Filmy

[Przem]

The Hateful Eight

 

Ogólnie jak ktoś lubi Tarantiono to i tak obejrzy bo wiadomo, że to wtedy jest obowiązek. Ja lubiący filmu ogólnie też musze jego sobie zapodać co tez uczyniłem, ale mega zadowolony to nie jestem bo o ile jak zwykle mamy kreacje ponad normę i jakąś wielką tajemnice i historię stojacą za każdym człowiekiem to nadal nie ma wg mnie swobody opowiadania. Więc jak zwykle jest czajenie się i czekanie na 'to coś!' i czekanie i czekanie. W między czasie oczywiscie dialogi które czasami przeciągniete aby były tarantinowskie w sensie 'przepraszam Pana bardzo, ale czy odpowiadałoby panu jakbym tak sobie ulzył swej bolejącej duszy i z krwawiącym sercem jednak pozbawił szanownego Pana jego naduzytego żywota?' BANG!

Pare zwrotów akcji jest, ale czułem jakąś duszność. Film ponury i mało rozrywkowy, a jesli tego nie dostałem a nic tez się nie nauczyłem z tego filmu to hmm trudno:)

 

Quentin trochę się w swej rozrywce przestał rozwijać IMO, ale chyba jednak toto lepsze niż Django. 

 

 

To pisałem. Kurna myślałem, że terż coś wspominałem nt muzy. Ogólnie uważam że Moricone dostał tego Oscara w większosci za całokształt i mu się należało. To tak samo jak DiCaprio dostał teraz bo okoliczności sprzyjały. 

Tak czy inaczej styl Enio jest ciekawy.

[ai3]

Sicario - nie wiem albo zyje troche w paranoicznym swiecie albo jak dla mnie James Bond i tego typu Sicario to propaganda na najwyzszym poziomie - antymeksyki, strzezmy granicy, czynmy zlo zabijajac biednych slabych ludzi w imie dobra naszej ojczyzny - Ameryki

plus ostatnio smiesza mnie 'jeste hardkorem, jezdze z gorki na rowerze bez kasku, pije 100 redbuli, cwicze mma' znajomi ktorzy ogladaja hardkorowe filmy i podniecaja sie w towarzystwie jaki hardkor widzieli 

2muchhardkor jak dla mnie, male men itp

 

pol swietnej sceny nie bylo 

[Przem]

Z górki czy pod górkę jeżdżę bez kasku, a nawet na prostej. Nigdy nie miałem kasku a jeżdzę sporo!

 

 

Anyway

 

Bridge of Spies /2015/

Można powiedzieć, że co jak co , ale Spielberg potrafi robić dobrze filmy i w zasadzie wszytsko jest poprawne w tymze dziele. Nic niezwykłego czy nadzwyczajnego, ale dobrze przekazana historia z dobrą grą aktorską i trzeba przyznać iż Mark Rylance ciekawie skonstruował swoją postać. . Czy Oscarowo? Mnie się bardziej bale podobał, ale co kto lubi.

 

Room /2015/

Powiem że spodziewałem się ciut więcej, ale tylko ciut bo ogólnie relacje między ludzkie dobrze oddane. Co tu wiele pisać? Widać jak środowisko czy to jak się wychowujemy wpływa na nasze postrzeganie. Pewne rzeczy które nie istniały nagle zaczynają istnieć i może spowodować niezły bałagan jesli trudno to sobie poskładać. Podobał mi się też punkt widzenia z którego dane nam było oglądać wydarzenia. Domyślać się mogliśmy tylko co się działo poza głównymi bohaterami i jaki mogło mieć wpływ, ale widzimy tylko rezultat. Ogólnie jakby to nie miało większego znaczenia. Cool.

Młody Trembley świetnie zagrał, a z dzieciakami zawsze jest niewiadoma. Dobra też rola Brie Larson. tyle.

Edytowane 21 Marca 2016 przez Przem

[Luki]

Big Short - GE NIAL NY. Mam jeszcze kilka filmów z 2015 do obejrzenia, ale na razie ten jest "head and shoulders" ponad tymi które widziałem. Naprawdę wyśmienity film i wyśmienita rozrywka.

 

Przede wszystkim genialne postacie. Burry, Baum, Vennett - wszystko niesamowite osobowości, świetnie zagrane i świetnie wpisujące się w historię. Było kilka nieścisłości w porównaniu do rzeczywistości, ale raczej nie były to znaczące zmiany. Dialogi również mega. Klimat nowojorksiej finansiery - mega x 3.

 

Technicznie też świetnie - szybkie tempo, krótkie sceny, genialna muzyka. Love it. Do tego ciekawa i zabawna narracja. No i Margot Robbie w kąpieli. 

 

Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to końcówka, która była dość tendencyjna (na temat braku zmian i regulacji Wall Street). Ale biorąc pod uwagę całość nie mogę być bardziej zadowolony. Dawno się tak dobrze na filmie nie bawiłem i nie miałem takiego banana po jego obejrzeniu.

