Skocz do zawartości

Czy Tracyego można porównywać do Cartera ?


mario

Ktory z zawodnikow jest obecnie lepszy ?  

19 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ktory z zawodnikow jest obecnie lepszy ?



Rekomendowane odpowiedzi

Dwaj kuzyni grający naprawdę widowiskowo lecz który jest naprawde lepszy ?

Czy można ich porównywać wogóle ze sobą Piszcie o tym co myślicie

:D

 

 

Ja myślę że Tracy jest jedynym liderem zespołu Magic i można na niego tak naprawde lizyć a o Carterze tego nie można powiedzieć ale jego zagrania można tylko podziwiać bo nikt ich nie skopiuje Prawda jest taka że obydwaj są młodymi gniewnymi lecz ze wskazaniem na TRACEGO ponieważ jest bardziej uniwersalny i jest prawdziwym liderem zespołu :lol:

 

Edycja: ( Fokcik ) Jako moderator pozwolilem sobie o dodanie ankiety w tym temacie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest prawdziwym liderem zespołu

LOL :lol::)

 

 

No wiec tak. O ile rok temu ciezko bylo oceniac tych dwoch zawodnikow, ze wzgledu na kontuzje Carter'a to teraz wydaje mi sie ze moglibysmy to zrobic. Oczywiscie, nalezy wziazc pod uwage ze Vince ostatnie dwa sezony mial praktycznie zmarnowane, wiec jeszcze nie prezentuje tej formy ktora wszyscy chcieli by ogladac. Wydaje mi sie jednak ze mozemy sie pokusic o male porownanie :)

 

A wiec popatrzy na statsy:

Wlasciwie, poza dosyc znaczna przewaga T-maca pod wzgledem zdobywania punktow na mecz, obaj kuzyni maja niemalze identyczne statsy. Wszyscy wiemy ze Tracy ma ogromny potencjal ofensywny, Vince raz ze gra jeszcze niepewnie i zdazaja mu sie wpadki a dwa ze Raptors maja bardziej zbilansowany atak, wiec zdobycze zespolu rozkladaja sie mniej wiecej po rowno pomiedzy zawodnikami.

T-mac z kolei musi oddawac tyle rzutow, tego od niego oczekuja koledzy z druzyny czy trener. Mozna wiec powiedziec ze te roznice czesciowo wynikaja ze stylu gry ich zespolow. Poza wspomnianymi pkt statsy przedstawiaja sie niemal identycznie.

 

Teraz wyniki zespolow:

Wiemy wszyscy, ze lide ma ogromny wplyw na swoj zespol. To on musi ciagnac go w trudnych chwilach, motywowac kolegow itp. Niestety, w tym sezonie Tracy pod tym wzgledem nie radzil sobie najlepiej (przynajmniej na poczatku sezonu, teraz jest o wiele lepiej).

Mialem okazle ogladac kilka meczy (wiem ze jedna jaskolka wiosny nie czyni ;) ) wlasnie z poczatku sezonu i musze stwierdzic ze te niepowodzenia Magic w duzej mierze wynikaly wlasnie z postawy T-maca. Oddawal mnostwo niepotrzebnych rzutow na sile, wbilaj sie pod kosz choc mial partnerow na czystych pozycjach czy chocby ta sytacja w meczu z SAS, kiedy pilka odbila mu sie od nogi i wolno turlala w kierunku out'u, a Tracy zamiast cokolwiek zrobic stanal z mina z rekami na biodrach :?

Do tego dochodza wypowiedzi T-maca, ale na to juz nie zwracam wiekszej uwgai bo po prostu niektorzy zawodnicy mowia co im slina na jezyk przyniesie, a to tez sa ludzie i maja prawo czasem cos palnac (komu sie to nie zdarzylo).

Bilans Magic w kazdym badz razie nie robi wrazenia (13-38), a sami Magicy na PO szans juz zadnych nie maja.

 

W przypadku Raps i Carter'a sprawa ma sie troche inaczej. Nikt przed sezonem nie spodziewal sie takiej postawy zawodnikow z Kanady. Raptors naprawde wiele zyskali na tradzie z Bulls, po ktorym zaczeli grac naprawde swietnie! Carter doskonale sobie radzi jako lider, a Marshall, Rose czy mlodziutki Bosh swietnie go wspieraja. Nie zgodze sie z przedmowca o tym ze Carter'a nie mozna nazwac liderem, poniewaz lider wcale nie musi zdobywac 30 pkt w meczu i caly czas byc najlepszym zawodnikiem druzyny. Lider musi miec pozytywny wplyw na wyniki swojego zespolu, a Carter ktoremu nawet trafi sie slaby dzien (niestety, miewa jeszcze wahania formy) to potrafi wykorzystac to ze przeciwnicy czesto go podwajaja i doskonale odnajduje swoich partnerow.

