nie osiągnął i dopiero Bryant pomógł mu w tych 3 tytułach z rzędu (był bardziej dojrzałym i zdeterminowanym zawodnikiem niż Haradaway na przykład). Totalna bzdura. Shaq dostawał po 1-4 i 0-4 w plecy mając takich trenerów jak Hill'owie czy Rambis. Jordan czy Bryant wszystkie swoje tytuły wygrywali z terenerem o nazwisku Jackson.

Jest rok 1995, nadchodzi finał NBA, Orlando (nr. 1 na wschodzie, drużyna, która wręcz przekroczyła wszelkie oczekiwania rozwoju, pokonała powracającego Mike'a, uporała się z cholernie trudną Indianą, jej liderzy gdyby ukończyli szkoły to byliby pewnie 1-roczniakami) vs Houston (2 razy powrócili zza światów, są obrońcami tytułu, rozpędzają się, chyba mimo wszystko są faworytami)...

Mecz nr 1, Orlando niszczy w 1 połowie, graja jak nakręceni, Shaq nie ustępuje Hakeemowi, wszystko wygląda jak blow-out, twarz tenera Briana Hilla jest zadowolona....

W 3 kwarcie na czele z Clydem Drexlerem Houston rozpoczyna pogoń, jest już prawie u celu, do końca pozostaje kilkanaście/kilkadziesiąt sekund....

Przy przewadze 3 punktów dla Orlando na lini staje Nick Anderson....

W dziwnych okolicznościach nie trafia 4 z rzędu (każdy z nich był przesądzjącym wynikmeczu w przypadku trafinia), Smith trafia za 3, dogrywka, Brian Hill niemal płaczący daje swoim zawodnikom wskazówki co do gry w dogrywce....

 

Jak można być takim ingnorantem i napisać, że 23 letni młody chłopak (Shaq) nie osiągnął nic w lidze z Pennym (równie młodym i znakomitym)? Ten finał moim zdaniem pokazał, jak ważna jest rola trenera. Czy jest na tym forum ktokolwiek, kto odwarzy się napisać, że zamiana Hilla (strasznego trenera pod względem motywacyjnym, bojaźliwego, do tego wszystkie gesty strachu wykonywuującego ze zdwojoną siłą w trudnych momentach, gdy zawodnicy oczekują wsparcia) na Phila nie pomogłaby Magikom?

 

Kolejna kwestia sweepy Shaqa w czasach Campbella, Jonesa i Van Exela, jaką mamy pewność, że w dojściu do mistrzostw główną rolę odegrał tu Kobe a nie Jackson? Powiem więcej, ani Jordan ani Kobe nie zdobyli bez Jacksona tytułu, Shaq mimo wszystko zdobył, może Eddie Jones, który chyba nigdy nie był trenowany przez Phila dostapiłby z nim i z Shaqiem tego zaszczytu? Może gdyby Lebron miał Jacksona jako trenera (tego Jacksona z formą trenerską i motywacją, nie śpiącego na ławce) to nawet ze swoim Cavs też by powalczył? Nie wiem czemu rozmawiamy wyłacznie o zawodnikach, gdyby tylko oni decydowali o sukcesie, to nikt by Jacksonowi nie dawał grubych milionów za sezon, żeby był tylko maskotką. Tymbardziej, że tylko jeden z wybitnych jego podopiecznych zdobył mistrzostwo samodzielnie (akurat przy wsparciu Wada, co chyba dobitnie pokazuje, tymbardziej porównując support i już wiek i mniejsze możliwości Shaqa, że Wade prawdopodobnie mógłby spokojnie zastąpić Bryanta w 3-picie 99-02).