[just like mike]

Triple 9 - O to chodzi, takie filmy to ja lubię, świetna obsada chociaż Aron Paul to tu gra tego samego gościa co w 4 i 5 sezonie BB. Brak może tu jakiejś wiodącej postaci, ale jest ok. Nie będę więcej pisał bo grają w kinach ten film, więc jak lubicie te klimaty to polecam. Mi się bardziej podobało niż takie The Town z Affleckiem(Benem ofc bo Casey czyli ten lepszy jest tutaj) czy Brooklyn's Finest.

[Przem]

SPOJLERY

 

Na wstępie background, by zrozumieć dlaczego.

Czytam dużo książek, głownie kryminałów. Tematyka wojenna lub sportowa również się przewija, jakkolwiek ponad wszystko stawiam kryminał. Powieści detektywistyczne. Jeśli do tego mamy bohatera seryjnego - w to mi graj !

Steven Hunter, Harry Hole, Kari Vaara, Sędzia Di. Nawet detektyw Morse. Łykam jak młody pelikan.

A skoro już przy tym, na tapetę pragnę wziąć jednego z powyższych. Vaara, prócz swej bezkompromisowości, sznytu i wdzięku ma dodatkowy argument niejako budujący postać - otoczenie. Finlandia, zimna, śnieżna, cicha i biała tak bardzo odmienna od kolorowych przygód made in Wielkie Jabłko, Australia czy barwna Azja. Bezkres potęgujący odosobnienie i powagę sytuacji.

I tu mamy film. Do którego podchodziłem 2 razy i za 2 razem prawdziwie go doceniłem

To nie tak, że DiCaprio nie stworzył fenomenalnej roli. Że nie błyszczał dialogiem, nie szył grubymi nićmi postaci, z którą jakkolwiek mogę się utożsamiać. To nie to, że Zjawa jest filmem wybitnym. Część z tego widziałem w Cast Away, kreację Hardego wraz ze wskazaną dykcją widziałem/słyszałem w Lawless. Ale sam fakt, że co chwilę reżyser za pomocą pięknych pejzaży zimowych uzmysławia mi jako odbiorcy w jak głębokiej dupie znajduje się główny bohater, daje do myślenia. Leo pomrukuje. Ma wściekłość w oczach, zemstę na twarzy i sznyty na żebrach. I zmusza się do rzeczy, do których człek siedzący w domowych pieleszach zmusić się nie musi. Surowa wątroba, wyjmowanie jelit, zmiany temperatur w związku z kąpielami w rwącej rzece. Tu nie ma wątku chudnięcia 15 kg do roli. Tu, tak jak stoisz + jak Cię ucharakteryzują, rozumiesz jedną kwestię. Rwący potok, po bokach spowity śniegiem, oddech widoczny przed Tobą. Jebane futro, które zaraz będzie o 10 kg cięższe i przyklei Ci się do ciała. To wszystko to jesteś ty. Te 3 lokalizacje, w których robiono film. Cisza i spokój. Słyszysz wewnętrzny głos rozsądku nakazujący Ci przestać. Glass wiedział, że nie może. DiCaprio teoretycznie mógł, mogli część scen dograć na zielonym ekranie a nie taplać się w 3 stopniach celsjusza i wyczekiwać, by idiota okutany w ciepłe wdzianko nie krzyknął "cięcie" bo miałeś zły grymas na twarzy.

Film jest wielki. Kreacja, poświęcenie i odwaga, by to zrealizować, są wielkie. Wybitne niekoniecznie, raz obejrzany drugi raz nie dotknie tak mocno. Ale w konwencji walki bokserskiej jest to jedno srogie pierdolnięcie po którym Cię liczą. Żadne Rocky vs Creed 2. 

I ten drażniący mnie pastuch, który tworzy niezapomniane kreacje. Niech mu dadzą Oscara, bo następnym razem na ekranie upierdoli sobie nogę krajzegą i bigos z tego zrobi, by przekonać do siebie akademię. Fizycznie nie ma nic więcej ponad tę rolę.

 

Nom nie sądziłem że DiCaprio jest tak wytrymały

 

Ogólnie film jest w miarę dobry, ale Leo tam jak dla mnie do końca nie pasował i wg mnie czasami mu umykała ta rola. Niewiele i nie za wiele , ale jednak. Co nie znaczy że zagrał swietnie. Trochę brudu i surowosci to jest git. Trochę scenarzysta też się pobawił w ekstrema, ale okay przełknąłem. W końcu to film

Lubetzki skurwisyn smiga dobre obrazy. Wie jak zapaść w pamięć odbiorców i nagradzających. /Wg mnie powinien przegrać w zeszłym roku z Ida, ale trudno/. Koleś wymiata.

Hardy rzeczywiście dobry natomiast w tych jego lepszych rolach jak i tej zawsze mam wrażenie że nie do końca ma dopietego tego swojego charaktera. /Bane tu wyjątkiem IMO/. Niezmiania to jednak faktu, iż oglada to się dobrze.

 

k**** niedźwiedź gitarowy.

 

I btw. Elwood też byś żarł wątroby surowe i inne tego. Przy skrajnym głodzie mózg wyłącza osrodki odpowiedzialne za obrzydzenie.  

