Skocz do zawartości

Lista wysokich


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

W sumie dyskusja kiedy Chytruz powiedział, że Lee to najlepszy pf poszła w kierunku kwestii pozycji, a w sumie ciekawa też kwestia jak dobry David Lee jest na przestrzenii innych wysokich.

Według mnie w tym sezonie będzie coś takiego:

1. Duncan

2. Garnett

3. Lee

4. Gasol

5. Noah

6. Lopez

7. Howard

8. Asik

9. Chandler

10. Aldridge

Blisko Griffin, Splitter, West, Hibbert

 

Wśród wysokich ważna jest defensywa. Co do kontrowersji, te dwie pierwsze raczej nie powinny być - najlepsi obrońcy o ogromnym bb iq i w obronie i w ataku, po prostu robią to wszystko, że z nimi drużyna gra dużo lepiej. David Lee? Obronę zostawiam Chytruzowi, ale na prawdę jego passing skil na wysokiego robią ogromne wrażenie. W sumie kontrowersje mogą być odnośnie Howarda, ale serio - 22/26? 16 pg? 20!!! obrona ligi? Kto ty jesteś i co zrobiłeś z Dwightem Howardem ;) Asik jest drugim graczem Houston i ma ogromny wpływ na ich overachieving i łata każdą dziurę :). Griffin jest fajny, uwielbiam go, byłem na jego bandwagonie od jego pierwszych pkt z alley oopa przeciw POR, ale serio - dopóki się nie nauczy bronić traktowany jako poważny zawodnik. Splitter w tym sezonie jest naprawdę REWELACYJNY, już straciłem w nim nadzieję, ale w tym broni rewelacyjnie i poprawił efektywność w ataku, naprawdę gj Pop. Chyba co do reszty wątpliwości nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie dyskusja kiedy Chytruz powiedział, że Lee to najlepszy pf poszła w kierunku kwestii pozycji, a w sumie ciekawa też kwestia jak dobry David Lee jest na przestrzenii innych wysokich.

Według mnie w tym sezonie będzie coś takiego:

1. Duncan

2. Garnett

3. Lee

4. Gasol

5. Noah

6. Lopez

7. Howard

8. Asik

9. Chandler

10. Aldridge

Blisko Griffin, Splitter, West, Hibbert

 

c***owa ta lista, serio

Splitter?!?!?! Asik?

wszystko fajnie, tylko że jeden to przede wszystkim rozgrywa największe pojedynki z Paczulią czy Koufosem, a drugi jest totalnym overachieverem, masz racje - jest bardzo dobry defensywnie przede wszystkim jako banger i indywidualny klocek do przepychania, ale też nie wpływa na teamD tak znacząco jak czołówka. Zamień Hardena na Joe Johnsona i Rockets są absolutnym bottom ligi, a o Asiku nikt nie wspomina.

 

gdzie Horford, ktory rozgrywa zajebisty sezon po cichu jak zawsze?

gdzie Bosh, który gra najbardziej efektywny sezon i radzi sobie w obronie?

gdzie Zach, już nie tylko 1D player?

 

no i pozostaje kwestia tego jak traktować to co na razie powróciło jako Dirk a jak traktować Dirka w powiedzmy optymalnej formie meczowej? Z całym szacunkiem, ale jak David Lee by nie grał, to wciąż mam wrażenie, że posiadanie Dirka daje więcej korzyści.

podobnie z Gasolem - technicznie najlepszy zawodnik w lidze i tak jak udowadnia Lorak - ciągle jest tym samym graczem gdy gra w optymalnych warunkach i blisko kosza. Londyn2012 się kłania.

 

plus to, że ciągle czekamy na full Love Bogut Bynum, bo na zdrowego psychicznie Cousinsa chyba się nie doczekamy - chyba że jak z Zachiem - po jakiś 8 latach.

 

acha, jest jeszcze Monroe - czołówka full package w ataku, Josh - najlepszy pick n roll defender w lidze? i duet z Jazz - gdzie Millsap który broni 3-5 i w ataku może pełnić każdą rolę jest szczególnie niedoceniany.

