Skocz do zawartości

Ubaw po pachy ;)


Monty

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, mnie obrazek bawił, nawet siostrze pokazałem ten obrazek (co jest rzadkością ) i też się smiała (jeszcze większa rzadkość). A to z tymi chipsami też było niezłe :wink: Ludzie troche wiecej uśmiechu bo zoostaniecie starymi burakami bez poczucia humoru :!: Z papieża nie można żartować, z prezydenta też, a z pana generała już można? :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna księżniczka została uwięziona w zamku strzeżonym przez smoka.

A oto różne wersje zakończenia opowieści w zależności od preferencji muzycznych rycerza-wybawcy.

 

POWER METAL:

Bohater przybywa na białym jednorożcu, umyka smokowi, ratuje księżniczkę i kochają się w zaczarowanym lesie.

 

HEAVY METAL:

Bohater przybywa z kumplami na harleyach, zabija smoka bekając i pierdząc przy tym, opróżnia parę puszek z piwem i zabawia się z księżniczką.

 

PUNK:

bohater przybywa bez hełmu, bo mu na irokeza nie wchodzi, patrzy

zdegustowany na zamek, kontestuje smoka, olewa księżniczkę, stwierdza, że bajki są no future, po czym oddala się w siną dal i posuwa pierwszą napotkaną żabę.

 

VIKING METAL:

Bohater przypływa okrętem wikingów z drużyną brodatych Germanów, zabija smoka swoim potężnym toporem, zdziera zeń skórę i zjada go, gwałci księżniczkę na śmierć, kradnie wszystko co do niej należało, i na koniec podpala zamek.

 

AMBIENT:

Rycerz przyjeżdża, zsiada z konia i stoi bez ruchu, gapiąc się na smoka.

Zaintrygowany smok też stoi bez ruchu. Wkurzona brakiem rozwoju wydarzeń księżniczka naparza ich po głowach wałkiem do pieczenia ciasta, po czym oddala się szukając rycerza słuchającego punka.

 

DEATH METAL:

Bohater przybywa z lasu, cały oblepiony chrustem i igliwiem. Smok chce go odstraszyć ryczeniem, na co rycerz sam zaczyna ryczeć, tak, że smok wnet dostaje ze śmiechu ataku apopleksji i umiera w okrutnych męczarniach. Bohater przelatuje księżniczkę, po czym zdziera z niej skórę tarką do obierania warzyw.

 

REGGAE:

Bohater jest tak uwalony zielem, że zamiast do zamku trafia do browaru. Tam pojedynkuje się z beczkami z piwem, myśląc, że to smoki, aż w końcu przybywa G. W. Bush i wsadza go do Guantanamo za kontakty z zaświatami.

 

BLACK METAL:

Bohater przybywa o północy dopiero co wstawszy z krypty (przez co okrutnie śmierdzi), zabija smoka, nabija jego zwłoki na pal przed zamkiem, upodla księżniczkę, odprawia rytuał wypicia jej krwi przed zabiciem, następnie korzystając z kości smoka i księżniczki odprawia czarną mszę ku czci Swarożyca i Dadźboga. Dadźbog przybywa na wezwanie i zabija rycerza.

 

GORE METAL:

Przybywa bohater, zabija smoka i rozrzuca jego wnętrzności przed zamkiem, gwałci i zabija księżniczkę. Następnie gwałci martwe ciało raz jeszcze, rozcina jej brzuch i wyjada jej wnętrzności. Wtedy gwałci padlinę kolejny raz, podpala zwłoki i dokonuje gwałtu po raz ostatni.

 

POEZJA ŚPIEWANA:

Przybywa bohater, spoziera na ogrom smoka i dochodzi do wniosku, że nigdy nie zdoła go pokonać. Wpada w depresję i popełnia samobójstwo. Smok zjada go oraz księżniczkę na deser. Tak kończy się ta smutna historia.

 

PROG:

Przybywa bohater z gitarą i gra 26 minutowe solo. Smok sam się zabija ze znudzenia, bohater dociera do sypialni księżniczki, gra kolejne solo

używając wszystkich technicznych zagrywek i pasaży dźwięków, które opanował ostatnimi czasy w konserwatorium. Księżniczka ucieka, rozglądając się za rycerzem preferującym heavy metal.

 

GLAM ROCK:

Zjawia się bohater, smok pada ze śmiechu na jego widok i pozwala mu wejść do zamku. Bohater kradnie księżniczce kosmetyki i maluje cały zamek na piękny, różowy kolor.