Raptors ostatnio spuscili z tonu, ale ich bilans nadal jest nienajgorszy (23-24), a co najwazniejsze, maja realne szanse awansowac do PO z 6-5 miejsca.

 

Takze reasumujac, ja bym stawial na Vince'a, staralem sie byc obiektywny tak bardzo jak tylko moglem, mam teraz tylko nadzieje ze Carter'a nie beda trapily zadne kontuzje i ze bedzie mogl sie w pelni rozwinac, a Tracy..... coz. Mysle ze ten sezon troche da mu do myslenia i moze nauczy go troche pokory. To tyle ode mnie, zaraz mnie fani T-maca zjada ( ;) ) , podadza swoje argumenty, wtedy skrobne cos wiecej i moze sie rozpoczac ciekawa dyskusja (szkoda ze Wrobla nie ma, malo nas "Carterowcow" bedzie ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry w miarę obiektywny post karczy :)

 

 

no jakby to powiedzieć t-lamac nie jest żadnym liderem jest po prostu graczem który se porzucać lubi ........

a carter no jest za kruchy troszkę...

czyli prosta sprawa obaj są do kitu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiec tak. O ile rok temu ciezko bylo oceniac tych dwoch zawodnikow, ze wzgledu na kontuzje Carter'a to teraz wydaje mi sie ze moglibysmy to zrobic.

Zgadza sie.... w tym sezonie zdecydowanie latwiej bedzie mozna ich porownac. Porownanie nie bedzie latwe, bo Tracy na poczatku sezonu zachowywal sie troche w dziwny sposob, okreslilbym to jako chwilowy kryzys. Ale OK bierzmy pod uwage caly sezon....

Wlasciwie, poza dosyc znaczna przewaga T-maca pod wzgledem zdobywania punktow na mecz, obaj kuzyni maja niemal ze identyczne statsy.

Nie chcialem przedstawiac statystyk, ale jak juz o nich wspomniales to niech wszyscy sobie lokkna na nie:

McGrady - 27.1 pkt ( 42.1% ), 6.0 zb, 5.6 as, 1.31 stl, 0.75 blk, 2.83 straty

Carter - 21.1 pkt ( 41.3% ), 4.7 zb, 4.7 as, 1.05 stl, 0.98 blk, 3.02 straty

Wszyscy wiemy ze Tracy ma ogromny potencjal ofensywny, Vince raz ze gra jeszcze niepewnie i zdazaja mu sie wpadki a dwa ze Raptors maja bardziej zbilansowany atak, wiec zdobycze zespolu rozkladaja sie mniej wiecej po rowno pomiedzy zawodnikami.

A wiec tlumaczysz jeszcze cartera kontuzja, ja bym proponowal zostawic ten aspekt na boku, poniewaz T-mac w obecnym sezonie tez mial pare urazow, ktore nie wplynely korzystnie na jego gre.... Chcesz powiedziec, ze gdyby w Toronto nie bylo takiego "zbilansowanego" ataku, to Vince zdobywalby, o wiele wiecej punktow ( calkiem mozliwe, ale nie do konca ) ? Spojrz na druzyne Kings ( wiem ze jest tam roznica w taktyce gry ), ale tam jest mocno zbilansowany atak i Predrag Stojakovic zdobywa ponad 25 pkt na mecz. Chcem tylko powiedziec ze zbilanosowanie w druzynie nie zawsze, ogranicza zdobycz punktowa zawodnika. Wiec zaslanianie sie zbilanoswanym atakiem nie ejst najleposzym wyjsciem....

Poza wspomnianymi pkt statsy przedstawiaja sie niemal identycznie.

Tak niemal identycznie, ale po ich przedstawieniu widac, ze T-Mac w prawie kazdej kategori ( oprocz blk ) prowadzi.... o dziwo zapomniales o tym wspomniec.