 

Drummond i Davis to The projects.

 

 

jak dla mnie to sprawa się ma tak, żeby oceniać gościa to powinno się przyjąć podstawowe kryterium - kto i dlaczego byłby mi potrzebny do NBA Finals- zakładając że to najwyższy poziom koszykówki.

 

elite poziom to jest kolejno:

Duncan

Dirk

KG

Chandler

Marc

Pau

Howard

 

potem te wszystkie Lee Noah Bosh West Aldridge Griffin Zach Love Bynum etc z tymże zastanawiam się czy nie wziąłbym Noah i Westa ponad każdego z nich i gdzie byłby Hibbert jakby robił mniejsze gówno pod obręczą i nie grał minut rezerwowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asik nie gra Team D? To już nowe NBA odkrywamy. Houston dzięki komu jest przyzwoitą drużyną? Hardenowi? Ten w obronie to się zmienia, ale nie w JJ, ale w Monte Elisa. Dzięki ukrywanemu talentowi McHale? Jak następnym razem będziesz oglądać Houston to zamiast patrzeć na brodę Hardena zwróć uwagę co się dzieje, kiedy w obronie jest i nie ma Asika. Do tego top3 zbierający w NBA. Ale w sumie po co się rozpisuję, wiadomo, że Asik to półka Beasleya i Bargnaniego, co nie?

Co do Splittera nie chce mi się produkować, walnę tylko dwa krótkie staty 5 w lidze win shares na minutę i 4 ts.

Love, Dirka, Bynuma i Boguta na razie w tym sezonie za dużo nie było ciężko liczyć.

Z Josha taki wysoki jak z Lebrona i Melo. Dobrze gra na pf, dobrze się czuje, ale jednak wysokim nie jest. A ten duet z Jazz to Sap, który ma podobny charakter i full package w ofensywie Al, który ma 51% ts i w obronie daje się ruchać nawet gościom na wózku. Pamiętam jeszcze, jak porównywałem, że Fesenko był upradgem w defensywie w porównaniu do niego i od tej pory za bardzo się nie poprawił. Sap naprawdę fajny i taki da się lubić gość, ale też to jest case sf lepiej czującego się na pf.

A Gasol nie jest ciągle tym samym graczem, tylko nie zalicza aż takiego regresu. Czy jest najbardziej technicznym w ataku? TD, Garnett, Lee, Dirk pod względem umiejętności są lepsi. Jednak zalicza całkiem słaby sezon, naprawdę. To tak samo z ławki czaruje Amare, który u Woodsona już nie wydaje się być największym kołkiem pod tej stronie drogi mlecznej. Ale dalej bym nie nazwał goczołówką.

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalezy czy oceniamy pod wzgledem formy obecnej, dokonan, czy ogólnie.

 

Jak dla mnie Dirk z tego sezonu to poki co żaden top, bo gosciu po powrocie na parkiet rzuca 42% z gry i 50% TS, w obecnej formie gdyby nie marka i nazwisko pewnie ciezko byloby mu sie zalapac na 10 min w meczu w dobrym PO teamie.

 

Jesli chodzi o Cousinsa to uważam, ze chlopak jest o normalnego trenera/normalny zespoł od polki All-Star. Nie jest to zawodnik, ktorego wstawiasz do 5 i robi wielka roznica, bo brakuje mu mentalnosci. Jedni do ligi przychodzą dojrzali inni niekoniecznie. Bryantowi do dzisiaj zdarza sie zachowywac jak dzieciak a jest dost wysoko w all-time. Cousins wstawiony do dobrego coacha, z autorytetem, do zespolu ktory wie co gra i wygrywa bylby zajebisty, szczegolnie ze gra w takim zespole jak Kings gdzie kazdy sobie, nie ma dobrego kreatora, ani systemu jest po prostu cięzka.

