Skocz do zawartości

Filmy


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem dziś na "Suicide Squad" i oto co następuje:

 

DC jest w ciemnej dupie jeżeli chodzi o swoje uniwersum na wielkim ekranie. Marvel niszczy ich na każdej płaszczyźnie w tej kwestii. Zaczęli wcześniej od pokazania oddzielnych historii (prawie) każdego w gościa w rajtuzach i teraz mogą sobie to wygodnie składać jak klocki Lego. DC ma znakomitą bazę animacji (Poza Killing Joke k**** jego mać) i próbuje nadrabiać wszystko na szybko byle zdążyć na ten jeszcze panujący "trend" filmów o superbohaterach. 

 

"Man Of Steel" to była porażka. Nudne i smutne gówno aspirujące do czegoś poważnego. "Batman v Superman" podobno zyskuje na obejrzeniu wersji reżyserskiej, która jeszcze przede mną, gdyż wytwórnia chciała zmniejszyć ilość materiału puszczanego do kin, a wiadomo, że diabeł tkwi w szczegółach. I teraz mamy "SS" które kojarzy mi się z "Defenders" Marvela. Może bardziej by pasowało porównanie do "Sinister Six" ale o nich jeszcze nikt nic nie nakręcił więc zostanę przy tym co jest. 

 

Historia dzieje się trochę z boku - jednak wątki nawiązują do głównego nurtu. W serii Netflixa jest nawiązanie do "Avengers" tutaj mamy do tego co się dziej w dwóch poprzednich filmach. Przeciętny widz może nie znać wszystkich bohaterów. O ile epizodyczny Joker, Harley Quinn, DeadShot lub Killer Croc są znane z Batmana, tak reszta już nie za bardzo. Widać mielizny fabularne, które są tłumaczone cięciami tak jak przy "BvS". Film jest niezłym wprowadzeniem dla tych "anty-bohaterów" ale lepiej by zrobili gdyby ukręcili z tego serial jak Marvel. Są szczątkowe informacje o poszczególnych postaciach, ale taką Harley to chętnie bym zobaczył w 10 odcinkowym serialu.

 

Sam film jest efekciarski i ma czasami fajny klimat i kilka śmiesznych scen. Szkoda, że te efekty nie są jakoś lepiej zrobione. Finałowa walka wygląda jak z Diablo 3. Muzyka dostaje tu ode mnie 6+ bo dawno nie słyszałem tylu fajnych wałków pasujących do sytuacji na ekranie. Chemia między obsadą też jest ok i sądzę, że zrodzi się z tego jakiś sequel. Prym wiedzie Margot Robbie jako ukochana Jokera. Oczu nie mogłem oderwać od jej kreacji zwariowanej baby. Will Smith też daje radę. Reszta dobrze/przeciętnie.

 

Za wyjątkiem Jareda Leto - ponieważ jego Jokera nie kupuję wcale. Trudno coś tu pisać więcej bo pojawia się na ekranie może max przez 15 min, ale wiem czy chciałbym więcej. Trailery namaściły go jako jedną z głównych postaci i tu może pojawić się zgrzyt. Nicholson stworzył postać na modłę lat 80 w komiksach o Gacku - jebniętego świra w slapstickowym sosie. Leadger zrobił psychopatę z ostatnich powieści. Gościa, który chce oglądać płonący świat i nic go nie obchodzi. Chaos i Anarchia w rozmytym makijażu. Leto poszedł w pomieszanie tych stylów i doprawił je amfetaminą. Złe połączenie.

 

Jeżeli chcecie się odstresować w kinie to polecam. Jeżeli zawiódł was "BvS" to polecam ten seans jako odtrutkę, gdyż nikt nas nie oszukuje, że to się dzieje na poważnie i można poświęcić te 2 godziny w kinie. 

 

p.s: ja wiem, że to już czepianie się nerda, ale cholera: Killer Croc ma w komisie jakieś 2,5 m wzrostu i 130 kg wagi. Tu ma może 1,8 metra i 100 kg. "To się nie dodaje!"

 

p.s2: to to główne coś co jest przeciwnikiem to takie naciągane 2/10

Edytowane przez Przemek_Orliński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a książę z bel air?

U Cage cenię tylko to, że zmienił nazwisko. Cage to jego pseudonim czy całkowicie się "wyparł" korzeni?

 

Nie wyparł się, tylko nie chciał mieć łatwiej kiedy zaczynał, chociaż pierwsze poważne role zagrał jednak u wujka. Jego syn nosi nazwisko Coppola. A na imię ma Kal-El. Tak, dokładnie tak jak Superman.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposób był skrojony pod konkretną  nagrode i ile ich zgarnął?

A poza tym - no i?

 

 

 

Smith miał pare dobrych ról. A porównywanie do cage'a?  Cage tez miał tylko pare więc można nawet dać remis. kto co lubi.  

lol ty głupku, Cage samymi rolami w Dzikość Serca czy Zostawić Las Vegas jest wyżej od Smitha, a Seven Pounds i Wstrząs skrojone pod oskary były ewidentnie, pierwszy film to Will Smith w czarnej wersji Jezusa Chrystusa, a drugi to nigeryjski doktor sam przeciwko wszystkim ujawniający straszne rzeczy o ulubionej lidze amerykanów, tak sie złożyło jeszcze, że te dwa filmy swoje premiery miały pod koniec roku, pewnie przypadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol ty głupku,

hyhy :grin:

 

Cage samymi rolami w Dzikość Serca czy Zostawić Las Vegas jest wyżej od Smitha, a Seven Pounds i Wstrząs skrojone pod oskary były ewidentnie, pierwszy film to Will Smith w czarnej wersji Jezusa Chrystusa, a drugi to nigeryjski doktor sam przeciwko wszystkim ujawniający straszne rzeczy o ulubionej lidze amerykanów, tak sie złożyło jeszcze, że te dwa filmy swoje premiery miały pod koniec roku, pewnie przypadek

co z tego na co były skrojone jak się liczy zrobiona robota.

 

 

Happyness i Ali to chyba najlepsze role Smitha, Seven Pounds to już nie pamiętam ale we wstrzasie zagrał też na przynajhmniej nominację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.