 

NAJBARDZIEJ ALTERNATYWNA ALTERNATYWA:

Bohater przybywa wierzchem na wiewiórce, zsiada z niej, skacze na lewej

nodze, gada coś bez sensu i macha jajkiem przyczepionym do pomarańczowej sznurówki. Mainstreamowy smok obrzyguje go plastikiem, na co rycerz rozwala go puszczając z kwadrofonicznego zestawu dzwięki wiertarki nagrane od tyłu. Księżniczka nawet chciałaby pocałować wybawcę, ale cóż począć, skoro ma on cztery pary oczu, szczęki, czułki na głowie i cały jest jakiś taki zielony.

 

NU METAL:

Bohater przyjeżdża zajechaną Hondą Civic, pojedynkuje się ze smokiem, ale ulega spaleniu po tym, jak zbyt niski krok w jego spodniach zapala się od smoczych płomieni.

 

INDUSTRIAL:

Przybywa bohater w połyskującym płaszczu, wykonuje obsceniczne gesty przed smokiem za co opuszcza krainę baśni w towarzystwie ochroniarzy.

 

GRIND METAL:

Zjawia się bohater, wykrzykuje coś zupełnie niezrozumiałego przez dwie

minuty i odchodzi.

 

HIP-HOP

Bohater przyjeżdża najlepiej odpicowaną bryką w całym NY, zalewa smoka stekiem bluzgów i baterią automatycznych miotaczy graffiti klasy dres-blok. Smok, ogłupiały idiotycznym, jednostajnym beatem serwowanym przez rycerza zamienia się w toster. Bohater kradnie księżniczkę i włącza ją do swojego 120-osobowego haremu.

 

TRASH METAL:

Bohater przybywa, z prędkością światła wpada do zamku i ratuje księżniczkę, po czym gwałci ją w równie szybkim tempie (około 3 sekundy).

 

COUNTRY

 

Nacekinowany rycerz podjezdza pod siedzibe smoka i szczerym usmiechem oraz sprezentowana harmonijka ustna przekonuje go, ze traci czas, pilnujac jakas wiesniaczke. Po odnalezieniu ksiezniczki przeprowadza szybki test na wydajnosc w dojeniu. Ksiezniczka zdaje go celujaco. Odjezdzaja na koniku. Zachod slonca pzeslaniaja szerokie ronda kapeluszy.

 

POLSKA ALTERNATYWA:

Garbaty rycerz po prostu zabija kulawego smoka i uwalnia brzydką

księżniczkę.

 

ROCK PSYCHODELICZNY:

Rycerz przybywa w kolorowej zbroi na glowie zamiast helmu ma wieniec z

kwiecia u boku dynda mu wielka faja wodna. Ani mysli walczyc ze

smokiem. wspolnie biora kwasa po czym gapia sie pare godzin przed siebie kontemplujac przyrode. Ksiezniczka w tym czasie nago plasa po lace.

 

FOLK klasyczny (tj. z lat 60)

Rycerz przyjeżdża starym chevroletem. Protestuje przeciw uwięzieniu

księżniczki, co oczywiście nie odnosi żadnego sku a następnie

- o ile lubi Joni Mitchell - wdaje się w egzystencjalne refleksje na

temat faktu owego uwięzienia, po czym odjeżdża pełen satysfakcji z

moralnego zwycięstwa.

 

TECHNO

Rycerz przybywa pojazdem kosmicznym i pokonuje smoka przy użyciu

joysticka. Niestety, sam okazuje się robotem. Księżniczka ucieka w

poszukiwaniu fana czegokolwiek innego.

 

MUZYKA ELEKTRONICZNA (old school a la JMJ, TD etc.)

Rycerz przylatuje pojazdem przypominającym "Enterprise", z głośnym

szumo-świstem zabija smoka przepiękną smugą lasera i odlatuje z

księżniczką w jasne, błękitne niebo, pomiędzy śnieżnobiałe obłoki.

Niestety, dręczą go wątpliwości, czy zabijając smoka nie naruszył

równowagi ekologicznej.

 

JAZZ TRADYCYJNY

Rycerz w czarnym garniturze, czarnym kapeluszu i białych butach

przyjeżdża czarną limuzyną i zabija smoka z pistoletu automatycznego

"tompson". Następnie palnikiem acetylenowym pruje sejf należacy do

smoka, by zabrać z niego kosztowności, po czym kupuje księżniczce

białe futro i zabiera ją do najelegantszego lokalu w całym Chicago.

