Skocz do zawartości

Listopad 2005


jamesland

Rekomendowane odpowiedzi

No i kolejne zwycięstwo na naszym koncie. Aż 243 punkty i 123:120 dla nas. :D LeBron i Larry łącznie 73 punkty.

 

Do tego LBJ pierwsze w sezonie i piąte w karierze triple-double, z 36 punktami, 11 zbiórkami i 10 asystami. King James wyróżnił się również świetną skutecznością, do których dorzucił przechwyt i blok.

Boogie natomiast 37 oczek, 6 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty i genialna skuteczność za 3. To jest duet!

 

Dwucyfrowe zdobycze punktowe mieli również Drew (16), BigZ (12) i DJ (10).

 

Co ciekawe, przez cały mecz przegrywaliśmy i to przez moment w 3. kwarcie nawet 16 punktami, a mimo to wygraliśmy. Wszystko dzięki naszemu Bronowi, który losy meczu w 4. kwarcie wziął w swoje ręce. Dzięki niemu dogoniliśmy rywali na minutę przed końcem, a następnie LBJ wyprowadził zespół na prowadzenie, którego już nie straciliśmy. W sumie nasz lider zdobył w ostatniej ćwiartce 13 punktów.

 

Co cieszy zdominowaliśmy po raz kolejny rywala w walce pod tablicami (aż 49:33 na naszą korzyść). Jedyne do czego można się przyczepić to obrona. Meczu nie widziałem, ale 120 punktów na pewno nie powinniśmy dać sobie wbić. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy!

 

Teraz czas na Boston. GO CAVS! BEAT CELTICS!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wszedłem na nba.com to zdziwiły mnie dwie rzeczy. Pierwsza to wysoki wynik bez dogrywki. Druga to 37 i 36 punktów zawodników z jednej drużyny. Myślałem, że to niemożliwe :D.

 

Co ciekawe, przez cały mecz przegrywaliśmy i to przez moment w 3. kwarcie nawet 16 punktami, a mimo to wygraliśmy. Wszystko dzięki naszemu Bronowi, który losy meczu w 4. kwarcie wziął w swoje ręce. Dzięki niemu dogoniliśmy rywali na minutę przed końcem, a następnie LBJ wyprowadził zespół na prowadzenie, którego już nie straciliśmy. W sumie nasz lider zdobył w ostatniej ćwiartce 13 punktów.

Mnie to nie dziwi. Przed wczoraj Suns przegrywali dość wysoko, ale dzięki House'owi wygrali mecz. W baskecie często zdarza się, że szybko można odrobić wysokie straty. Najlepszy przykład to T-mac i jego 13 punktów w 30 sekund :D.

 

Przy layupie Jamesa przy stanie 117-116 były ewidentne kroki. Dalej nie widać rozgrywającego. James podobnie jak w poprzednim sezonie musi być wszędzie. Miało się to wreszcie zmienić. Cieszę się, że James zalicza występy gdzie ma pow. 28 pkt i 8 asyst, ale nie tak miało być w tym sezonie. Damon i Hughes mieli odciążyć Jamesa na obwodzie, a Marshall na skrzydle. Coś czuje, że poleci wymiana niedługo i nie wyjdziemy na tym dobrze :(.

 

Następny mecz to spotkanie z ziomem Ricky'm Davisem :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest NBA dlatego odgwizdali w PLK pewnie by byłoy kroki ale to jest najlepsza liga swiata....bardzo James i Hughes (26-48) fenomenalna skutecznosc oczywiscie zbiorki, znowu Gooden (7 ofensywnych) martwi ponownie słaba postawa troche drewnianego BigZ, cieszy duza liczba wolnych (28-39) no i czekamy na Celtics w Q Arena..hehehe

GO Cavs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem właśnie po obejrzeniu meczu z Sixers. Jak nietrudno się domyślić mecz był prowadzony w niesamowicie szybkim tempie, skąd tak wysoki wynik.

 

To co przede wszystkim mnie bardzo mile zaskoczyło, to zgranie Hughesa z drużyną. Kiedy oglądałem pierwsze dwa mecze z tego sezonu, było z tym nieciekawie, jednak teraz było zupełnie inaczej. Larry ciągnął wynik i był główną postacią gdzieś do połowy 3. kwarty. Robił wszystko - rozgrywał, bronił, w różny sposób punktował. Widać było, że wkomponował się na dobre w nasz team. ;) Jedyne czego mi brakowało w jego przypadku, to skuteczności z osobistych i nad tym powinien dużo pracować.