Wiemy wszyscy, ze lide ma ogromny wplyw na swoj zespol. To on musi ciagnac go w trudnych chwilach, motywowac kolegow itp. Niestety, w tym sezonie Tracy pod tym wzgledem nie radzil sobie najlepiej

Zgadza sie, ale gdy druzyna jest slaba to nawet dobry lider nie pociagnie zespolu i tak w tym sezonie jest z druzyna Magic. Nigdy nie wiedzialem zawdodnikow, ktorzy by grali przez caly sezon w kratke. Gdy jeden zagra dobrze to reszta zawodzi, naprawde malo bylo meczy gdy pare zawodnikow naraz rozegralo dobre spotkanie.

Mialem okazle ogladac kilka meczy (wiem ze jedna jaskolka wiosny nie czyni )

A wiedz o jaskolkach nie gadajmy.... tym bardziej ze mialo to miejsce na poczatku sezonu, a wtedy T-Mac zachowywal sie roznie na boisku, ale na szczescie to juz mamy za soba.

 

Pare argumantow ktore przemawialy by za T-Mac'iem:

- Atak.... zdecydowanie Tracy jest lepszym strzelcem

- Drybling... w tym rowniesz jest zdecydowanie lepszy

- Zbiorki.... T-Mac zdecydowanie lepiej gra na tablicach. Carter gra na SG/SF, wiec jako SF powinien lepiej sprawdzac sie na tablicach. Natomiast Tracy gra na SG i czesto wystepuje na PG, mimo to na tablicach Carter nie dorasta Tracy'emu do piet.

- rozgrywanie.... tutaj McGrady tez przewodzi, tak jak juz wczensiej powiedzialem, dzieki dobremu dryblingu wystepuje rowniez na PG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtarza się historia z poprzedniego forum. Tak więc nie mogę sobie darować tego tematu. W tym sezonie Tracy gra bardzo chaotycznie, tzn. nie może sprawić, aby jego drużyna pokazywał powiedzmy wyrównany poziom i ma problemy z dostosowaniem się do sposobu gry Magic. Ciągłe kłótnie z innymi graczami z drużyny, pretensje do trenera nie pokazują go w dobrym wizerunku lidera. Moim zdaniem to główinie za sprawą jego zachowań na boisku i poza nim drużyna Magic nie dawała sobie rady na początku sezonu. Czy taki powinien byc lider zespołu?? A teraz Carter. Jest to gracz, który ma dobry wpływ na grę Raptors. Żyje w dobrej atmosferze z innymi kolegami z drużyny i potrafi zagrzewać ich do walki. I często jest tak w Raps, że jak on lub kto inny ma zły dzień strzelecki inni potrafią zdobywać ważne pkt. Chodzi mi tu głównie o tzw. chemię w drużynie. Takiej chemi nie ma w Magic czego przyczyną jest Tracy.

 

Fokcik napisał:

Pare argumantow ktore przemawialy by za T-Mac'iem:

- Atak.... zdecydowanie Tracy jest lepszym strzelcem

- Drybling... w tym rowniesz jest zdecydowanie lepszy

- Zbiorki.... T-Mac zdecydowanie lepiej gra na tablicach. Carter gra na SG/SF, wiec jako SF powinien lepiej sprawdzac sie na tablicach. Natomiast Tracy gra na SG i czesto wystepuje na PG, mimo to na tablicach Carter nie dorasta Tracy'emu do piet.

- rozgrywanie.... tutaj McGrady tez przewodzi, tak jak juz wczensiej powiedzialem, dzieki dobremu dryblingu wystepuje rowniez na PG.

 

Co do ataku to chyba sprawa jest jasna, że Carter nie gra dla siebie i dla swoich osiągnieć lecz gra dla drużyny i dlatego są wyżej notowani.

 

Ooo tu sie nie zgodze co do dryblingu. Ostatnie mecze pokazały, ze VC bardzo dobrze drybluje i potrafi zamotać przeciwnika i zdobyć łatwe pkt. Dobry przykład mecz TOR-POR, w którym kilka akcji kończył "and 1" więc obaj prezentują chyba zbliżone umijętności dryblingu.

 

Zbiórki to sprawa bardzo ciekawa. VC stał się ostatnio lepszym obrońcą na obwodzie dlatego tez nie ma potzeby, aby leciał pod tablice gdy tam jest Bosh, Baxter czy Marshall. Tracy jest słabym obrońcą tak więc ma szanse na zbiórki w obronie.

