Skocz do zawartości

Dream Team 92 vs USA 12


n_i_m_h

Rekomendowane odpowiedzi

Kobe says Team U.S.A can beat the 1992 Dream Team:


" It would be tough one but I think we can pull it off."


odpowiedź Michaela Jordana:


" I absolutely laughed. I imagine he's trying to legitimize his won Dream Team. But to me it's not even a question what team is better. I like to think that we had 11 Hall of Famers of that team and whenever they get 11 Hall of Famers you can call and ask me who had the better Dream Team. Remember now they learned from us. We didnt learn from them."


​Więcej od Jordana: "I heard Kobe say we were not athletic," said a smiling Jordan as he sat in a golf cart puffing on his cigar while waiting to tee off. "But we were smart. He said we were too old, but I was 29 and in the prime of my career. Pip (Scottie Pippen) was 26 or 27, (Charles) Barkley was 29, Patrick (Ewing) was 29 and Chris Mullin was 29. Almost everybody was still in their 20s." Most of us were in the prime of our careers, at a point where athleticism doesn't really matter. You have to know how to play the game. For him to compare those two teams is not one of the smarter things he ever could have done.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież pisałem dlaczego Malone grał czasem na środku. To nie było dlatego, że Robinson czy Ewing sobie nie radzili tylko po prostu trzeba było tak rotować by każdy sobie pograł.

A ja napisałem dlaczego Malone grał na środku w tym meczu przeciw Chorwacji - bo Robinson z Ewingiem wpadli w foul trouble. Po pierwszych dziesięciu minutach jeden miał 3 F a drugi bodajże 2. Tak więc skoro mieli takie problemy z Chorwacją pozbawioną slashujących guardów, to co by się działo przeciw typom w stylu CP, Westbrooka i LeBrona?

 

 

 

O ile w ogóle w przypadku Malone'a na C można mówić o small-ballu, przecież to człowiek, który w dzisiejszej lidze mógłby spokojnie być centrem i nie ma porównania z takim Griffinem.

Skąd w ogóle wziął ci się ten Griffin na środku? Bo na moje oko tam tam centrami będą Tyson ze zmieniającym go Lovem. Ewentualnie Coach K może wyskoczyć jeszcze z Durantem lub Jamesem na C, bo lubi grać ultra small ballem.

 

 

 

Co do FG Jordana - no błagam, wyprzedzili go głównie gracze wysocy i ci, co mało rzucali. Barkley co prawda rzucał na kosmicznym poziomie ale on nawet do PO nie awansował i miał mnóstwo czasu na odpoczynek. ;]

Jordan nie wyprzedzili tylko ci, którzy mało rzucali, lecz wszyscy poza trzema najgorszymi zawodnikami tamtej drużyny.

 

 

Według twoich refleksji defensywnych wynika, że DT mógłby ograniczyć 2 z 3 najlepszych atakujących USA 2012 a ten trzeci to LeBron, na którego 1992 nie ma odpowiedzi.

2 z 4: przecież mamy CP, KD, KB i LJ. Jordan z Pippenem mogą się zająć tylko dwoma z nich. Na pozostałych zostają defensywne sieroty w postaci Barkley'a i Magica.

 

Ok, jednocześnie jednak sam wspominasz, że James byłby rzucony na Barkley'a. A przypominam, że Sir Charles był wtedy w kapitalnej formie i bardzo ciężko byłoby go ograniczyć. Skoro więc LeBron by się z nim szarpał w defensywie to tym samym straciłby dużo sił i nie mógłby być aż tak efektywny w ataku.

Jakoś nie przeszkadzało jego ofensywie ganianie za Melo czy Durantem, a rok temu nawet czasem za Rosem. Tak czy inaczej defensywne słabości Barkley'a sprawiają, że ten matchup jest wyraźnie na korzyść 2012.

 

Swoją drogą Barkley w c*** punktów narzucał po zbiórkach w ataku, bo reszta świata była za słaba fizycznie i za mało zorganizowana. Team 2012 jest pozbawiony tych wad.