 

Przez ten czas LH miał oczywiście duże wsparcie w Jamesie, który grał oczywiście na dobrym poziomie. Jednak to co robił LBJ tak od połowy tej 3 ćwiartki, to było coś niesamowitego. Od tego czasu do końca meczy z zupełnie przeciętnych statystyk naszego lidera (z tego co pamiętam 19 pkt., 6 zb. i 4 as.) i wyraźnej przewagi Philly (nawet 16 pkt.) my zdołaliśmy wygrać, a Bron osiągnąć triple-double przy 36 punktach. A to jak ogrywał Iguodalę rewelacyjnie się oglądało. :)

 

Przy layupie Jamesa przy stanie 117-116 były ewidentne kroki.

Takiego czegoś się praktycznie nie gwiżdże w NBA, zwłaszcza w tak istotnym momencie meczu.

 

Dalej nie widać rozgrywającego. James podobnie jak w poprzednim sezonie musi być wszędzie. Miało się to wreszcie zmienić. Cieszę się, że James zalicza występy gdzie ma pow. 28 pkt i 8 asyst, ale nie tak miało być w tym sezonie. Damon i Hughes mieli odciążyć Jamesa na obwodzie, a Marshall na skrzydle. Coś czuje, że poleci wymiana niedługo i nie wyjdziemy na tym dobrze :(.

No fakt, PG brakuje. Póki co Hughes najbardziej odciąża LBJ w rozgrywaniu. Nasi obaj PG nie dają zbyt wiele pod tym względem drużynie i to jest rzeczywiście nasz największy problem. Jednakże dopóki będą wyniki, tak jak teraz, jestem spokojny o brak zmian. Poza tym Bron na szczęście zawsze ma Boogiego. ;) A tak w ogóle cieszę się, że LBJ dał wszystko drużynie, gdy było to naprawdę konieczne do odniesienia zwycięstwa. :)

 

Co ciekawe, przez cały mecz przegrywaliśmy i to przez moment w 3. kwarcie nawet 16 punktami, a mimo to wygraliśmy. Wszystko dzięki naszemu Bronowi, który losy meczu w 4. kwarcie wziął w swoje ręce. Dzięki niemu dogoniliśmy rywali na minutę przed końcem, a następnie LBJ wyprowadził zespół na prowadzenie, którego już nie straciliśmy. W sumie nasz lider zdobył w ostatniej ćwiartce 13 punktów.

Mnie to nie dziwi. Przed wczoraj Suns przegrywali dość wysoko, ale dzięki House'owi wygrali mecz. W baskecie często zdarza się, że szybko można odrobić wysokie straty. Najlepszy przykład to T-mac i jego 13 punktów w 30 sekund :D.

Mnie też to nie dziwi. Nic nie pisałem o zdziwieniu. :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na poczatku LeBron i POTW. W 100% zasłuzenie. Gra jak przystało na lidera, jeden mecz miał sląbszy, ale dwa pozostałe znakomiete, 3 zwyciestwa w tygondi, zespól notuje długą serie zwyciestw, nic wiecej nie potrzeba. Czekamy na POTM :D

 

Co do Cavs- Sixers to ogroine cieszy zwyciestwo z rywalem podobnej klasy oraz tez rozpedzoną ekipą. NIe mam czasu przejrzec całego boxa ale widze ze Lebron nie zniknął w koncówce, co prawda wiekoszosc rzutów to rzuty z pod kosza, ale nie wiadomo jak te akcje wygladały. Wspomagał go Hughes, czyli tak jak powinno byc, a osobistymi sprawe skonczył Jones. Sixers przegrali mecz w ostaniej kwarcie, kiedy zdecydoawnie ulegli, stracili przewage wynikową, fizyczna i co tez ogromnie wazne w tych trudnych minutach takze psychiczną. Indywidualnie LeBron prawie ze genialnie, kolejne TD, szkoda tylko 5 strat, ale one znikałą jak patrzymy na całe spotkanie. Drugi Kawlaerzysta to Larry i tez wysiente spotkanie, i kolejne 50% skutecznosc. BigZ grał krocej i zniknał w cien partnerów, ale mial do tego prawo, bo byli inni lepiej dysponowani i to oni powinni błuysczec. Gooden tez łądnie. Zawiedli strzelcy, sczególnie skutecznoscią trójek.