 

Rozgrywanie to kwestia ustawienia w drużynie. W Raps na PG grają na zmianę Williams, Rose więc Vince nie ma sie po co pchać do rozgrywania, a Tracy gra na takiej pozycji często z konieczności choć najczęsciej w takich sytuacjach rzuca za 3 pkt. a nie rozgrywa.

Tak więc ja uważam, ze Vince Carter jest lepszym graczem od Tracy'ego McGrady'ego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no coz nie llubie T-Maca a Vince'a calkiem calkiem, ale postaram sie byc obiektywny...

T-Mac-oprocz statsow, ktore sa na najwyzszym poziomie( no w tym sezonie skutecznosc zawodzi troszeczke) to zaden z niego lider druzyny, gra chyba dla siebie zeby udowodnic ze to on jest najleszby w NBA hehs.Jest typem gracza, ktory gra rutynowo(hmm chyba troche zle stwierdzenie).Chodzi o to ze kazdej nocy niewazne jak gra czy dobrze czy bardzo slabo to i tak raczej zdobedzie te 25 pkt 5 reb i 5ast nie przemeczajac sie zbytnio przy tym.Jest czesto w posiadaniu pilki, wiec niech lepiej zacznie byc przywodca ekipy z Orlando( bo zal mi mojej ulubionej druzyny), mniej niech robi dla siebie wiecej dla team'u..musi wykrzesac z siebie chec wygrywania, mentalnosc zwyciezcy to moze go nawet polubie:)

 

Carter-w tym sezonie jest taki drewniany, wiadomo kontujze, boi sie o kolana, juz nie ma tego dynamitu w nogach.Jednak w poprzednich sezonach byl swietnym liderem Raps, z tego jak grala druzyna bylo widac ze partnerzy ufaja mu.Gral bardzo efektownie jak i efektywnie..ehhh te jego piekne trojeczki w crunch time..nie da sie tego zapomniec kiedy jeszcze 2 czy 3 sezony temu co tydzien w najlepszych akjach byl 4 razy carter he he 2 wsady 2 rzuty rowna z syrena ehh...

 

stawiam ze lepszy jest Carter...jest bardziej dojrzalym graczem...a T-Mac nie ma co jest <cfaniak>, boiskowy rowniez co pozwala mu zbierac tak dobre statsty bez przemeczania ..hm jednak to nie wszystko co nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm.... trudno troche zdecydowac. Ale wybralem VC, biorac pod uwage, ze Carter mial stracone ostatnie sezony itd.... nie bede sie rozpisywal bo juz o tym Karczus pisal wiec nie ma sensu powtarzac. :). aha...IMO T-mac gra troche za bardzo samolubnie i jak juz ktos powiedzial nieco chaotycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak niemal identycznie, ale po ich przedstawieniu widac, ze T-Mac w prawie kazdej kategori ( oprocz blk ) prowadzi.... o dziwo zapomniales o tym wspomniec

Ale sa to roznice naprawde niewielke (przynajmniej dla mnie), dlatego napisalem ze sa niemalze identyczne, choc fakt... moglem dodac ze z lekkim plusem dla T-maca

 

A wiec tlumaczysz jeszcze cartera kontuzja, ja bym proponowal zostawic ten aspekt na boku, poniewaz T-mac w obecnym sezonie tez mial pare urazow, ktore nie wplynely korzystnie na jego gre.... Chcesz powiedziec, ze gdyby w Toronto nie bylo takiego "zbilansowanego" ataku, to Vince zdobywalby, o wiele wiecej punktow ( calkiem mozliwe, ale nie do konca ) ? Spojrz na druzyne Kings ( wiem ze jest tam roznica w taktyce gry ), ale tam jest mocno zbilansowany atak i Predrag Stojakovic zdobywa ponad 25 pkt na mecz. Chcem tylko powiedziec ze zbilanosowanie w druzynie nie zawsze, ogranicza zdobycz punktowa zawodnika. Wiec zaslanianie sie zbilanoswanym atakiem nie ejst najleposzym wyjsciem....

Nie no, nie to ze Carter'a tlumacze kontuzja, ale musisz przyznac ze po takiej przerwie nie wszystko musi byc od razu cacy (zreszta napisales to w tamtym temacie na xcom ;) Jak bedzie trzeb zarzucic cytatem to odnajde go w czelusciach forum). Ale ok, nie poruszam aspektu kontuzji.

