Skocz do zawartości

Zróbmy to raz jeszcze... (Miami Heat 12/13 offseason & RS)


Luki

Rekomendowane odpowiedzi

Haslem nie jest już zawodnikiem na poziomie NBA. Niestety, nie wnosi nic poza jedna szarżą na dwa spotkania. Kompletnie bezużyteczny w ataku, całkowicie stracił swój rzut

 

Nie da się opisać jak kijowy jest Mike Miller w obronie. Dużo gorszy od Jamesa Jonesa, który broni 2x gorzej od Smusha.

 

Najgorszy jest brak progresu Cole'a. W obronie daje radę ale po drugiej stronie parkietu te cegły i nietrafione layupy...

 

Mimo to Miami wygląda w tej chwili na zdecydowanie najlepszy zespół w lidze. Przy maksymalnym coastingu robią całkiem przyzwoity bilans, James przechodzi ludzkie pojęcie a Ray Allen trafia jak automat. Nie wydaje mi się, żeby OKC lub Lakers byli w stanie wygrać 4 spotkania w Finale z nami.

 

Oby zdrowie dopisało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a właściwie to czemu nie ? Z przypadku ten streak się nie wziął. Ja tam jako kibic Lakers trochę się ich obawiam.

 

Edit/ Poza tym Vegi wyraźnie napisał "w tej chwili", no tak się składa, że w tej chwili to na pewno nie są najlepszym teamem w lidze, możliwe, że PO to zweryfikuje, ale też nie musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po porażkach z Pistons, Bucks i wygranej po dogrywce z Magic? Srsly?

Ofensywa w tym sezonie wygląda rewelacyjnie, kiedy trzeba (Thunder) bronią. To, że inne ekipy spinają się na RS to już inna sprawa. Nie widzę w tej chwili zespołu, który mógłby zagrozić Miami w PO (chyba, że Kobe przestanie oddawać po 30 rzutów na mecz a Dwight wróci do formy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers z taką grą nie wyjdą z zachodu więc jak na razie nimi nie ma się co przejmować mimo, że są dość ciężkim matchupem dla nas(choć trzeba będzie zobaczyć w trakcie meczów między tymi drużynami czy D'Antoni czasem tego nie spieprzy ;]). Clippersi i Memphis to samo choć sądzę, że w 7 meczach z obydwoma drużynami byśmy sobie poradzili. Nasza A-game> ich A-game.

 

Oklahoma ma kompleks Miami co mnie bardzo cieszy. Jak z nami grają Brooks dostaje sraki, dostosowuje do nas lineupy, wciąż gra Perkiem, nie potrafi nas pocinać Westbrookiem etc... Są mocni cholernie, ale nie sądzę, że w ewentualnym finale by się zrewanowali.

 

Ale wg mnie najgorszym scenariuszem dla nas byłoby wyjście San Antonio z zachodu. Brrrrr, nie chciałbym zobaczyć takiej serii.

Choc i tak najpierw trzeba wyjść ze wschodu gdzie na czas playoffs może się okazać, że będzie kilka bardzo mocnych drużyn: Bulls, Knicks, Boston, Indiana, nawet Philly jak Bynum wróci(kibicuję Milwaukee żeby zajęli 8 miejsce i zagrali z nami w pierwszej rundzie ;]). Oni, Atlanta, Brooklyn i Phila bez Bynuma to dla nas najlepsze matchupy i w miarę łatwe serie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ofensywa w tym sezonie wygląda rewelacyjnie, kiedy trzeba (Thunder) bronią. To, że inne ekipy spinają się na RS to już inna sprawa. Nie widzę w tej chwili zespołu, który mógłby zagrozić Miami w PO

Słowa jak "w tej chwili" i "zdecydowanie najlepszy zespół w lidze" mówią raczej co innego niż "zespół, który się najmniej spina na RS i w PO pewnie nikt mu nie zagrozi". Dodając jeszcze porażki z kelnerami, to już w ogóle nie bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowa jak "w tej chwili" i "zdecydowanie najlepszy zespół w lidze" mówią raczej co innego niż "zespół, który się najmniej spina na RS i w PO pewnie nikt mu nie zagrozi". Dodając jeszcze porażki z kelnerami, to już w ogóle nie bardzo.

Jaki zespół 'na chwile obecną' jest wg Ciebie lepszy od Miami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki zespół 'na chwile obecną' jest wg Ciebie lepszy od Miami?

Jeśli chwila obecna to powiedzmy jakieś ostatnie 3 tygodnie, to chyba z 6 pierwszych zespołów zachodu "wyglądało lepiej". Heat oprócz OKC pokonywali (często z problemami) ostatnio prawie samych kelnerów (Wizard, Bobcats, Mavs, Magic), w porywach borderline PO teamy, kilku nawet nie pokonali (Pistons, Bucks), do tego porażka z GSW u siebie, a batalię na tablicach ledwo wygrali z samym Vucevicem 33-29. W tym czasie LeBron orze po +40 minut i prawie co mecz jebie triple-double, jak dla mnie "wyglądanie na zdecydowanie najlepszy zespół w lidze" wymaga czegoś więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W tej chwili" Miami Heat są "zdecydowanie najlepszym zespołem w lidze".