 

Dalej:

 

Omer Asik. Fajnie, ze gra niezly D, ale chcialbym przypomniec, ze rok temu w serii z Sixers, dosc regularnie byl ruchany przez takich tuzów jak Spancer Hawes, czy inny Lavoy Allen. No to k**** panowie o czym my mowimy.Postawienie go nad Chandlerem skutkuje tym, ze tak parsknąłem, ze do tej pory nie moge doczyscic monitora ze sliny. Tyson, ktory trzymal caly D w mistrzowskich dallas, ostoja obrony NYK, proven PO performer pod Asikiem ? wtf ?!

 

Griffin ma chyba najlepszy PER wsrod PF w lidze (nie licząc LBJa), w ataku potrafi coraz wiecej, takze heloooł. Idac tym tokiem myslenia trzeba by postawic jeszcze gdzies wysoko Niko Vucevica (swoja droga niedlugo i tak bedzie wysoko), bo chlopak w tak dennym zespole jest w stanie w miare skutecznie punktowac, gra jako taki D i zbiera ponad 10 pilek w meczu.

 

Lopez nad Howardem? tez bym dyskutowal, bo ja wole miec +10rpg, 2bpg i realną obronępomalowanego, nawet mimo chwilowego braku formy i neidostatkow w ataku, chyba ze od centra wymagamy jedynie 3 zbiórek per 36min. Jezeli dyskfalifikujemy Griffina jako top przez obrone, to Brook i jego pęd do zbierania tez go dyskfalifikuje.

 

Aldridge nie jest moze mistrzem efektywnosci, ale jest mimo wszystko najlepszym graczem 5 osobowego Portland, ktorzy dzisiaj lapia sie do PO. W poprzednich latach mial TS na poziomie blisko 55-56% co juz taka tragedia nie jest, ale tez jego skutecznosc sila rzeczy zalezy od zespolu w jakim gra. W Playoffs tez dawal swoje. To samo West>Asik

 

Mi blizej w ocenie do ziomka wyzej i sklasyfikowalbym to tak:

 

Duncan, KG plus Dirk, Howard (obaj zdrowi, w formie)

Pau Gasol, Chandler, ciut nizej Marc Gasol, jako ze c*** wie co pokaze w PO

potem grupa pościgowa, tzn ziomki ktore wiadomo ze juz cos potrafia, ale w PO nic jeszcze nie pokazali, czyli

Lee, Griffin, Noah, Horford, Bosh i pewnie Love, chociaz tez ciezko orzec, bo nie mial okazji zagrac pelnego sezonu w niezlym skladzie - ALE od niego zaczęła się jakas iskra w Wolves

Aldridge, West, Josh Smith, Lopez, Randolph, Amare Boozer? i pewnie gdzies tu bedzie Asik i Splitter, Pekovic, Gortat - w tej mniejwiecej kolejnosci, szczegolnie, ze Splitter to poki co Roles.

Do tego dodalbym grupke undersized PFs jak Millsap, Faried, czy Thadd Young, ktorzy w odpowiednich warunkach i parach na frontcourcie mogliby wskoczyc wyzej. wszyscy są bardzo efektywni, nie potrzebuja duzo pilki, Faried i Young sa swietni w kontrze, a dodatkowo Thadd jest zajebistym obronca, swietny na Pnr i kazdym machupie pod warunkiem ze nie ejst miażdżony fizycznie.

 

Tutaj dalbym Nene, gdyby byl w miare zdrowy wskoczylby gdzies przed Amare.

 

Monroł jest fajny, ale poki co polka Cousinsa, czy Vucka - dopoki nie bedzie realnie wplywal na sile zespolu nie ma o czym gadac. tutaj jest tez taki Vucevic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Omer Asik. Fajnie, ze gra niezly D, ale chcialbym przypomniec, ze rok temu w serii z Sixers, dosc regularnie byl ruchany przez takich tuzów jak Spancer Hawes, czy inny Lavoy Allen. No to k**** panowie o czym my mowimy.Postawienie go nad Chandlerem skutkuje tym, ze tak parsknąłem, ze do tej pory nie moge doczyscic monitora ze sliny. Tyson, ktory trzymal caly D w mistrzowskich dallas, ostoja obrony NYK, proven PO performer pod Asikiem ? wtf ?!