A teraz zeby wszystko bylo jasne. Nie uwazam wcale ze gdyby w Raps nie bylo zbilansowanego ataku to ze VC zdobywal by tyle pkt co Tracy, uwazam ze potencjal ofensywny T-mac ma zdecydowanie wiekszy i z tym nie mam zamiaru sie klocic, tyle ze te spore roznice wynikaja tez po czesci z tego ze Carter ma na boisku troche inne zadanie niz Tracy i nie musi sie w az takim stopniu martwic o zdobywanie punktow. Wiemy ze Vince potrafi zdobywac sporo punktow, co chociazby udowadnial w poprzednich sezonach majac srednia w granicach 28 ppg.

 

Zgadza sie, ale gdy druzyna jest slaba to nawet dobry lider nie pociagnie zespolu i tak w tym sezonie jest z druzyna Magic. Nigdy nie wiedzialem zawdodnikow, ktorzy by grali przez caly sezon w kratke. Gdy jeden zagra dobrze to reszta zawodzi, naprawde malo bylo meczy gdy pare zawodnikow naraz rozegralo dobre spotkanie

No ja rozumiem, ale zobacz ze Raptors tez nie maja jakiegos wypasionego skladu. Poza tym, chyba nikt sie nie spodziewal po Magic czegos takiego. Ostatnie miejsce w lidze? Nie mowie ze cala wina lezy po stronie Tracy'ego, ale gra lidera wlasnie w duzej mierze wplywa na reszte zespolu.

 

- Atak.... zdecydowanie Tracy jest lepszym strzelcem

No moze nie az tak zdecydowanie, ale napewno plus dla T-maca pod tym wzgledem

 

- Drybling... w tym rowniesz jest zdecydowanie lepszy

Tutaj sie nie zgodze, dobry przyklad podal Wrobel. Jesli trzeba, Vince potrafi bez problemu zgubic obronce, napewno mniej gra z pilka niz Tracy wiec moze dlatego odnosisz takie wrazenie, ale dla mnie pod wzgledem dryblingu jest mniej wiecej remis, a nawet jezeli Tracy jest lepszy to nie jest to zdecydowana przewaga

 

- rozgrywanie.... tutaj McGrady tez przewodzi, tak jak juz wczensiej powiedzialem, dzieki dobremu dryblingu wystepuje rowniez na PG.

No to juz wynika glownie z pozycji na ktorych graja, chociaz tak jak juz kilka razy mowilem. Carter swietnie potrafi znalezc partnerow i dobrze wykorzystac fakt iz jest podwajany przez rywali. Poza tym, wiekszosc akcji Raptors przechodzi wlasnie przez Vince'a.

 

A wiec, za Vince'm przemawia:

- lepsza gra zespolowa

- obrona (?) - Moze Carter nie jest jeszcze jakims tytanem obrony, ale moim zdaniem poczynil ogromne postepy wzgledem poprzedniego sezonu

- wplyw na zespol (moim zdaniem szalenie wazne)

 

Za Tracy'm przemawia:

- lepsza gra w ataku

- lepszy drybling (choc tak jak mowie, ja bym sie klocil :P )

 

Oczywiscie, nie twierdze ze McGRady to zly zawodnik. On jest naprawde swietnym koszykarzem, tylko ze jego problemem jest psychika. Powinien grac zdecydowanie bardziej pod zespol, dbac o dobra atmosfere bo samemu naprawde daleko nie zajedzie.

Moim zdaniem obaj sa dobrymi graczami, Carter w tym sezonie zrezygnowal troche ze swoich statystyk na rzecz zespolu i Raptors wyszli na tym dobrze i tylko to mnie interesuje :) Podobnie jak pozostali fani VC, licze ze w PO Vince tak naprawde pokaze to, na co go stac. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównując Cartera i McGrady'ego większość z was kieruje się zwycięstwami. Tylko teraz pomyślcie co by się stało gdyby zamienić ich drużynami. Czy Vince poradziłby sobie w słabym Orlando, grającym bez koncepcji, słabo broniącym? Czy rzeczywiście poderwałby partnerów do walki o playoffs w tym sezonie?

ma problemy z dostosowaniem się do sposobu gry Magic

Ależ nie. On się doskonale wpasował w taktykę Magic. Taktyką Magic jest brak taktyki. Albo powiem to inaczej. Podajcie McGrady'emu a on może coś zrobi z piłką. Problem w tym, że w tym sezonie nie idzie tak dobrze T-Macowi jak w poprzednim więc ta górnolotna strategia gry nie przekłada się na zwycięstwa. Ale czy powiecie mi, że jest to wina T-Maca???