 

MUZYKA ORIENTALNA

Rycerz siada w pozycji lotosu i medytuje, aż doznaje olśnienia, że

smok jest przecież złudzeniem! Następnie uprawia z księżniczką seks

tantryczny.

 

MUZYKA KLASYCZNA

Poważny rycerz z powagą wyciąga poważny miecz i poważnie zabija smoka. Następnie z poczuciem oczywistej dla siebie wyższości nad fanami

czegokolwiek innego bierze z księżniczką ślub przy możliwie najmniej

znanej kompozycji możliwie najmniej znanego kompozytora.

 

GRUNGE

Rycerz w kraciastej flanelowej koszuli serwuje smokowi śmiertelną

dawkę heroiny, po czym wspólnie z księżniczką z wolna pogrąża się w

narkotycznym nałogu.

 

KLASYCZNY ROCK-AND-ROLL

Rycerz z fryzurą na Presley'a rozjeżdża smoka różowym cadillakiem i

zabiera księżniczkę do baru dla zmotoryzowanych na hot-dogi i

coca-colę.

 

PROG-METAL:

Rycerz nadjezdza po czym zaczyna paradowac wte i we wte przed smokiem.

Momentami zsiada z konia i biegnie obok niego. Co jakis czas staje na

siodle na jednej nodze i wykonuje kilka podskokow. Pare razy staje na

rekach i robi kilka salt. Smok patrzy na to wszystko nie bardzo wiedzac

jak sie zachowac. O ile wygibasy rycerza najpierw go zainteresowaly o

tyle po godzinie nie moze juz ukryc znudzenia. W koncu

rycerz decyduje sie zaatakowac i wtedy orientuje sie ze zapomnial zabrac

miecza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaryzykuje bo nie wiem czy to było ale nie chce mi sie wszystkich stron przetrzepywać czy czasem tego juz nie było :P

 

Ostatnio Janusz Weiss w swoim programie w Radiu Zet badał sprawę fotoradarów i mandatów wystawionych na podstawie zdjęć. Wynikiem rozmwy z rzecznikiem

warszawskiej Policji było ustalenie, że jeżeli twarz kierowcy na zdjęciu jest niewidoczna, to właściciel samochodu ma obowiązek podać, kto w tym czasie kierował pojazdem i wskazana osoba jest zobowiązana zapłacić mandat.

P. Weiss zapytał, a co będzie, jeśli wskazana przez nas osoba to np. Ulrich von Jungingen, zamieszkały w Niemczech? Na to rzecznik policji odpowiedział, że w takim przypadku, ponieważ nie można skontaktować się ze 'sprawcą' sprawa jest umarzana!

W związku z tym na liście dyskusyjnej Mondeo Klub Polska przeprowadzona została akcja wymiany kontaktów, tak żeby w razie potrzeby można było posłużyć się 'bezpiecznym nazwiskiem'. Zgłaszono następujących kandydatów:

Sven Skurvensen ze Szwecji

Makaku Nasteku - Chiny

Kiłamu Jajacharata Kiwajajami Jakotako – Japonia

Manuelito di Alvarezo Makutasposampas - Hiszpania

Ijon Szczypopascu - Rumunia

Iwa Gromkopierdzew- Rosja

Gunter von Tryper - Niemcy

Abdul Visimulacha - Egipt,

John Vcrockumafeler – USA

Vasilis Masifilis - Litwa

Jose Yondromahore - Meksyk

Don Pedro Jebiealerano - Hiszpania

Michał Szczadomiski -Polska

Wacław Swędzojajski - Polska

Jan Maria Szczydoniecki - Polska

Eduarda Kałmanawardze i Grigorij Jebieaszkwili z Gruzji

Adrew Fyooteck – USA

Jimmy Jonderbreak – USA

Urwali Mujaja - Chiny.

Aristoteles Nastolecopoulos - Grecja

Thomasa Zweeotvoor - USA

Wsuńch*j Wczaj - Chiny

Kałnaoku Gównowidze - Gruzja

Okomu Jajemwybito - Japonia

Asłan Każdamudaje (Kirgizja)

Poza tym:

Polacy:

Moczdamski i Wyrwiwłos Kołopicki

Gruzini:

Syfamanaladze, Jaksratokwili

Chińczyk:

Pcharaka Domuru

Brakuje jeszcze paru:

z Finlandii : Gunda Rowaniema

z Włoch: Adalberto Srapowoli

z Polski: Sradowazy Szczydoniecki

Niemcy: Helmut von Ruchafest

nawet Krzyżak: Ulryk von Pizdeshturhau

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dupę wynalazł uczony radziecki Wołow. Dlatego mówimy: "dupa Wołowa". Inni twierdzą, że dupę wynalazła Marynia. Ci z kolei rozmawiają o dupie Maryni.