 

Team defense lepszy w 2012? W każdym team defense kluczową rolę mają wysocy a tutaj ogromna przewaga DT 1992 (gdyby był Howard to co innego). Oczywiście jestem zdania (o czym wiele razy pisałem), że braki w obronie można zatuszować dobrym systemem ale i tak przewaga robiona przez środkowych 1992 byłaby trudna do zniwelowania.

Duet Tyson-LeBron jest lepszym podkoszym defensywnie niż Rob/Ewing + Barkley.

 

 

Co do Chorwacji - rzeczywiście, tak się męczyli, że wygrali 30 punktami. Petrovic miał parę kosmicznych rzutów na początku i Chorwacja trochę odskoczyła, potem był blowout ze strony Dream Teamu m.in. dzięki bardzo dobrej grze Jordana.

No przecież pisałem o fragmencie meczu, a nie całym! I skoro Chorwacja z tak słabymi graczami (brak ball handlera, brak atletyzmu dorównujacego USA, brak zorganizowanej D) potrafiła grać jak równy z równym z USA przez jakieś 10 minut, to czego dokonaliby 2012, którzy są nieporównywalnie lepsi od Chorwacji?

 

Jeszcze co do balowania to z tego co się orientuje największe miało miejsce pod koniec rozgrywek grupowych kiedy to USA było pewne awansu. Nawet gdyby (podkreślam - gdyby, bo nie mamy żadnego dowodu) to to było przyczyną słabej postawy Jordana w 2 meczach (z czego jeden to ostatni mecz w grupie czyli bez żadnego znaczenia) to trochę bez sensu jest mówienie na podstawie tych dwóch gier "patrzcie, MJ nie był taki dobry!".

Ale przecież już to przerabialiśmy - nawet bez tych dwóch meczów skuteczność MJ jest FATALNA. Tylko trzech najgorszych graczy DT miało niższą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mameluk,

 

Myślisz, że Magic był naprawdę sporo gorszy w 1992 roku niż w 1991 kiedy walczył z Jordanem w finale? Latrell Sprewell czy Artest wracali do ligi po prawie rocznych zawieszeniach i prezentowali podobny poziom co przed wymuszoną przerwą. Nikt tak szybko nie zapomina jak się gra w kosza (już nie wspominając o tym, że na pewno grał choćby rekreacyjnie). Co innego gdyby Magic się zapuścił, przytył itp ale on naprawdę trzymał formę. Ba, podczas choroby tak dbał o zdrowie, że nawet mógł sobie potem jeszcze pozwolić na kolejny powrót do ligi, aż po 4 latach.

 

O Birdzie już pisałem, on nie wytrzymywał dłuższej gry ale na kilka, kilkanaście minut meczu nadal był groźny. Leattnerem nie ma sensu się zajmować. Ale zgadzam się z tobą - koniec ławki skład z 1996 roku miał lepszy. ;]

 

Hakeem w 1996 dostał sweepa w PO, na samej olimpiadzie grał tak sobie a tymczasem Ewing był w 1992 roku w swoim prime (jeden z najlepszych 3 sezonów).

 

Gdzie niby jest ta "większa siła rażenia na obwodzie 1996"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje, że to Mullin dołączył na końcu do drużyny gdy w 1992 roku zagrał życiówkę. Drexler chyba był od początku, bo by było dziwne gdyby team miał tylko jednego SG. Ale nie będę się spierał, bo na 100% pewny nie jestem. Notabene skandalem było niepowołanie w 1996 roku Kempa.

 

A Drexler w jakim sensie był overratted? Jako drugi SG lat 90-tych? Jako trzeci guard po Jordanie i Magicu w latach 1987-1992? Poza tym w Dream Team był chyba 5 opcją w ataku, w sytuacji gdy w 2012 trzecią będzie Bryant, który obecnie jest słabszy niż The Glide w ścisłym prime.

Drexler został wybrany na końcu i zdaje się że tylko dlatego, iż Wilkins się połamał.