Ciągłe kłótnie z innymi graczami z drużyny, pretensje do trenera nie pokazują go w dobrym wizerunku lidera.

Muszę się powtórzyć ze starego forum. Taka sytuacja miała miejsce raz w tym sezonie i bynajmniej nie sądzę, że była szkodliwa. Jeśli ktoś powie: "gramy beznadziejnie, niektórzy zdecydowanie poniżej swoich możliwości" to czy mówi nieprawdę? Przypomnę, że drużyna właśnie bije rekord porażek z rzędu. Myślę, że taka terapia wstrząsowa mogła pomóc. Prawdę mówiąc nie wiemy co się dzieje w szatni i dlaczego T-Mac wyszedł z tym do prasy. W każdym bądź razie następnego dnia wszystko sobie wyjaśnili. A co do trenera: Tracy miał pretensje jedynie o to, że nie skonsultowano z nim decyzji o zmianie trenera, zaś nie przypominam sobie, żeby miał jakieś pretensje do Riversa czy Davisa.

Chodzi o to ze kazdej nocy niewazne jak gra czy dobrze czy bardzo slabo to i tak raczej zdobedzie te 25 pkt 5 reb i 5ast nie przemeczajac sie zbytnio przy tym

Nie rozumiem. Czy to znaczy, że T-Mac gdyby chciał się przemęczyć to rzuciłby 50 pkt miał 10 zb i as. i wtedy dopiero zasłużyłby na uznanie? Ale zostawmy to. T-Mac nie jest graczem w stylu Penny'ego, który był rozgrywającym i strzelcem w jednym. Kiedy była taka potrzeba zmieniał się tylko w strzelca (ta słynna seria z Miami przegrana 3-2 kiedy to Seikaly i Grant byli kontuzjowani). T-Mac zaś to typowy strzelec. Posiada pewne umiejętności PG, ale zdecydowane większe korzyści przynosi drużynie jako SG (dziwny byłby z niego SG co by sobie nie lubił porzucać, co nie Chapi?). I uważam, że robi sporo dla swojej drużyny. Nie jest jeszcze liderem z prawdziwego zdarzenia. Poprzedni sezon pokazał, że jeśli się będzie rozwijał to może się stać wielkim graczem. Ten sezon zweryfikował trochę te spekulacje, ale McGrady przecież wciąż jest jeszcze młody.

 

Teraz moja mała wizja. Otóż jak wiadomo po zakończeniu następnego sezonu T-Mac będzie mógł skorzystać z Player Option w swoim kontrakcie i odejść z Orlando. Już widzę jak wszyscy ślinią się na myśl, że Tracy mógłby grać w ich drużynie. Zobaczymy czy moje słowa się sprawdzą i ilu z was wtedy będzie zwracała uwagę na wypowiedzi T-Maca i jego słabe umiejętności przywódcze.

 

W moim poście nie mam zamiaru atakować Cartera, żeby tylko pokazać jak bardzo T-Mac jest lepszy od niego. Lubię go nawet. Jedno jest pewne: obaj są słabymi obrońcami i jeśli chcą być stawiani na najwyższej półce pod nazwą "liderzy" muszą tą umiejętność poprawić. A tak w ogóle to mimo iż są kuzynami prezentują całkiem inny styl gry. W końcu Carterowi bliżej do SF. Ja postawiłem na T-Maca bo uważam, że ma większy potencjał. Tylko czy go wykorzysta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja uwazam że w tym momencie lepszy jest T-Mac. Chociaż zarzuca się McGrady'emu że gra egoistycznie i zależy mu tylk na statystykach.

To je sie pytam z kim ma grać, przecież w drużynie Magic może poza Howardem nie ma zawodnika który jest nawet przecietnym strzelcem. Vince gdyby grał w takiej drużynie jak Orlando też musiałby rzucać tyle co Tracy.