Edytowane przez Pozioma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz siędzę sobie na mega nudnych zajęciach i proszę uprzejmie: http://www.e-nba.pl/showthread.php?6740-Bryant-jego-klasa-i-miejsce-w-historii/page7 Cały temat nie będę cytował każdej wypowiedzi ale : bb2: Kobe jest jedynym zawodnikiem, którego można porównywać do MJ-a; są na tej samej półce Jendras: Kobe to MJ level z drugiego 3 peatu bb2: Kobe jest lepszy niż Duncan, Shaq, Hakeem bo 5 Bryanta > 4 Duncana (które wygrywał jako 2 albo 3 opcja)>2HakeemaOgólnie polecam ci cały temat odświeżyć skoro nie pamiętasz. Gasola już nie będę szukał- musisz mi uwierzyć na słowo. A jakby nie chciało ci się czytać tamtego tematu to łapu-capu zawiera co nieco.Nie wypominam nikomu ale najpierw robicie krucjate na rzecz KB a teraz się wypierasz. Nic złego w tym nie widzę (poza tym, że to bzdura). No offence to nie jest też zaproszenie to dyskusji bo już zostało napisane większość i jesli ktoś nie przyjmuje tego do wiadomości to trudno. Po prostu jedziesz, że nikt nigdy nie napisał- pisali.

lol czyli tobie nie chodziło o porównanie pod względem kariery KB vs MJ, ale uważasz za niedorzeczne porónania Bryanta z 2010roku z MJ z drugiego 3-peat? jeżeli tak to naprawdę nie ma co z tobą dyskutować bo to strata czasu

 

co do Gasola nawet w tym temacie miałeś zarzucenie mnie nie doceniania Gasola, który to był wtedy drugim wysokim w lidze więc jak dla mnie wszystko jasne.

 

Ciekawe jest to, że w przypadku Bryanta tak chętnie chce się kwestionować przy dyskusjach o tym jaką pozycję powinien zajmować jego tytuły, a gdyby nie tytuły to Duncana nie uznawanoby za lepszego od Malone'a w dyskusjach o najlepszym PF w historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porownanie Malone do Duncana? Serio z czyms takim wyjezdzasz. Byla ostatnio na forum dyskusja o topce pf i ogolnie ladowal jako 4-5. Mit Malone jako jakiegos all-time nakurwiacza wynika z 3 rzeczy:

Ladny boxscore i tutaj oczko do wszystkich co neguja adv staty a sami oceniaja na podstawie ppg.

Longevity w sumie chyba nie potrafie wymienic nikogo innego z takim, no ale jesli oceniamy po tym to badzmy konsekwentni - Stockon laduje przed Magiciem.

Granie przeciw Jordanowi, najbardziej ogladane finaly nba ever, caly swiat oglada nba itd cos takiego boostuje Ci reputacje.

 

Wobec Malone rzadko sie wyciaga ze notujac staty w rs 30-11-3 w prime years 25-27 przeszedl jedna runde przechodzac PHO. Takie porownanie jego per w rs 25 w po 21 spadek w ts o 5 procent. I to porownujesz do Duncana ktory poprawia sie? Do tego jak Malone spadaja boxscore to malo co oferuje - jego picki poza pick&rollami byly sredni, team defense jak porownujemy z Duncanem to tylko placz nam zostaje. Duncan robi te wszystkie male rzeczy, Malone nie. Ilu jeszcze znacie graczy u ktorych za peak uznaje sie 34 lata, przypadkowo najslabszy zachod lat 90. Jakbym mial porownywac do SF to Duncan to Lebron, Dirk to Durant, a Malone to Melo. Ale Karl sie moze jednym pochwalic - nikt nie zebral w dupe od tylu uznanych graczy - HO Robinson Drexler Duncan Shaq Barkley Magic Payton Kemp Pippen Jordan Johnson. Ladna lista :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porownanie Malone do Duncana? Serio z czyms takim wyjezdzasz. Byla ostatnio na forum dyskusja o topce pf i ogolnie ladowal jako 4-5. Mit Malone jako jakiegos all-time nakurwiacza wynika z 3 rzeczy:

Ladny boxscore i tutaj oczko do wszystkich co neguja adv staty a sami oceniaja na podstawie ppg.

Longevity w sumie chyba nie potrafie wymienic nikogo innego z takim, no ale jesli oceniamy po tym to badzmy konsekwentni - Stockon laduje przed Magiciem.

Granie przeciw Jordanowi, najbardziej ogladane finaly nba ever, caly swiat oglada nba itd cos takiego boostuje Ci reputacje.

