Skocz do zawartości

D'Antoni to jednak gosc!


Szak

Rekomendowane odpowiedzi

Mowcie co chcecie, ale ten sezon jak nic potwierdza to, ze D'Antoni'emu nalezalo sie zeszloroczne wyroznienie dla najlepszego trenera. Wowczas sie mowilo, ze ma druzyne samograj, ze to Nash wszystko napedza, a on tylko siedzi i patrzy. Wtedy moglo to tak wygladac, ale co powiedziec o tym sezonie? Moze gdyby zamiast Amare nie bylo Nasha, to wyniki nie bylyby tak spektakularne, ale jaka druzyna nie odczulaby straty MVP?

 

Nash to klucz do sukcesu Suns, ale spojrzcie na ich sklad. Bez Amare mieli byc co najwyzej przecietni, a tymczasem to jedna z czolowych ekip silnego Zachodu (a dokladnie trzecia).

 

Moze nie jest to wyrafinowana, poukladana, zbilansowana koszykowka, ale mimo to dziala. A w tym roku sklad ludzki jest taki, ze jak bedzie trzeba, to mozna wystawic piatke skladajaca sie z dobrze broniacych ludzi, do tego jest jakas glebia, mozna pobronic z mniejszym strachem przed lapaniem fauli.

 

Ale blyskotliwosc D'Antoniego widac w tym, jak wykorzystuje zawodnikow, ktorych ma. Wydawalo sie, ze zmiana skladu spowoduje koniecznosc zmiany stylu. A tu nic z tego. Dopasowal nowe nabytki do podobnej co rok temu filozofia... i to dziala. Spojrzenie na statsy i mamy 7 zawodnikow ze srednimi 10+ punktow. A bedacy troche nizej Kurt Thomas czy Jim Jackson tez by tyle mogli wykrecac, jesli zajdzie potrzeba. Ale patrzcie na te nazwiska. Diaw, House, Jomes... Co to za ludzie? House pałetal sie po rynku FA, zatrudniony za grosze. James Jones byl kiszony na lawie w Indy, teraz "rozkwitl". Diaw to byla zupelna enigma. W Atlancie przez kilka lat nie mieli pojecia, co z nim zrobic. Wiedzieli, ze talent w nim jest, ale jak go wykorzystac? Oddali do Suns i nagle robi 12-6-6, grajac chyba na kazdej pozycji, w tym na centrze. Barbosa i Bell graja najlepsze sezony w karierze.

 

A co, jesli wroci Amare i bedzie gral chocby na zblizonym poziomie, co rok temu? Jasne, ze tacy Spurs dalej beda faworytem na Zachodzie, ale tym razem moze byc duzo ciekawiej. Mnie D'Antoni zaimponowal. House mogl byc w Miami, ale go nie chciano (a teraz jak J-Will ma chroniczne problemy z kolanem, to by sie przydal). Choc tak na marginesie, to Geraldowi Wallace'owi tez w offseason nikt nie "okazal milosci" i zostal w Bobcats, gdzie ostatnio trzepie statsy, ze az milo. A Riles czekal na Finley'a, fuck!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż gdybym powiedział, że nie jestem w ciężkim szoku spowodowanym wynikami Suns to bym skłamał. Byłem przekonany, że się stoczą, że spadną na dno Pacyfiku, jednak mimo, że ta pozycja jest zarezerwowana dla Queens ja wciąż nie rozumiem jak Suns mogą być na szczycie :?

 

Ja może jestem jakiś dziwny, ale po prostu nie znoszę takiej koszykówki jaką prezentują Suns, nie jestem zwolennikiem jakiegoś strasznego spowalniania gry, ale znowu to jest jak na mój gust przegięcie w drugą stronę.

 

Jednak jakie to ma znaczenie skoro przynosi im sukcesy :?: Niestety poziom defensywy w lidze spada, a większość drużyn kiedy gra z Suns zamiast grać swój basket gra ich i kończy się to dla nich źle.

 

D'Antoni ma jakąś koncepcję i widać, że przynosi ona efekty, pozostaje mi liczyć, że powrót Amare spowoduje u Suns podobny efekt jak powrót Webbera do Queens parę lat temu 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety poziom defensywy w lidze spada, a większość drużyn kiedy gra z Suns zamiast grać swój basket gra ich i kończy się to dla nich źle.

Najlepszym tego przykładem była pierwsza kwarta w meczu Suns vs. Heat gdzie gracze z Miami nie mogac nadarzyc za Suns gubili sie niesamowice z oddawali mase rzutow z obwodu chcac gonic Phoenix. Zero gry wysokimi było.