 

Dupa pełni ważną rolę w ruchu obrotowym. Wszystko kręci się wokół dupy.

Dupa służy również do przekazywania zdecydowanych sygnałów niewerbalnych.

Dobrze wymierzony, solidny kopniak w dupę jest wyrażeniem uczuć negatywnych wobec adresata takiego gestu. Dupie można również przekazać emocje pozytywne, np. całując kogoś w dupę. Dupa może spełniać też rolę lizaka.

 

Szczęśliwie nie wszyscy są dupolizami. Uniwersalność dupy nie kończy się na tym, jest ona bowiem zadziwiająco skutecznym pojemnikiem: w dupie można mieć całe osoby, a nawet społeczności. Dupa służy nieraz jako etalon: wiele rzeczy jest do dupy, tym samym dupa spełnia rolę uniwersalnego wzorca

 

porównawczego. W dupę (lub po dupie) można również dostać. Czynność ta umacnia więzi emocjonalne między rodzicami i dziećmi. Prócz tego, dupa spełnia rolę siedziska, powiadamy bowiem: "siadaj na dupie", często z dodatkiem poleceń uzupełniających, jak np. "[...] i siedź cicho".

 

Określenie "dawać (dać) dupy" funkcjonuje w dwóch znaczeniach: erotycznym i wartościującym, jednak "ściągnąć kogoś z dupy" tylko w tym pierwszym. Można również chronić swoją (lub czyjąś) dupę, co kolejny raz potwierdza ważność dupy w otaczającym nas świecie. "Zabrać się do czegoś od dupy strony"

 

oznacza podejście niewłaściwe, od końca; dupa funkcjonuje tu jako synonim odwrotności. Dupa pełni również rolę uchwytu, można bowiem trzymać się czyjejś dupy. Określenie to nie oznacza braku równowagi, ale samodzielności.

KONIEC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość loqsh1

Przestraszona blondynka pyta się swojej mamy:

- Mamo! Czy to prawda, że dziecko wychodzi tą samą dziurką, w którą chłopcy wkładają swojego penisa??

Mama uceszona, że nie będziem musiała tłumaczyć dziecku wiele odpowiada twierdząco, na to blondynka z jeszcze większym przestrachem:

- A nie powybija mi zębów?

 

Koles nieśmiało pyta sie swoja dziewczyne:

- kochanie, a moze by tak dzisiaj sprobowac w ta druga dziure ?

na to dziewczyna:

- cos ty k***a glupi, chcesz zebym zaszla w ciaze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zima. Do przydrożnego baru wchodzi kierowca tira. Siada przy barze i mówi:

- Poproszę setke. Tfu! (spluwa na podłogę) Pierdolony matiz....

Barman się zdziwił, ale nalał mu setkę. Facet wychylił duszkiem i mówi:

- Barman, jeszcze seteczkę. Tfu! Pierdolony matiz...

Barman zdziwiony nalał setkę. Facet wychylił i mówi:

- Jeszcze jedna setka. Tfu! Jebany matiz...

Barman mu nalewa i pyta:

- Ok, niech pan zamawia co pan chce, ale czemu za każdym razem

pan spluwa i przeklina jakiegoś matiza?

- Wie pan co? - mówi kierowca - Zakopałem się w zaspie

30-tonową scanią i ni chu-chu nie mogę wyjechać.

Podjeżdża matiziak, wysiada kierowca i mówi,

że mnie wyciągnie.

Ja mu na to:

"panie, jak mnie pan wyciągniesz tym matizem,

to ja panu ze szczęścia laskę zrobię!".

TFU! Pierdolony MATIZ!

 

 

Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem.

Historyjki mieli opowiedzieć dzieciom rodzice.

Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają, pierwsza jest

Małgosia.

- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy

dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość

umarła.

- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?

- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak

powiedzieli rodzice.

- Bardzo ładnie.

Następny Mareczek:

- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo

jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się

koguty.

- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?

- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.

- Bardzo ładnie.

No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium):

- Łojciec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie

wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad

Polską Miał przy

sobie tylko mundur, giwere, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej

whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego

garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą

whisky

naraz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów

w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawajta ! Pandemonium !