Sam mówiłeś, że liczymy obecny sezon. W obecnymsezonie Asik gra lepszy defense od Tysona. Jak liczymy mistrzowskie Dallas to Dirk jest obecnie nr 1, 2 i 3.

Lopez nad Howardem? tez bym dyskutowal, bo ja wole miec +10rpg, 2bpg i realną obronępomalowanego, nawet mimo chwilowego braku formy i neidostatkow w ataku, chyba ze od centra wymagamy jedynie 3 zbiórek per 36min. Jezeli dyskfalifikujemy Griffina jako top przez obrone, to Brook i jego pęd do zbierania tez go dyskfalifikuje.

Lopez też ma ponad 2bpg i gra bardzo dobry defense, aż się zdziwiłem to widząc. Już nie jest tylko jednowymiarowym. A same czyste rpg takim dobrym wyznacznikiem nie są -> Nene case.

 

Za bardzo patrzysz na poprzednie sezony mimo tej deklaracji przy Dirku. Ja rozpatruję tylko ten sezon, ten regular. Nie patrzę pod budowanie contendera to all-time fantasy drafcie, tylko ile kto daje w tym sezonie. A Asik jest naprawdę rewelacyjny, top3 w D w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden argument co robi lepiej Paul Gasol od swojego brata? Bo Marc gra w c*** lepszy sezon. Od Chandlera też. Howard gra piach jak na niego i Lopez jest imo na dzień dzisiejszy lepszym centrem. Widzę Marc Gasol jest underrated jak cholera. PO PO co to za kryterium do oceny w ogóle? Nie rozmawiamy o nich jako overall graczy czy na przestrzeni all-time. Mówimy o konkretnym sezonie i konkretnej grze a nie myśleniu życzeniowym "Howard w formie, Dirk w formie". To ja biorę spokojnie T-maca w tym roku z Chin nad Melo tylko musi być "w formie". Ja rozumiem, że mówimy o tym sezonie a skoro tak to Duncan, KG najlepsi ale Lee gra niesamowity sezon. M. Gasol to samo a i Griffin całkiem w pyte. Jak można w ogóle brać pod uwagę P. Gasola w tym roku w jakiejś dyskusji? Ja rozumiem, że Howard, że zły system, że nie potrafił się odnaleźć ale w tym roku to jego i Davida Lee dzieli różnica conajmniej jednej klasy jako zawodnika. W ogóle dyskusja bez sensu. Nikt nie podaje kryteriów, nie wiecie jak pozycje określić albo piszecie w formie albo w PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja staralem sie oceniac uwzględnijać to co grają obecnie, to co grali rok wczesniej i to czego w tych PO mozna sie spodziewac.

 

Dla mnie kryterium oceny kto gra lepszy RS, bez patrzenia na to co mogą pokazac w PO, albo wrzuceni do PO teamu troche mija sie z celem.

 

Pau jest wyzej niz Marc bo wiadomo na co go stac w PO i na co bylo go stac rok temu, jest ofiarą niewypału pt. Lakers.

 

Jesli bierzemy pod uwage tylko ten sezon i nie patrzymy na PO, to dla mnie Thadd Young gra na wschodzie borderline allstar level, takze dla mnie to troche takie z dupy kryterium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to za kryteria co mogą zagrać w PO. To Lebrona dajemy na pierwszym miejscu bo może zagrać finały z OKC czy na pięćdziesiątym piątym, bo może zagrać finały z Dallas? Howard dajesz przed Pau? Czemu, przecież jak grali ze sobą to Pau był lepszy. I w sumie Howard od tej pory lepiej w żadnych po nie zagrał niż wtedy. Czyli sam się gubisz w swoich kryteriach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jaracie się tym Asikiem, a gościu ma typowy syndrom zerwania z pasa. Gra w średnim zespole, w którym nie ma konkurencji na jego minuty i rolę w drużynie. Jest twardy, dobrze zbiera i ogólnie fajnie go mieć w defensywie, ale niczego specjalnie jeszcze nie udowodnił. Żeby go od razu dawać do top10?