 

Wobec Malone rzadko sie wyciaga ze notujac staty w rs 30-11-3 w prime years 25-27 przeszedl jedna runde przechodzac PHO. Takie porownanie jego per w rs 25 w po 21 spadek w ts o 5 procent. I to porownujesz do Duncana ktory poprawia sie? Do tego jak Malone spadaja boxscore to malo co oferuje - jego picki poza pick&rollami byly sredni, team defense jak porownujemy z Duncanem to tylko placz nam zostaje. Duncan robi te wszystkie male rzeczy, Malone nie. Ilu jeszcze znacie graczy u ktorych za peak uznaje sie 34 lata, przypadkowo najslabszy zachod lat 90. Jakbym mial porownywac do SF to Duncan to Lebron, Dirk to Durant, a Malone to Melo. Ale Karl sie moze jednym pochwalic - nikt nie zebral w dupe od tylu uznanych graczy - HO Robinson Drexler Duncan Shaq Barkley Magic Payton Kemp Pippen Jordan Johnson. Ladna lista :)

Trzeba było jeszcze napisać jak reputację boostowało mu granie w najbardziej popularnym zespole lat 90-tych…

 

Żałosne są te próby jechania po tym co Malone robił w PO, pisanie o najsłabszym okresie lat 90-tych, a co można w takim wypadku powiedzieć o tym kogo Duncan pokonywał w finałach na drodze do swoich tytułów i MVP ? Knicks, Nets, Pistons i Cavs. Niesamowita konkurencja zwłaszcza dla gracz podkoszowego poza Pistons, przeciwko którym ile on miał 40% z gry ? jak się Shaq skończył na zachodzie to kogo on miał tam z wielkich rywali (nie żeby do czasu kiedy Shaq znaczył coś Duncan nie miał obok jeszcze Robinsona )

 

Jak Malone’owi box score spadają to niewiele oferuje ? na taką głupotę w zasadzie nie warto byłoby odpowiadać, wystarczyłoby zobaczyć co oferował Karl Lakersom kiedy miał już 40 lat, między innymi zneutralizowanie Duncana w ostatnich czterech meczach serii, w której to Spurs prowadzili już 2-0. A przy okazji czy jakiś inny gracz może pochwalić się taką ilością przegranych serii z niżej notowanymi zespołami, albo kiedy np. prowadził 2-0, albo jeszcze lepiej kiedy jako 1st seed jedzie na ryby po pierwszej rundzie ? tym Duncan może się pochwalić jak nikt inny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym co robil w PO? To mi wypisz co robil w PO. Dajesz jego wielkie serie. Przypominam, ze Malone w I rundzie odpadal 9 razy, chyba tym sie mozna pochwalic :) Duncan pokonal w finale Nets Knicks i Cavs? Przynajmniej pokonal ;) Malone dostal wpierdol od GSW, DAL i PHO bez Barkleya. Alltime teamy :) Malone odpadl 6 razy z nizej rozstawionymi teamami, 2 razy jako drugi seed. Duncan po raz pierwszy odpadl w pierwszej rundzie w wieku 32 lat kiedy sie juz zestarzal. Wobec 34 latka ktory gral ponizej 30 min wyciagac ze przegral jako 1-seed? To tak jak wyciagac Jordanowi ze wdupial w WSW. Duncan sie szybko zestarzal, praktycznie po 30 dopiero teraz przezywa druga mlodosc.

A teraz.opisz mi wielkie serie Malone. Ja polecam np 93 seria z Seattle nizej rozstawiony per36 20/9/3 na 53 ts. Ta trojka to TO. Historia Malone to dluga historia wpierdolow w PO. Nic dziwnego ze nie ma misia jak jego per z po to 21 i 52 ts w porownaniu do 25 i 58 w rs. Najlepszy Per w Po to 25. Duncan dwa razy powyzej 30 w mistrzowskich sezonach mial conamniej 25. A jego gra poza boxscorowa to roznica klas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hejka, z tego co pamiętam to Mailman poza swoim koślawym aczkolwiek dość skutecznym jumperem i pick&rollem (po których wchodził jak taran z wysuniętym kolankiem) nie miał jakichś innych zagrań w repertuarze, co czyniło go dość przewidywalnym. Fakt, że większość wysokich i tak miażdżył swoją siłą, ale gry tyłem do kosza to on nie miał zupełnie. I tutaj jest największa przewaga Timmy'ego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.