 

A przeceniany jest choćby dlatego, że prime Drexlera uważasz za lepszego niż obecny Kobe. Ja tam myślę, że nawet Stockton w latach 1987-1992 był lepszy niż Drexler jeśli już jesteśmy przy guardach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja napisałem dlaczego Malone grał na środku w tym meczu przeciw Chorwacji - bo Robinson z Ewingiem wpadli w foul trouble. Po pierwszych dziesięciu minutach jeden miał 3 F a drugi bodajże 2. Tak więc skoro mieli takie problemy z Chorwacją pozbawioną slashujących guardów, to co by się działo przeciw typom w stylu CP, Westbrooka i LeBrona?

To tylko jeden mecz. Poza tym oni tak samo byliby zagrożeni foul trouble jak Chandler i Love więc to żaden argument.

 

Jordan nie wyprzedzili tylko ci, którzy mało rzucali, lecz wszyscy poza trzema najgorszymi zawodnikami tamtej drużyny.

 

Ewing, Robinson i Malone to wysocy, Barkley właściwie też (chociaż siekał jumpery), Pippen i Magic nie byli strzelcami. Drexler nie miał dużo wyższego fg (parę trafionych rzutów w tą czy w tą i mieliby tyle samo). Zostaje tylko Mullin. Tak więc stwierdzenie "Jordan miał 4 od końca wynik pod względem FG" może mocno i propagandowo brzmi, ale o niczym specjalnie nie świadczy skoro de facto było tylko 2 graczy w całej drużynie równie często rzucających i nie bedących wysokimi.

 

2 z 4: przecież mamy CP, KD, KB i LJ. Jordan z Pippenem mogą się zająć tylko dwoma z nich. Na pozostałych zostają defensywne sieroty w postaci Barkley'a i Magica.

Po pierwsze - Magic to nie taka sierota a ogólnie defensywa shwotime jest niedoceniania. Po drugie - obrona na PG zawsze była najmniej istotna.

Czyli zostaje 2 na 3.

 

Duet Tyson-LeBron jest lepszym podkoszym defensywnie niż Rob/Ewing + Barkley

Ale już kombinacja podkoszowa dwóch wież albo chociażby jednej z Mailmenem a nie Barkley'em defensywnie wygląda znacznie lepiej. Poza tym LeBron to nie jest wcale stricte podkoszowy defensor. Jakbym mu kazać cały mecz się przepychać pod koszem to więcej by to energii go kosztowało niż krycie dalej od kosza.

 

No przecież pisałem o fragmencie meczu, a nie całym! I skoro Chorwacja z tak słabymi graczami (brak ball handlera, brak atletyzmu dorównujacego USA, brak zorganizowanej D) potrafiła grać jak równy z równym z USA przez jakieś 10 minut, to czego dokonaliby 2012, którzy są nieporównywalnie lepsi od Chorwacji?

Co to w ogóle za argument? Chorwacja mogła mieć dzień konia albo zaskoczyć USA albo tamci mogli ich zlekceważyć i tyle.

 

Ale jeżeli chcesz się tak bawić to przypomnę ci, że USA z LeBronem w składzie dostało w dupę od Greków 6 lat temu (kiedy LBJ był niewiele słabszy niż teraz). A ci Grecy byli znacznie mniej atletyczni i utalentowani niż Dream Team 1992. ;]

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prime Drexlera uważasz za lepszego niż obecny Kobe. Ja tam myślę, że nawet Stockton w latach 1987-1992 był lepszy niż Drexler jeśli już jesteśmy przy guardach.

Popraw mnie jeśli źle zrozumiałem, ale uważasz, że obecny Kobe jest lepszy niż Glide w swoim prime??

A stawianie wyżej Stoctona to w ogóle nieporozumienie. Wpływ Drexlera w tamtym czasie na zespół był bez porównania większy niż Stoca.

 

Artlan

 

W 1992 roku miałeś dwóch rasowych strzelców: Birda i Mulina i od biedy Drexlera i Magica. Rzucali za 3 w większości z czystych pozycji, bo obrona reszty świata nie istniała. Przy dobrej defensywie Bird i Mulin musieliby rzucać off the screen w czym, zwłaszcza Larry w tamtym okresie, nie byli zbyt dobrzy. A poza nimi było już dużo gorzej, zwłaszcza Magic ze swoim podejrzanym jumperem, który w ogóle rzucał bardzo mało z dystansu.