Chciałbym go zobaczyć jak zatrzymuje kogokolwiek w defensywie i outrebounduje przykładowego Tima Duncana.

 

To już dla mnie Hibbert jest bardziej sprawdzony, ale ograniczają go małe minuty, które sam sobie skraca. Jest defensywnym anchorem i x-factorem sukcesu Pacers. Rok temu Pacers z nim na parkiecie ogrywali Heat.

 

Marc Gasol poza tym, że jest ultra-wszechstronny, daje pojebane piłki, broni, jest twardy i ma sweet moves - to jednak nie potrafi przejąć kontroli nad meczem na dłuższe minuty, ba nawet nie potrafi przejąć kontroli na parę akcji z rzędu. Nie wiem z czego to wynika - czy z niedołęstwa Hollinsa czy ze słabej psychiki, ale Gasolowie mają ten swój rodzinny syndrom znikania czy łagodnie mówiąc ukrywania się w lekkim cieniu. Chociaż w kadrze sprawa ma się zupełnie inaczej - nie wiem, szkoleniowiec? srodowisko (te Marc akurat w Grizz ma idealne)?

Dlatego potencjalnie to aktualny numer jeden, ze względu na limitowane minuty Duncana, ale dopóki nie zrobi step up to nie będzie można go tak traktować.

 

Z Griffinem Lee Aldridgem i Lopezem jest bardzo podobna kwestia - inna bajka jest szaleć w RS, ogrywać na seryjnych posiadaniach każdego, a inna bajka przenieść to na postseason, kiedy robi się ostrzej, ciaśniej i wolniej. Aldridge'owi się średnio udawało, Griffin rok temu nikogo nie zachwycił, podobne zdanie mam o Lopezie. Chociaż trzeba przyznać, że akurat Lee ma najlepsze papiery na utrzymanie poziomu, bo jego gra nie opiera się w dużym stopniu na izolacjach dla niego, a on sam z piłką częściej robi 10 ruchów głową szukając wide open niż grając do kosza. Zresztą duża część jego gry w ataku to pick and pop, two-men game i wydzieranie posiadań na desce.

 

Cichym faworytem jest Noah i West, pierwszy pełni coraz większą rolę w ataku i jest sprawdzoną opoką defensywną - w sumie to taki idealny wysoki na East Playoffs. A drugi pełni coraz większą rolę w obronie i od lat można liczyć na jego solidność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jaracie się tym Asikiem, a gościu ma typowy syndrom zerwania z pasa. Gra w średnim zespole, w którym nie ma konkurencji na jego minuty i rolę w drużynie. Jest twardy, dobrze zbiera i ogólnie fajnie go mieć w defensywie, ale niczego specjalnie jeszcze nie udowodnił.

To już nie można docenić dobrego zawodnika żeby się nie nasłuchać mantr o "udowadnianiu czegoś" i tym, że PO to w ogóle inna bajka, w której gina śmieszne leszcze z RSu? Trzyma tam deskę praktycznie w pojedynkę, jako-taka obrona Rockets to też głównie jego zasługa bo dość powiedzieć, ze taki kołek jak Marcus Morris jest tam w sumie drugim najlepszym wysokim. Do tego w ataku jest w stanie nie działać na szkodę zespołu. Gość jest dobry, co nie znaczy, że trzeba go mierzyć standardami Duncana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już nie można docenić dobrego zawodnika żeby się nie nasłuchać mantr o "udowadnianiu czegoś" i tym, że PO to w ogóle inna bajka, w której gina śmieszne leszcze z RSu? Trzyma tam deskę praktycznie w pojedynkę, jako-taka obrona Rockets to też głównie jego zasługa bo dość powiedzieć, ze taki kołek jak Marcus Morris jest tam w sumie drugim najlepszym wysokim. Do tego w ataku jest w stanie nie działać na szkodę zespołu. Gość jest dobry, co nie znaczy, że trzeba go mierzyć standardami Duncana.