 

gdyż:

 

1. Są obroncami tytulu mistrzowskiego

2. Są pierwsi w swojej wschodniej konferencji

3. Wlaśnie pokonali Oklahome, która uchodzi za najlepszy zespól na zachodzie.

 

Dla mnie wobec tych trzech powyzszych faktów g$%&*o znacza porażki z Pistons którzy do playoffs nie wejdą, Bucks którzy może wejdą lub nie wejdą i po wygraniu po dogrywce z Magic, których jak wiadomo nadrzędnym celem jest wysoki pick.

 

Ktoś ostatnio w Stanach porównywał sezon w którym Bulls wygrali 72 mecze do obecnego. Dzis nie ma tak beznadziejnych teamów jak tamci Clippers z niejakim Loyem Voughtem jako liderem, Vancouver z Gregiem Anthonym jako liderem, czy skloconych Mavs w przeddzień rozbicia ich wielkiej trojki (tak, tak - byly juz wszcześniej wielkie trójki) panów J.

Dzis nawet Wizards maja Walla i wygrali już w tym sezonie z Heat, Cavs maja Irvinga i pare innych prospektów, a NOrleans maja Davisa i wracajacego po kontuzji Gordona. Co by nie mówic liga - która liczy o jedną drużynę wiecej niz wtedy i jest bardziej wyrównana. Teraz drużyny musza sciemniać i udawac kontuzje jak chca tankować, wtedy wystarczyło byc Clippers lub grać w Vancouver.

Zatem , tak jak pisał VeGi:

To, że inne ekipy spinają się na RS to już inna sprawa.

 

Heat nie moga grać na maxa cały sezon bo nie dotrwaja w takim składzie i zdrowiu do playoffs, ale jak trza to udowadniają swoja wartość jak choćby przeciwko Thunder.

 

Na Wschodzie w tej chwili nie widze przeciwnika dla Heat, a przeciwnikiem z zachodu będziemy sie martwić na przełomie maja i czerwca.

 

Na Wschodzie jest 9 teamów, które walcza o playoffs. Magic troche się zagalopowali, ale pewnie lada moment zaczna tankować.

Najpoważniej wygladaja na ten moment Knicks, ale to weterani i wcale nie jest pewne, że heat na nich trafią. Indy pewnie sie bujnie, a celtics jak co roku pokazą swoja wartośc w playoffs. Bulls za bardzo się oslabili, Brooklyn maja kryzys, Hawks to Hawks, a na ósmym miejscu bym widzial Philly (bo wtedy mamy pewnie 15pick w drafcie (i wyciągamy Mitchella, Portera, Mbakwe, lub kogos pod kosz - Adams, Austin, Len lub Cauley - Stein). Bucks mogliby skończyć na 9, chyba, że Bulls się posypią ale wątpie w to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zespół z czwartym bilansem w lidze, w dodatku grający w słabszej konferencji, zdecydowanie najlepszym bo minimalnie pokonał Oklahomę. Nie ma to jak wybiórcza argumentacja :D

 

a rekord Chicago pozostaje niezagrożony nie dlatego, że dzisiaj jest mniej kelnerów, tylko dlatego, że pod względem mentalności żadna z dzisiejszych potęg nie dorasta ówczesnym Bykom do pięt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zespół z czwartym bilansem w lidze, w dodatku grający w słabszej konferencji, zdecydowanie najlepszym bo minimalnie pokonał Oklahomę. Nie ma to jak wybiórcza argumentacja :D

 

a rekord Chicago pozostaje niezagrożony nie dlatego, że dzisiaj jest mniej kelnerów, tylko dlatego, że pod względem mentalności żadna z dzisiejszych potęg nie dorasta ówczesnym Bykom do pięt.

Co do drugiej części tego, co napisałes to całkowita zgoda. Bulls mentalnie byli na zupełnie innym poziomie.

 

Jednak, jeżeli chodzi o Heat, to spójrzcie na to ta, że ich glównym celem na obecnym etapie tej drużyny jest nie osiągnięcie najlepszego bilansu w sezonie regularnym, tylko zdobycie drugiego mistrzostwa. Przynajmniej ja to tak widzę - a jeżeli tak sie na to patrzy, to czwarty bilans nie jest tu jakims czynnikiem decydujacym. Zreszta nadal uważam, że Heat zanotują jakąs dluższą passe zwycięstw i pójda na okolo 63-65 łinów w regularze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że priorytetem nie jest bilans w rs, co nie zmienia faktu, że nie możemy mówić, iż Heat są zdecydowanie najlepszym zespołem w lidze w sytuacji, w której trzy drużyny mają lepszy bilans, a kilka innych prezentuje się na porównywalnym poziomie.