 

Cztery lata później masz kapitalnych Reggiego i Micha, którzy trafiali po 200 rzutów w sezonie i byli najlepszymi strzelcami po podsłonach.

Jest Penny z dobrym rzutem i Payton, który był powiedzmy na poziomie Drexlera. No i wreszcie Pippen, który w tamtym okresie był niezywkle groźny na dystansie, podczas gdy Pippen z 1992 roku rzucał za 3 na poziomie dzisiejszego Rondo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - Magic to nie taka sierota a ogólnie defensywa shwotime jest niedoceniania. Po drugie - obrona na PG zawsze była najmniej istotna.

Czyli zostaje 2 na 3.

Defensywa showitme nie ma nic do tego, bo nie opierała się na Magicu, który w 1992 był już zdecydowanie sierotą defensywną. Poza tym ciągle nie powiedziałeś kogo miałby kryć? CP? KB? Przecież jeden by go zniszczył off drible, a drugi off screen i 1on1.

 

 

 

Ale już kombinacja podkoszowa dwóch wież albo chociażby jednej z Mailmenem a nie Barkley'em defensywnie wygląda znacznie lepiej.

Daly nie grał dwoma wieżami, więc nierealnie jest zakładać, że by nimi zagrał. Poza tym wtedy ich ofensywa mocno straciłaby na wartości, podobnie zresztą gdy Malone grał za Barkley'a.

 

Co to w ogóle za argument? Chorwacja mogła mieć dzień konia albo zaskoczyć USA albo tamci mogli ich zlekceważyć i tyle.

Tak, zlekceważyć, w finale. Może jednak te dwane mitologiczne gwiazdki wcale nie były takie wspaniałe?

 

Ale jeżeli chcesz się tak bawić to przypomnę ci, że USA z LeBronem w składzie dostało w dupę od Greków 6 lat temu (kiedy LBJ był niewiele słabszy niż teraz)

Chyba kpisz. LeBron miał wtedy 21 lat, był po pierwszych w życiu playoffs. Jordan w jego wieku dopiero co rozegrał ostatni rok na uniwerku.

James wtedy niewiele słabszy niż teraz. A to dobre.

 

Popraw mnie jeśli źle zrozumiałem, ale uważasz, że obecny Kobe jest lepszy niż Glide w swoim prime??

Tak.

 

A stawianie wyżej Stoctona to w ogóle nieporozumienie. Wpływ Drexlera w tamtym czasie na zespół był bez porównania większy niż Stoca.

No nie wiem. Zobaczmy choćby na All NBA Teams:

1988 - obaj w 2nd

1989 - Stock w 2nd, Drexler w żadnej

1990 - Stock w 2nd, Drexler w 3rd

1991 - Drexler w 2nd, Stock w 3rd

1992 - Drexler w 1st, Stock w 2nd

1993 - Stock w 2nd, Drex w żadnej

1994 - Stock w 1st, Drexler w żadnej

1995 - Stock w 1st, Drexler w 3rd

1996 - Stock w 2nd, Drexler w żadnej

1997 - Stock w 3rd, Drexler w żadnej

 

Drexler tylko dwa razy był notowany wyżej, a dodajmy do tego jeszcze drugą stronę parkietu - Stockton prawie rok rocznie był w w All D Team.

 

Sprawa z Drexlerem jest taka, że grał w fajnej drużynie, która grała piękną dla oka koszykówkę, bo mieli wielu atletów, szybko biegali i wysoko skakali, a że na zachodzie w tamtym czasie prawie nikt nie bronił, to i mieli pole do popisu. Drexler dzięki temu wykręcał ładne numerki, do tego mieliśmy posuchę na SG, więc tak powstała historia o najlepszym SG po Jordanie. W rzeczywistości to taki odpowiednik obecnego Melo.