 

PS. DJ 1-6

Marsh 2-6

:twisted:

 

EDIT

Teraz czas na Celtics. Zespól ze średnim potencjał. Trzeba sie skupic na zatrzymaniu Pierce'a, z tego co zauwzyłem niezle gra w tym sezonie tez Blount. Bilans ogólny jendka słaby, zespól zdecydownie do pokonania, tym bardziej ze notujemy serie, a szkoda ją przerwac z takim rywalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dzisiaj w końcu zagrało wszystko tak jak miało zagrać. Snow podawał, Gooden zbierał, James rzucał. Tak powinno być w każdym meczu. Myślałem, że o zwycięstwo będzie trudniej, a tu hop-siup :D i 8 wygrana z rzędu :D. Bardzo fajną rzecz można zaobserwować w statsach. Cała nasza pierwsza piątka zablokowała minimum 2 rzuty, a Eric Snow nawet 3 :D. Szkoda, że Jones sobie nie pograł (skręcił kostkę). Ciekawe czy wykuruje się na następny mecz, bo Pacers to nie przelewki. Z Indianą myślę, że będziemy walczyć o 2 miejsce w Central Division, więc ważne jest, abyśmy pokazali swoją wyższość. Miesiąc kończymy meczami z Minesottą i Clippersami. Może się uda osiągnąć 11 zwycięstw z rzędu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos pieknego , nie dosc ze wygrana bardzo przekonywujacy to nareszcie wszyscy z S5 zagrali znakomicie . Juz po samych statsach widac ze kazdy wykonywal swoja role na parkiecie znakomicie . Szczerze nie spodziewalem sie ze jak mielismy bilans 1-2 to ze niecale 2 tygodnnie pozniej bede sie cieszyc z bilansu 9-2 .

 

Jezeli chodzi o poszczegolnych graczy James i hughes pokazuja ze swietnie sie razem uzupelniaja . Snow nareszcie pokazal ze jeszcze stac go by zagrac naprawde przyzwoicie to dobrze rokuje . Fajnie ze gracze s5 mieli az 11 blokow :shock:

 

No i ucieszylem sie ze kazdy gracz dostal szanse pokazania sie na parkiecie po poprzednim meczu mialem obawy ze mike brown bierze przyklad z indiany i powoli zaczyna grac tylko 6-7 graczami ale na szczescie pokazuje ze nie zamierza ich tak do konca zajechac .

 

I tyle oby tak dalej teraz trzeba rozbic indiane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma bata na Cavs :D Bijemy wszystich po kolei :D

 

No i dzisiaj w końcu zagrało wszystko tak jak miało zagrać.

Jeżeli satysfakcjonuje cie występ BigZeta to masz niskie wymagania w stosunku do tego gracza. Prezde wszystkim raziła skutecznosc z pola, 30% to zawsze zenada, a co dopiero jak mówimy o zawodniku podkoszowym... Pkt, oki, le wieksozsc z osobistych, których ilosc moze swiadczyc tez o bardzo wielu rzutach tego zawdnika. Gooden w tym samym czasie wyróbił 2x wiecej zbiórek, a faule tez były.

 

Wracajac juz do tematu samego meczu to bardzo dobrze James. Hughes tez dobrze, tylko znowu brakuje tego jednego czy dwóch rzutów do 50%, szkoda.. Bardzo łądnie Gooden, punkty i zbióreczki i wszystko jasne. Szkoda kontuzji Damona, zobaczymy ile bedzie pauzował, mam nadzieje ze nie długo, bo mimo ze nie daze go wielką sympatią to jednak jest to gracz który zawsze pomaga rzutowo. No i to oc najbardziej mine uciesyzło na sam koniec. Wreszcie ktos z PG sie wykazal i podawal z klasa(po boxach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