Mysle ze jak do drużyny dołączy Grant Hill jego gra ulegnie znacznej poprawie. Teraz wszystkie siły obronne skupiają sie na nim, wiadomo nie zdobywa punktów T-Mac, niezdobywa punktów Orlando, tym wieksze brawa dla Tracy'ego za jego średnią pkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyje w dobrej atmosferze z innymi kolegami z drużyny i potrafi zagrzewać ich do walki. I często jest tak w Raps, że jak on lub kto inny ma zły dzień strzelecki inni potrafią zdobywać ważne pkt. Chodzi mi tu głównie o tzw. chemię w drużynie. Takiej chemi nie ma w Magic czego przyczyną jest Tracy.

Tego wszytskiego jest inna przeczyna.... W Orlando brak zawodnikow ktorzy grali by caly czas na tym samym poziomie. Tak jak pisaliscie juz wczesniej, Carter ma lepszych partnerow ktorzy pomagaja mu w zdobywaniu punktow. Tracy natomiast tej pomocy nie ma i to w 100% nie jest jego wina.

Co do ataku to chyba sprawa jest jasna, że Carter nie gra dla siebie i dla swoich osiągnieć lecz gra dla drużyny i dlatego są wyżej notowani.

Tutaj znowu pojawia sie sprawa partnerow.... W bardzo dobry sposob, spabloo podal sposob porownania tych zawodnikow. CHodzi o zamiane Carter do Magic, McGrady do Raptors. Wtedy bysmy zobaczyli czy Carterj jest takim wspanialym liderem....

Ooo tu sie nie zgodze co do dryblingu. Ostatnie mecze pokazały, ze VC bardzo dobrze drybluje i potrafi zamotać przeciwnika i zdobyć łatwe pkt. Dobry przykład mecz TOR-POR, w którym kilka akcji kończył "and 1" więc obaj prezentują chyba zbliżone umijętności dryblingu.

Ja nie mowie, ze Carter ma slaby drybling.... Chodzi mi o to, ze Tracy byl zawsze wymieniany jako ten ktory swietnie prowadzi pilke. Jesli chodzi o Cartera, to czegos takiego nie slyszalem, moze dlatego ze Carter rzadziej uzywa crossow ( tak jak powiedzial Karczuś ). Uzywa mniej bo mu gorzej wychodza, to tak samo jak z Iversonem, robi to swietnie i dlatego czesto tego uzywa....

Zbiórki to sprawa bardzo ciekawa. VC stał się ostatnio lepszym obrońcą na obwodzie dlatego tez nie ma potzeby, aby leciał pod tablice gdy tam jest Bosh, Baxter czy Marshall. Tracy jest słabym obrońcą tak więc ma szanse na zbiórki w obronie.

Bardzo ciekawa, ale troche w zly sposob przedstawiona przez ciebie. Carter gra czesto na SF, a wiec powinien krecic sie bardziej pod koszem, a nie na obwodzie. Spojrz na Jasona Kidda.... czy nie jest on dobrym obronca na obwodzie ?

Rozgrywanie to kwestia ustawienia w drużynie. W Raps na PG grają na zmianę Williams, Rose więc Vince nie ma sie po co pchać do rozgrywania, a Tracy gra na takiej pozycji często z konieczności choć najczęsciej w takich sytuacjach rzuca za 3 pkt. a nie rozgrywa.

Mowisz ze najczesciej w takich sytuacjach rzuca za 3 punkty, z tego wynika, ze Carter'owi pozycja SF lub SG nie przeszkadza w uzyskiwaniu asyst. McGrady ma ich wiecej, mimo to, ze rzuca cesto za 3 punkty, to chyba o czyms swiadczy.

Nie no, nie to ze Carter'a tlumacze kontuzja, ale musisz przyznac ze po takiej przerwie nie wszystko musi byc od razu cacy (zreszta napisales to w tamtym temacie na xcom Jak bedzie trzeb zarzucic cytatem to odnajde go w czelusciach forum). Ale ok, nie poruszam aspektu kontuzji.

Przyznaje.... ale chodzi mi o to ze trudno jest porownac, ile stracil ( lub ile odzyskal ) Carter po tej kontuzji, a ile T-Mac po tego rocznych urazach. No to pomijamy ten aspekt....

uwazam ze potencjal ofensywny T-mac ma zdecydowanie wiekszy i z tym nie mam zamiaru sie klocic

To chociaz w czyms sie zgadzamy :D Jak wiemy glownie w koszykowce chodzi o zdobywanie pkt, wszyscy wielcy zawodnicy potrafili to znakomicie robic. Za to nalezy sie duzy + Tracy'emu, przy porownywaniu go do Cartera.

