Skocz do zawartości

Filmy


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

No Hackman jest strasznie zajbeistym aktorem, kiedys mialem zajawke to staralem sie z nim wszystko ogladac, The Runaway Jury genialna rola, Wrog Publiczny tez rozjebal kompletnie, ale wg mnie w Firmie dal prawdziwy popis

 

http://grantland.com/hollywood-prospectus/the-greatest-living-american-actor-at-85-gene-hackman-is-gone-but-still-in-charge/

 

https://www.youtube.com/watch?v=w4UPcJt_AYk

 

Na pewno DiCaprio sie liczy, i na pewno Cruise, ktorego duzo ludzi nie lubi, ale dla mnie tez potrafi rozwalic.

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Keneyh Branagh , lubię Nortona la Al Pacino czy De Niro są świetni ale masówką jak inni dobrzy aktorzy, trochę się rozmazali . Jean Reno, Depardieu. Ciężko ustalić, średnio bym tak powiedział średnio :). Dlatego uwielbiam Branagha i to nie za Harry Potrera ;) Sunderlanda uwielbiam za Kellys Hearos, Eastwooda za wiele filmów . I tak uwielbiam Daniela za Potop ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Dlatego uwielbiam Branagha i to nie za Harry Potrera ;)

The Boat That Rocked widział ? Zbieram się i zbieram ale chociaż obsada zajebista to obawiam się nudy.

 

Glengary Glen Ross - nie miałem o nim pojęcia, u rodziców na filmboxie trafiłem i byłem mile zaskoczony. Mniej więcej 24h z życia niewielkiego biura agentów nieruchomości. Przegadany ale dialogi i aktorstwo na poziomie pro. Spacey, Lemmon, Ed Harris, Pacino

Edytowane przez Findek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pora to sobie powiedzieć - pacino nie jest żadną legendą kina, tylko kataryniarzem którego doskonale opisuje słowo OVERACTING, najlepiej to widać w żałosnym scent of a woman, od 20 lat nie zagrał w dobrym filmie

 

i tu odrazu uprzedzam dalszą dyskusje i na wasz post w stylu: 20 lat czyli od '94 sam Pacino ma takie klasyki na koncie jak Heat, Donnie Brasco, Adokat Diabła, Insomnia i kilka innych wartych uwagi.

 

odpowiadam tak:

 

dobra typie, wracaj oglądać polsat

z tego co wymieniłeś klasyką (od biedy) może być nazwany tylko heat, adwokat diabła to klasyka chyba superkina, chociaż niezły film, donnie brasco to klasyk wyłącznie w domowej kinotece jaya-z który widział wszystkie filmy o mafii; nie mówiłem jednak o filmach niezłych, tylko o dobrych, a taki pacino miał tylko jeden i już za moment nie będzie się łapać w ostatnich dwóch dekadach, więc pisałem to z myślą o przyszłości
rozumiem że jeśli chodzi o "kilka innych wartych uwagi" to masz na myśli takie pierdolone sztosy jak gigli, rekrut, 88 minut, ocean's 13 czy jakiś debilny film o futbolistach,
może, nie wiem - ja nie widzę nic nobilitującego w bujaniu się z taką bandą złomiarzy jak cameron diaz, leelee sobieski czy k**** koleś z życia na fali

pora to sobie powiedzieć - pacino nie jest żadną legendą kina, tylko kataryniarzem którego doskonale opisuje słowo OVERACTING, najlepiej to widać w żałosnym scent of a woman, gdyby umarł w '79 to byłby goatem, a tak to zwykły hasbeen

niech idzie grać z colinem farrellem, bo na to zasłużył

o pescim to nawet nie wspominam
ta cała banda mafiozjebów od '95 praktycznie nie istnieje chyba że traktujemy jakieś komediowe rzygi z barbrą streisand jako pełnoprawny film ale k**** nie wydaje mi się

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak najbardziej poważny post, nie macie jak tego podważyć cała prawda w moim poście, w ogóle co wy tu piszecie tych aktorów wymieniacie jako najlepszych samych mainstreamowych, a wiadomo, że najlepsi są tacy undergroundowi, których nikt nie zna, a nie jakiś opasły Di Caprio

 

To rzeczywiście muszą być nieźli jak ich nikt nie zna. :P Może nawet najlepsi aktorzy nie są aktorami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Birdman - 6/10 przerost formy nad treścią i moim zdaniem po prostu płytki i trywialny.. Jako całość Boyhood, Grand Budapest Hotel i Whiplash mogę uznać za lepsze filmy.

OMG

 

fejspalm

 

 

 

The Good Lie

Ot taka prosta historyjka o uchodźcach z Sudanu którzy trafiają do Ameryki. Zupelnie inny  Swiat ich tam czeka. Taki film do lekkiej zadumy i raczej dla odsapniecia od emocji dnia codziennego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.