 

Można zakładać, że Miami w odpowiednim momencie podkręci tempo, ale traktując to za pewnik można się trochę przejechać, zwłaszcza gdy mówimy o drużynie, która ma za sobą dwa finały pod rząd. Heat czeka zupełnie zupełnie nowe wyzwanie w postaci innego poziomu zmęczenia psychicznego oraz fizycznego, i trzeba brać pod uwagę opcję, że zespół nie trafi na play-off z optymalną formą, a shooterzy nie zaczną trafiać w najbardziej odpowiednim momencie, co dla ekipy bazującej w dużym stopniu na skuteczności w rzutach z dystansu będzie problemem. Zwłaszcza jeśli trafi ona na przeciwnika, który - w przeciwieństwie do OKC - będzie mieć jakikolwiek pomysł na bronienie Jamesa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pewnik nie można przyjmowac niczego, ale warto poczytac temat o Miami sprzed roku gdzie również było gadanie o tym jak to Miami słabo gra a kibice Heat, którzy jednak oglądają tę drużynę na codzień przekonywali, że to co widzimy to coś zupełnie innego od tego co zobaczymy w playoffs. O dziwo właśnie tak się stało...

 

Dla mnie w tym sezonie liczą się 2 mecze jak na razie - season opener i christmas game - tam mniej więcej było widać czego można oczekiwac od tej drużyny w maju/czerwcu. W tym sezonie jest o tyle dobrze, że ofensywa klika i łapiemy dośc sporo łatwych winów bez zaangażowania na zbiórce(choć tutaj jesteśmy po prostu słabi) i w obronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heat nie są najlepszą drużyna w lidze, na ten moment, wiesz dlaczego ?

Bo mają problemy ze zbiórkami, a ich rolesy nadają się do PLK.

Heat w PO, owszem na wschodzie pokonają prawie wszystkich, jedyny kto im może zagrażać to Knicks.

Heat w tym sezonie męczą się z każdym kto ma choćby powyżej przeciętnych podkoszoszowych.

Ja im współczuje, jeśli trafią na kogoś z dobrymi podkoszowymi w finale, a podkoszowych, na zachodzie nie brakuje..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można zakładać, że Miami w odpowiednim momencie podkręci tempo, ale traktując to za pewnik można się trochę przejechać, zwłaszcza gdy mówimy o drużynie, która ma za sobą dwa finały pod rząd. Heat czeka zupełnie zupełnie nowe wyzwanie w postaci innego poziomu zmęczenia psychicznego oraz fizycznego, i trzeba brać pod uwagę opcję, że zespół nie trafi na play-off z optymalną formą, a shooterzy nie zaczną trafiać w najbardziej odpowiednim momencie, co dla ekipy bazującej w dużym stopniu na skuteczności w rzutach z dystansu będzie problemem. Zwłaszcza jeśli trafi ona na przeciwnika, który - w przeciwieństwie do OKC - będzie mieć jakikolwiek pomysł na bronienie Jamesa.

Właśnie to zawsze szanowałem u Bulls i Lakers, że potrafili się odnaleźć w drugim, czy trzecim sezonie walcząc o kolejne mistrzostwo i to w podobnych prawie nie zmienionych skladach. :D

Dlatego świetnym ruchem bylo dodanie chcącego wywalczyć jeszcze jedno mistrzostwo Allena do składu, a kapitalnie nadal gra idealnie wpasowany w drużynę Battier. Brakuje kogoś pod kosz do bronienia wysokich (Kenyon?), bo UD nam sie posypał, no i Trójka Heat musi grać to co potrafi. Ważne, że nie ma konfliktów w drużynie, choć Wade czasami faktycznie wyglada na podminowanego. Podobać się może poza grą LBJa, energia jaka wnoszą aktualnie Joel i Cole.

 

Heat może nie sa zdecydowanie jedynym faworytem, ale różnica 2-3 porażek po 1/3 sezonu pomiędzy nimi i innymi nie jest jeszcze alarmująca. Dla mnie ważniejsze jest to, żeby nie posypali się przez urazy. Ekipy z reguły w okolicach ASG podkręcaja tempo, zatem obaczymy co będa wtedy grać Heat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiadomo, że najlepszą ekipą jest obecnie drużyna, która ma najlepszy bilans lub SRS. ale jedno co mnie niepokoi w ekipie Miami Heat to zdecydowanie słabsza obrona. od dwóch sezonów byli top 5 a teraz są poniżej średniej. LeBron i spółka mogą wyjść w PO znowu jak rottwailery i dopaść przeciwnika. tylko teraz wskoczyli do rotacji zawodnicy, którzy osłabiają obronę jak Allen czy Lewis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiadomo, że najlepszą ekipą jest obecnie drużyna, która ma najlepszy bilans lub SRS. ale jedno co mnie niepokoi w ekipie Miami Heat to zdecydowanie słabsza obrona. od dwóch sezonów byli top 5 a teraz są poniżej średniej. LeBron i spółka mogą wyjść w PO znowu jak rottwailery i dopaść przeciwnika. tylko teraz wskoczyli do rotacji zawodnicy, którzy osłabiają obronę jak Allen czy Lewis.

Ale wg mnie właśnie ciśnięcie w obronie w poprzednich sezonach wynikało z tego, że atak nie klikał jak powinien. Teraz jest odwrotnie - idzie w ataku, często 'przepunktowują' przeciwników więc mogą odpoczywać w obronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.