No ja rozumiem, ale zobacz ze Raptors tez nie maja jakiegos wypasionego skladu. Poza tym, chyba nikt sie nie spodziewal po Magic czegos takiego. Ostatnie miejsce w lidze? Nie mowie ze cala wina lezy po stronie Tracy'ego, ale gra lidera wlasnie w duzej mierze wplywa na reszte zespolu.

Nie maja, ale maja zdecydowanie lpeszych zawodnikow.... Tutaj kolejny raz mozna powolac sie na mala wymiane ktora podsunal spabloo. Wyobraz sobie ze Carter idzie do Magic a McGrady do Raptors. I co sie wtedy stanie ? Sadzisz ze T-Mac bedac slabym liderem, nie dorpowadzi ich do Playoff ? Dla mnie takie gdybanie jest troche bezsensu, bo sytuacja jest bardzo jasna. Tracy ma slabszych partnerow i to dlatego, druzyna Magic notuja tyle porazek....

- Atak.... zdecydowanie Tracy jest lepszym strzelcem

No moze nie az tak zdecydowanie, ale napewno plus dla T-maca pod tym wzgledem

Na gorze pisales, ze zdecydowanie wiekszy potencjal offensywny ma T-Mac.

Carter w tym sezonie zrezygnowal troche ze swoich statystyk na rzecz zespolu i Raptors wyszli na tym dobrze

Ciekawa rezygnacja.... Ciekaw jestem czy gdyby Tracy zrezygnowal ze statystk, to czy jego druzyna wyszla na tym dobrze. Wydaje mi sie gdyby to zrobil, to w Orlando nie mialby kto zdobywac punktow. Wtedy dopeiro bysmy byli swiadkami wymuszonych rzutow.

- lepsza gra zespolowa

A mozesz mi powiedziec dlaczego ? Dlatego ze wiele akcji przechodzi przez niego ? Bo nierozumiem dlaczego tak stwierdziles.... Nie przypominam sobie zadnych argumentow, ktore przemawialy by za tym, ze Carter jest lepszy w grze zespolowej. Przeciez nie powiedziales tego, dlatego ze T-Mac ma wiecej asyst. Prosilbym o wytlumaczenie :D

- obrona (?) - Moze Carter nie jest jeszcze jakims tytanem obrony, ale moim zdaniem poczynil ogromne postepy wzgledem poprzedniego sezonu

Nie sadze aby Carter poczynil ogromne postepy w obronie. Obrona to tez zbiorki, a Tracy lepiej zbiera na tablicach....

- wplyw na zespol (moim zdaniem szalenie wazne)

Oczywiscie ze wazne, ale tutaj sie powtarza sprawa z partnerami, nie mozemy stawiac Cartera wyzej tylko dlatego ze ma lepszych partnerow do grania !!!

Mysle ze jak do drużyny dołączy Grant Hill jego gra ulegnie znacznej poprawie. Teraz wszystkie siły obronne skupiają sie na nim, wiadomo nie zdobywa punktów T-Mac, niezdobywa punktów Orlando, tym wieksze brawa dla Tracy'ego za jego średnią pkt.

Ja tez mam taka nadzieje... DLa T-Mac'a nie ma skutecznej obrony, nawet radzi sobie ze strefa co widac bardzo wyraznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Może jeszcze jedna sprawa mówicie że Tracy gra na małej skuteczności oraz chaotycznie ciekawe gdzie chaotycznie a jego słaba skutecznośc w pewnym stopniu wynika z tego że gra pod wielką presją oraz jest kryty przez więcej niż jednego obrońcę ponieważwiadomo ile zdobywa on punktów w każdym meczu jego drużyna w tym sezonie jest zbyt słaba aby wspomuc go w offensywi i defensywie ale przecież u Cartera nie widać jeszcze znacznych postępów od czasu kontuzij na początku sezonu grał dużo lepiej :? Karczuś napisał

Carter w tym sezonie zrezygnowal troche ze swoich statystyk na rzecz zespolu i Raptors wyszli na tym dobrze

Carter nie czuje się jeszcze pewnie na bojsku a że ściąga zze sobą obrońców to może odgrywaćdo partnerów.Fokcik pisał statystyki i one wyglądają dużo lepiej u Tracego

Tylko szkoda że Magic w tym sezonie grają poniżej swych możliwości bo wtedy można by było popatrzeć na rewalizacje tych dwóch zespołów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.