 

Mi jedak w odroznieniu od Vana podoba sie styl gry Suns. Gra zespołowa ktora nakreca Nash i gdy jest dobra skutecznosc trudno ich zatrzymac jakimkolwiek sposobem.

 

D'Antoni udowodnił swoja klase. Po odejsciu Johnsona i Q oraz kontuzji Amare wydawało sie ze nie uda sie zawpjowac zachodu tak jak to miało miejsce w poprzednim sezonie. Jednak coach zapełnił luki po ubytkach i skleił zespół ktory z kazdym meczem nowego sezonu prezentował koszykówke na coraz wyzszym poziomie. Ogladanie meczy Suns to dla mnie przynajmniej wielka frajda bo nie dość ze w grze nie ma mowy o jakimkolwiek zastoju to jest ona rowniez widowiskowa.

 

Tak wiec mam wielki szacunek dla D'Antoni'ego za to ze potrafi zrobic dobry zespół niekoniecznie z graczy pokroju All star.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno gość ma koncepcję na taką grę, ale IMO bez Nasha ona upada i bez Nasha wartość D'Antoni'ego jest mniejsza. Wystarczy spojrzeć na mecze z poprzedniego sezonu bez Steve'a, by zauważyć, że bez niego ten styl gry Słońcom już nie wychodzi.

 

Zatem szacunek dla trenera za to, że wmyślił coś nowego przynoszącego świetne efekty, ale bez Nasha już to tak nie wychodzi. Dlatego IMO to obecny MVP jest głównym czynnikiem w zwycięstwach Suns.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi nic D'Antoni nic udowodnił w tym sezonie. JJ i Q odeszli, ale są inni na ich miejsce. Amere nie ma i to jest główny ubytek Suns. No ale bilans też mają gorszy od zeszłorocznego. Tam dalej dyryguje Nash i to on wszystko nakręca i ustawia. Myślę, że z innym rozgrywającym nie byłoby już takich wyników i to jemu w dużej mierze zawdzięczają meijsce w którym są obecnie. Inna sprawa, że to co robi Nash zdaje egzamin. O tym już pisał Van jak to jest z tą obroną. Także myślę, że D'Antoni ma poprostu fart, a mniejsza w tym zasługa jego umiejętności szkoleniowych. Czyli IMO wcale nie ejst z niego taki gość :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także myślę, że D'Antoni ma poprostu fart, a mniejsza w tym zasługa jego umiejętności szkoleniowych. Czyli IMO wcale nie ejst z niego taki gość :wink:

Farta to IMO mogl miec jako tako w zeszlym roku, bo dostal pierwsza piatke jak marzenie, zlozona z gosci, ktorzy mieli umiejetnosci poparte wczesniejszymi osiagnieciami (przynajmniej statystycznymi). Facet moze nie umie nauczyc obrony, ale ludzi wykorzystuje swietnie. Nash w Dallas jakos tak nie blyszczal, a Barbosa, Jones, Bell czy przede wszystkim Diaw to byly nazwiska dotad powiedzmy, ze co najwyzej kojarzone. A w tym sezonie co chwile ktorys z nich walnie albo 30 punktow albo jak Diaw otrze sie do triple-double. Gdyby w offseason powiedziec, ze ta druzyna bedzie miala bilans 24-12 bez Amare, Q i JJ-a, grajac z Diawem na centrze... Konczyc nie trzeba :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle ze d'antoni w tym sezonie po prostu wyeliminowal powazne bledy jakie robil w poprzednim sezonie . Wtedy to trafilo mu sie na kazda pozycje po jednym fantastycznym graczu i wykorzystal szanse eksploatujac ich idealnie . Problem suns w tamtym sezonie polegal na braku dobrej lawki rezerwowych bo kim mial zastapic (nie oszukujmy sie ani lampe ani reszta z lawki nie dorownywala graczom ze s5 na tyle by mogli nawet na 10 minut ich zamienic - (zwlaszcza patrzac na dokonania tych co odeszli do noh w ktorym nadal nie moga sie przebic , moze maciek niedlugo to zrobi) . Rzecz w tym ze gdy z powodu kontuzji wypadal jeden z podstawowych graczy nie bylo go kim zastapic , w tym sezonie jest znacznie lepiej , jest swietnie rozwijajacy sie barbosa , eddie house a takze weteran jim jackson . Swoje 25 minut dolozy takze swietnie grajacy za 3 james jones . Az starch pomyslec co bedzie gdy po kontuzji wroci amare ...

 

W kazdym badz razie suns sa mocni a przed po i w ich trakcie beda jeszcze mocniejsi i jezeli tylko kontuzje nie beda scigac nasha(chyba jedyny niezastapiony ) to suns moga myslec o trofeum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.