Ale nadmierne podniecanie się gościem, który rok temu grał rolę back upa, a teraz trafił do teamu, który gdyby nie pozyskanie Hardena to obstawiałby loterię i to grubo i tam przy zajebiście szybkim tempie notuje dobre staty plus jako trzyma defensywę, bardzo dobrze swoją drogą - to jest powód, żeby znosić ludzi spowrotem na balkon zamiast pozwalać im skakać z 8 piętra w ramach podniecenia.

Gortat przeszedł podobną drogę kiedy uciekł z Orlando i też co poniektórzy zachłysnęli się jego zajebistością - podobni gracze, podobne kariery jak dla mnie.

 

A z zawodnikami to raczej powinno być tak, że zanim się kogoś oceni, to powinno się mu dać szansę zaistnieć i pokazać co tak naprawdę jest wart. Skoro taką miara oceniamy chociażby Barnesa, który gra najlepszy basket jako all-time roles do Marca, a potem ląduje na bulę - to skąd możemy wiedzieć że z Asika supermadafaka tough defensive anchora nie wróci nam znowu Asik z Bulls, tylko z rozszerzonymi minutami

(w Bulls miał zajebiste sezony kiedy wchodził z ławki, ale przeplatał to ze sporym niedołęstwem, szczególnie po stronie ataku). No ale od takiego Perkinsa to na przykład jest niebo lepszy, miałeś rację.

 

Jeśli nie podoba Ci się ocena 'przez pryzmat PO', to chodziło mi po prostu o to, że albo ktoś jest zajebisty po obu stronach i zmienia obraz gry swoją obecnością, jak Gasols, Tim, KG, Howard - albo prezentuje prawdziwy poziom po którejś ze stron i to nie od 40 spotkań tylko nieprzerwanie od X lat - Dirk Chandler Noah czy nawet Zach Bosh albo West.

 

Asik Lopez Hibbert Love Monroe - dla mnie to ta sama półka z wielkim potencjałem, ale bez solidnych podstaw do pełnego zaufania im. Czyli to coś co odróżnia Ala Jeffersona czy nawet Aldridge'a z Lutego od ich wersji kwietniowej.

Griffin rok temu nie zabłysnął, nie wiem jak będzie z Davidem Lee - ale myślę że nie jest narażony na radykalny spadek notowań poprzez styl gry.

 

David Robinson też był raczej typem gościa, który przez dobre pół roku wyglądał jak nie-z-tej-planety, a potem wyglądał już jak David Robinson. Ten sam czynnik zdominował karierę TMaca, przez długi czas Dirka, zreszą tez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie podoba Ci się ocena 'przez pryzmat PO', to chodziło mi po prostu o to, że albo ktoś jest zajebisty po obu stronach i zmienia obraz gry swoją obecnością, jak Gasols, Tim, KG, Howard - albo prezentuje prawdziwy poziom po którejś ze stron i to nie od 40 spotkań tylko nieprzerwanie od X lat - Dirk Chandler Noah czy nawet Zach Bosh albo West.

Ale liga nie składa się tylko z Duncanów i Dirków, resztę rostera trzeba z czegoś złożyć. Więc jeśli Asik gra bardzo dobrze, to napiszę że gra bardzo dobrze, a nie będę ignorował jego istnienia do 2017 żeby sprawdzić czy prezentuje poziom nieprzerwanie od X lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale liga nie składa się tylko z Duncanów i Dirków, resztę rostera trzeba z czegoś złożyć. Więc jeśli Asik gra bardzo dobrze, to napiszę że gra bardzo dobrze, a nie będę ignorował jego istnienia do 2017 żeby sprawdzić czy prezentuje poziom nieprzerwanie od X lat.

Oczywiście, tylko trzeba odróżnić pozycję Asika w lidze, a raczej jego status.

Taki świeży przykład - kiedy Erica Bledsoe traktuje się jako popierdolonego plastra i energizera z ławki to wypada świetnie i rzeczywiście jest się kim jarać. Kiedy pod wpływem chwilowego hype'u zaczęto go traktować jako future franchise playera - to nagle bańka prysła i zrobiło się niemiło.

