Gość (Przemek...) Opublikowano 14 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2016 The Drop z Hardym i Gandolfinim polecam, chociaż może tak być, że wyłączycie po 30 minutach i stwierdzicie, że to jakieś gówno w którym nic się nie dzieje To wtedy takiemu delikwentowi nie pozostaje nic innego jak włączyć warshaw shore i otworzyc Żubra. Dobry film z super klimatem i chyba ostatnia rola "Tony'ego" na wielkim ekranie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
just like mike Opublikowano 14 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2016 Serio ? Dlaczego ? no bo powolna akcja jest, dla niektórych może się dłużyc strasznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 14 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2016 Akcji tam co kot napłakał w zasadzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Findek Opublikowano 14 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2016 Akcji tam co kot napłakał w zasadzie. No to tak, jeżeli ktoś chce obejrzeć film akcji to The Drop odradzam. Filmy z Jaciem Chanem, Bondy i Mission Impossible podobno gwarantują dużo akcji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 No to tak, jeżeli ktoś chce obejrzeć film akcji to The Drop odradzam. Filmy z Jaciem Chanem, Bondy i Mission Impossible podobno gwarantują dużo akcji. Jak ich nie ogladałeś to się nie wypowiadaj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Xamel Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Nie wkladalbym filmów z Jackie Chanem do worka z tą resztą badziwia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Jackie Chan to kino iście wybitne w porównaniu do np Bonda - lol Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Findek Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 (edytowane) Jackie Chan to kino iście wybitne w porównaniu do np Bonda - lol Biorąc pod uwagę, że Bond poza budżetem nie ma w sobie niczego wartościowego, to tak - filmy z Jackiem bywają śmiesznawe, a i sceny walki z przeskakiwaniem między szczebelkami drabiny to sztuka co się zowie. Edytowane 15 Lutego 2016 przez Findek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 (edytowane) Biorąc pod uwagę, że Bond poza budżetem nie ma w sobie niczego wartościowego, to tak - filmy z Jackiem bywają śmiesznawe, a i sceny walki z przeskakiwaniem między szczebelkami drabiny to sztuka co się zowie. Ty jednaj argumantacji nie potrafisz uargumentować, a zajmujesz się kolejnymi pierdołami i toniesz w tym. Bondów nie ogladałeś jak mniemam z Twojego poprzedniego postu. A teraz poza wrzuceniem do jednego worka akcji Bonda i Chana jednak twierdzisz że wartościowszym jest Chan bo bywa śmiesznawy. To ze skakał z drzewa na drzewo to sztuka, ale że Bond z bundynku na budynek to już nie ... brak słów Edytowane 15 Lutego 2016 przez Przem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 A Fistful of Dollars (1964) Czyli kontynuuję to co rozpocząłem czyli dziki zachód i Sergio Leone z zajebistą rolą Clina Eastwooda. Pare rzeczy mi tam nie pasowało w samym scenariuszu, ale gra aktorska i typowa akcja oraz świat facetów - to jest to. Gian Maria Volonte to dobry zły charakter wi ęc można przyklasnąc, ale For a Few Dollars More (1965) - to wg mnie numero uno z tych obejrzanych. Nie dość że mamy Eastwooda oraz Volonte to jeszcze znakomitego Lee van Cleefa w fantastycznej symbiozie. Akcja filmu się nie dłuży i wszystko jest genialnie posklejane w jednym ciągu. Dodatkowo same ujęcia kamer jak dla mnie super czy to przy dialogach czy perspektywach. Wiele rzeczy jest nieoczywistych, ale nie pogmatwanych jak supeł nie do rozplątania. Muza oczywiście Moricone czyli wiadomka - mocna, która czasami wybija się ponad film a czasami może gnieść swoją interpretacją obrazu. Niemniej jest to genialne w swym wyrazie bo jak się człowiek temu podda to już leci. Tak więc nawet Dobrrego, Złego i Brzydkiego ten przebija. Once Upon a Time in the West (1968) - Kolejni brudni spoceni faceci! Coś czego brakuje w wymuskanych filmach dzisiejszych czasów. Ciut przydługi wg mnie, ale obsada naprawdę dobra, Henio Fonda czy karol Bronson robią robotę , a dodatkowo mamy Klaudię Cardinale i tylko się zastanawiałem kto jej upięcia włosów robił skoro tam była sama. Fuilm okay - trochę końcówki mi tu zabrakło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cloud Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Najlepszy Bond, który nie jest Bondem, to North by Northwest. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Findek Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Ty jednaj argumantacji nie potrafisz uargumentować, a zajmujesz się kolejnymi pierdołami i toniesz w tym. Bondów nie ogladałeś jak mniemam z Twojego poprzedniego postu. A teraz poza wrzuceniem do jednego worka akcji Bonda i Chana jednak twierdzisz że wartościowszym jest Chan bo bywa śmiesznawy. To ze skakał z drzewa na drzewo to sztuka, ale że Bond z bundynku na budynek to już nie ... brak słów Przemuś, gdybym żadnego Bonda nie obejrzałem to bym się nie wypowiedział. Nauczony tym, że wszystkie obejrzane były tym samym filmem zakładam, nie bez podstaw, że reszta też jest tym samym filmem. Oczywiście nie mam racji ? Jackie w starych filmach rzadko korzystał z pomocy efektów specjalnych Niesamowite, że tak niebywale przejąłeś się obroną śmieciowego kina do popcornu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 No to tak, jeżeli ktoś chce obejrzeć film akcji to The Drop odradzam. Filmy z Jaciem Chanem, Bondy i Mission Impossible podobno gwarantują dużo akcji. Przemuś, gdybym żadnego Bonda nie obejrzałem to bym się nie wypowiedział. Nauczony tym, że wszystkie obejrzane były tym samym filmem zakładam, nie bez podstaw, że reszta też jest tym samym filmem. Oczywiście nie mam racji ? Jackie w starych filmach rzadko korzystał z pomocy efektów specjalnych Niesamowite, że tak niebywale przejąłeś się obroną śmieciowego kina do popcornu. 