narazie jest bardzo dobrze....wszyscy nie moga garac na tak wysokim poziomie.....widziałem mecze z magic i sixers...BigZ zagrał bardzo dobre spotkanie z magic widac ze wtedy gralismy na niego....a w iinych spotkaniach jest zawodnikiem zadaniowym z wystepu przeciwko celtics mozemy byc zadowoleni 13 ft jak na centra znakomity wynik troche gorzej ze skutecznoscia ale 19 pts dodał jeszcze bloki i kilka zbiorek chociaz walka na tablicach w defensywie w jego przypakdku nie jest taka istotna mamy w koncu po to Goodena LBJ i Hughesa, tylko zeby w zbiorkach w ofensywie dodał kilka + te jego tip shoty :) i bedzie oki....Boogie od około 5 meczy gra tak jak rok temu swietnie sie rozumieja z Kingiem (juz kilka alley-oopow jak za dawnych lat z AI) ogolnie jest bardzo dobrze Truth 4 mecze ostatnie to double-double, tylko troche gorzej DMarsh i DJ (do tego kontuzja) ale jak juz wczesniej napisałem nie moze byc idealnie......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne pewne zwycięstwo! :D Ponownie ponad 20 punktów więcej niż przeciwnik, mimo świetnego występu duetu Pierce-Davis (w ogole dobrze graja w tym sezonie) i Bounta. Znowu również zwycięstwo odniesone zostało atakiem.

 

Jak zauważył Carter#15, zadania poszczególnych graczy zostały wykonane naprawdę dobrze, każdy dał drużynie tyle, ile powinien. Do tego te bloki wyjściowych zawodników. :) Do nikogo ze S5 nie będę się przyczepiał, bo co z tego, że Z miał 3/10 z gry, skoro jednocześnie 13/13 z osobistych i 19 pkt. Po raz kolejny cieszy, że wysoko przewagę wyrobiliśmy sobie dzięki serii punktowej LBJ, który znowu poprowadził nas do zwycięstwa. Więcej nie ma co pisać, bo już wszystko w zasadzie na ten temat zostało powiedziane.

 

Teraz prawdziwy test, przeciwko drużynie nastawionej na walkę o mistrzostwo. Naprawdę warto wygrać, gdyż to rywal z konferencji. Najciekawiej zapowiada się pojedynek LeBrona z Artestem. Mam nadzieję, że Bron sobie poradzi równie bezprobloblemowo, jak z takim Iguodalą (choć Ron to jednak zdecydowanie jednak lepszy obrońca, mimo klasy sophmore'a Sixers). Oby też nie zawiodła obrona i każdy dawał z siebie tyle co ostatnio. Wtedy nie widzę innego rozwiązania jak zwycięstwo. A tak w ogóle to trzeba przedłużać cały czas serię zwycięstw. GO CAVS! BEAT PACERS!

 

P.S. DJ, wracaj szybko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki wygrywamy Z może grać najgorzej jak umie i obniżyć swoje wymagania finansowe po sezonie

 

Jestem za, ale jak bedzie to nam potrzebne to mógłby jednka wrócic do swojego normalneg-najwyzszego poziomu

 

 

 

Marcus. Ja nie mówie ze BigZ to zły zawodnik czy dalej ciała na maxa w tym sezonie, bo tak nie jest, choc szczerze mówiac spodziewałbym sie po nim wiecej. Zwróciłem tylko uwage na to co napisał Carter#15 o poprzednim meczu ze kazdy zagral tak jak powinien, ja nie zgodizłęm sie bo Ilaguskas w tym spotkaniu po prostu zawiódł. Jezeli chodzi o ocene tego centra to mogłoby byc lepiej, ale nie narzekam. Konczy sporo akcji, mam zastrzezenia co do gry na tablicach bo jest tam zbyt aktywny. Jezeli jest kryty od piłki to czesto nie przejmuje gały, ale to akurat nie jego wina. Og.olnie jednak tworzy duet na poziomie wraz z Gooden. Chyba doszlismy do zgody? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi o ocene tego centra to mogłoby byc lepiej, ale nie narzekam. Konczy sporo akcji, mam zastrzezenia co do gry na tablicach bo jest tam zbyt aktywny. Jezeli jest kryty od piłki to czesto nie przejmuje gały, ale to akurat nie jego wina. Og.olnie jednak tworzy duet na poziomie wraz z Gooden. Chyba doszlismy do zgody? :)

Na tablicach naprawdę jest z nim cienko. Może i ma te pare zbiórek w meczu, ale ja też bym miał gdybym miał 220. Moim zdaniem Cavs powinni się troche mniej z nim pobawić pod koszem, a dać mu troche się wyrzucać z 4-5 metra. Tam też czuje się dobrze.