Edytowane przez matek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daly nie grał dwoma wieżami, więc nierealnie jest zakładać, że by nimi zagrał. Poza tym wtedy ich ofensywa mocno straciłaby na wartości, podobnie zresztą gdy Malone grał za Barkley'a.

Ale przecież w tym tkwi siła tamtej drużyny - w uniwersalności, w olbrzymich możliwościach dostosowania składu do przeciwnika. Gdyby była taka potrzeba to Daly grałby dwoma wieżami żeby wzmocnić obronę, wtedy na SF byłby Barkley odpowiedzialny za atak i jego słaba defensywa traciłaby na znaczeniu przy Ewingu i D-Robie pod koszem. Malone też nie był słabym obrońcą i w połączeniu z Ewingiem albo D-Robem dawaliby w obronie więcej niż duet Chandler-LeBron.

 

Tak, zlekceważyć, w finale. Może jednak te dwane mitologiczne gwiazdki wcale nie były takie wspaniałe?

USA grało z Chorwacją w meczu grupowym i ich wtedy roznieśli. Co w tym dziwnego, że mogli ich zlekceważyć w finale? Zresztą jak trzeba było grać na poważnie, to te "mitologiczne gwiazdki" zrobiły Chorwatom blowout i od stanu chyba 20-22 zrobili 30 punktów przewagi.

 

Chyba kpisz. LeBron miał wtedy 21 lat, był po pierwszych w życiu playoffs. Jordan w jego wieku dopiero co rozegrał ostatni rok na uniwerku.

James wtedy niewiele słabszy niż teraz. A to dobre.

w 2006 roku LeBron miał 31-7-7 i był najlepszym graczem ligi razem z Kobem, Dirkiem i Nashem. Był mniej doświadczony niż obecnie i gorszym defensorem ale już wtedy był potworem w ataku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze odnośnie tych problemów z faulami Robinsona i Ewinga, to właśnie oglądam finał i Marv wyraźnie mówi, że oni obaj mieli słaby turniej z powodu early foul trouble. Tak więc to nie jest tylko jeden mecz, lecz norma dla nich na turnieju olimpijskim.

 

---------

Jeśli chciałbyś grać small ballem z Barkleyem na SF, to znowu - jakie będzie krycie? Charles ganiający za Durantem po zasłonach? Robinson próbujący na perimeter ustać Jamesowi? Magic na CP? Właściwie im bardziej o tym myślę, tym bardziej nie widzę przewag 1992 poza Jordanem.

 

LOL, jeszcze na 6 minut do końca pierwszej połowy było tylko 35 do 32. Chorwacji zabrakło zwyczajnie pary i jakiegoś choćby jednego czarnego ball handlera, aby ten mecz do końca był na styku.

Edytowane przez matek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy jak będzie u Chandlera i Love'a z faulami.

 

Co do krycia to Magic może być na Paulu, czemu nie. To, kto broni PG nie ma większego znaczenia, rozgrywającego się nie neutralizuje poprzez ganianie za nim. Jedyną wadą byłaby obrona Barkley'a - tu racja, ale nie należy tego zbytnio demonizować (jakoś Suns tyle wygrywali mimo tej wady ich lidera). W każdym razie Daly miałby możliwość takiego ustawienia składu, żeby co najmniej na 3 pozycjach byli świetni defensorzy. Ponieważ defensor na PG ma marginalne znaczenie to by najzupełniej wystarczyło żeby na 3 z 4 pozycji byli wybitni obrońcy, jedna dziura (typu Barkley) nie komplikowałaby sytuacji.

 

A ty jak sobie wyobrażasz bronienie składu z 1992? Chandler jest dobrym obrońcą na dzisiejszych podkoszowych ale przy Ewingu i Robinsonie? Kto na Jordana i Barkley'a? Na picki Stocka i Malone'a? Na Mullina latającego na obwodzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2012 rok to skład, gdzie tylko Kobe Lebron Chandler mają tytuły z tego tak na prawdę jedynie pierwsza dwójka swoje w życiu powygrywała i poprzegrywała. Reszta to albo zupełne no-name w playoffs (Griffin Love Harden) albo ludzie którzy coś tam kiedyś polizali i poczuli tylko zapach wielkich sukcesów, meczów na najwyższym szczeblu z absolutnie najlepszymi.