 

Dlatego też wszyscy są nagle wkurwieni na Howarda, bo oczekiwali że będzie nadal dominował w lidze i zwykłe robienie po 18/14/3 bez tej dominacji już nikogo nie podnieca.

 

A mi się nie podoba robienie z Asika najlepszego defensive anchora, top10 NBA bigs itd

 

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Tylko Beasley jest c***owy,a Jarret Jack zajebisty niezależnie od tego jak spojrzysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rockets, jeśli nie uda im się skusić Howarda, będą starali się mocno o Bynuma w najbliższym offseason. Czyli nawet w ich oczach ten Asik nie jest jakiś super skoro chcą złowić środkowego z czołówki, zamiast wzmocnić się np. na czwórce jakimś ofensywnie nastawionym gościem.

 

A skończy się pewnie na jakimś Alu Jeffersonie, jak już się napalą na wydawanie kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jaracie się tym Asikiem, a gościu ma typowy syndrom zerwania z pasa. Gra w średnim zespole, w którym nie ma konkurencji na jego minuty i rolę w drużynie. Jest twardy, dobrze zbiera i ogólnie fajnie go mieć w defensywie, ale niczego specjalnie jeszcze nie udowodnił. Żeby go od razu dawać do top10?

Chciałbym go zobaczyć jak zatrzymuje kogokolwiek w defensywie i outrebounduje przykładowego Tima Duncana.

 

To już dla mnie Hibbert jest bardziej sprawdzony, ale ograniczają go małe minuty, które sam sobie skraca. Jest defensywnym anchorem i x-factorem sukcesu Pacers. Rok temu Pacers z nim na parkiecie ogrywali Heat.

 

Marc Gasol poza tym, że jest ultra-wszechstronny, daje pojebane piłki, broni, jest twardy i ma sweet moves - to jednak nie potrafi przejąć kontroli nad meczem na dłuższe minuty, ba nawet nie potrafi przejąć kontroli na parę akcji z rzędu. Nie wiem z czego to wynika - czy z niedołęstwa Hollinsa czy ze słabej psychiki, ale Gasolowie mają ten swój rodzinny syndrom znikania czy łagodnie mówiąc ukrywania się w lekkim cieniu. Chociaż w kadrze sprawa ma się zupełnie inaczej - nie wiem, szkoleniowiec? srodowisko (te Marc akurat w Grizz ma idealne)?

Dlatego potencjalnie to aktualny numer jeden, ze względu na limitowane minuty Duncana, ale dopóki nie zrobi step up to nie będzie można go tak traktować.

 

Z Griffinem Lee Aldridgem i Lopezem jest bardzo podobna kwestia - inna bajka jest szaleć w RS, ogrywać na seryjnych posiadaniach każdego, a inna bajka przenieść to na postseason, kiedy robi się ostrzej, ciaśniej i wolniej. Aldridge'owi się średnio udawało, Griffin rok temu nikogo nie zachwycił, podobne zdanie mam o Lopezie. Chociaż trzeba przyznać, że akurat Lee ma najlepsze papiery na utrzymanie poziomu, bo jego gra nie opiera się w dużym stopniu na izolacjach dla niego, a on sam z piłką częściej robi 10 ruchów głową szukając wide open niż grając do kosza. Zresztą duża część jego gry w ataku to pick and pop, two-men game i wydzieranie posiadań na desce.

 

Cichym faworytem jest Noah i West, pierwszy pełni coraz większą rolę w ataku i jest sprawdzoną opoką defensywną - w sumie to taki idealny wysoki na East Playoffs. A drugi pełni coraz większą rolę w obronie i od lat można liczyć na jego solidność.

Mam wrażenie, że masz dwuwymiarowymy seystem oceny. Albo ktoś zdobywa mistrzostwo i jest franchsise player albo ląduje na półce barngnani i beasley. Po prostu czarno i biało, nie ma nic pomiędzy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.