 

Co do dzisiejszego meczu to nie wygląda to zbyt dobrze. 10 asyst w meczu przez całą drużynę pokazuje wszystko. James może nie musi zdobywać 20-30 punktów żeby drużyna wygrywała, ale co jakiś czas musi trafić jakiś rzut. Jeśli nie trafi i przeciwnicy odskoczą nie ma kto poderwać drużyny. Cavs to młoda ekipa i nie ma w ich składzie zawodnika, który potrafiłby w trudnym momencie trafić jakiś rzut. James jest motorem napędowym drużyny jak mu nie idzie to drużyna nie ciągnie tak mocno. Może i był mocno pilnowany, ale to go nie usprawiedliwia, bo nawet w highlights widać, że te niecelne rzuty nie wynikały tylko z twardej obrony. Ale coż każdy ma prawo mieć słabszy dzień, może miał kaca, albo coś takiego . Bogiem facet nie jest, choć widać po przechwytach, że się starał w obronie. Indiana pokazała, że jest i będzie mocna. Mają coś czego Cavsom brakuje w starciu z silniejszymi rywalami - doświadczenie. Pacers co roku grają w PO i to w podobnym składzie jak teraz. To musi procentować. U nas Hughes jest zawodnikiem, który najwięcej "widział", a za nim Snow, który w tym sezonie nic nie gra, a potem spora dziura. Cavs w tym sezonie na pewno nie zdobędą mistrzostwa konferencji i czy choćby vice-mistrzostwa. Nie mają doświadczenia. Muszą je najpierw zdobyć, a w przyszłym sezonie będą mocniejsi .......o doświadczenie, dzięki któremu Pacers dzisiaj wygrali. Mecz ten zweryfikował sporo. Moim zdaniem w tym sezonie od Cavsów możemy spodziewać się:

- 3 miejsca w dywizji

- 5 w konferencji

- 2 rundy w PO

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisane w "życiu Warszawy". :lol: Na pewno przeprowadzali z nim wywiad. :D:lol: :mrgreen: A w necie takiej wypowiedzi nie było. :D

 

Co do meczu z Indianą, to seria 8 zwycięstw z rzędu została niestety przerwana, ale to kiedyś musiało nastąpić. To starcie pokazało, że jeszczen nie jesteśmy gotowi na walkę z najlepszymi, zwłaszcza tymi świetnie zorganizowanymi, grajacymi genialną obronę i mającym niewiarygodnego zapierdalacza przeciwko LBJ (Pacers i Spurs).

 

LeBron przy Arteście sobie zbytnio nie pograł, do tego jak widac na skrócie nie miał dnia rzutowego. Widać natomiast, że chociaż był aktywny w obronie - 10 zbiórek, 5 przechwytów i blok. Oprócz LBJ właściwie wszyscy zagrali poniżej oczekiwań. Jedynie Gooden utrzymal dobry poziom, ale to zdecydowanie za mało.

 

Mike Brown będzie musiał wyciągnąć z tego meczu wnioski, bo to już drugi raz w tym sezonie się zdarza i drugi raz z podobnym przeciwnikiem.

 

Teraz czas się odegrać i mecz z Minnesotą powinien być świetną do tego okazją. Po prostu musimy wygrać. GO CAVS! BEAT TIMBERVOLVES!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytaliscie z e-basket...