Deron Williams jest trzecim najbardziej doświadczonym PO zawodnikiem w tym rosterze, to o czymś świadczy że reszta dopiero wchodzi w ten świat.

Zresztą poza tym że Iguodala jest świetnym atletą XXI wieku, który prezentuje namiastkę all-around talentu koszykarskiego - to jakiego kalibru to gracz? ilu podobnym jemu i lepszych było w samych ostatnich 10 latach? 5? 10?

Blake Griffin też żadnym fenomenem na skalę historyczną nie jest, bo to półka Larry Johnsona czy Antono McDyessa sprzed kontuzji - a z bangerów podkoszowych dużo lepszy i wszechstronniejszy byl sam Shawn Kemp, który na skład z Barcelony nie miałby szans.

Harden rozegrał JEDEN dobry sezon

Love jest spoko, ale chciałbym zobaczyć go w zespole 50%+, bo Aldridge jako stat-filler i opoka średniaka Zachodu też był wybitny, jak setki innych zresztą/

Kobe ma miliard spotkań w nodze, jest mega zajebisty, ale jest też mega zblazowany i nigdy poza ogromnym competitivness nie poczuje tego co czuli liderzy z '92 czyli team basketball concept.

Chandler jest git, ale obgryza tylko pięty DRobowi i Ewingowi, i to też tylko czasami.

 

Durant Paul James w swoim prime i jak dla mnie przy braku Dwighta i Wade'a to jedyni gracze którzy zmieściliby się do tamtego składu nie licząc Leattnera oczywiście.

 

Magic MJ Bird/Pipp - all time best

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LOL, jeszcze na 6 minut do końca pierwszej połowy było tylko 35 do 32. Chorwacji zabrakło zwyczajnie pary i jakiegoś choćby jednego czarnego ball handlera, aby ten mecz do końca był na styku.

Daj znać jak dojdziesz do końca i jaki będzie wynik.

 

A ja sobie chyba USA-Grecja z 2006 roku puszczę jak LeBron, Wade i spółka dostają w dupę od "atletycznych" Greków. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobra to Kobe Lebron Durant Westbrook Chandler to są ludzie z legit NBA expierience, z tymże Durant i Westbrook (a szczególnie Harden) na razie płacili głownie frycowe, a Chandler zazwyczaj nie był nawet drugą opcją.

 

Deron jest tuż za nimi a potem parę razy zawojował Paul i Melo ale bez większej rewelacji a dalej to już zupełne no-names Iggy Griffin Love.

 

Magic i Bird sami zjedli tyle zębów co cała tegoroczna ekipa.

 

Zresztą o ile treningi 92 wyglądały jak wojna na noże między śmietanką ligi i pomijając Jordana Magica i Birda którzy chcieli każdemu dojebać nawet kiedy wszyscy byli już do-je-bani, to sprawą honoru dla każdego było udowodnienie mediom, rywalowi czy samym sobie kto jest najlepszym power forwardem, centrem, shooterem etc w lidze.

Obecne treningi to pokaz wsadów Griffina i klepanie się po dupach na każdym kroku.

Edytowane przez matek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2012 rok to skład, gdzie tylko Kobe Lebron Chandler mają tytuły

 

No tak, bo w 1992 to wszyscy mieli tytuły. MJ, Magic, Pippen i Bird (który ze względu na plecy był tylko maskotką składu z 1992). Rzeczywiście, miażdżą pod tym względem skład 2012...

 

Daj znać jak dojdziesz do końca i jaki będzie wynik.

 

A ja sobie chyba USA-Grecja z 2006 roku puszczę jak LeBron, Wade i spółka dostają w dupę od "atletycznych" Greków. ;]

To żeś wymyślił argument. Gratuluję. No ale czego spodziewać się od człowieka, który uważa, że LeBron w 2006 był niewiele gorszy niż w 2012. Ręce opadają.