[Gość (Przemek...)]

[Luki]

 

Miałem to wrzucać. Mistrzostwo!

[RappaR]

Szykuje się przekurewsko dobry mem

[just like mike]

Akurat do Afflecka to nie ma się co przypierdalać, bardzo spoko jako Batman

[Kraso]

Akurat do Afflecka to nie ma się co przypierdalać, bardzo spoko jako Batman

Serio? Affleck przez cały film wygląda jak w tym wywiadzie wyżej.

Zresztą cały film jest mocno średni. Efekciarstwo, patetyczność, w niektórych momentach aż się rzygać chce przez te dłuuugie spojrzenia w pustkę i podniosłe teksty. Nie polecam.

[kulfon]

mam ochote sie przejsc dzis do kina, ale same c***stwo leci, mowi wam cos eddie the eagle, london has fallen, the boy albo zootropolis? koniec koncow pewnie na batmana trzeba bedzie sie przejsc...

[Cloud]

Ja dla samej walki Batmana z eSem się przejdę do kina. Podobno akurat ta cześć filmu jest bardzo dobra. Po całej reszcie spodziewam się dużego bałaganu i wielu głupot, niestety.

 

Generalnie bardzo szkoda, że tak to się układa, bo liczyłem na Justice League, bo dużo bardziej pasują mi te postacie niż Avengersi, no ale jest jak jest.

[kulfon]

tez jestem ciekawy walki batmana z supermanem, nie siedze w tym uniwersum, ale przeciez kent powinien rozjebac nietoperza jedna reka.

[just like mike]

A tak przy okazji to byłem jakiś czas temu na Deadpoolu i WTF? Ten humor mnie nie śmieszył, mimo, że kilka żartów było trafnych. serio fajnie, że inaczej podeszli to filmu o superbohaterze, ale te wszystkie opinie są strasznie zawyżone. Mimo, że 2h film trwał to jakoś wydawało mi się, że słabo podbudowali napięcie przed ostateczną potyczką, nie wiem, 6 dałem na filmwebie

[Cloud]

tez jestem ciekawy walki batmana z supermanem, nie siedze w tym uniwersum, ale przeciez kent powinien rozjebac nietoperza jedna reka.

Polecam animacje(już któryś raz) The Dark Knight Returns part 1 i 2. W part 2 jest ich walka. 

 

Batman to jest doskonały strateg i pewnie przygotował kilka niespodzianek dla Supermana(np kryptonit).

[Elwood]

Łapaj animacje, które są w temacie i są zacne

Batman: Under the Red Hood

Batman: Year One

Superman vs. The Elite

Batman: The Dark Knight Returns

Justice League: The Flashpoint Paradox

Justice League: War

 

mam ochote sie przejsc dzis do kina, ale same c***stwo leci, mowi wam cos eddie the eagle, london has fallen, the boy albo zootropolis? koniec koncow pewnie na batmana trzeba bedzie sie przejsc...

Condom has fallen czyli zabili go i uciekł, ja sam, ich dwudziestu, tylko ja i mój wierny kałach

Eddie to ten skoczek, co na mamucie -20 metrów zrobił

The Boy jest sympatyczne, nowozelandzkie bodaj, miły klimat, dupy nie rwie ale czasu nie tracisz

Zootropolis to porno?

[kulfon]

juz obejrzalem batmana, fabularnie oczywiscie slabo, w ogole wialo nuda na ekranie w momentach kiedy akurat nie walczyli albo ktorys z superbohaterow nie robil fajnych sztuczek. potencjal 3d slabo wykorzystany, a jak ktos ma epilepsje to nie polecam ogladac. superman zajebiscie mi sie podobal i laska co gra lois lane jest 9/10 (chociaz w tym filmie nie wykorzystali jej mozliwosci), wiec to na pewno na plus. ogolnie jakbym ogladal ten film na laptopie i na trzezwo to nie wiem czy na raz dalbym rade, bo momentami sie dluzyl, ale mimo to

fajnie ze bedzie druga czesc

 

 

 

[blackmagic]

Nie wiem kto wyrezyserowal tego supermana ale wiem ze powinien robic to ten koles co rezyseruje daredevila dla netflixa

[RappaR]

juz obejrzalem batmana, fabularnie oczywiscie slabo, w ogole wialo nuda na ekranie w momentach kiedy akurat nie walczyli albo ktorys z superbohaterow nie robil fajnych sztuczek. potencjal 3d slabo wykorzystany, a jak ktos ma epilepsje to nie polecam ogladac. superman zajebiscie mi sie podobal i laska co gra lois lane jest 9/10 (chociaz w tym filmie nie wykorzystali jej mozliwosci), wiec to na pewno na plus. ogolnie jakbym ogladal ten film na laptopie i na trzezwo to nie wiem czy na raz dalbym rade, bo momentami sie dluzyl, ale mimo to

fajnie ze bedzie druga czesc

 

Serio? Ja byłem zdziwiony, że laskę o tak przeciętnej urodzie dali jako główną bohaterkę do blockbustera.