W NBA wszyscy są zawiedzeni spotkaniem reklamowanym jako konfrontację najlepiej atakującego i najlepiej broniącego gracza ligi. Trudno po tym meczu zweryfikować ile tak naprawdę jest wart Król James. Fakty zdecydowanie nie przemawiają za nim. Dwie z trzech porażek w tym sezonie to były nokauty. I to zupełnie nie przypadkowe, bo w spotkaniach przeciwko San Antonio i Indianie LeBron rzucił odpowiednio 20 i 19 punktów. Nieprzypadkowo, bo w tych dwóch zespołach na pozycji niskiego skrzydłowego grają wyśmienici obrońcy: Bruce Bowen i Ron Artest. W dzisiejszym meczu, przegranym przez Cleveland 76-98 James w pierwszej połowie zupełnie nie istniał. Pierwszy rzut z gry trafił dopiero dwie minuty przed zakończeniem drugiej kwarty i to po spudłowaniu pierwszych ośmiu rzutów. Nic zespołowi nie dało jego dziesięć zbiórek, cztery asysty czy pięć przechwytów. LeBron w całym spotkaniu zanotował fatalną skuteczność rzutów z gry 30% (6/20).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I piekny sen przerwany. mecz kompletnie do dupy. Wszyscy równo dali ciała, LeBron lezał askutecznosc, no i tak beznadziejna pierwsza połowa. Gooden, tutaj zgoda jeden co jako tako sie trzymał. BigZ fatalnie, dobrze ze zszedl po 17 min... Hughesowi tez mecz nie wyszedł. Marshall mógł sobie odpusic chociaz połowe tych rzuconych trójek.

 

Na tablicach naprawdę jest z nim cienko. Może i ma te pare zbiórek w meczu, ale ja też bym miał gdybym miał 220. Moim zdaniem Cavs powinni się troche mniej z nim pobawić pod koszem, a dać mu troche się wyrzucać z 4-5 metra. Tam też czuje się dobrze.

 

Racja, z tym ze pod tablisami nie jest dobrze, w tamtym poscie zgubiłem nie. A 4-5 metr hmm. Raczej nie bo jak nie trafia z pod kosza to cudow z dystansu bym sie nie spodziewał. BigZ rzuca niezle, ale nie az tak dobrze. Z tego co widziałem jak narazie(2 mecze) to wychodziło mu to conajmniej srednio, wiec ja bym takiej wersji nie przyjął.

 

Moim zdaniem w tym sezonie od Cavsów możemy spodziewać się:

- 3 miejsca w dywizji

- 5 w konferencji

- 2 rundy w PO

2 pierwsze zgoda. Ostatni jestes wielkim optymistą :D Wyglada na to ze jak bedizemy 5, na co ja tez licze, to trafimy albo na Pacers, albo na Pistons, a ich przejsc do pedzie sensjacja i rzecz jak na dzien dzisiejszy niewykonalna. Juz lepiec miec 6 pozycja i grac ze zwyciescą Atalntic Division :)

 

To starcie pokazało, że jeszczen nie jesteśmy gotowi na walkę z najlepszymi, zwłaszcza tymi świetnie zorganizowanymi, grajacymi genialną obronę i mającym niewiarygodnego zapierdalacza przeciwko LBJ (Pacers i Spurs).

 

Wreszcie przynałes mi racje :D I od razu oficjalnie :shock: :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga porażka z rzędu - podobnie jak po meczu ze Spurs, historia lubi się powtarzać. Nie licząc LeBrona (świetny występ, m.in. 38 pkt.), Goodena (na poziomie) i powiedzmy Snowa (przyzwoicie wypadł) nie wiem jak można najlepiej w cenzuralnie określić grę naszego zespołu. Klęska? Katastrofa? Tragedia?

 

Skuteczność:

Hughes - 3/16

Ilgauskas - 2/10

Marshall - 0/9

Jones - 0/6

 

Nie będę tego komentował.

 

Jeszcze na minutę przed końcem prowadziliśmy. Wtedy Garnett trafił z 5-6 metrów trudny rzut i naszym snajperom zachciało się rzucać za 3. Najpierw Marsh (dziś 0/6 zza łuku), a później DJ (0/4) spudłowali. Zrobiło się już 5 pkt. i za 3 sieknął nie kto inny jak Bron, ale to było już za późno, bo Wolves trafiali wolne.

 

Na koniec jeszcze słówko o Hendersonie. To bardzo ciekawy zmiennik, gra śladowo, ale zdąży zebrać w tym czasie kilka piłek, imponuje też walecznością. Do tego np. dzisiaj trafił 2 z 3 rzutów.

 

Teraz czas na Clipps, niech się wreszcie wymienieni przeze mnie wraz ze skutecznością wezmą do gry, bo inaczej będzie ciężko. GO CAVS! BEAT CLIPPERS!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.