 

Zobaczymy jak będzie u Chandlera i Love'a z faulami.

 

Co do krycia to Magic może być na Paulu, czemu nie.

:D

Magic nawet w lidze nie krył rozgrywających. Ciekawe dlaczego.

 

 

A ty jak sobie wyobrażasz bronienie składu z 1992? Chandler jest dobrym obrońcą na dzisiejszych podkoszowych ale przy Ewingu i Robinsonie?

Ja widziałem jak oni grają, a nie patrzylem tylko na box score. Żaden z nich nie miał legit post moves, Ewing wolał rzucać baseline fadeaway, DRob grał face up z 4-5 metra (i między innymi dlatego tak fatalnie wypadał w playoffs). Oni byli wybitni w defensywie oraz jako finisherzy. Sami ofensywny nie generowali jak np. Shaq czy Hakeem - z nimi Tyson miałby problem. Z Ewingiem i Robinsonem nie aż tak wielki. Rzecz jak najbardziej do obronienia, bo 1on1 im ustanie, więc zostaje tylko pilnowanie deski, w czym rzecz jasna Ewing i Rob byli świetni.

 

Kto na Jordana i Barkley'a? Na picki Stocka i Malone'a? Na Mullina latającego na obwodzie?

Mówiłem, Jordan to tak naprawdę największy i jedyny problem. Tak więc trudno, niech Kobe będzie na nim i da z siebie wszystko skoro nie będzie musiał za dużo robić w ataku.

 

Picki Stocka z Malonem to jakaś bzdura, bo Stock prawie w ogóle nie grał, więc znowu stwarzasz nierealne założenie. Poza tym każda minuta Stocka to brak Magica lub MJ - więc ogromna korzyść dla 2012. Mullin podobnie - jeśli on, to znaczy że nie ma kogoś z Bulls. Zresztą 1992 DT miał strasznie dużo open looków, czy to dzięki transition, czy też kompletnemu braku organizacji reszty świata. 2012 znacznie lepiej rotuje, więc nie byłoby takiego festiwalu open looków.

 

no dobra to Kobe Lebron Durant Westbrook Chandler to są ludzie z legit NBA expierience, z tymże Durant i Westbrook (a szczególnie Harden) na razie płacili głownie frycowe, a Chandler zazwyczaj nie był nawet drugą opcją.

 

Deron jest tuż za nimi a potem parę razy zawojował Paul i Melo ale bez większej rewelacji a dalej to już zupełne no-names Iggy Griffin Love.

 

Magic i Bird sami zjedli tyle zębów co cała tegoroczna ekipa.

 

Zresztą o ile treningi 92 wyglądały jak wojna na noże między śmietanką ligi i pomijając Jordana Magica i Birda którzy chcieli każdemu dojebać nawet kiedy wszyscy byli już do-je-bani, to sprawą honoru dla każdego było udowodnienie mediom, rywalowi czy samym sobie kto jest najlepszym power forwardem, centrem, shooterem etc w lidze.

Widzę, że należysz do gatunku bajkopisarz pospolitus. Ciekawe co ty możesz wiedzieć o treningach 1992, jak jedyne fragmenty tychże treningów ukazały się dopiero niedawno w łącznej ilości minuty, może dwóch. Polegasz więc zapewne na opowieściach innych bajarzy, jak np. Magic. W ogóle było właśnie fajnie widać w tym dokumencie o DT 1992 jak mocno Magic przejaskrawia. Opowiada o jakiejś akcji, och, ach, o jojoj, no mega, a tu moment później ją widzimy i gdzie jest ta wspaniałość? Nigdzie jej nie ma, ot zwykły trening.

Edytowane przez matek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ty trulalka24 ty widziałeś kogos z 92 w NBA, czy wyrobiles sobie zdanie oglądając ich w Barcelonie? zacznij k**** edukację od obejrzenia z 10 razy Space Jam, to moze zmądrzejesz na tyle , żeby zrozumieć MJ to the max, a wtedy , kto wie, moze będziesz w stanie ogarnąć jakies stare mecze z PO lat 80 i 90.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.