Dziadek Staszek pruje z giwerki ! Niemcy walą się na ziemię jak

afgańskie domki!

Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i

jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemrów jak Boryna zboże.

Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zajebał z buta i

uciekł...

W klasie konsternacja. Pani, mimo valium - w spazmach, pyta się :

- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał ?

- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka

jak se popije"

 

 

Lekcja religi. Katechetka zaczyna opowiadać.

- Dzieci, pamiętacie przypowieść o tym jak Jezus był kuszony przez

diabła na pustyni? Diabeł powiedział do niego wtedy: "Skoro jesteś

królem, to dlaczego nie zamienisz tego kamienia w chleb?"

-Co odpowiedział Jezus? - pyta nauczycielka.

Głos z konica sali:

Not enough mana...............

 

 

i najlepszy na koniec:

 

Londyńska firma zamieściła ofertę pracy. Odpowiedziały trzy osoby:

Niemiec, Francuz i Hindus. Komisja prowadząca rozmowę kwalifikacyjną,

chcąc sprawdzić znajomość języka angielskiego u kandydatów, poleciła,

aby każdy z nich ułożył zdanie zawierające trzy słowa: green, pink i yellow.

Na pierwszy ogień poszedł Niemiec:

- When I wake up I see yellow sun, green grass and I think to myself

that will be wonderful, pink day.

Jako drugi był Francuz:

- When I wake up I put my green pants, yellow socks and pink shirt.

Na koniec Hindus:

- When come back home I hear the telephone green green, so I pink up the phone and say: Yellow!

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość loqsh1

Na wiejskim weselu doszło do bijatyki. Wkrótce odbywa się proces sądowy. Sędzia pyta jednego z gości obecnych na weselu:

- Niech pan opowie jak było.

- Tańczę sobie z panna młodą jeden taniec, drugi, trzeci, czwarty, piąty, zaczynamy się dobrze bawić, a tu nagle pan młody podchodzi zdenerwowany i mnie obraża. Odpaliłem mu, żeby się odwalił i tańczymy dalej... Nagle pan młody wziął zamach nogą i... jak nie kopnie pannę młodą miedzy nogi!

Sędzia:

- Uuuu... To musiało boleć!

- Jeszcze jak, panie sędzio! Trzy palce mi połamał!

 

Wraca facet do domu, a tu z przydroznych zarosli wybiega wiewiórka.

Facet po hamulcach, bo kocha zwierzeta. Patrzy a wiewióra cala w

gównie umazana. Wysiada bierze chusteczke i wyciera ja bo mu sie

zwierza zal zrobilo. Juz ma wsiadac do samochodu a tu nastepna z

góry na dól wysmarowana. No wiec bierze nowa chusteczke i wyciera

pieczolowicie wiewiórke. Juz konczy a tu nastepna równie jak

pierwsza i druga wysmarowana. Zdziwil sie, ale wyciera ja tak jak

poprzednie a tu z krzaków glos: "Przepraszam ma pan jeszcze jedna

chusteczke - wiewiórki mi sie skonczyly."

 

JEJ pamiętnik:

 

"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.

Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z

koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja

wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie

powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc

ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,

intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był

jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się

zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak

zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego

odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu

objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi

tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć

jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie

kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w

tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam

z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś

zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się

skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć

minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o

dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas

był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać

znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.

Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna

że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."

 

JEGO pamiętnik

 

"Polska przegrała... ale przynajmniej był sex !"

 

 

Młody i jeszcze całkiem nie zniszczony przez życie żebrak zauważa na przystanku autobusowym odlotową laskę, która stoi tam sama jedząc loda. Podchodzi do niej i mówi:

- Mam do Ciebie ogromną prośbę, ale nie chciałbym żebyś mnie źle zrozumiała. Aż mi trochę głupio, bo się boję, że możesz niewłaściwie odebrać to co powiem...

- O co chodzi? - przerywa mu chłodno dziewczyna.

- Chciałem Cię zapytać, czy mogę polizać...

Dziewczynę zamurowało w pierwszym momencie, nie wiedziała co powiedzieć i jak zareagować, ale po chwili wolnym ruchem wyciąga w kierunku chłopaka rękę w której trzyma loda, podając mu go. Chłopak patrzy przez krótki czas to na dziewczynę to na loda po czym mówi:

- Eeech, wiedziałem, że mnie nie zrozumiesz...