1. Skoro podobno gwarantują to nie ogladałeś jak mniemam. 2. Za to latał lepiej niż Bond i co to ma wspólnego z jakoscią filmu? 3. Ja robię sporo niesamowitych rzeczy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Findek Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 1. Zdązyłem Ci już napisać, że kilka obejrzałem. No i co teraz ? 2. What ? 3. Nie pozostaje nic innego jak pogratulować koledze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marzec Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 jak juz pretor ogladasz once upton to najwyzszy czas na Once Upon a Time in America tylko ta dluga 4h wersja , zreszta to czesto leci gdzies tam w tv, wiec pewnie widziales, ale moze ktos nie widzial. jak nie widziales ... az nie wierze ze ktos mogl tego nie widziec ;] ale ktos tam kiedys chcial dobre filmy obejrzec, no to to w sam raz. muzyka piekna, rezyseria najlepsza, piekne kino, zreszta to bez dwoch zdan jest jeden z najlepszych filmow ever, motywu z ciastkiem deserowym nie zapomne chyba nigdy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 jak juz pretor ogladasz once upton to najwyzszy czas na Once Upon a Time in America tylko ta dluga 4h wersja , zreszta to czesto leci gdzies tam w tv, wiec pewnie widziales, ale moze ktos nie widzial. jak nie widziales ... az nie wierze ze ktos mogl tego nie widziec ;] ale ktos tam kiedys chcial dobre filmy obejrzec, no to to w sam raz. muzyka piekna, rezyseria najlepsza, piekne kino, zreszta to bez dwoch zdan jest jeden z najlepszych filmow ever, motywu z ciastkiem deserowym nie zapomne chyba nigdy. Jestem w trakcie oglądania 1. Zdązyłem Ci już napisać, że kilka obejrzałem. No i co teraz ? 2. What ? 3. Nie pozostaje nic innego jak pogratulować koledze. 1. Teraz nic, ale może później jednak tak. 2. Chodzi o latanie po drzewach i innych fikołkach, a ze nie korzystał z efektów specjalnych w takim wymiarze jak Bond to co to ma za znaczenie w konekscie jakosci filmu? 3. Dziękuję Ci bardzo serdecznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josephnba Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Fanem Bonda nie byłem i nie będę, ale te dwa ostatnie mi się dobrze oglądało, głównie dzięki Craigowi A pijany mistrz z Chanem to klasyka! Jako dzieciak uwielbialem filmy z nim, bo robi nieprawdopodobne rzeczy, minęło kilkanaście lat ale sentyment pozostał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jinks Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 (edytowane) A Fistful of Dollars (1964) Czyli kontynuuję to co rozpocząłem czyli dziki zachód i Sergio Leone z zajebistą rolą Clina Eastwooda. Pare rzeczy mi tam nie pasowało w samym scenariuszu, ale gra aktorska i typowa akcja oraz świat facetów - to jest to. Gian Maria Volonte to dobry zły charakter wi ęc można przyklasnąc, ale For a Few Dollars More (1965) - to wg mnie numero uno z tych obejrzanych. Nie dość że mamy Eastwooda oraz Volonte to jeszcze znakomitego Lee van Cleefa w fantastycznej symbiozie. Akcja filmu się nie dłuży i wszystko jest genialnie posklejane w jednym ciągu. Dodatkowo same ujęcia kamer jak dla mnie super czy to przy dialogach czy perspektywach. Wiele rzeczy jest nieoczywistych, ale nie pogmatwanych jak supeł nie do rozplątania. Muza oczywiście Moricone czyli wiadomka - mocna, która czasami wybija się ponad film a czasami może gnieść swoją interpretacją obrazu. Niemniej jest to genialne w swym wyrazie bo jak się człowiek temu podda to już leci. Tak więc nawet Dobrrego, Złego i Brzydkiego ten przebija. Once Upon a Time in the West (1968) - Kolejni brudni spoceni faceci! Coś czego brakuje w wymuskanych filmach dzisiejszych czasów. Ciut przydługi wg mnie, ale obsada naprawdę dobra, Henio Fonda czy karol Bronson robią robotę , a dodatkowo mamy Klaudię Cardinale i tylko się zastanawiałem kto jej upięcia włosów robił skoro tam była sama. Fuilm okay - trochę końcówki mi tu zabrakło. Proponuję, abyś poszedł za ciosem i obejrzał też coś Corbucciego, szczególnie Człowieka Zwanego Ciszą albo oryginalnego Django z Franco Nero. Choć ten drugi nie spodoba się każdemu Znasz Dziką Bandę albo Pat Garrett i Billy Kid ? Edytowane 15 Lutego 2016 przez Jinks Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Proponuję, abyś poszedł za ciosem i obejrzał też coś Corbucciego, szczególnie Człowieka Zwanego Ciszą albo oryginalnego Django z Franco Nero. Choć ten drugi nie spodoba się każdemu Znasz Dziką Bandę albo Pat Garrett i Billy Kid ? Obczaję, ale nic nie obiecuję Zawsze od takiego kina stroniłem gdyz było sporo innych tematów filmowych że tak powiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elwood Opublikowano 16 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2016 Naliczyłem 6 strzałów Naliczyłeś 2 pistolety? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się