 

 

Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu, cały siny, zarośnięty idzie do łazienki, staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać, intensywnie przy tym myśląc. Nagle słyszy z kuchni:

- Mietek, zjesz śniadanie?

A facet wali się w łeb i mówi:

- Mietek! Wiedziałem, że na "M"!

 

 

Zatrzymuje sie samochod na Sejmowym parkingu na Wiejskiej. Wychodzi z niego facet. Podchodzi ochroniarz:

- Co pan tu parkuje?! Nie wolno!

- Dlaczego?

- Tu kurna Sejm... tylko ministrowie, politycy, poslowie.

- Nie szkodzi wlaczylem alarm...

 

 

W czasach agroturystyki, pewien mieszczanin wybrał się na wczasy

na wieś.

W niedzielę, nudziło mu się nieco, więc przeszedł się po wsi.

Natknął się na gospodarstwo, w którym zobaczył w zagrodzie świnkę z

drewnianą nogą.

Zaintrygowało go to do tego stopnia, że odszukał

gospodarza i pyta:

- Gospodarzu a dlaczego ta świnka ma jedna nogę drewnianą?

- Aaa, ja panu zaraz wszystko opowiem jak to było. To było dwa lata

temu. Nie! Trzy lata temu. U nas była powódź, wszystko zaczęło pływać,

a myśmy spali. Ale świnka, świnka proszę pana wiedziała, co nam grozi.

Przeskoczyła swoją zagródkę, podpłynęła do chaty, obudziła nas i myśmy

się uratowali, gdyby nie ona...

- Dobrze, dobrze, ale dlaczego ona ma nogę drewnianą?

- Aaa, ja jeszcze nie skończyłem, zaraz panu wszystko opowiem jak to

było. To było chyba 2 lata temu. Ktoś podłożył ogień w gospodarstwie i

my byśmy się popalili wszyscy, ale świnka, świnka wiedziała, co nam

grozi. Przeskoczyła swoja zagródkę i wyciągnęła mnie spod palącej się

belki. Ja wyciągnąłem rodzinę, inwentarz....

- Nno, dobrze, ale dlaczego ta świnka ma nogę jedną drewnianą?

- Aaa, ja już panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba

zeszłego lata. Nas napadli zbójcy. Związali nas, pieniędzy chcieli.

A przecież my pieniędzy nie mamy. Ale świnka, świnka wiedziała co nam

grozi. Przeskoczyła swoją zagrodę, spłoszyła zbójców....

- Proooszę pana... Opowiada mi pan trzecią historię, a ja chciałem

tylko wiedzieć dlaczego ona ma jedną nogę drewnianą?

- A pan by zjadł taką kochaną świnkę od razu??

 

 

Podczas biologii, pani pyta się dzieci

- Jakie dźwięki wydaje krowa?

Malgosia podnosi rękę

- Muuu, proszę pani.

- Bardzo dobrze Gosiu.

A jaki odgłos wydają koty?

Grześ podnosi rękę.

- Miałłł, proszę pani.

- Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze.

A jaki dźwięk wydają psy?

Jasiu podnosi rękę.

- No Jasiu powiedz - zachęca pani.

- Dzień dobry! Dokumenty poproszę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zadziwiająco dużo tu informatyków :) (chociaż w sumie my z pietrasem dopiero w drodze, ale liczy się fakt ;) )

 

Informatyk to pojęcie bardzo szerokie i może oznaczać kogoś do kogo zwraca się pani w biurze jak zawiesił jej się Windows. :twisted: Dlatego ja wolę się nazywać programistą 8) .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie Spabloo. Nazywanie kogos po takich studiach jak u nas na UMCSie informatykiem to jak na murzyna powiedziec 'czarnuch' bedac bialym. Informatyk to moze byc byle robol co Ci kable w kompie podlaczy czy umie zainstalowac winde :) ja tez jestem (bede) programista i mnie tu od informatykow nie wyzwac :P

 

 

EDIT:

Szak: Hehe Spabloo, ty snobie :P BTW, jest tez takie poniekad popularne okreslenie jak "komputerowiec" :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniewaz nie wiedzialem, gdzie to umiescic toumieszcze to tutaj.

Na poczatek cala historia zwiazana z tym zdjeciem, ktore ponizej jest przedstawione.

Jak juz mowilem wrocilem dziisa jz wakacji. M.in. bylem na Helu i tam wlasnie przechodzac obok pewnego parkingu zauwazylem samochod pewnego prawdziwego fana NBA. Fotke umieszczam ponizej:

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.